Zakończony toksyczny związek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zakończony toksyczny związek

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Zakończony toksyczny związek

Witam wszystkich forumowiczów. Dawno mnie tu nie było, jednak postanowiłam znów się zalogować i odezwać się do osób które uwolniły się z toksycznych związków. Mój toksyczny związek trwał 4 lata.  Zakończyłam ten związek. Przez rok próbował wszystkiego żeby do mnie wrócić. Pisał listy, wysyłał kwiaty, przyjeżdżał do mnie pod pracę. Płakał i błagał, przyrzekał że się zmieni. Nie ugięłam się i nie wróciłam do niego. Minęły 3 lata od tamtych wydarzeń. Wiele razy dawałam mu szanse, przekraczał granice a ja wybaczałam ale w pewnym momencie stało się coś czego sobie i jemu nie mogłam wybaczyć. Doszłam do ściany i nie radziłam sobie z ciągłymi kłótniami i wyzwiskami obrażaniem mnie i obwinianiem za wszystko. Tą ściana była próba okaleczenia siebie. Chodziłam na terapie. Myślałam, że to wszystko jest już przeszłością. był to człowiek dla którego dałam całą siebie, poświeciłam praktycznie wszystko, byłam zawsze przy nim bez względu na okoliczności i sytuacje. był to jedyny mężczyzna w moim życiu dla którego z czystym sumieniem mogę powiedzieć ze "wskoczyłabym w ogień". Byłam zaślepiona miłością do niego. Traktował mnie jak kogoś gorszego od niego, był agresywny, ale nigdy mnie nie uderzył. To dla mnie jest już przeszłość. Jednak pomimo terapii nie potrafię pogodzić się z tym, że dałam mu tyle miłości wsparcia zrozumienia a on mnie tak skrzywdził. Tak zniszczył wszystko co było w naszym związku dla mnie cenne. Zniszczył mnie. Mam ogromny żal do niego, i ten żal mnie czasami paraliżuje. Wiem, że próba skrzywdzenia siebie była dla niektórych totalną abstrakcja i zapewne głupotą, ale byłam na psychicznym dnie. im więcej z siebie dawałam tym bardziej dostawałam za to po d.... do dziś nie wiem czy byłam tylko jego ofiara czy darzył mnie choć jednym procentem miłości którą deklarował. Wiem, że to był toksyczny związek. Kiedyś przy kłótni zapytał się to po co ze mną jesteś? odpowiedziałam że: go kocham dlatego z nim jestem odpowiedział mi: taa jasne kochasz. dając mi tym samym do zrozumienia, że nadal za mało dałam z siebie i za mało udowodniłam swoje uczucia. Tak jakby mi nie wierzył albo sam nie wiedział czym jest miłość?
Pisze na tym forum bo wiem ze jest tutaj dużo ludzi, którzy potrafią racjonalnie spojrzeć na to wszystko, i chętnie pomogą. Może znów potrzebuje terapii może nie potrafię sobie poradzić z tym wszystkim ponownie, może wtedy nie przepracowałam tego tak jak powinnam? Zastanawiam się tez czy tacy ludzie takie osoby się zmieniają? czy potrafią się zmienić jeśli tego chcą? Pozdrawiam ciepło wszystkich forumowiczów.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zakończony toksyczny związek

"Zastanawiam się tez czy tacy ludzie takie osoby się zmieniają? czy potrafią się zmienić jeśli tego chcą? "
A co ci to da? Nie jest łatwo się zmienić i nie każdy ma motywacje, zwłaszcza jak mu wygodnie z tym jak jest i ma z tego korzyści.

Niestety to, że dużo z siebie komuś dasz nie daje gwarancji, że druga osoba ci się odwdzięczy. Sama decydujesz ile chcesz z siebie dać. Weź za to odpowiedzialność, że to były twoje decyzje, może nie najlepsze, ale teraz masz to doświadczenie z którego skorzystasz w przyszłości. Przestaniesz czuć ten żal kiedy uświadomisz sobie, że sama masz wpływ, nie musisz być ofiarą.
Czułaś miłość do niego. Ale czułaś się też nie szanowana, krzywdzona. Warto zauważać różne uczucia, bo one wszystkie są istotne i pomagają podejmować decyzje.

