przepraszam ze jako facet pisze na kobiecym forum ale chce poznac wasza opinie . mam 48 lat moja zona jest o 10 lat mlodsza jestem tez p 1 rozwodzie ale wtedy mialem 18 lat i moja byla zona zaszla w ciaze nie chce sie tlumaczyc ale bardzo mnie skrzywdzila mam od wtedy problemy z depresja i samoocena mialem wtedy 30 lat i nagle pojawila sie ona nie moglem uwiezyc ze 20 latka moze sie we mnie zakochac i przetrzymac moje problemy a jednak juz jestesmy razem od 18 lat jak to facet nie chcialem ja obciazac moimi problemami ale pojawila sie zazdrosc a jesli ktos kiedys to czul to wie jakie to destrukcyjne u czucie ostatnio znoiw napadla mnie ta chole... depresja i nie dalem rady nawet chodzic do pracy ale to ona dawala mi sile zeby w koncu wstac i cos zrobic bylo mi wstyd ze taka cip... ze mnie no i po tym jak zaczalem cos robic zauwazylem ze w domu chodzi w normalnuch majtkach z wlosami w kok nic ja nie interesyje a do pracy chozi w stringach albo w koronkowyej bieliznie caly czas pisze z kims nie ze zamawia jakies nowe probki perfum i zaczalem szukac w necie i czuje ze wszystko sie skonczylo i tu moje pytanie czy moje podejrzenia sa sluszne ze to koniec? czy to moje wymysly? mozecie mi powiedziec prosze jak to wygloda z waszej perspektywy?....prose o konstruktywna opinie ,, nie hejt nie ironie bo od tego zalezy cale moje zycie
Jak ktoś ma depresję, to powinienem siedzieć cicho, bo to choroba, lekarstwa, nigdy nie wiedziałem jak to jest mieć depresję.
Zatem nie biorąc depresji pod uwagę...
Weź się za siebie, zadbaj o siebie, idź do pracy, pracuj uczciwie, ... no i czekaj.
Śledztwo niepotrzebne -- chyba że w celu rozstania się.
Każdy ma coś, czego nie ma inna osoba -- nie ważne jak piękna czy bogata. Dlatego zazdrość to fałszywa droga...
Jak ktoś ma depresję, to powinienem siedzieć cicho, bo to choroba, lekarstwa, nigdy nie wiedziałem jak to jest mieć depresję.
Zatem nie biorąc depresji pod uwagę...
Weź się za siebie, zadbaj o siebie, idź do pracy, pracuj uczciwie, ... no i czekaj.
Śledztwo niepotrzebne -- chyba że w celu rozstania się.
Każdy ma coś, czego nie ma inna osoba -- nie ważne jak piękna czy bogata. Dlatego zazdrość to fałszywa droga...
i wlasnie liczylem na odpowiedz kobiet nie na facta ktory ma wszystko w d,, nie rozumiem co to znaczy cicho jak masz depresje .. tak pracuje ale teraz widze ze jest zle i zycze ci zebys NIGDY NIE MIAL DEPRESJI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
4 2021-08-13 09:07:15 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-13 09:57:43)
Czekaj czyli w sumie jedyne niepokojące Cię objawy to stringi do pracy i nowe perfumy? To jeszcze samo w sobie nic nie znaczy.
Chodzisz na terapię?
PS. Używaj znaków interpunkcyjnych bo mega ciężko się czyta
A czy Gary życzył Ci abyś miał depresję? czy z powodu depresji trzeba się z Toba obchodzić jak ze zgniłym jajkiem i nie mozna nic napisać?
jak tak, to wiedz że mało kto ma komfort w przebywaniu z kimś takim, kobiety też.
Ps stringi się wkłada żeby się nie odznaczały pod ubraniem, w domu wygodniej jest w tzw figach ( co za nazwa i cała tajemnica.
