Za rok planujemy z moim partnerem wziąć ślub. Jesteśmy wlansie na etapie wstępnego planowania jakby to miało wyglądać. Obydwoje stwierdzilismy, że idelanie gdyby był to ślub cywilny i wyjazdowy. Tylko my , świadkowie i dziecko. Takie połączenie ślubu i urlopu w fajnym miejscu ( w Polsce).Bez ceremonii, gości , fotografa itp.
Ostatnio nasze plany wyszły w rozmowie z moimi rodzicami i widziałam, że mojej mamie jest bardzo przykro. Powiedziała, że szkoda ze nie zobaczy swojej jedynej córki w sukni ślubnej i bardzo żałuje. Nie naciskali żeby zrobic na miejscu, ale czulam rozczarowanie. Dodam , że z moją mama mam bardzo dorby kontakt i dzieli nas mala roznica wielku ( 18 lat) wiec jest tez kontakt mam.jak z kolezanka.
Z drugiej strony rodzicow mojego partnera na pewno nie bedzie bo maja prawie 80 lat. U nich odpada kwestia wyjazdu na starcie i podobnie jego siotsra z dziecmi jezdzic nigdzie nie bedzie. Nie chcemy aby wyszlo tak, że moi będą a jego nie. Zreszta i moi rodzice krecili nosem na jakieś wyjazdy, ale powiedzieli ze jak będzie taka możliwość to przyjdą. Pozostaje zrobic to na miejscu tak jak nie chcemy. To nie jest nasze marzenie i zrobimy to dla kogos. Dla mnie ślub to nie jest jakies super najważniejsze wydarzenie w życiu i jak nie będzie moich rodziców to nie odczuje tego jakoś bardzo. Po prostu nie chce sprawić im zawodu.
Jak to zrobić żeby nikt się nie obraził?