Witam, czytam od jakiegoś czasu Wasze posty. Jestem na zakręcie na chwilę przed rozwodem. Mój mąż odszedł do innej kobiety i ma z nią dziecko. Zostałam sama z dwójką dzieci.
Mąż chce rozwodu bez orzekania o winie, nie widzi żadnej swojej winy i już.Po drugiej stronie będę miała silnego przeciwnika-świetnego mówcę, człowieka o wysokim mniemaniu o sobie, nie znoszącego sprzeciwu,silnego psychicznie. Ja domagam się rozwodu z wyłącznej winy męża. Jeśli ktoś ma za sobą takie przeżycia, prosiłabym o poradę, jak to wygląda od tej strony sądowej.
Zraniona
W sądzie liczą się dowody. Jeśli masz dobre dowody, orzekniesz o jego winie. Oczywiście, jeśli on ma dowody na jakąkolwiek Twoją winę, prawdopodobnie sąd orzeknie, że jesteście współwinni. Podobno sąd nie wartościuje winy i np jeśli Twoja wina to jest powiedzmy 20%, a jego 80%, to i tak będziecie współwinni.
Zbierz dowody na winę męża, pomyśl co on ewentualnie może zarzucić Tobie i co może udowodnić. Potem udaj się na poradę prawną do jakiegoś dobrego prawnika. Wtedy będziesz mieć jasność.
Ponoć sądy rodzinne są przychylne kobietom, więc to plus dla Ciebie.
Jeśli chcesz, napisz coś więcej, to będzie można się lepiej odnieść.
PS - Te cechy męża, o których wspominasz, mogą o dziwo zadziałać na jego niekorzyść. Brak pokory oraz pewność siebie może spowodować, że mąż powie o kilka słów za dużo. Może też np wyjść na despotę, a to nigdy nie będzie dobrze wyglądało.
Powodzenia!
3 2021-09-28 20:41:20 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-09-28 23:38:36)
Witam, czytam od jakiegoś czasu Wasze posty. Jestem na zakręcie na chwilę przed rozwodem. Mój mąż odszedł do innej kobiety i ma z nią dziecko. Zostałam sama z dwójką dzieci.
Mąż chce rozwodu bez orzekania o winie, nie widzi żadnej swojej winy i już.Po drugiej stronie będę miała silnego przeciwnika-świetnego mówcę, człowieka o wysokim mniemaniu o sobie, nie znoszącego sprzeciwu,silnego psychicznie. Ja domagam się rozwodu z wyłącznej winy męża. Jeśli ktoś ma za sobą takie przeżycia, prosiłabym o poradę, jak to wygląda od tej strony sądowej.
Zraniona
Sam się nie rozwodziłem,ale towarzyszyłem przy rozwodach znajomych i w rodzinie,oraz jakiś czas jestem na forum i znam kilka historii takich od początku do końca rozwodu z orzeczeniem o winie zdradzającego/zdradzającej.
Jest tak jak napisał Merle - dowody i fakty ,żadne tam gadki szmatki moralizowanie,racjonalizowanie i oratorskie popisy.
Poparcie w twardych niepodważalnych dowodach i potwierdzonych faktach,a Ty podałaś co w sumie rozumiem mało faktów i szczegółów,najlepiej idź do prawnika z tym co masz,
a jak nie masz nagrywaj męża o ile to możliwe i miej świadomość że sama możesz być nagrywana,spodziewaj się niespodziewanego i poznania bardzo ciemnej strony jm tak bywa choć nie zawsze.
Prawdopodobnym i pomocnym może być powołanie na świadka kochankę ,potrzebujesz mieć niezbite dowody kto jest ojcem dziecka ,samo deklarowanie przez męża bez świadków tego jest mało istotne,jeżeli uznał Ciebie za wroga i ma żywotny interes w tym żeby rozwód był nie z jego winy często to sprawa chorej ambicji i punkt honoru dla kochanków którzy są po romansie w związku ,walka tobą ich może jednoczyć,scalać itp dostarczasz im paliwa do trwania w pewnym sensie, Twoje uczucia są niewygodne i Twoja postawa,jakiekolwiek roszczenia , oczekiwania również,wszystkie są według nich prawdopodobnie niesłuszne.