przepraszam ze jako facet pisze na kobiecym forum ale chce poznac wasza opinie . mam 48 lat moja zona jest o 10 lat mlodsza jestem tez p 1 rozwodzie ale wtedy mialem 18 lat i moja byla zona zaszla w ciaze nie chce sie tlumaczyc ale bardzo mnie skrzywdzila mam od wtedy problemy z depresja i samoocena mialem wtedy 30 lat i nagle pojawila sie ona nie moglem uwiezyc ze 20 latka moze sie we mnie zakochac i przetrzymac moje problemy a jednak juz jestesmy razem od 18 lat jak to facet nie chcialem ja obciazac moimi problemami ale pojawila sie zazdrosc a jesli ktos kiedys to czul to wie jakie to destrukcyjne u czucie ostatnio znoiw napadla mnie ta chole... depresja i nie dalem rady nawet chodzic do pracy ale to ona dawala mi sile zeby w koncu wstac i cos zrobic bylo mi wstyd ze taka cip... ze mnie no i po tym jak zaczalem cos robic zauwazylem ze w domu chodzi w normalnuch majtkach z wlosami w kok nic ja nie interesyje a do pracy chozi w stringach albo w koronkowyej bieliznie caly czas pisze z kims nie ze zamawia jakies nowe probki perfum i zaczalem szukac w necie i czuje ze wszystko sie skonczylo i tu moje pytanie czy moje podejrzenia sa sluszne ze to koniec? czy to moje wymysly? mozecie mi powiedziec prosze jak to wygloda z waszej perspektywy?....prose o konstruktywna opinie ,, nie hejt nie ironie bo od tego zalezy cale moje zycie
W sumie to ja też jak wracam do domu to wskakuje w zupełnie inne ciuchy, nawet bieliznę zmieniam. Włosy też związuje w kok, bo mi tak wygodniej i to dla mnie jest naturalne, robię to zawsze.
Skąd wiesz, że z kimś pisze? Może robić tysiąc innych rzeczy w necie np. i być tym zajęta. Coś zauważyłeś?
Jak jest między wami, coś się zmieniło? Piszesz, że żona była dla ciebie podporą w trudnych dla ciebie chwilach, a to bardzo wiele o niej mówi. Teraz, gdy znów czujesz się lepiej może po prostu chce trochę odpocząć, zając się swoimi sprawami.
Jeśli nie masz konkretnych dowodów że coś się dzieje, to możesz żonie zrobić dużą krzywdę takimi podejrzeniami. Raczej spróbuj wynagrodzić jej wysiłki i zobacz jak na to zareaguje. Może jakiś wspólny weekend w fajnym miejscu?
Nie wiadomo o co ci chodzi. A Ty jak się ubierasz w domu? Tak jak w pracy czy wygodniej?
Mam w pracy dwie koleżanki. Jak jedna kupi perfumy to druga musi kupić 3. Jak jedna 3 pary butów to druga 10. O sukienkach, spódnicach już nie piszę.
Może żona też w pracy chce się pokazać przed koleżankami.
przepraszam za interpunkcje.przepraszam tez garego. poprostu nadal mam tysiace mysli w glowie i pierwszy raz odwazylem sie napisac na jakims forum bo nie daje rady ze soba, a po slowach,,,,,,Jak ktoś ma depresję, to powinienem siedzieć cicho, bo to choroba, lekarstwa,,,, uznalem ze nie powinienem wogole nic pisac tylko sie zamknac , wiem ze wielu ludzi nie wierzy w cos takiego jak depresja i ja tak tez myslalem. wstydze sie tego ze nie umiem sobie dac rady sam. przepraszam jesli kogos obrazilem.
a co do bielizny to nie tak ze zona ubrala stringi i ja robie awanture,tak samo jesli chodzi o wlosy czy perfumy.napisalas,,,,Ps stringi się wkłada żeby się nie odznaczały pod ubraniem ,,,chodzi bardziej o koronkowa bielizne ktora bardzo widac i sry moze jestem juz stary ale dla mnie koronkowa bielizna jest erotyczna, tym bardziej ze zona pracuje w zwyklym warehouse i na dziale z samymi facetami.codziennie slysze ze ,, darek to,,, rob to ,,, john tamto i ok ja to rozumiem tak jest w pracy, i wczsniej nie zwracalem na to uwagi i gdyby to byly pojedyncze sygnaly to pewnie dalbym temu spokoj ale najgorszy jes ten jej telefon ,jesli che odpoczac odemnie to rozumiem ale wszystko z umiarem a ona siedzi na telefonie caly czas. zaraz po przyjsciu z przacy, w czasie wolnym ,na urlopie , i nie to ze cos tam sprawdza tylko jak przechodze nawet to widze ten niebieski ekran sms. tymbardziej ze ma zablokowany telefon , ona ma pelny doostep do wszystkiego co ja mam ,telefon , e mail, konta bankowe,l itp . muslalem ze tez na to zasluguje . nigdy nie chcialem jej sprawdzac ani kontrolowac, ale po tylu latach chyba zasluguje na troche zaufania
ps. staram sie jej wynagrodzic to co dla mnie robi ale jesli juz nic do mnie nie czuje albo jest tylko z poczucia obowiazku ma kogos innego ,z kims kto uwaza ze da jej wiecej to nasz zwiazek nie ma sensu bo i tak to sie rozpadnie. dlatego napisalem na tym forum zeby sie dowiedziec jak widza to inni bo ja moge w tym stanie niezbyt dobrze ocenic sytuacje i zrobic blad ,
ps w ostatni piatek mielismy rocznice slubu moja zona miala wolne weekend, kupilem kwiaty i chcialem ja zabrac na kolacje...................................powiedziala ze zrobilem to zeby ja wpedzic w poczucie winy zrobila awanture i zadzwonila do szefa bze przyjdzie na nadgodziny , to samo w sobote. ale caly czas mowi ze mnie kocha i czce ze mna byc! dlatego nie wiem co o tym mysles .. ja nadal ja kocham prawie tak samo jak 18 lat temu i nie chce zeby sie ze mna meczyla , bedzie to trudne ale odejde jesli to koniec.
