Zazdrość mojego męża - facebook i messenger - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 35 ]

Temat: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Witajcie drodzy forumowicze.

Na początek chciałam się z wszystkimi przywitać, jako że jest to mój pierwszy post tutaj.

Chciałabym się poradzić tutaj na forum, bo mam ostatnio problemy z mężem. Zawsze mieliśmy fajną, zdrową relację, opartą na zaufaniu i przyjaźni. Ogólnie bardzo byliśmy dobrym małżeństwem. Wszystko zmieniło się 2 miesięce temu, kiedy zapomniałam się wylogować z Messengera na laptopie i mój mąż odczytał wiadomości które wymieniałam m.in. z kolegami z pracy. Nie dziwię się, że przeczytał (choć oczywiście się wściekłam), bo były tam serduszka, całuski itd. więc no wiadomo, że ciężko było mu się powstrzymać. W każdym razie nie było tam wg mnie nic złego, jakiejś zdrady, ani nawet jakieś mocnego flirtu - ot koleżeńskie pitu pitu. Ale mój mąż uznał, że sposób w jaki rozmawiam z kolegami z pracy, to dla niego przekroczenie granic. Po prostu z 2 kolegami tak wygląda konwersacja, że oni jak coś im się podoba to wysyłają serduszko, a jak się żegnają to wysyłają emotikonę całuska z sercem. Nie że tylko do mnie, ale tak już mają ogólnie w konwersacji, no ja odpowiadałam tym samym ale kompletnie dla mnie to nic nie znaczyło, ot, forma prowadzenia dyskusji. Wiem że oni do innych tak samo piszą.

Mój mąż stwierdził, że jego nie obchodzi z kim oni jak piszą, ale że ze mną - jego żoną, mu się to nie podoba. Jeszcze bardziej mu się nie podoba, że ja odpowiadałam tym samym. Przyczepił się mocno że kolega mi wysłał swoje selfie bo chciał się pochwalić nową fryzurą, innym razem zdjęcie z siłki. Raz jednego w żartach nazwałam "głupolku" a on mówi, że to jest pieszczotliwe określenie. Wysyłali mi czasem jakieś śmieszne filmiki, wiadomo niektóre sprośne, ale przecież jestesmy dorośli! Mój mąż twierdzi, że to podryw z ich storny, a ja się daję podrywać.

Podsumowując, ja uważam, że on grubo przesadza kręcąc z tego taką aferę. On się zachowywał wręcz jakbym go zdradziła. Zaskoczyło mnie to, bo nigdy taki nie był a jesteśmy razem już 15 lat, w tym 10 lat małżeństwa. Mówi, że on by nigdy takich filmików nie wysyłał koleżankom, i że nigdy by nie wysłał koleżance serduszka czy całuska, że on tylko mi takie coś wysyła i go boli, bo myślał że ja też tylko jemu. No ok, porozmawialiśmy, uznałam że po prostu błąd w komunikacji, brak ustalonych granic, przeprosiłam. Od tej pory staram się nie rozmawiać za dużo z kolegami i nie wysyłam im serduszek itd. ale widzę, że nasza relacja się popsuła. Taka bzdura, a on twierdzi, że nie ma już do mnie takiego zaufania jak kiedyś. Ja się czuję z kolei jak jakaś - nie wiem - ladacznica, bo śmiałam tak rozmawiać z kolegami. No i mnie to denerwuje, bo choć uznaję jego argumenty, to wiem, że nic złego nie zrobiłam, ani nie zamierzałam zrobić. On to wyciąga przy sprzeczkach.

Ostatnio zrobił mi awanturę, bo zobaczył jak usuwam z historii wyszukiwania na facebooku kilka rzeczy. No fakt, usuwałam te wyszukiwania, gdzie mógł się przyczepić że wyszukiwałam facetów. Taki pech, że on akurat był za mną, ja tego nie słyszałam i on to widział. Ale po prostu sobie surfowałam z nudów po Facebooku, wchodziłam na profile różnych ludzi, i potem stwierdziłam że dla świętego spokoju usunę tam gdzie wyszukiwałam kolegów, żeby znowu nie było awantury jak się zapomnę z komputera wylogować że coś nie tak. No i klops, chciałam to zrobić dla świętego spokoju, to znowu awantura, że ukrywam coś przed nim. Twierdzi że nie ma problemu że sobie wyszukuję różne osoby bo sam tak robi, ale skoro potem usuwam historię to mam coś do ukrycia. Na nic moje tłumaczenia, że po prostu po ostatnich "dramatach" mam dość i stąd usuwałam, bo nigdy tego wcześniej nie robiłam. Już nie wiem co mam robić. Co o tym wszystkim sądzić.

Może wasze świeże spojrzenie mi pomoże.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Mąż poczuł się zagrożony. Emotki z serduszkami dla Ciebie były okazywaniem sympatii, dla niego mogą oznaczać wyznawanie miłości innemu mężczyźnie. Tłumaczeniem się nie uspokoisz jego obaw. On chce Twojej miłości, zainteresowania, podziwu. Tutaj widzę pole do działania by w małżeństwie zadziało się lepiej.
Drobne gesty czułości więcej zdziałają niż setki tłumaczeń .

3

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
Agnes76 napisał/a:

Mąż poczuł się zagrożony. Emotki z serduszkami dla Ciebie były okazywaniem sympatii, dla niego mogą oznaczać wyznawanie miłości innemu mężczyźnie. Tłumaczeniem się nie uspokoisz jego obaw. On chce Twojej miłości, zainteresowania, podziwu. Tutaj widzę pole do działania by w małżeństwie zadziało się lepiej.
Drobne gesty czułości więcej zdziałają niż setki tłumaczeń .

Staram się mu to dawać, zresztą nie tylko teraz. Starałam się wcześniej też.
Mam wrażenie, że on oczekuje jakiegoś przyznania się do winy, czy coś w ten deseń.
Ja z kolei jedynie go przepraszam, że nieświadomie go zraniłam i obiecałam się zmienić skoro on ma z takimi relacjami problem. Nie jest to dla mnie jakieś mega ważne pisać z tymi kolegami, nie jest mi to niezbędne, więc nie będzie to dla mnie jakaś strata. Narysował granicę i będę ją respektować, i to dla mnie powinien być koniec tematu.