Były sprawy rozwodowe zakończone orzeczeniem o winie trwające w porywach do półgodziny,a kilka tygodni temu znajoma szwagierki dopiero po 10 latach procesowania nie tyle o majątek co właśnie o orzeczenie, uzyskała wreszcie wyłączne orzeczenie o winie męża tyle czasu ciągnęło się to była momentami wojna nerwów na całego z wszelkimi szykanami ze strony byłego męża.
Dowody i jeszcze raz dowody się liczą ,nie licz na dobrowolne przyznanie się męża z jego postawą i jak piszesz charakterem.
Jak najmniej dyskutuj z nim nie zdradzaj intencji i nie strasz nie rzucaj słów na wiatr ,konkrety są istotne a nie spekulacje teorie hipotezy,domniemania czy Twoje oceny ,nawet Twoje uczucia przed sądem mogą nie mieć specjalnego znaczenia sądy to trochę taka bezduszna maszyna "system" choć czasem trafi się na l sędziów/sędziny z podejściem bardziej ludzkim.
4 2021-09-28 21:46:59 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2021-09-28 21:53:57)
Pierwszym niezbitym dowodem na zdradę męża jest to, że ma dziecko z inną kobietą. To jest niezaprzeczalny dowód zdrady.
Jak żyłaś z mężem zanim dowiedziałaś się o kochance?
Na Twoją korzyść może być to, że mąż ukrywał kochankę. A przy Tobie "udawał" dobrego męża i wspaniałego ojca.
Kiedy odszedł? Zanim kochanka zaszła w ciążę czy dopiero gdy okazało się, że ona jest w ciąży?
Jak do sprawy podchodzi jego rodzina? Byli zaskoczeni, że ich syn odszedł do innej? Nie spodziewali się tego? Sądzili, że między wami dobrze się układa? Jeśli tak to ich zeznania będą na Twoją korzyść.
Masz szanse na rozwód z jego winy jeśli udowodnisz, że żyliście zgodnie. Mąż nie sygnalizował Ci, że coś mu w małżeństwie nie odpowiada, a kochanka była ukrywana. W takiej sytuacji ciężko przypisać winę z obu stron.
ps. odnosząc się do wypowiedzi poprzednika - powoływanie kochanki na świadka to średni pomysł. Takiej kobiecie będzie przecież zależeć, żeby jej kochaś nie dostał rozwodu z orzekaniem o jego winie i będzie go kryć - czyt. będzie oczerniać żonę. Poza tym kochanki mają to do siebie, że znają wersję wydarzeń przekazaną im przez faceta, a nie jego żonę. Na tym forum jest masa wypowiedzi takich kochanek, które nasłuchały się jakie to te żony były niedobre i jak to mocno zaniedbywały męża, i w ogóle to między nimi nie układało się już od dawna i to zanim oni się poznali. itp. itd
Ja rozwiodlam sie z orzeczeniem o wylacznej winie meza. Bez dowodow. Mialam w zanadrzu zeznania 2 swiadkow ale to tylko zeznania. Dowodow zadnych. Wnioskowalam w pozwie o przesluchanie kochanki i to tak podzialalo na oboje ze maz sie zgodzil na orzeczenie tylko po to aby ukochanej zaoszczedzic przykrosci w sadzie. Dziewcztna byla dosyc nerwowa
Pierwszym niezbitym dowodem na zdradę męża jest to, że ma dziecko z inną kobietą. To jest niezaprzeczalny dowód zdrady.
Jak żyłaś z mężem zanim dowiedziałaś się o kochance?