dziekuje za komentarze
przepraszam tez garego. poprostu nadal mam tysiace mysli w glowie i pierwszy raz odwazylem sie napisac na jakims forum bo nie daje rady ze soba, a po slowach,,,,,,Jak ktoś ma depresję, to powinienem siedzieć cicho, bo to choroba, lekarstwa,,,, uznalem ze nie powinienem wogole nic pisac tylko sie zamknac
Zachęcam, abyś jeszcze raz przeczytał post Garego, tym razem uważnie, bo go zupełnie nie zrozumiałeś i widzisz (czytasz) w nim coś, czego nie ma.
Jeśli zaś chodzi o zachowanie żony, to dokładnie w taki sam sposób możesz być wyczulony na wszelkie drażliwe dla Ciebie kwestie, stąd każdy sygnał i znak interpretujesz w sposób jednoznaczny. Nie znaczy to jednak, że na pewno nic się nie dzieje, ale na tym etapie my nie jesteśmy w stanie tego potwierdzić i to w żadną stronę.
Czy Twoim zdaniem żona ogólnie zachowuje się inaczej, jej stosunek do Ciebie uległ wyraźnej zmianie? Bo może jest taka sama, ale wcześniej na pewne rzeczy nie zwracałeś uwagi, a kiedy w końcu zacząłeś się na nich skupiać, to nagle urosły do rangi wielkiego problemu.
Zachęcam też, żebyś o swoich niepokojach szczerze i wprost z nią porozmawiał. Nawet na podstawie samej reakcji będziesz w stanie sporo wywnioskować.
Czy leczysz swoją depresję, czy jednak usiłujesz radzić sobie z nią samodzielnie? Jeśli podjąłeś terapię, to temat Twojej zazdrości i zaniżonego poczucia własnej wartości na pewno mocno wpływa na chorobę, dlatego koniecznie musicie nad tym pracować. Jeśli nie, to jak najszybciej powinieneś to zrobić - dla własnego dobra i dobra Twojego związku.
Kilka słów komentarza.
Od postów użytkowników forum zależy całe Twoje życie? Strzelanie z armaty do wróbli nie jest dobrą metodą.
Mimo upływu lat Twe problemy z samooceną nie tylko nie skończyły się, ale urosły do tego stopnia, że na pierwszy plan wysunęła się niczym niekontrolowana zazdrość, dzięki której pozwoliłeś, by wyobraźnia szalała bez żadnych ograniczeń i zacząłeś kręcić film, w nim zaś uznałeś swe małżeństwo za jednostronne, orzekłeś, że żona Cię nie kocha, że szuka (albo już znalazła) innego mężczyznę, którego kocha i któremu poświęca czas.
Prosisz o konstruktywną radę. Mam ich cztery:
1. Skorzystaj - jak najszybciej - z pomocy lekarza, który zajmie się Twą depresją.
2. Podejmij - jak najszybciej - terapię, a podczas pierwszego spotkania powiedz o swej zazdrości, podejrzliwości i niskiej samoocenie.