On z kolei jakby chciał, żebym przyznała, że te serduszka coś znaczyły i w ogóle że te rozmowy coś znaczyły. A ja tego nie mogę przyznać bo po pierwsze to nieprawda. A po drugie jakbym "dla świętego spokoju" powiedziała że ma rację, to dopiero by była jazda że A JEDNAK.

Trochę chora sytuacja.

4 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-09-09 16:37:01)

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Zazdrość to są takie smoki, które powinny spać. Jak już je obudzisz, to nic nie pomoże, żadne tłumaczenia, żadna logika, żadne rozumowanie. To są szalejące emocje oraz domysły zdarzeń, które mogły nigdy nie istnieć. Jedynym wyjściem jest schować się do jaskini na jakiś czas, i poczekać aż smoki zasną. Nigdy nie będziesz wiedzieć, czy śpią mocnym snem, czy może najmniejszy dźwięk je znowu doprowadzi do wściekłości.



AgaDzik napisał/a:

wiadomości które wymieniałam m.in. z kolegami z pracy. ... serduszka, całuski itd.

Wiem, że nie miałaś złych intencji. Ale dla osoby postronnej, czyli twojego męża, to może wyglądać na romansowanie. Nie ma takich słów, których być mogła użyć, aby męża uspokoić. Każde twoje słowo może być zinterpretowane jako kłamstwo. 



wg mnie nic złego, jakiejś zdrady, ani nawet jakieś mocnego flirtu - ot koleżeńskie pitu pitu.

Ty to wiesz. Twoi koledzy to wiedzą. Ale inni nie uwierzą -- nie uwierzy twój mąż, nie uwierzą żony kolegów.



Ale mój mąż uznał, że sposób w jaki rozmawiam z kolegami z pracy, to dla niego przekroczenie granic. Po prostu z 2 kolegami tak wygląda konwersacja, że oni jak coś im się podoba to wysyłają serduszko, a jak się żegnają to wysyłają emotikonę całuska z sercem. Nie że tylko do mnie, ale tak już mają ogólnie w konwersacji, no ja odpowiadałam tym samym ale kompletnie dla mnie to nic nie znaczyło, ot, forma prowadzenia dyskusji. Wiem że oni do innych tak samo piszą.

Tak się nie rozmawia z kolegami z pracy. To relacja osobista raczej, albo podryw do wszystkich koleżanek.

Wiesz jaki jest prosty test? Wyobraź sobie, że dwóch facetów rozmawia ze sobą tak jak Ty z kolegami. Jakie masz uczucia?




Przyczepił się mocno że kolega mi wysłał swoje selfie bo chciał się pochwalić nową fryzurą, innym razem zdjęcie z siłki. Raz jednego w żartach nazwałam "głupolku" a on mówi, że to jest pieszczotliwe określenie.

Nie jesteś z kolegami z pracy w relacjach zawodowych, ale jesteś w relacjach prywatnych, w dodatku to są relacje osobiste, nie oficjalne. 

Mężatce nie wolno mieć relacji osobistych z innymi mężczyznami. Taka jest monogamia.

Twój mąż jest zazdrosny i Tobie nic nie wolno.

U męża niezazdrosnego mogłabyś jawnie flirtować z kolegami, a on i tak by wiedział, że to tylko flirt. Wiedziałby, że jak zdradzisz, to on o tym się nie dowie, oraz że zdrada to twoja decyzja, więc na cóż fochy przy byle uśmiechu czy serduszku w korespondencji.



Wysyłali mi czasem jakieś śmieszne filmiki, wiadomo niektóre sprośne, ale przecież jestesmy dorośli! Mój mąż twierdzi, że to podryw z ich storny, a ja się daję podrywać.

Może oni podrywają. Nie wiadomo co siedzi w ich głowach.

Jeden pan będzie powściągliwy, stanowczy, małomówny, i czai się jak wąż w bezruchu na bigającą wokół myszkę. Inny pan będzie głosny, żartobliwy, i biegający za kobietą jak kot za kotką przez płoty.

Dla twojego męża to wygląda jak podryw. Popełniłaś błąd nie wylogowując się i teraz nic tego nie uratuje. Trzeba przeczekać aż smoki zazdrości się uspokoją.



zachowywał wręcz jakbym go zdradziła. Zaskoczyło mnie to, bo nigdy taki nie był a jesteśmy razem już 15 lat,....

Tak... smoki zazdrości śpią. Jakie są te smoki? Czym one są? Przekonać się można dopiero jak się je obudzi.



Mówi, że on by nigdy takich filmików nie wysyłał koleżankom, i że nigdy by nie wysłał koleżance serduszka czy całuska,

Ma rację. On by nie wysyłał.
Inni są inni.
Nie wiadomo czy inni się tak komunikują, czy podrywają.




Od tej pory staram się nie rozmawiać za dużo z kolegami i nie wysyłam im serduszek itd. ale widzę, że nasza relacja się popsuła. Taka bzdura, a on twierdzi, że nie ma już do mnie takiego zaufania jak kiedyś. Ja się czuję z kolei jak jakaś - nie wiem - ladacznica, bo śmiałam tak rozmawiać z kolegami. No i mnie to denerwuje, bo choć uznaję jego argumenty, to wiem, że nic złego nie zrobiłam, ani nie zamierzałam zrobić. On to wyciąga przy sprzeczkach.

W rzeczywistości być niewinnym, ale w ogniu oskarżeń zdradzającym -- "udowodnij że nie jesteś wielbłądem"...   
Nie ma z tego wyjścia.

To jak rozbity dzban -- jak go posklejasz, to nie będzie taki jak na początku. Trzeba z tym żyć.

Jak będziesz to ignorować przez wiele miesiecy, to może się uciszy.



Ostatnio zrobił mi awanturę, bo zobaczył jak usuwam z historii wyszukiwania na facebooku kilka rzeczy. No fakt, usuwałam te wyszukiwania, gdzie mógł się przyczepić że wyszukiwałam facetów.

Znam to znam... Nie jesteś winna, ale myślisz gdzie tutaj haka na Ciebie można znaleźć, więc kasuje możliwości zaczepki. W dodatku jak to wyjdzie na jaw, to jest dowód, że zdradzasz.