"Wiele razy dawałam mu szanse, przekraczał granice a ja wybaczałam "
No i po co dawałaś te kolejne szanse? Pilnuj tego co jest dla Ciebie ważne i nie dawaj przekraczać granic. Nie wyciągałaś wniosków ze swoich błędów.

3

Odp: Zakończony toksyczny związek

Też byłam w toksycznym związku i choć minęło 10 lat (od rozstania!) to po dziś dzień wracają do mnie podobne dylematy jak Ciebie.
Wtedy sama siebie zawracam i upominam, po pierwsze szkoda mi energii i czasu aby poświęcać jakąkolwiek myśl dla tego człowieka, a również nacierpiałam się sporo.
Patrz w przyszłość i bądź uważna.
Najczęściej większość niepokojących sygnałów mamy podane na tacy na początku związku i choć dopadli nas drapieżnicy to my pozwoliłyśmy dać się pożreć.

4

Odp: Zakończony toksyczny związek

Zastanawiam się czy tacy ludzie się zmieniają, bo czasami nachodzą mnie myśli co by było gdybym postąpiła inaczej, gdybym kolejny raz zaufała mu zapominając to co jest złe. Czy by się zmienił czy tylko obiecał złote góry. Tylko taka wątpliwość mnie nachodzi i zapewne nigdy nie znajdę odpowiedzi na nią.
Każdy ma teraz swoje życie. Wiem, że mogę decydować o tym ile ja daje siebie komuś. Moim błędem było danie siebie za dużo osobie która tego nie doceniła a wręcz przeciwnie. No cóż miłość jest ślepa a niekiedy głupia. I często sama miłość to za mało, nawet jeśli jest nie wiadomo jak silna i szczera.

Minie jeszcze dużo czasu zanim przestane mieć takie myśli, ale wierze że kiedyś musi to minąć....

5

Odp: Zakończony toksyczny związek

Czy możesz przybliżyć co znaczy "dawno mnie tu nie było"??
Zarejestrowalas się przecież dzisiaj, więc jak mogło Cię tu dawno nie być?

6

Odp: Zakończony toksyczny związek
Kowalag4 napisał/a:

Zastanawiam się czy tacy ludzie się zmieniają, bo czasami nachodzą mnie myśli co by było gdybym postąpiła inaczej, gdybym kolejny raz zaufała mu zapominając to co jest złe. Czy by się zmienił czy tylko obiecał złote góry. Tylko taka wątpliwość mnie nachodzi i zapewne nigdy nie znajdę odpowiedzi na nią.

No i po co te rozkminy ? Co Ci one dają?
Facet ranil Cię i Tobą poniewieral i najpewniej znalazł kolejną ofiarę swoich frustracji. A może jest przykładnym mężem i ojcem bo stwierdził ,ze tak się dalej nie da i przeszedl jakas metamorfoze ?
To już Ciebie nie powinno interesować.

Wykonalas kawał dobrej pracy nad sobą więc czas zamknąć pewien rozdział i żyć dalej.

7

Odp: Zakończony toksyczny związek

Dawno temu miałam założone konto na tym portalu jednak wszystkie dane do logowania straciłam przez uszkodzony komputer. Postanowiłam założyć konto dzisiaj nowe aby opublikować post.

8

Odp: Zakończony toksyczny związek

Cześć. Byłem w toksycznym związku 7 lat. Z roku na rok było gorzej. Pomimo moich sukcesów zawodowych i zaoferowaniu partnerce dostatniego życia i bezwarunkowej miłości otrzymywałem coraz więcej ciosów (fizycznych też). Teraz wiem, że ja też byłem współwinny gdyż całą relację powinienem zakończyć dużo wcześniej. Mimo to ratowałem ten związek x razy przesuwając moje granice upodlenia coraz dalej. Z perspektywy czasu najwięcej pretensji mam do ... siebie samego. U mnie momentem granicznym było to, że stwierdziłem, że kolejna mocna akcje ze strony żony mnie zabije, dosłownie. Człowiek, zwał jak zwał egoistyczny, samolubny i toksyczny nigdy się nie zmieni. Tak samo jak Ty byłem/jestem okaleczony psychicznie. Wiem natomiast, że nie każdy człowiek jest taki jak moja partnerka. Pamiętaj, że toksyczny partner niezależnie ile dobra, by otrzymał nie odpłaca dobrem. Trzeba się podnieść i żyć dalej. Tak korzystam z terapii psychologicznej.