Na Twoją korzyść może być to, że mąż ukrywał kochankę. A przy Tobie "udawał" dobrego męża i wspaniałego ojca.
Kiedy odszedł? Zanim kochanka zaszła w ciążę czy dopiero gdy okazało się, że ona jest w ciąży?
Jak do sprawy podchodzi jego rodzina? Byli zaskoczeni, że ich syn odszedł do innej? Nie spodziewali się tego? Sądzili, że między wami dobrze się układa? Jeśli tak to ich zeznania będą na Twoją korzyść.Masz szanse na rozwód z jego winy jeśli udowodnisz, że żyliście zgodnie. Mąż nie sygnalizował Ci, że coś mu w małżeństwie nie odpowiada, a kochanka była ukrywana. W takiej sytuacji ciężko przypisać winę z obu stron.
ps. odnosząc się do wypowiedzi poprzednika - powoływanie kochanki na świadka to średni pomysł. Takiej kobiecie będzie przecież zależeć, żeby jej kochaś nie dostał rozwodu z orzekaniem o jego winie i będzie go kryć - czyt. będzie oczerniać żonę. Poza tym kochanki mają to do siebie, że znają wersję wydarzeń przekazaną im przez faceta, a nie jego żonę. Na tym forum jest masa wypowiedzi takich kochanek, które nasłuchały się jakie to te żony były niedobre i jak to mocno zaniedbywały męża, i w ogóle to między nimi nie układało się już od dawna i to zanim oni się poznali. itp. itd
Jeżeli kochanka obecna niby partnerka jm jest całkiem obcą osobą z poza kręgu znajomych i rodziny to takie "oczernianie w oczach sądu jest słabym dowodem i ma nikłe znaczenie to wiem akurat > Kochanka też ma mieć w tym co zeznaje potwierdzenie w faktach i dowodach np była świadkiem że żona po pijanemu wielokrotnie ubliżała mężowi a same poszlaki z tego co mówił o żonie jm to nie dowód w sprawie.
Na wiele osób przyrzeczenie pod przysięgą jakoś działa i mniej kłamią przed sądem a wszystko ma mieć oparcie i potwierdzenie nie wystarczy zmyślać i kłamać jak najętym dobry w miarę adwokat sprawnie wyławia nieścisłości i fałsz.
Witam, czytam od jakiegoś czasu Wasze posty. Jestem na zakręcie na chwilę przed rozwodem. Mój mąż odszedł do innej kobiety i ma z nią dziecko. Zostałam sama z dwójką dzieci.
Mąż chce rozwodu bez orzekania o winie, nie widzi żadnej swojej winy i już.Po drugiej stronie będę miała silnego przeciwnika-świetnego mówcę, człowieka o wysokim mniemaniu o sobie, nie znoszącego sprzeciwu,silnego psychicznie. Ja domagam się rozwodu z wyłącznej winy męża. Jeśli ktoś ma za sobą takie przeżycia, prosiłabym o poradę, jak to wygląda od tej strony sądowej.
Zraniona
Jestem w podobnej sytuacji,Amy dwójkę małych do dzieci, mąż odszedł, i wynajął mieszkanie z kochanką (dziecka jeszcze nie mają... i chyba tylko to różni nasze historię). Ja w tej sytuacji nie mam zamiaru zgodzić się na rozwód bez orzekania o winie. Zdobyłam adres mieszkania, mam dowód zdrady, tego, że z nią mieszka i porzucił rodzinę. Mąż oczywiście wymyśla teraz różne zarzuty pod moim adresem, ale nie ma na poparcie swoich słów ani jednego świadka... wręcz przeciwnie, wszystkie dowody i świadków mam ja.
albo nie doczytałem albo nie napisałaś czy masz adwokata. Warto skorzystać z pomocy.
Oczywiście nie zgadzaj się na brak orzekania winy, koniecznie konsultacja z adwokatem
Dziękuję Wam wszystkim za rady.