Taki pech, że on akurat był za mną, ja tego nie słyszałam i on to widział. Ale po prostu sobie surfowałam z nudów po Facebooku, wchodziłam na profile różnych ludzi, i potem stwierdziłam że dla świętego spokoju usunę tam gdzie wyszukiwałam kolegów, żeby znowu nie było awantury jak się zapomnę z komputera wylogować że coś nie tak.

Ja Ci wierzę.
Twój mąż Ci nie wierzy. I nie dasz rady tej sytuacji zmienić.



... ale skoro potem usuwam historię to mam coś do ukrycia.

Właśnie. To ten dowód.



Na nic moje tłumaczenia, że

Na nic twoje tłumaczenia. Żadna logika smoków zazdrości nie uśpi. Żadne tłumaczenia, żadne działania. Będą nad Tobą latać i latać i one zdecydują kiedy znowu pójdą spać.




po prostu po ostatnich "dramatach" mam dość i stąd usuwałam, bo nigdy tego wcześniej nie robiłam. Już nie wiem co mam robić. Co o tym wszystkim sądzić.

Nie znam i nie słyszałem o nikim, kto ze smokami zazdrości wygrał. Jeśli ktoś twierdzi, że wygrał, to znaczy że poświęcił dużo czasu, aż smoki znowu zasnęły. To żadna wygrana.



Agnes76 napisał/a:

On chce Twojej miłości, zainteresowania, podziwu.

Każdy "objaw miłości", zainteresowanie, wyrażenie podziwu będzie traktowane jako fałsz, wybielanie faktów. Wzmoży czujność męża. To będzie jak mówienie "przepraszam, że zdradziłam... ale wciąż kocham... to był błąd... przepraszam". 


Drobne gesty czułości więcej zdziałają niż setki tłumaczeń .

"Wybacz że zdradziłam, nie chcę zdradzać, przykro mi że zaliczyłam wpadkę... popatrz jaka jestem dla Ciebie dobra".



AgaDzik napisał/a:

Mam wrażenie, że on oczekuje jakiegoś przyznania się do winy, czy coś w ten deseń.

Dokładnie. Dręczenie polega na tym, że jesteś winna. Totalnie winna. Zasługujesz na karę śmierci, ale potrzeba jeszcze, abyś przyznała się do zdrady. ... zdrady której nie było.

Bo serduszka tylko z mężem można wymieniać... bo uśmiechy tylko z mężem.... bo czas poświęcony koledze należał się jedynemu mężczyźnie w twoim życiu...



Ja z kolei jedynie go przepraszam, że nieświadomie go zraniłam i obiecałam się zmienić skoro on ma z takimi relacjami problem. Nie jest to dla mnie jakieś mega ważne pisać z tymi kolegami, nie jest mi to niezbędne, więc nie będzie to dla mnie jakaś strata. Narysował granicę i będę ją respektować, i to dla mnie powinien być koniec tematu.

Ale musisz zrezygnować ze wszsytkiego. NIe tylko z rozmów z kolegami.
Przestań czytać facebooka, oglądać TV, wychodzić gdzieś, gdzie mąż nie ma Cię pod kontrolą.




On z kolei jakby chciał, żebym przyznała, że te serduszka coś znaczyły i w ogóle że te rozmowy coś znaczyły.

smile smile ... przyznać się do zdrady (której nie było -- ale tylko Ty o tym wiesz).



A ja tego nie mogę przyznać bo po pierwsze to nieprawda. A po drugie jakbym "dla świętego spokoju" powiedziała że ma rację, to dopiero by była jazda że A JEDNAK.  Trochę chora sytuacja.

smile smile
Powodzenia. i cierpliwości Ci życzę.

5 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-09-09 16:50:32)

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

ten temat zakrawa albo trollowaniem, albo jesteś nierozgarnięta i nie wiesz o co chodzi.
z kolegami z pracy nie wymienia się całusków . Flirtujesz i rżniesz głupa.
Albo autor tego posta jako męzczyzna chce pokazać jakie babki są puste.
w każdym przypadku szkoda czasu i atłasu. widzę że nudną pracę masz, pewnie budżetówka smile
Raczej autorowi podobnych postów radziłabym się zastanowić, czy nakręcanie takich tematów- bo to nie pierwszy na forum, słuzy poszerzeniu wiedzy czy taplaniu sie we włąsnym błotku: pt. baby są niewarte uwagi i muszę to sobie udowodnić.
wtedy nasze świeże spojrzenie jak to napisałeś- wcale Ci nie pomoże, a jeszcze pogrąży.

6

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
Gary napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

On chce Twojej miłości, zainteresowania, podziwu.

Każdy "objaw miłości", zainteresowanie, wyrażenie podziwu będzie traktowane jako fałsz, wybielanie faktów. Wzmoży czujność męża. To będzie jak mówienie "przepraszam, że zdradziłam... ale wciąż kocham... to był błąd... przepraszam". 


Drobne gesty czułości więcej zdziałają niż setki tłumaczeń .

"Wybacz że zdradziłam, nie chcę zdradzać, przykro mi że zaliczyłam wpadkę... popatrz jaka jestem dla Ciebie dobra".

Gary widzę to inaczej.
Objaw miłości to objaw miłości. Oznaki uczucia są w związku ważne.  Czułe gesty mogą sprawiać że smoki nie są takie straszne. Wtedy w podobnym przypadku może zapalić się czerwona lampka albo szczeknąć jakiś york, dając sygnał, że ta zabawa nie może dłużej trwać.  Jeśli tego w związku brakuje łatwiej o zwątpienie we wspólną przyszłość.

Do niepopełnionych błędów nigdy bym się nie przyznała. Mogę powiedzieć kocham, zleży mi na tobie, chcę z tobą być i dzielić wspólne życie, natomiast  ze smokami musisz poradzić sobie sam.

7

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Pogoniłbym cię na miejscu męża. Dla mnie też wyglądałoby to jako preludium do zdrady.
Chcesz sobie flirtować, wymieniać czułostki i emotki - no to daj chłopowi spokój i rób co tam chcesz. Bo on tego nie akceptuje. I ma do tego pełne prawo. I jeszcze nie widzisz swojej winy, że go ranisz. Jak się ma taką kobietę to wrogów już nie trzeba.

