Czy to miłość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Czy to miłość

Pobił mnie, pobił mnie tak, że trafiłam do szpitala. Nie wiem co się stało. Było wszystko dobrze. Nic nie wskazywało na to co się stanie. To ja pierwsza go uderzyłam. Wkurzyłam się gdy wieczorem wróciłam do domu a on tylko przed telewizorem leży, kanapki do pracy nie zrobione, pranie nie poskładane. Wiecznie tylko ja to robię. Oczekiwałam tylko tego jednego dnia żeby to zrobił. Rzucil się na mnie, zaczął mnie dusić, bil po głowie mówił, że zabije. Broniłam się jak mogłam.... Teraz gdy mnie nie ma, przeprasza że to w ogóle nie powinno się wydarzyć, że nie wie co w niego wstapilo. Ja też nie jestem bez winy, ale to ja jestem pobita a nie on. Kocham go. Chce do niego wrócić choć wszyscy w okół mówią że nie powinnam, że następnym razem może mnie zabić. To było tylko raz. Wcześniej nie okazywał wobec mnie agresji żadnej. Owszem jest nerwowy, ale nigdy nie podniósł na mnie ręki. Ode mnie kiedyś dostał liścia. Teraz nie wiem co się stało.

Doradźcie coś.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Czy to miłość

To wracaj do niego. Obstawiam, że Twoje "kochanie" będzie cudowne przez około 2 tygodnie, a potem znowu dostaniesz w łeb. Tylko wtedy pewnie jeszcze mocniej. I będziesz dostawała, aż w końcu zmądrzejesz i uciekniesz. Ale potem pewnie i tak wrócisz bo po raz enty będzie zapewniał, że Cię kocha i że to już ostatni raz.
Co mamy Ci doradzić?
W Twoim wypadku terapia przynajmniej narazie nie ma sensu bo nie rozumiesz powagi sytuacji.

3

Odp: Czy to miłość

Zaraz, napisałaś że pierwsza go uderzyłaś?
No sry ale czego się spodziewałaś? Siebie warci jesteście.
Na przyszłość - podnosząc na kogoś rękę licz się z tym że ta ręka może zostać urwana. I ja go broń boże nie usprawiedliwiam zanim mnie zlinczujecie tutaj. Sprawa powinna zostać zgłoszona bo zostało popełnione przestępstwo. Ale skoro wdaje się w bójkę to niech liczy się tym że przegra (ad zdanie autorki że nie jest bez winy ale to ona została pobita - ale kto pierwszy dopuścił się rękoczynów?).
Co robić? Wyprowadzić się, obdukcja, zawiadomienie na policje i tyle.

4 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-10-28 14:35:52)

Odp: Czy to miłość

tak, o malo cie z tej milosci nie zayebal.
nawet jesli mialabys byc na tyle glupia, zeby do niego wrocic to pierwsze co zasuwaj na policje z papierami ze szpitala.


w nerwach to moglby co najwyzej cie walnac, tak jak ty jego, a potem by sie opamietal, co robi. kazde nastepne uderzenie dobrze wiedzial, co robi.
a teraz bedziesz tolerowac jego lenistwo i nierobstwo, bo inaczej znowu szpital albo od razu kaplica?

5

Odp: Czy to miłość

Agresja rodzi agresję...
Sama do tego się dopuszczałaś, myśląc, że to sposób na wymuszenie czegokolwiek i masz rezultat... Teraz on się wściekł, żeby Ci więcej ręka nie polaciała...
Jestem przeciwna jakiejkolwiek agresji, ale jak facet daje sobie walić po głowie, to mięczak, choć w tym przypadku on przegiął.
Są faceci bici przez żony i ich się boją, choć częściej zdarza się odwrotnie, wynika to z tego, że kobiety są słabsze, ale jakby były mocniejsze, to by było odwrotnie. Dotyczy to oczywiście osób, którym towarzyszy agresja.

Myślę, że sama przemyślisz, czy będzie to dla was nauczka, że nie należy przekraczać granic,
Czy jest w was tyle agresji, czy tak działacie sobie na nerwy, że lepiej się rozstać.

6

Odp: Czy to miłość
Anestiqua napisał/a:

Pobił mnie, pobił mnie tak, że trafiłam do szpitala. Nie wiem co się stało. Było wszystko dobrze. Nic nie wskazywało na to co się stanie. To ja pierwsza go uderzyłam. Wkurzyłam się gdy wieczorem wróciłam do domu a on tylko przed telewizorem leży, kanapki do pracy nie zrobione, pranie nie poskładane. Wiecznie tylko ja to robię. Oczekiwałam tylko tego jednego dnia żeby to zrobił. Rzucił się na mnie, zaczął mnie dusić, bil po głowie mówił, że zabije. Broniłam się jak mogłam.... Teraz gdy mnie nie ma, przeprasza że to w ogóle nie powinno się wydarzyć, że nie wie co w niego wstąpiło. Ja też nie jestem bez winy, ale to ja jestem pobita a nie on. Kocham go. Chce do niego wrócić choć wszyscy w okół mówią że nie powinnam, że następnym razem może mnie zabić. To było tylko raz. Wcześniej nie okazywał wobec mnie agresji żadnej. Owszem jest nerwowy, ale nigdy nie podniósł na mnie ręki. Ode mnie kiedyś dostał liścia. Teraz nie wiem co się stało.

Doradźcie coś.

To nie jest miłość. Uderzyłaś go On oddał. Ty nie powinnaś uderzać, a On nie powinien Ci nigdy oddać. Reasumując powinnaś jak najszybciej od niego odejść. Ale i tak wszyscy wiemy że tego nie zrobisz. Dlaczego ?. Bo ubzdurałaś sobie że go kochasz i tak teraz będziesz żyć z tym wyobrażeniem, dopóki nie obudzisz się na oiomie i może wtedy coś do Ciebie dotrze, a może i nie. Chciałbym również Cię przestrzec że istnieje możliwość że możesz nie obudzić się wcale jeśli dalej będziesz tkwić w tym związku. Chociaż mówiąc szczerze nie wiem dlaczego ja się tutaj tak produkuje skoro i tak mam przeświadczenie że nic do Ciebie nie dotrze. Mimo wszystko pozdrawiam.

7

Odp: Czy to miłość

Czyli chciałaś go uderzyć i oczekiwałaś, że on potulnie pójdzie pranie nastawić? Przemoc rodzi przemoc. Oczywiście to co Twój partner zrobił powinno zostać ukarane, powinnaś to zgłosić na policję i odejść od tego przemocowca. A sama udać się na terapię i dać sobie przerwę od związków, bo też jesteś przemocowcem - dałaś mu kiedyś z liścia, a dziś go uderzyłaś, gdyby Ci nie oddał to pewnie za jakiś czas zrobiłabyś to samo. Tak samo nad sobą nie panujesz, różnica jest tylko taka, że jesteś od niego słabsza. Nie wolno naruszać niczyjej nietykalności.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024