Jeśli chodzi o dowody-mam zdjęcia rozmów gdzie jest mowa, że mąż się zauroczył i że chce zostawić rodzinę aby wychowywać jej dziecko oraz ich zdjęcia razem.Dziecko, które ma z kochanka już się urodziło.
Mam adwokata, rozprawa już nie długo-a ja mam taki mętlik w głowie czy aby dobrze postępuje. Może lepiej zakończyć to ugoda i nich idzie w cholere?
Boję się, że nie dam rady, że poprostu nie będę wstanie nic powiedzieć, popłyną łzy i koniec.
Poradzcie
... czy aby dobrze postępuje. Może lepiej zakończyć to ugoda i nich idzie w cholere?
Boję się, że nie dam rady, że poprostu nie będę wstanie nic powiedzieć, popłyną łzy i koniec.
Poradzcie
Bardzo dobrze postępujesz, Twój jeszcze mąż będzie doi tego grał na Twoich emocjach bo wie, ze w najgorszym razie będzie "jego wina" a w najlepszym "bez orzekania"
Ty masz zupełnie inną sytuację. Powiedziałaś "A" więc powiedz "B".
Chcesz szacunku ? Szanuj się sama, ulegając nie uzyskasz tego, że będzie miał do Ciebie jakikolwiek choćby minimalny.
Ja odpuścisz powie Ci, że dobrze robisz, a tak na prawdę będą ze swoją nową kobietą się z Ciebie śmiać, ze się sfrajerowałaś.
Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale to chyba Ty napisałaś w innym wątku, że na wiadomość o zdradzie męża spakowałaś walizki i opuściłaś dom razem z dzieckiem. To może być postrzegane jako współudział w winie za rozpad małżeństwa.
Bullet,
Dzięki, tego mi było trzeba-to chyba przez to, że zbliża się rozprawa a ja zaczynam się wahać. Masz dużo racji, już widzę ich śmiech...
13 2021-10-04 19:33:09 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-04 19:34:27)
Bullet,
Dzięki, tego mi było trzeba-to chyba przez to, że zbliża się rozprawa a ja zaczynam się wahać. Masz dużo racji, już widzę ich śmiech...
Sytuacja podobna jak z menelem z pod sklepu monopolowego , jak dasz pieniądze jesteś dobrą frajerką, a jak nie dasz jesteś złą fajerką dla niego ,ale zawsze frajerką .
Nie ustępuj,dowody o których pisałaś wcześniej są i wydaja się w porządku wystarczająco, a Twoje odejście z domu po odkryciu ujawnieniu zdrady i romansu jest w pełni uzasadnione i nie będzie stanowić dowodu przeciwko Tobie ,że to Ty opuściłaś cały kontekst i chronologia zdarzeń będzie bardziej istotna od pojedynczych epizodów z końca waszego małżeństwa ,
mąż miał ukryty romans ,wyszedł na jaw Ty odeszłaś a kochanka urodziła dziecko jeszcze mężowi - sytuacja dość klarowna ,może sobie gadać na ciebie ile chce i co chce musi to jednak udowodnić i uzasadnić znaczy to że rozwiązaniem i sposobem na nieudane małżeństwo ( niby przez Ciebie głównie według jm) i naprawę złej żony był niejawny drugi związek i zrobienie dziecka kochance, czyli zdrada fizyczna i łatwa do udowodnienia zdrada emocjonalna zerwanie więzi z Tobą rozkład pożycia .
14 2021-10-04 20:26:05 Ostatnio edytowany przez Zraniona81 (2021-10-04 20:28:30)
Paslawek
Mam poczucie, że to się poprostu nie uda...
Chyba straciłam wiarę w sobie, mam wrażenie że poprostu się zawiodę. Po przeciwnej stronie mam twardego przeciwnika.