8

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

autorko poczytaj fora jak to się zdrady zaczynały. Najpierw uśmiechy w pracy potem konwersacja coraz intensywniejsza ociekająca symboliką (serduszka , uśmiechy i inne emotki) potem rozmowy na tematy rodziny , intymności, spotkanie na kawę z czasem nie tylko , pierwsze przytulenie ( oczywiście jak z przyjacielem) , całusek na pożegnanie przeradzający się z czasem w namiętny, pierwsze podmacywanie i seksik (tylko raz , dla ciekawości dla adrenaliny) i w koncu romans pełną parą z odrzuceniem małżonka w seksie, uczuciu. Oczywiście tłumaczenie że to tylko kolega, potem przyjaciel, bratnia dusza i poszło. Moim zdaniem jesteś niedojrzała emocjonalnie lub coś\ci brakuje w małżeństwie i nieświadomie szukasz innego ( szukanie mężczyzn w internecie). Jeżeli już teraz się nie obudzisz z tego stanu to za pół roku napiszesz topik : zdradziłam , mam romans i nie wiem jak to się stało. Mąż odchodzi , chce rozwodu co ja zrobiłam ! W zasadzie po twojej takiej akcji z przyłapaniem na kasowaniu dziwię się mężowi że nie chce rozwodu !

9

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
zrzutekranu napisał/a:

Pogoniłbym cię na miejscu męża. Dla mnie też wyglądałoby to jako preludium do zdrady.
Chcesz sobie flirtować, wymieniać czułostki i emotki - no to daj chłopowi spokój i rób co tam chcesz. Bo on tego nie akceptuje. I ma do tego pełne prawo. I jeszcze nie widzisz swojej winy, że go ranisz. Jak się ma taką kobietę to wrogów już nie trzeba.

Preludium do zdrady, serio? Rozmawiałam z nimi tak od lat, tyle, że mąż o tym nie wiedział, że w taki sposób, że emotki itd.. Nigdy do niczego nie doszło, ani nawet nie było blisko.

Pisałam wcześniej, uważam to za błąd w komunikacji, po prostu nie myślałam, że mu to będzie przeszkadzać. Nie uważałam też, że mam obowiązek mu prezentować jak rozmawiam z kolegami. Ja np. nie mam zielonego pojęcia jak on rozmawia ze znajomymi, z koleżankami...
Skoro już to przeczytał i tak wyraźnie wyłożył co mu nie odpowiada, to tak będzie jak wymaga, bo nie jest to coś na czym mi zależy, więc nawet nie jest to dla mnie wysiłek. Wg mnie nie ma o czym dalej rozmawiać, żyjemy dalej i tyle. Ale on nie chce "żyć dalej i tyle" tylko będzie tamto rozgrzebywał.

Gary, dzięki. Sporo ciekawych spostrzeżeń.

Ela210 napisał/a:

ten temat zakrawa albo trollowaniem, albo jesteś nierozgarnięta i nie wiesz o co chodzi.
z kolegami z pracy nie wymienia się całusków . Flirtujesz i rżniesz głupa.
Albo autor tego posta jako męzczyzna chce pokazać jakie babki są puste.
w każdym przypadku szkoda czasu i atłasu. widzę że nudną pracę masz, pewnie budżetówka smile
Raczej autorowi podobnych postów radziłabym się zastanowić, czy nakręcanie takich tematów- bo to nie pierwszy na forum, słuzy poszerzeniu wiedzy czy taplaniu sie we włąsnym błotku: pt. baby są niewarte uwagi i muszę to sobie udowodnić.
wtedy nasze świeże spojrzenie jak to napisałeś- wcale Ci nie pomoże, a jeszcze pogrąży.

Nie rżnę głupa, a drugiej części wypowiedzi nawet nie chce mi się komentować. Nie mierz wszystkich swoja miarą. Jak się nie ma czegoś mądrego do napisania, to czasem lepiej nic nie pisać.

10

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Mam okazję pracować w bardzo męskim zawodzie i na 10 osobowy zespół jestem jedyną kobietą.
Kontakty i współpracę z kolegami oceniam jako bardzo dobre, przyjazne i zażyłe. Ale szczerze mówiąc, NIGDY nie przyszło mi do głowy wysyłać im serduszek, buziaczków, ciasteczek z dziurką, czy prowokacyjnych sprośności. NIGDY.
Nawet jeśli bywały jakieś głupie próby, to sam fakt, że ktoś wysyła mi serduszko wcale nie znaczy, że muszę odpowiedzieć tym samym, to mnie do niczego nie zobowiązuje.
Nie przyszło mi też do głowy wysyłać zdjątek prosto od fryzjerka z dzióbkiem, czy paznokietków prosto z salonu.
Albo jestem za stara, bo według mnie takie rzeczy robią dzieciaki na snapach, albo nieczuła, bo uważam takie coś za totalnie zbędne w koleżeństwie dorosłych ludzi.
Mądre jest przysłowie, które powiada, że nie czyń drugiemu co tobie niemiłe.
Jak się flirtuje i prowokuje z kolegami z pracy to jest super. Ale jeśli pomyślisz, że Twój mąż robi to samo ze swoimi koleżankami, to jednak jakoś nieteges.

AgaDzik napisał/a:

Wg mnie nie ma o czym dalej rozmawiać, żyjemy dalej i tyle. Ale on nie chce "żyć dalej i tyle" tylko będzie tamto rozgrzebywał.

A według niego jest o czym rozmawiać i nie chce przechodzić nad tym natychmiast do porządku dziennego tak jak Ty.
Ma prawo. Zabolało go to, zraniło, uraziło. Ma prawo to rozgrzebywać tyle, ile będzie chciał i potrzebował.
Poważnie naruszyłaś jego zaufanie do Ciebie, i jeszcze zżymasz się, że on śmie to przeżywać na swój sposób i w swoim tempie.

AgaDzik napisał/a:

Nie rżnę głupa, a drugiej części wypowiedzi nawet nie chce mi się komentować. Nie mierz wszystkich swoja miarą. Jak się nie ma czegoś mądrego do napisania, to czasem lepiej nic nie pisać.

To jest otwarte forum, gdzie zgodnie ze swoimi poglądami i opiniami, może się wypowiadać każdy zarejestrowany u nas użytkownik. A nie tylko ci, którym na to łaskawie zezwolisz.

