Hej, mam pytanie czy istnieje jakieś konto oszczędnościowe lub inna forma ulokowania pieniędzy żeby móc oszczędzać pieniądze na czarna godzinę i żeby do tych pieniędzy nie miał dostępu mój przyszły mąż. Wiadomo w życiu jest różnie, zakładam jak najlepiej ale nigdy nic nie wiadomo. Dlatego trzeba mieć opcje awaryjna, niech te pieniądze będą na naszą wspólną starość...
W bankach popytaj...
Hej, mam pytanie czy istnieje jakieś konto oszczędnościowe lub inna forma ulokowania pieniędzy żeby móc oszczędzać pieniądze na czarna godzinę i żeby do tych pieniędzy nie miał dostępu mój przyszły mąż. Wiadomo w życiu jest różnie, zakładam jak najlepiej ale nigdy nic nie wiadomo. Dlatego trzeba mieć opcje awaryjna, niech te pieniądze będą na naszą wspólną starość...
Każde konto, które założysz przed ślubem i nie upoważnisz męża do wglądu w nie, będzie Twoim kontem i on niw będzie miał tam dostępu.
Natomiast kasa, którą na nie przelejesz już po ślubie będzie już majątkiem wspólnym. Tylko to, co zgromadzisz przed ślubem jest Twoje i tylko Twoje.
Nawet jeśli partner do nich się nie dobierze to inflacja zeżre i na starość niewiele tego będzie.
Wszystko co masz przed ślubem jest i będzie twoje, wyłącznie twoje.
Każda złotówka jaką mąż czy żona zarobi po ślubie jest wspólna...
Czyli jeśli masz przed ślubem konto wyłącznie swoje, a na to konto przelejesz po ślubie jakieś pieniądze, to pieniądze twoje wymieszają się z pieniędzmi współnymi i nie będzie widomo ile Ty masz swojego, ale ile współnego.
Można na ślubie zrobić rozdzielność majątkową... Ale w rozdzielności każdy ma swoje konto, mąż będzie pracował i to będą jego pieniądze, a Tobie wydzielał pieniądze na dzieci, na dom, na życie... To jest trudne, bo nie masz gwarancji, że jemu po 40-tce nie odbije i nie zostawi Cię z niczym.
Jeśli nie zrobisz rozdzielności, to ja bym na twoim miejscu zrobił tak -- założył zupełnie osobne konto bankowe. Połączył to konto z funduszami inwestycyjnymi. I dał część pieniędzy na fundusze obligacji, część na fundusze akcji, część złoto lokacyjne. Obligacje rosną szybciej niż inflacja. Złoto i akcje -- zależy od rynku. To będzie taka twoja poduszka bezpieczeńśtwa. Jak dostaniesz pieniądze od rodziców, to dawaj je na to konto osobne. Musi być udokumentowane, że to nie pieniądze od męża.
Dzien dobry.
Prosze was o Poradę.
Mam roczna coreczke,ojciec coreczki zostawil nas jak malusia miala 3 Miesiace. ( Wczesniej wyjechal za granice gdy miala 2 Miesiace) po miesiacu stwierdzil ze nie chce miec z nami nic wspolnego.
Pieniazki placil przez 2 miesiace. Pozniej przestal. Prze 7 miesiecy nie Interesowal sie dzieckiem jedynie co robil to wypisywal wiadomosci z wyzwiskami, Itp.
Pisal,ze zrobi wszystko by dziecko ucierpialo, pozniej,ze nie jest jego,ze ma gdzies co sie z nia stanie ale zrobi wszystko by odebrac mi ja tylko po to by mnie skrzywdzic.Powtarzal ze on nie czuje wiezi z dzieckiem,ze jej nie Kocha ( Zastraszal mnie,I ze strachu,ze naprawde moge stracic moja Coreczke nadal nie wnioslam wniosku do sadu.) Nawet niewiem od czego zaczac.
Nagle 1 Miesiac temu skontaktowal sie ze mna,ze przekazem przeslal pieniazki 800zl,myslalam ze moze pojdziemy do porozumienia I unikniemy sadu.
Nie stety dzis dostal od niego informacje,ze chce Coreczke zabierac do Niemiec,poniewaz on ma prawo. Odpowiedzialam mu,ze nie pozwole na to,no juz raz grozi ,ze wywiezie ja I juz jej nie zobacze,zagrozil mi policja I,ze idzie do sadu,ze utrudniam mu widzenie a Malutka I odbierze mi prawa.
Proszę Was o podpowiedz,czy on ma jakies szanse odebrac mi prawa? Jesli napisane haotycznie to wybaczcie.
PATI2021, załóż własny wątek proszę.
To jest temat Basiulli i tu dyskutujemy o jej problemach.