W przyszłości zamierzamy zamieszkać z mamą mojego partnera i jej psem. Nigdy nie mialam psa w domu i chciałabym ( szczególnie ze względu na to że mam małe dziecko i noworodka w domu) aby pies był zadbamy i nie zagrażał dzieciom. Jednak podejście tej osoby jest zupełnie odmienne od mojego. Mimo moich próśb i rozmów na ten temat nie zamierza psa nigdy kąpać. W kwestii odpchalania i odrobaczania też jej już nie wierzę, bo w zeszłym roku pies przyniósł nam pchły. Na razie mamy tylko dwa pokoje w domu więc opryski z niemowlakiem pod opieką tym bardziej były dla mnie problemem. W zeszłym tygodniu mama partnera nas odwiedziła. Wczoraj chodziła po mnie pchła i obawiam się że znów problem się powtórzy. Teraz mam już dwójkę maluchów na głowie, paskudną pogodę więc nie wiem jak sobie poradzę z tym problemem. Najgorsze, że mój partner w ogóle nie widzi problemu i broni swojej matki, w zeszłym roku w tej sytuacji był nawet wkurzony i uważał że wymyślam problemy tam gdzie ich nie ma. Nie wiem co mam robić. Czy jakiekolwiek dyskusję są w stanie zmienić podejście. W tym momencie najchętniej spakowała bym dzieci i wyprowadziła się. Fajnie ze córka ma kontakt z psem i widzę jak wiele przynosi jej radości ale mam już dość ciągłej obawy o to czy nie pojawia się w domu pchły lub dzieciaki nie złapią jakiegoś innego pasożyta. Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji?
Ten wątek jest kontynuacją Twojego poprzedniego tematu - https://www.netkobiety.pl/t126340.html - a ponieważ na naszym forum obowiązuje zasada, że problemy jednego związku opisujemy w jednym wątku, proszę Cię o kontynuowanie dyskusji w pierwszym temacie.
Zapoznaj się również ponownie z regulaminem forum i stosuj się do naszych zasad proszę.
Moderator IsaBella77