11

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
Agnes76 napisał/a:

Gary widzę to inaczej.
Objaw miłości to objaw miłości. Oznaki uczucia są w związku ważne.  Czułe gesty mogą sprawiać że smoki nie są takie straszne.

Hmmm... Ludzie są różni. Może ktoś doceni wzmożoną czułość. Może dla niektórych smoków czułe gesty będą usypiające. Byle się nie spalić w walce z nimi.

12

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Witaj.Aga a gdyby to mąż zapomniał się wylogować i to Ty znalazła byś jego konwersacje z koleżankami,emotki ,serduszka i inne serdeczności to co byś zrobiła?Przeszła byś nad tym bez reakcji,bez komentarza?Ciosałabyś mu kołki na głowie to pewne jak amen w pacierzu.No ale Tobie wolno a mąż jest awanturnikiem,despota zaraz zostanie tyranem i męskim bokserem.Nie myśl jak teraz spaść na cztery łapy ale jak wynagrodzić mężowi rozczarowanie  i zawód które niewątpliwie mu sprawiłaś.

13 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-09-09 22:03:17)

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
AgaDzik napisał/a:

Ostatnio zrobił mi awanturę, bo zobaczył jak usuwam z historii wyszukiwania na facebooku kilka rzeczy. No fakt, usuwałam te wyszukiwania, gdzie mógł się przyczepić że wyszukiwałam facetów. Taki pech, że on akurat był za mną, ja tego nie słyszałam i on to widział. Ale po prostu sobie surfowałam z nudów po Facebooku, wchodziłam na profile różnych ludzi, i potem stwierdziłam że dla świętego spokoju usunę tam gdzie wyszukiwałam kolegów, żeby znowu nie było awantury jak się zapomnę z komputera wylogować że coś nie tak. No i klops, chciałam to zrobić dla świętego spokoju, to znowu awantura, że ukrywam coś przed nim. Twierdzi że nie ma problemu że sobie wyszukuję różne osoby bo sam tak robi, ale skoro potem usuwam historię to mam coś do ukrycia. Na nic moje tłumaczenia, że po prostu po ostatnich "dramatach" mam dość i stąd usuwałam, bo nigdy tego wcześniej nie robiłam. Już nie wiem co mam robić. Co o tym wszystkim sądzić.

Może wasze świeże spojrzenie mi pomoże.

I ty po takiej wpadce, gdzie dobrze wiedziałaś że obudziłaś zielonookiego potwora w waszej relacji z mężem, bez odrobiny wyczucia i wyobraźni wchodzisz na FB na profile innych facetów? Z nudów? Na drutach skarpety zacznij dla męża robić, jak ci się nudzi. Zima idzie, na pewno to doceni.

14 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-09-09 22:05:20)

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Już widzę  jak wysyła zdjęcia skarpetek kolegom z pracy i dostaje za to milion serduszek i calusow
Autorko czy mąż też dostaje tyle caluskow  albo koleżanki z pracy? Bo jeśli taki Twój styl bycia to może się jednak wytłumaczysz jakoś..
Jeśli tylko koledzy z pracy to slabo

15

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
normalnyjestem napisał/a:

W zasadzie po twojej takiej akcji z przyłapaniem na kasowaniu dziwię się mężowi że nie chce rozwodu !

Nie wiem czy byłeś w sytuacji, że pomimo że nic wielkiego nie zrobiłeś to jesteś maglowany i posądzany o najgorsze. Naprawdę teraz się po prostu obawiam cokolwiek zrobić "źle" i się w tym gubię. Ostatnio szliśmy razem w galerii i szedł taki jeden bardzo dobry znajomy znamy się od dziecka. Zawsze się witaliśmy takim delikatnym przytuleniem, przy mężu również, to było takie naturalne. A teraz jakoś w pół drogi się zatrzymałam wyszło dziwnie, ale się wystraszyłam w ostatniej chwili, że w domu będzie męczył zaraz o tego kolegę, że w sumie to nie powinnam się tak witać. Stąd było to kasowanie, że człowiek już na zapas myśli, żeby nie dać powodów do kolejnych rozmów.

IsaBella77 napisał/a:

Ale szczerze mówiąc, NIGDY nie przyszło mi do głowy wysyłać im serduszek, buziaczków, ciasteczek z dziurką, czy prowokacyjnych sprośności. NIGDY.

Wiesz co człowiek się uczy całe życie, po reakcji męża wiem już że trzeba uważać na takie gesty bo dla każdego może to oznaczać co innego. Dla mnie to naprawdę nic kompletnie nie znaczyło. NIC! Ale dla mojego męża tak, i chce wymusić żebym przyznała, że dla mnie też. Większość z was tutaj na forum pisze do mnie na zasadzie, że jestem jakaś durnowata, bo to oczywisty flirt, czy wstęp do zdrady był, a ja jakieś dziecko we mgle. Ale wiesz co? Każdy jest inny i to, że tobie coś NIGDY nie przyszło do głowy nie jest jakimś wyznacznikiem standardów w relacjach międzyludzkich. Uważam, że trochę mnie za ostro oceniasz czy oceniacie, szczególnie że przecież piszę, że nie miałam nigdy niecnych zamiarów ani też nic takiego strasznego nie zrobiłam. Nawet nigdy na kawie z żadnym z tych kolegów nie byłam, kompletnie zero ruchów w tym kierunku.

Salomonka napisał/a:

I ty po takiej wpadce, gdzie dobrze wiedziałaś że obudziłaś zielonookiego potwora w waszej relacji z mężem, bez odrobiny wyczucia i wyobraźni wchodzisz na FB na profile innych facetów? Z nudów? Na drutach skarpety zacznij dla męża robić, jak ci się nudzi. Zima idzie, na pewno to doceni.

"Innych facetów"... Innych ludzi, no niektórzy z nich są facetami. Koledzy ze szkoły których dawno nie widziałam, znajomi z czasów jak mieszkaliśmy w Anglii. No tak sobie sprawdzałam niektórych co u nich, bo tyle tego jest, że się czasem nie wyświetla. A potem to co napisałam na początku... Już chciałam wyłączyć, i przyszła myśl, że lepiej wykasuję tych wyszukiwanych płci męskiej. Nie dlatego, że sprawdzałam ich bo się nimi ekscytuję, tylko że też w lekką psychozę chyba popadam.