Czekam na rozprawę ponad 18 m-cy i mam dość. Co jeśli sąd dopatrzy się np. 1% mojej winy? Jakie konsekwencje dla mnie będzie miał rozwód z winy obustron.
15 2021-10-05 07:57:53 Ostatnio edytowany przez bullet (2021-10-05 09:39:24)
MASZ DO STRACENIA NIEWIELE, A MOZESZ WYGRAĆ WSZYSTKO
odpuszczając pogrzebiesz jakiekolwiek szanse i podasz rękę osobie, która Cię wrednie zdradziła, wykorzystała, narazisz się na kpiny nie tylko z ich strony.
Minęło 18 miesięcy oczekiwania i teraz chcesz to zmarnować ? Za każdą taką myślą przypomnij sobie poniżenie, łzy, oczekiwanie, zwiedzioną nadzieję ?
W d... miej jego ew. prośby, groźby i inne ... on nie miał dla Ciebie za grosz litości.
Mając orzekanie masz przepustkę do lepszego świata. Nigdy nie będzie miał prawa mówić, że "nie dogadaliście się" bo winny zostanie wskazany palcem.
Będzie wisiał nad nim "Miecz Demoklesa", w przypadku kryzysu będzie musiał Ciebie wspomóc, Ty jego NIGDY, więc też będzie miarkował swoje ew. działania przeciwko Tobie.
Świadomość tego jest bezcenna i zostanie z Tobą do końca życia, nigdy nie będziesz tego żałować, a dla niego będzie piętnem.
Nie rezygnuj pod koniec ostatniego aktu, zagryź zęby, już niewiele zostało, a końcówka bywa najtrudniejsza do tego z jego strony spodziewaj się całej masy zagrywek, ról, min przygotowanych tylko dla Ciebie.
On wie, ze teraz musi wykonać pewne działania by Ciebie udobruchać więc przygotowuje się, na pewno razem ze swoją kobietą układają scenariusze ... co i jak. Nie daj się bo nie stracisz nic, śmiej się w twarz.
.. Co jeśli sąd dopatrzy się np. 1% mojej winy? Jakie konsekwencje dla mnie będzie miał rozwód z winy obustron.
powtórzę MASZ DO STRACENIA NIEWIELE, A MOZESZ WYGRAĆ WSZYSTKO
Różnica jest taka, ze obowiązek alimentacyjny nie jest ograniczony w czasie, a bez orzekania winy jest on ograniczony ale sąd i tak może ten czas wydłużyć.
Rozwód z winy obu stron możliwy jest jeśli on Ciebie obwinia i zapada "wtedy, gdy oboje małżonkowie doprowadzili do rozpadu małżeństwa"
On Ciebie obwinia ? Byłaś winna ? Masz sobie coś do zarzucenia ?
cyt: "Rozwód z winy obu stron a alimenty
Jeżeli Sąd wyda wyrok z winy obu stron, to każdemu z małżonków będzie przysługiwało roszczenie żądania alimentów dla siebie od drugiego małżonka, jeżeli wykaże, że znajduje się w niedostatku.
Obowiązują przy tym wyroku te same zasady jak przy wyroku bez orzekania o winie. Różnica jest jednak taka, że rozwód z winy obu stron wiąże się obowiązkiem alimentacyjnym, który nie jest ograniczony w czasie. Jeżeli wykażesz, że jesteś w niedostatku, możesz zatem otrzymywać dożywotnie alimenty od swojego byłego małżonka, chyba że zawrzesz nowy związek małżeński (pomimo nadal bycia w niedostatku)."
TWOJA SŁABOŚĆ JEST JEGO SIŁĄ, TWOJA SIŁA JEGO SŁABOŚCIĄ więc pokaz tę siłę.
Głowa do góry, popraw koronę i do przodu. Uśmiechnij się.
16 2021-10-05 08:29:23 Ostatnio edytowany przez Pwgen (2021-10-05 08:36:22)
Jakie konsekwencje dla mnie będzie miał rozwód z winy obustron.
