Cześć jestem tu nowa, potrzebuje porady, kogoś kto miał podobnie.
Poznałam faceta na jednym z portali randkowych. Nasza znajomość (pisania głównie, rozmawiania przez telefon) się ciągnie już ponad rok. Z tego względu, że pracuje głównie w Niemczech. Ta nasza znajomość miała upadki i wzloty, gdyż już 4 razy zrywaliśmy kontakt. Głównie ja zrywałam, gdyż denerwowało mnie to, że po kłótni on milczał i nie mogłam tego znieść i usuwalam profil na tym portalu. Ale od ostatniego czasu gdy znosiliśmy kontakt, nasza znajomość tak jakby ewoluowała i poszła na wyższy level.
Zaczęło nam na sobie bardziej zależeć i myśleliśmy nad spotkaniem. Ostatnio wydarzyła się taka sytuacja, iż zostałam zaproszona na wesele jako świadkowa, oczywiście zapytałam czy pójdzie ze mną, ale odmówił.. przez pierwsze tam tygodnie myślałam, aby iść sama, ale moi znajomi twierdzili, żebym z kimś poszła, aby się dobrze bawić. Więc poszłam z kolegą. Dzień przed weselem zapytał mnie czy idę sama. Odpowiedziałam mu, że idę z kolegą na co się obraził.. i się nie odzywa..
Bardzo mnie to zabolało, dążylam do tego, aby mi powiedział dlaczego milczy, dlaczego się tak zachowuje, ale niestety nie chciał mi powiedzieć, olewając mnie i mając na mnie wyjebane.. później jedynie się dowiedziałam, że " nie wspomniałaś ani słowa, że idziesz z kolegą"
I moje pytanie jest takie czy Faktycznie jest to, aż taki powód do obrazy ? I mieć na mnie wulgaryzm?? Zapewniając go, że to tylko kolega nic mnie z nim nie łączylo, ani nie łączy..
Nie wiem co mam robić, przepraszałam go oczywiście, ale ta cisza mnie zabija.. ja tak nie potrafię się nie odzywać, jak na kimś mi zależy. Boje się, że totalnie mnie oleje..
Czy dać mu czas, aby spbie przemyślał i odezwać się do niego za tydzień czy aby sam się odezwał ?