16 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-09-10 08:20:20)

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Niektórzy z nich są facetami? To trzeba było pokazać  mężowi rozmowy tego typu z koleżankami z pracy  to by się uspokoił .
Jeżeli natomiast do koleżanek zachowujesz się powsciagliwie  A tylko do kolegów flirciarsko to warto się zastanowić czemu?
Może szukasz atencji bo czujesz się niedowartosciowana?
Natomiast jak przy mężu zawsze wykonywałaś gesty typu przytulania do znajomego i on nie widział w tym nic złego to czemu miałabyś to zmienić? 
Nie rób z męża zazdrosnika ponad miarę. Bo chyba nim nie był.
Więc dlaczego w tej całej sytuacji odium złego ma spłynąć na niego?
Trochę samokrytyki.
I jeszcze pozostaje sprawa że dla Ciebie może to Twój styl bycia ale dla wszystkich tych Panów już niekoniecznie to samo to oznacza. Więc prosisz się o kłopoty. Po prostu stopniowo stonuj to wszystko i broń boże nie zwalaj na męża że Ci zabrania.
Po prostu 2 kreski ciszej a nie całkiem off.
Może i ludzie są  różni. Ciekawe  jak się  zachowujesz na imprezach firmowych. Bo są  Panie co siadają kolegom na kolanach i uważają że to jest ok.
Jeśli jesteś prawdziwa A nie troll jak podejrzewałam na początku to jesteś wbrew pozorom w bardzo niebezpiecznym miejscu Twojego małżeństwa.
Proponuję  Ci nie bronić się atakiem na męża  jako zazdrosnika ale  spokojnie wysłuchać jego pretensji.Nie wpadać że skrajności w skrajność. Zachowywać się przy nim jak do tej pory. O kolegach z pracy mu trochę  opowiedzieć. Może z niektórymi poznać.
Emocje stonować  swoje w kierunku kolegów ale nie robić z siebie atakowanej wieży.
Bo najważniejsze  jest by mąż nie przestał Ci ufać i byś nie popsuła małżeństwa.

Powinniście dojść do takiego etapu  że on koryguje swoje spostrzeganie Ciebie o fakt że masz bardziej flirciarską naturę niż to miał w głowie a Ty stonujesz swoje zachowanie.
Razem w tym wszystkim powinniście poczuć się bezpiecznie i nadal sobie ufać. I właśnie w tym momencie związku otworzyć się A nie zamknąć na siebie.

17

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Przecież to jest flirt! Serduszka, zdjęcia z siłowni, zboczone filmiki. Jesteś pewna że w odwrotnej sytuacji machnęłabyś ręką?

18

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
AgaDzik napisał/a:

Wiesz co człowiek się uczy całe życie, po reakcji męża wiem już że trzeba uważać na takie gesty bo dla każdego może to oznaczać co innego. Dla mnie to naprawdę nic kompletnie nie znaczyło. NIC! Ale dla mojego męża tak, i chce wymusić żebym przyznała, że dla mnie też. Większość z was tutaj na forum pisze do mnie na zasadzie, że jestem jakaś durnowata, bo to oczywisty flirt, czy wstęp do zdrady był, a ja jakieś dziecko we mgle. Ale wiesz co? Każdy jest inny i to, że tobie coś NIGDY nie przyszło do głowy nie jest jakimś wyznacznikiem standardów w relacjach międzyludzkich. Uważam, że trochę mnie za ostro oceniasz czy oceniacie, szczególnie że przecież piszę, że nie miałam nigdy niecnych zamiarów ani też nic takiego strasznego nie zrobiłam. Nawet nigdy na kawie z żadnym z tych kolegów nie byłam, kompletnie zero ruchów w tym kierunku.

Ile masz lat, że będąc (rzekomo) mężatką, nie nauczyłaś się jeszcze, że buziaczek, oznacza buziaczek, a serduszko, oznacza serduszko?
Jeśli więcej niż 12, to znaczy, że albo uczysz się bardzo wolno, albo jakimś cudem nie masz pojęcia co wypada w stosunkach koleżeńskich, a co jest już jawną prowokacją, albo zwyczajnie nietaktem i przekraczaniem granic normalnej sympatii.

Owszem, to że mnie coś NIGDY nie przyszło do głowy nie jest żadnym wyznacznikiem zdrowego zachowania w stosunku do kolegów. Jednak jak się jasno okazało w Twoim wątku, nie tylko mnie coś takiego nie przyszło do głowy.
Pojawiło się tu sporo głosów za tym, że to jest przekraczanie granic zwykłych rozmów i zwykłego koleżeństwa.
Jednym słowem, ja powiedziałam Ci, że masz ogon, i możesz to zlekceważyć.
Jednak o tym, że masz ogon powiedziało Ci też 10 zupełnie innych osób. W takiej sytuacji rozsądnie jest obejrzeć się za siebie i sprawdzić, czy jednak na pewno tego ogona nie masz.

19

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Z moimi przyjaciółmi wymieniamy się takimi znaczkami.
kciuk do góry - widziałam jest ok
serducho - jest super
buziaczek - cmoknij mnie w cztery litery
to jest nasz kod.
ALE
mój mąż ma pełen dostęp do mojego FB, włącza kiedy chce i co tam chce.
Odpadają nagie fotki, z wyjątkiem jednej koleżanki, która walczy z nadwagą i się chwali postępami (w stroju na siłkę te focie).
Na nagie zdjęcia nigdy się nie zgadzamy.
Słowa miłości są zarezerwowane dla osób, które się kocha.

20

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
IsaBella77 napisał/a:
AgaDzik napisał/a:

Wiesz co człowiek się uczy całe życie, po reakcji męża wiem już że trzeba uważać na takie gesty bo dla każdego może to oznaczać co innego. Dla mnie to naprawdę nic kompletnie nie znaczyło. NIC! Ale dla mojego męża tak, i chce wymusić żebym przyznała, że dla mnie też. Większość z was tutaj na forum pisze do mnie na zasadzie, że jestem jakaś durnowata, bo to oczywisty flirt, czy wstęp do zdrady był, a ja jakieś dziecko we mgle. Ale wiesz co? Każdy jest inny i to, że tobie coś NIGDY nie przyszło do głowy nie jest jakimś wyznacznikiem standardów w relacjach międzyludzkich. Uważam, że trochę mnie za ostro oceniasz czy oceniacie, szczególnie że przecież piszę, że nie miałam nigdy niecnych zamiarów ani też nic takiego strasznego nie zrobiłam. Nawet nigdy na kawie z żadnym z tych kolegów nie byłam, kompletnie zero ruchów w tym kierunku.