9

Odp: Zakończony toksyczny związek

Toksyczne zwiążki trzeba kończyć. Są wyątko, ze osoba toskyczne dostrzega to i chce zmiany, wtedy OK walczmy wspóknie o relację,a le musi być wielka chęć. Więc ogólnie brawa dla wszysktich odwaznych, którzy zawalczyli o sibie i uciekli z tolsycznego związku.

10

Odp: Zakończony toksyczny związek

Witajcie ponownie, dziękuję za odpowiedzi na mój post. Jonatan rozumiem ze ozeniles się ze swoja partnerka? Jesteście juz po rozwodzie jeśli mogę spytać? Jak wyglądało wasze rozstanie? Tzn. Czy walczyła czy po prostu odpuściła? Podobno toksycznymi ludzie jak juz wiedza ze nie są w stanie juz więcej nic w danej relacji „ugrać” dla siebie sami odpuszczają. Przykro mi słyszeć co Cie spotkało w życiu. Ja walczyłam do samego końca, bo dużo w nasz związek włożyłam i pokazałam ze może polegać na mnie w każdej sytuacji. I to zapewne był mój błąd. Bladem nie było to ze pokazałam jak potrafię walczyć, ale ze pokazałam to niewłaściwej osobie. Bo właściwa by to doceniła. Wielokrotnie próbowałam rozmawiać i prosić go o terapie dla par lub dla niego. Skwitował ze nikomu obcemu ze swoich problemów zwierzać się nie będzie. A sam tez nic z tym nie robił. Myślę ze jego problemem tez było trudne dzieciństwo którego nie przepracował. W ogóle jak ogromny wpływ na nasze dorosłe życie ma dzieciństwo i dom w jakim każdy z nas dorasta. I tylko Od nas zależy jak silni psychicznie jesteśmy w życiu dorosłym i czy podejmiemy decyzje czy będziemy powielać błędy ludzi i otoczenia w którym dorastaliśmy czy będziemy się tego wystrzegać. Myślę teraz ze on od początku wiedział jaka jestem i prześwietlił mnie na tyle ze wiedział ze będzie mógł mnie zdominować w którymś momencie. Teraz dziękuję mojemu Aniołowi Stróżowi który czuwał nade mną i nie pozwolił sobie zrobić krzywdy. Bo nikt nie jest warty tego żeby siebie krzywdzić za za czyjeś błędy. Pozdrawiam ciepło, milej soboty.

11

Odp: Zakończony toksyczny związek

@Kowalag4 1.Tak ożeniłem się (młody głupi)2. Sprawa rozwodowa rusza 3. W pewnym momencie zacząłem mówić jej "nie" jak zobaczyła, że granicy dalej już nie przesunie okradła mnie i pojechała do rodziców.

Jedziemy na tym samym wózku też proponowałem wspólną terapię. Niestety w związku z osobą zaburzoną pojawia się często uzależnienie emocjonalne. Nie jest to miłość jaką znamy. Nasz mózg płata nam figla i zaczynamy postrzegać świat zupełnie nierealnie. Od mojej żony mogę spodziewać się jeszcze wszystkiego najgorszego. Na szczęście jestem już tego świadomy. Mój największy sukces 2021r. to przekreślenie mojej chorej relacji, bo związkiem tego nie można było nazwać.

12 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-08-07 15:50:35)

Odp: Zakończony toksyczny związek
serducho napisał/a:

Toksyczne zwiążki trzeba kończyć. Są wyątko, ze osoba toskyczne dostrzega to i chce zmiany, wtedy OK walczmy wspóknie o relację,a le musi być wielka chęć. Więc ogólnie brawa dla wszysktich odwaznych, którzy zawalczyli o sibie i uciekli z tolsycznego związku.