Poza różnicą w pokryciu kosztów rozwodu (600zł, dzielone na pół i braku możliwości domagania się zwrotów kosztów poniesionych w drodze postępowania np. adwokata) to przypadku winy obu stron istnieje obowiązek alimentacyjny dla obu rozwiedzionych osób nieograniczony w czasie (pod warunkiem że nie wejdzie w inny związek małżeński). Przykładowo po kilku latach były maż ulega wypadkowi i nie może samodzielnie się utrzymywać (jest warzywkiem), to może wystąpić bo byłej żony z roszczeniem alimentacyjnym.
Praktycznie jednak jeśli nie jesteś żoną celebryty, jesteś zdrową osobą która może podjąć pracę i samodzielnie się utrzymać to sad nie orzeknie alimentów no chyba, że zdarzenie losowe (na które nie miałaś wpływu) spowoduje że staniesz się NIEZDOLNA (nie mylić z "niechętna" licząc na darmowy $ w postaci alimentów) do "zaspokajania" własnych potrzeb.
W przypadku orzekania bez winy, takie roszczenie alimentacyjne może być maksymalnie wniesione do 5 lat po rozwodzie (można wnieść później tylko fakt zaistnienia musiał zajść do 5 lat po rozwodzie)
W przypadku orzeczenia o winie jednej strony roszczenia alienacyjne może wysuwać tylko strona wygrana wobec winnego.
Na podział majątku czy też alimenty na dzieci nie ma to żadnego wpływu.
Jeśli to co mówisz jest prawdą nie zatajasz jakiś swoich romansów, celowym działań które miały wpływ na rozpad małżeństwa (np. odmawianie pożycia, wyprowadzki i mieszkania z dala od męża i rodziny, celowego działania na jego szkodę, etc ) + do tego mąż na to ma niezbite dowody (w postaci nagrań, zeznań świadków, etc) to masz prawie 100% szanse na orzeczenie o winie męża. Dowody mówią same za siebie, ukrywał romans czego owocem jest dziecko, wyprowadził się z domu.
To że kiedyś np. odpowiedziałaś mu opryskliwie, albo nie podałaś obiadu nie jest dowodem przeciw tobie.
Rozwody z winą 2 osób zdarzają się ale tam są "patologie związków" typu:
- zarówno mąż jak i żona mają kochanków
- małżeństwo będzie w np. kilkuletniej nieoficjalnej separacji i potem jedna strona po odkryciu np. romansu chce orzeczenia o winie
- dorosłe dzieci czy rodzina zeznają że np. mama znęcała się psychicznie nad ojcem i w końcu ojciec powiedział dość i wyniósł się z domu i wniósł o rozwód (baba się zawzięła i chce orzeczenia jego winy)
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
Szczególnie Tobie Bullet
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
Szczególnie Tobie Bullet
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
Szczególnie Tobie Bullet
Zraniona81, kiedy pierwsza sprawa rozwodowa? Jak się czujesz?
21 2021-11-14 14:08:35 Ostatnio edytowany przez Zraniona81 (2021-11-14 14:12:09)
Mimi jeszcze nie mam terminu-czekam.Termin był wyznaczony ale rozprawa została odwołana.Już jestem zmęczona tym wszystkim, czuję jakbym zawisła nad przepaścią-paskudne uczucie. Mam nadzieję że to wszystko wytrzymam, ale jest coraz trudniej, tracę nadzieję bo wiem że to może się różnie skończyć.
Rozwód z orzekaniem pewnie jakiś czas potrwa. Życzę Ci dużo siły, daj znać po rozprawie.
A dzieci jak się trzymają? Jak znoszą sytuację? Tata często je odwiedza lub zabiera do siebie?
W kwestiach opieki i finansowych dogadujecie się?