Ile masz lat, że będąc (rzekomo) mężatką, nie nauczyłaś się jeszcze, że buziaczek, oznacza buziaczek, a serduszko, oznacza serduszko?
Jeśli więcej niż 12, to znaczy, że albo uczysz się bardzo wolno, albo jakimś cudem nie masz pojęcia co wypada w stosunkach koleżeńskich, a co jest już jawną prowokacją, albo zwyczajnie nietaktem i przekraczaniem granic normalnej sympatii.

Owszem, to że mnie coś NIGDY nie przyszło do głowy nie jest żadnym wyznacznikiem zdrowego zachowania w stosunku do kolegów. Jednak jak się jasno okazało w Twoim wątku, nie tylko mnie coś takiego nie przyszło do głowy.
Pojawiło się tu sporo głosów za tym, że to jest przekraczanie granic zwykłych rozmów i zwykłego koleżeństwa.
Jednym słowem, ja powiedziałam Ci, że masz ogon, i możesz to zlekceważyć.
Jednak o tym, że masz ogon powiedziało Ci też 10 zupełnie innych osób. W takiej sytuacji rozsądnie jest obejrzeć się za siebie i sprawdzić, czy jednak na pewno tego ogona nie masz.

Ja znowu dużo trenuję w męskim towarzystwie i mogę tylko przyklasnąć. Jak chcesz mieć kolegów płci męskiej to musisz te relacje prowadzić w bardzo jasny i przejrzysty sposób. Serduszka i całusku mają takie a nie inne znaczenie i jeżeli tobie było tak wszystko jedno to mogłaś na do odesłać wielbłąda.... też emotka, też ładna a nie trzeba się nikomu z niczego tłumaczyć.

21

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

daj namiary na meza. chetnie tak sb z nim "po kolezensku popisze" smile

22

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
Marata napisał/a:

ALE
mój mąż ma pełen dostęp do mojego FB, włącza kiedy chce i co tam chce.
Odpadają nagie fotki, z wyjątkiem jednej koleżanki, która walczy z nadwagą i się chwali postępami (w stroju na siłkę te focie).
Na nagie zdjęcia nigdy się nie zgadzamy.
Słowa miłości są zarezerwowane dla osób, które się kocha.

No właśnie podobnie było u mnie! Co prawda mój mąż nie miał dostępu do mojego FB, ani ja do jego, ale też nigdy nie sygnalizował takiej potrzeby, ja zresztą również. Natomiast na pewno nie robiłabym mu problemu gdyby z jakichś względów powiedział, że chce zobaczyć mojego Messengera - pewnie bym zapytała tylko dlaczego, bo to by było do niedawna dziwne zachowanie z jego strony. Nie pisałam w jakiejś tajemnicy przed nim.

I też nigdy nie było żadnych nagich fotek w moich rozmowach ze znajomymi, ani też słów o miłości.

Ela210 napisał/a:

Powinniście dojść do takiego etapu  że on koryguje swoje spostrzeganie Ciebie o fakt że masz bardziej flirciarską naturę niż to miał w głowie a Ty stonujesz swoje zachowanie.
Razem w tym wszystkim powinniście poczuć się bezpiecznie i nadal sobie ufać. I właśnie w tym momencie związku otworzyć się A nie zamknąć na siebie.

Nie tyle stonuję swoje zachowanie, co ja z tymi kolegami kompletnie przestałam pisać. Chyba że w tematach oficjalnych, bo czasem też o sprawach firmowych piszemy. Jestem tak kompletnie zaskoczona skalą reakcji mojego męża, że ja dziękuję za te rozmowy. Podchodziłam do tego bardzo lekkodusznie, na luzie, przyjęłam niepotrzebnie pewną konwencję. Ale tak jak pisałam nie jest mi to tak naprawdę do niczego potrzebne, a już na pewno nie położę na szali mojego małżeństwa żeby pisać z kolegami. Wolę nie pisać w ogóle i mieć swięty spokój. Emotikon to już też w ogóle nie używam. Do głowy by mi też nie przyszło że nazwanie kogoś np. "głupolkiem" może być dla kogoś pieszczotliwe i cokolwiek znaczyć. Jestem zaskoczona. Ale widzę na forum, że chyba jednak mój mąż nie wydziwia, tylko że przegięłam.

Takie rozmowy już nie będą problemem, bo ich nie będzie. Natomiast problemem jest teraz relacja z mężem, wg którego zrobiłam mu straszną krzywdę i moje przeprosiny i wyjaśnienia nic nie dają.

23

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

jak wyjaśniłaś, to nie brnij dalej w posypywanie głowy popiołem i postaw tamę dla jego pretensji.
Powiedz że dla Ciebie temat zamknięty i nie będziesz go więcej przepraszać.
Myślę, ze się pogodzi z tym w końcu.

24

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Dokładnie, pewnie się z czasem pogodzi, jeśli rzeczywiście temat jest zamknięty w praktyce.
Ja tam wierzę Autorce, że to nic nie znaczyło i rozumiem, że "przyjęła konwencję", jak tłumaczy. Ludzie w stadzie robią rożne rzeczy, żeby sie dopasować. Nie mówię, ze to osobiście pochwalam, ale nie przesadzałabym z osądzaniem o preludium do zdrady. Mogłoby tak być, ale wcale nie musi. Rozumiem meża, Autorka postąpiła trochę "kijowo", ale stało się i to nic nie musi oznaczać w dłuższej perspektywie.

25

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Miałam do tematu nie wracać ale... Powoli zaczynam mieć tego wszystkiego dość. Dzisiaj byliśmy w markecie budowlanym. Obsługiwał nas miły facet, pomagał wybrać płytki do kuchni. Na magazynie coś pokiełbasili i powiedzieli, że nie ma tyle co chcemy, a on pamiętał że przyjmował dostawę, poszedł, załatwił i za chwilę mieliśmy tyle metrów co potrzeba. Na koniec uśmiechnęłam się do sprzedawcy i podziękowałam, on również się uśmiechnął i powiedział "proszę bardzo". Mąż za mną jechał z tym wózkiem z płytkami, odwróciłam się lekko, żeby zobaczyć czy daje sobie radę. Jak się odwróciłam to facet co nam pomagał pomachał jeszcze ręką, odkiwnęłam głową z uśmiechem.