3. Porozmawiaj z żoną.
4. Poskrom swą wyobraźnię.
W sumie mnie by tylko zastanawiała by ta ładna bielizna do pracy. No nie kumam po co, nie lepiej wygodną, a ładną dla męża? A jak koronkowe i stringole wygodne (nie wiem, nie noszę) to czemu w domu jakieś takie zwykłe?
Co do siedzenia w telefonie, nie możesz się położyć obok, nie wiem, by podejrzeć? Ja nie mówię o o szpiegowaniu, tylko zobaczeniu czy gra w jakąś gierkę czy piszę z kimś. I - o zgrozo - jak siedzi ciągle i pisze -dla mnie - o zgrozo! - pytanie z kim tak piszesz nie byłoby nie na miejscu. Reakcja dużo ci powie.
Ogólnie chyba ci żona odpływa, niekoniecznie do innego ale z małżeństwa. Samo to jak uciekła do pracy, ucieka w te pisaninę, w ten telefon o tym świadczy.
Co już z tym zrobisz to sam zdecydujesz.
13 2021-08-14 08:38:31 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-08-14 08:39:29)
Zawsze mnie to zaskakuje jak mężczyźni że wszystkich środowisk i w każdym wieku notabene są przekonani, że różne elementy damskiej garderoby wymierzone są w nich i z ich powodu ubieranie.
Stringi nie są super wygodne, ale przy obcisłej spódnicy lepiej się sprawdzają.
Podejrzewam że zona nie nosi ich cały czas.
Tak samo jak pończochy, które większość kobiet nosi bo w rajstopach za gorąco, a czasami dress Code nie pozwala na gołe nogi, czy dekolt .
Nie zawsze celem jest prowokowanie .
Jednocześnie serio? ładne majtki nie stringi są faktycznie tak aseksualne?
Jak chce te stringi w domu na żonie, to czemu jej nie kupi takiej bielizny, nie poprosi?
Normalne figi "dzielą" pośladek na pół i to widać w spodniach, ołówkowych spódnicach, materiałowych dopasowanych spodniach. Stringi rozwiązują ten problem i bielizna się nie odznacza pod ubraniem. Poza tym wrzynają się w tyłek i są niewygodne, ale unika się zbędnych komentarzy.
Żona Cię wspiera w trudnych chwilach, a Ty co dla niej robisz? Widzisz tylko jej telefon i to, że ma znajomych.
To, że Ty masz depresję nie oznacza, że ona ją ma i ma się izolować od świata.
Poza Tobą i Twoją depresją toczy się normalne życie.
dziekuje za wasze komentarze ... chcialem tylko poznac opimnie kobie jak to wyglada z wasze strony, wlasnie dlatego ze moglem te sygnaly zle odebrac i nie chcialem zonie robic przykrosci glupimi pytaniami ... to juz przeszlosc.. po rozmowie zona mnie opuscila .. zegnam wszystkich
dziekuje za wasze komentarze ... chcialem tylko poznac opimnie kobie jak to wyglada z wasze strony, wlasnie dlatego ze moglem te sygnaly zle odebrac i nie chcialem zonie robic przykrosci glupimi pytaniami ... to juz przeszlosc.. po rozmowie zona mnie opuscila .. zegnam wszystkich
Naprawdę? Po jednej rozmowie? Chyba nam wszystkiego nie mówisz, ale to twoja sprawa.
dziekuje za wasze komentarze ... chcialem tylko poznac opimnie kobie jak to wyglada z wasze strony, wlasnie dlatego ze moglem te sygnaly zle odebrac i nie chcialem zonie robic przykrosci glupimi pytaniami ... to juz przeszlosc.. po rozmowie zona mnie opuscila .. zegnam wszystkich
Z ciekawości, co ci powiedziała? Jest ktoś jednak?
Tak czy inaczej dobrze się stało wbrew pozorom. Życie w zawieszeniu jest przerąbane.
Bardzo ważna w tym wszystkim, o ile nie kluczowa, może być także informacja w jaki sposób przebiegała ta rozmowa (a może "rozmowa"?). Bo jeśli emocje wymknęły się spod kontroli, a merytoryce miejsca ustąpiły żale, pretensje, wyrzuty, a kto wie czy między wierszami nie pojawiły się również jakieś emocjonalne szantaże, to być może żonie po prostu przelała się czara goryczy, powiedziała "dosyć" i rozgoryczona postanowiła wyjść z domu.
Jeśli się mylę, to co się tak naprawdę wydarzyło?