23 2021-11-18 21:18:50 Ostatnio edytowany przez Zraniona81 (2021-11-18 21:20:36)
Mimi,
Jeśli chodzi o kontakty i sprawy finansowe nie jest najgorzej.
Mlodsze dziecko spotyka się regularnie z tatą a starsze ucielo kontakty-wciaz nie może pogodzić się z jego odejściem. Nie wiem co będzie dalej, narazie odmawia spotkań.
Mimi,
Jeśli chodzi o kontakty i sprawy finansowe nie jest najgorzej.
Mlodsze dziecko spotyka się regularnie z tatą a starsze ucielo kontakty-wciaz nie może pogodzić się z jego odejściem. Nie wiem co będzie dalej, narazie odmawia spotkań.
W jakim wieku macie dzieci?
Gdzie dzieci się z nim spotykają?
Hej zraniona? Już po rozprawie? Jak poszło?
Co u Ciebie?
Jak kontakty z jm? Już jesteście po sprawie?
Witam, czytam od jakiegoś czasu Wasze posty. Jestem na zakręcie na chwilę przed rozwodem. Mój mąż odszedł do innej kobiety i ma z nią dziecko. Zostałam sama z dwójką dzieci.
Mąż chce rozwodu bez orzekania o winie, nie widzi żadnej swojej winy i już.Po drugiej stronie będę miała silnego przeciwnika-świetnego mówcę, człowieka o wysokim mniemaniu o sobie, nie znoszącego sprzeciwu,silnego psychicznie. Ja domagam się rozwodu z wyłącznej winy męża. Jeśli ktoś ma za sobą takie przeżycia, prosiłabym o poradę, jak to wygląda od tej strony sądowej.
Zraniona
Bądź silna
28 2022-06-23 21:06:49 Ostatnio edytowany przez Zraniona81 (2022-06-23 21:12:24)
Hej.
Dziś mogę Wam wszystkim już napisać, uzyskałam rozwód z winy męża- przyznał się do winy na pierwszej rozprawie po prawie 3 latach.Sedzia był stanowczy i konkretny-od początku wiedzial jaki jest "powód".
Sposób w jaki tłumaczyl jego zachowanie i postępowanie wobec mnie zasługuje na ogromny szacunek-poprostu klasa sama w sobie. Zupełnie się tego nie spodziewałam-nie mogłam powstrzymać łez...
To był trudny czas ale wytrzymałam dzięki mojej rodzinie, mojej wspaniałej Pani adwokat i dzięki Wam. Do pierwszej rozprawy mój bm zadał mi jeszcze wiele "ciosów"ale nie ugielam się.
Jeśli macie dowody i byliście/byłyście uczciwe wobec swoich żon/mężów WALCZCIE do końca o SZACUNEK i swoją GODNOSC.
Jeśli to czytacie - szczególnie Bullet, Artii, Mimi5,Manuelka, Haricot, PainIsFinite,WindyBoy,Pikupik.
-dziękuję za Wasze wsparcie i wiarę ze uda się.
Jeszcze tu zaglądam i staram się wspierać innych w tym trudnym czasie.
Z81
PS.
To jeszcze nie koniec-walczę dalej...
Napiszcie co u Was?
29 2022-06-24 13:12:01 Ostatnio edytowany przez bullet (2022-06-24 13:13:04)
Gratuluję, pozwól że zacytuję sam siebie:
...Mając orzekanie masz przepustkę do lepszego świata. ...
Świadomość tego jest bezcenna i zostanie z Tobą do końca życia, nigdy nie będziesz tego żałować, a dla niego będzie piętnem.
Raz jeszcze gratuluję, cieszę się, że nie odpuściłaś.
Hej.
Dziś mogę Wam wszystkim już napisać, uzyskałam rozwód z winy męża- przyznał się do winy na pierwszej rozprawie po prawie 3 latach.Sedzia był stanowczy i konkretny-od początku wiedzial jaki jest "powód".