Jak się domyślacie, w domu awantura. Mąż mi zarzucił, że go kokietowałam, że nie dość że uśmieszki to jeszcze niby się za gościem odwracałam (rzekomo 2 razy). Moje tłumaczenia na nic. Doszło do poważnej kłótni. Powiedziałam mu, że za kogo on mnie ma, za jakąś szmatę, że przy nim próbowałam uwieść sprzedawcę, czy co? Facet był miły to też byłam miła. Co mam teraz się do nikogo nie uśmiechać? A on swoje, że go nie szanuję, bo już przy nim się za facetami oglądam, żebym nie gadała głupot że się do niego obracałam bo się uśmiechałam do tego faceta. Podsumowując się nie odzywamy, bo powiedziałam, że mam to wszystko w nosie i niech się zastanowi czy on chce w ogóle ze mną być jak ma takie mniemanie o mnie. Traktuje mnie jak jakąś latawicę! Ja go nie poznaję, zawsze był taki pewny siebie, teraz się przejmuje jakimś sprzedawcą z marketu budowlanego. Ludzie!

No dobra, ja obudziłam te smoki, ale nie wciskajcie mi, że to co on robi jest normalne. Dużo mi nagadał w trakcie tej kłótni, i on ma taką logikę: nawet jeśli w tym markecie nic nie miałam na myśli, to jest moja wina, że on teraz tak na mnie patrzy i ja mam to zaakceptować, bo to ja zepsułam mu głowę. Ja mam tego dość, czuję, że się zbliżam do granicy kiedy wybuchnę totalnie i wtedy nie wiem jak to się skończy, czy nie tym że spakuję walizkę. Już bym to dzisiaj zrobiła ale dzieci mi szkoda.

26 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-09-19 11:51:49)

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

To na ten moment po prostu bym zignorowała jego gadanie i była normalną miłą żoną.
A męża w takich sytuacjach puszczala przodem.
Już miałam Cię skrytykować za machanie do pracowników marketów. Ale w sumie to jest taki odruch że machamy i uśmiecham się w odpowiedzi. Zwłaszcza jak ktoś zrobił nam jakaś przysługę. To automatyczne.

27

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Jakie kruche musi być zaufanie w związku, jeśli obrazek serduszka wysłany na komunikatorze je podburza... Jak bardzo trzeba być niepewnym tego, że ma się miłość żony, jeśli jej posiadanie kolegów chwieje tą wiarą. Jak bardzo mieć podejrzliwe nastawienie, jeśli uśmiechanie się w sklepie jest dowodem zdrady...

Facet albo ma poważny kryzys psychologiczny, albo nieświadomie szuka pretekstu do rozwodu.

28

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
AgaDzik napisał/a:

Miałam do tematu nie wracać ale...

No właśnie, jeżeli chcesz jeszcze wrócić to mogę Ci napisać jak to jest z punktu widzenia faceta, bo jestem w identycznej sytuacji obecnie, ale nie wiem czy to jeszcze czytasz.

29

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

To już zakrawa na chorobliwą zazdrość, którą dusił w sobie, a uruchomiły go te zbyt poufałe stosunki z kolegami i teraz jest na fali...

Tłumaczenie się, że nie jest się wielbłądem nic nie da.

30

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
wieka napisał/a:

To już zakrawa na chorobliwą zazdrość, którą dusił w sobie.

Może i tak, a może wcześniej więcej niż obecnie poświęcała mu uwagi i wtedy nie zwracał uwagi na takie detale.

31

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger
co_arq napisał/a:

No właśnie, jeżeli chcesz jeszcze wrócić to mogę Ci napisać jak to jest z punktu widzenia faceta, bo jestem w identycznej sytuacji obecnie, ale nie wiem czy to jeszcze czytasz.

Sądzę, że nawet jeśli Autorka już tego nie przeczyta, to i tak warto napisać jak to wygląda oczami tej drugiej strony - a nuż ktoś, kto ma taki "styl bycia" jak AgaDzik przeczyta i się nad tym zastanowi.

32

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Dokładnie w ten sam sposób zaczynały się moje problemu małżeńskie. Pisanie, czyszczenie historii żeby nie było awantur, później wiadomości żeby nie było awantur, później przeniesiesz się na inne komunikatory żeby nie było awantur, później jakieś spotkanie... bo Ci się z kimś dobrze pisze, takie czysto towarzyskie, ale w tajemnicy, żeby nie było awantur. Później będą telefony, zapewne w pracy też, żeby nie było awantur. I tak emocjonalnie odjedziesz od męża i się rozpocznie lawina i schemat dość powszechny.
Kłamstwo uzależnia i jedną nogą już zaczęłaś to robić i być nie fair.
A Twojemu mężowi się nie dziwię, bo nadszarpnęłaś jego zaufanie. Potrzeba czasu i odbudowania tego, ewidentnie Ty nie widzisz problemu, on tak i tu jest kłopot. Dla niego to jest nie w porządku, u mnie było identycznie.
Nie wiem czy autorka to jeszcze przeczyta, ale może... dla kogoś to będzie przestroga. smile

33

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Ech, rozumiem, że jakby on tak korespondował z koleżankami z pracy i wysyłał im serduszka to byś nie miała z tym problemu ? Albo jakby kobiety oglądał to wszystko było ok ? Weź się puknij kobieto w łeb. Albo masz męża i traktujesz kolegów z pracy z dystansem ale po koleżeńsku to ok, poza tym serduszka ? Ile masz lat 15?

34 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-01-23 10:48:59)

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Ja się rozpisuje a tu jakis stary temat wink

Tak tylko zapytam wobec tego, jak juz piszę: skoro buziaki i serduszka na komunikatorze zmieniają swoje znaczenie i nie są wyrazem uczucia to czy seks "przez kamerki" to już nie zdrada?

35 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-01-23 10:23:44)

Odp: Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Dubel...

Posty [ 35 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zazdrość mojego męża - facebook i messenger

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024