Musi być, ale taka droga nie jest łatwa i pełna potknięć, powielania błędów. Dlatego sądzę, że partner nie powinien w tym uczestniczyć, bo mu się dostanie obuchem w głowę.
Toksyczna osoba musi powielać złe zachowanie aby zrozumieć, że źle robi. Analizować, rozbierać na części pierwsze, dyskutować. Innej drogi nie ma. W tym musi uczestniczyć niestety świadoma praktyka. Teorią się nie uleczy.
Przez to partner będzie po prostu dostawać ciosy i może tego nie wytrzymać. Tak jak niestety było w moim przypadku.

Większość toksycznych osób nie widzi winy w sobie, a w otoczeniu.
Jeśli toksyk szczerze i na prawdę (bez kłamstwa, oszukiwania samego siebie) zauważy winę w sobie (może to trwać tygodnie, miesiące, lata lub kilka dni) to jest to pierwszy i najważniejszy krok do wyjścia z toksyczności, bo wtedy zacznie pracować nad sobą szczerze i przykładnie, a terapia to będzie dobre uzupełnienie i wskazanie szybszej drogi do uleczenia. Takie osoby są warte dania szansy, ale moim zdaniem za jakiś czas. Nie da się uleczyć partnera. On sam musi to w spokoju i samotnie zrobić.

13

Odp: Zakończony toksyczny związek

Jonatan zycze Ci aby Twój rozwód nie był dla Ciebie kolejna trauma. Dokładnie tez czułam się jak w chorej relacji i z miesiąca na miesiąc traciłam swoje poczucie własnej wartości i coraz mniej sie akceptowałam. Wychodząc z tego związku moje poczucie wartości było równe zeru. Dochodziło do tego ze wolałam w ogóle się nie odzywać bo może jeszcze Pana bym czymś uraziła, bo każda awantura była kwitowana tym ze to moja wina bo ja się odezwałam tak a nie inaczej i wyprowadziłam go z równowagi. Wiec to ze mnie obraził wrzeszczał na mnie bylo moja wina bo na coś zwróciłam uwagę lub na jakiś temat chciałam porozmawiać. Do tego dochodziły kwestie finansowe bo on nie pracował na stałe pomimo tego ze mial 30 lat na karku. Twierdził ze on nie będzie robil za marne grosze jednak ja jako ta odpowiedzialna w naszym zwiazku dźwigałam niełatwa prace w ktorej musialabym usmiechnieta codziennie pomimo sytuacji jaka byla miedzy nami, pomimo nieprzespanych nocy, za najniższa krajowa. Nieraz wstawałam o 5 do pracy a on budził sie o 10. Jednak mysle ze ja go naprawde kochalam i bylam ta miloscia zaślepiona. Bo choc gdzies widzialam te słynne „czerwone flagi” i widzialam ze jego zachowanie nie jest ok to nadal ta granice przeciągałam w mysl zasady ze jak wybacze to on zrozumie swoj blad?! Nic głupszego nie moglam zrobic. Teraz to wiem. Bo w ciagu całych 4 lat przeprosił mnie dwa razy. Wiec tak potwierdzam bylam zaślepiona miloscia do niego. I to byl mój blad...
Co do ludzi toksycznych mysle ze zdarzają sie takie przypadki, ze toksyk sam przed soba przyznaje ze rani i krzywdzi innych. Jednak to jest jak z alkoholikami. Nieraz musza sięgnąć totalnego dna zeby zauważyć ze maja problem, a wielu juz na samym dnie nadal uważa ze oni mogą przestać pic kiedy tylko zechcą. On nie chcial zrozumieć uwazal ze to ja jestem niedojrzała i dziecinna i ze sie czepiam i „pruje” do niego. Może po naszym rozstaniu zrozumiał co sie stalo i dlaczego. W końcu po zerwaniu przez rok starał sie mnie odzyskac jednak na ile to bylo szczere i prawdziwe nie wiem...moze chciał wrocic do bezpiecznej przystani która zna? A może cos zrozumiał? Nigdy sie tego nie dowiem.

14

Odp: Zakończony toksyczny związek

Przebywanie w toksycznym związku może doprowadzić do zaniżonej samooceny, gorszego samopoczucia, depresji, lęku i izolacji społecznej. Wiem, że niełatwo jest ułożyć sobie na nowo codzienność po rozpadzie związku, jednak czasem jest to konieczne. Tkwienie w tym bagnie do niczego dobrego nie doprowadzi....

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zakończony toksyczny związek

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024