Sposób w jaki tłumaczyl jego zachowanie i postępowanie wobec mnie zasługuje na ogromny szacunek-poprostu klasa sama w sobie. Zupełnie się tego nie spodziewałam-nie mogłam powstrzymać łez...
To był trudny czas ale wytrzymałam dzięki mojej rodzinie, mojej wspaniałej Pani adwokat i dzięki Wam. Do pierwszej rozprawy mój bm zadał mi jeszcze wiele "ciosów"ale nie ugielam się.
Jeśli macie dowody i byliście/byłyście uczciwe wobec swoich żon/mężów WALCZCIE do końca o SZACUNEK i swoją GODNOSC.
Jeśli to czytacie - szczególnie Bullet, Artii, Mimi5,Manuelka, Haricot, PainIsFinite,WindyBoy,Pikupik.
-dziękuję za Wasze wsparcie i wiarę ze uda się.
Jeszcze tu zaglądam i staram się wspierać innych w tym trudnym czasie.
Z81
PS.
To jeszcze nie koniec-walczę dalej...
Napiszcie co u Was?
Gratulacje! A teraz na spokojnie ruszaj z nowym życiem:)
Ja napiszę coś u siebie... wkrótce.
Hej.
Jeśli to czytacie - szczególnie Bullet, Artii, Mimi5,Manuelka, Haricot, PainIsFinite,WindyBoy,Pikupik.
-dziękuję za Wasze wsparcie i wiarę ze uda się.
Jeszcze tu zaglądam i staram się wspierać innych w tym trudnym czasie.
Z81
PS.
To jeszcze nie koniec-walczę dalej...
Napiszcie co u Was?
Gratuluję i cieszę się Twoim szczęściem!! wysłałam do Ciebie mail kilka dni temu, jeśli masz ochotę odpisz proszę
u mnie odliczanie do godziny zero (rozmowy) a mój JM zachowuje się jakby nic nie miało się wydarzyć i nigdzie się nie wybierał
co mnie już irytuje ale nie mogę wybuchać bo czekam, aż zgodzi się na moje propozycje co do porozumień, podziału majątku etc...
Dziękuję Haricot, proszę wyślij jeszcze raz @ do mnie bo nic nie dostałam.
Teraz Zraniona odpocznij i zajmij się sobą nikt się lepiej o Ciebie nie zatroszczy,dałaś radę do tej pory to i dalej sobie poradzisz
Powodzenia i pomyślności w życiu życzę .
Dziękuję Haricot, proszę wyślij jeszcze raz @ do mnie bo nic nie dostałam.
Mail wysłany
Zasadniczo zazdroszczę tego etapu i stanu i gratuluję, najgorsze definitywnie za Tobą.
Nie będę Ci gratulował bo tak naprawdę oprócz twojej wygranej sprawy (gratulacje i podziw że jednak się zdecydowałaś) nie ma czego. Nie nawidzę kurwiar---y i kóre---w , nie ustępując bbbbardzo dobrze postąpiłaś. Teraz twoja kolej być szczęśliwą a on niech spied--ala i żyje we własnym piekiełku. Ech gdyby wszyscy nie ustępowali w orzekaniu winy. Fajnie że podsumowałaś wątek pokazując innym jak mają postępować. Poczytaj też inne historie zdradzonych co opisali jak jest po to da Ci duża motywacje do dalszego działania. Jeszcze będziesz szczęśliwa i spełniona bo po burzy wstaje słonce. POWODZENIA.
Gratuluję Ci wytrwałości! Wiem, jak jest ciężko, a u Ciebie to trwało bardzo długo. Walczyłaś o prawdę i wiem, jak to dziwnie brzmi, ale to Twój sukces i wygrana. Kto był w tej sytuacji, zrozumie te słowa...
Powodzenia w kolejnej "walce". Dasz radę.
Dużo spokoju teraz dla Ciebie i dzieci