Dzień dobry
jakiś czas temu przeczytałam, że wśród najczęstszych fantazji seksualnych jest wyobrażanie sobie partnerki z kimś innym... mnie osobiście to zaskoczyło, bo jestem raczej zazdrosna, ale jednocześnie zaciekawiło- czemu tak często występuje taka fantazja? skąd to wynika?
Jest kilka powodow roznych, zaleznie od osoby. Juz psychologowie z doktoratami o tym pisali
Kukol (cholerka admini weźcie ten filtr wyłączcie, bo pisanie postów na telefonie to dramat, kiedy zablokuje wysyłanie i nie można cofnąć).
Cóż moim zdaniem to przesada. Jeszcze zrozumiem trójkąt w ramach 3 aktywnych uczestników, ale tutaj to chyba problemy z poczuciem wartości wchodzą.
Kukol (cholerka admini weźcie ten filtr wyłączcie, bo pisanie postów na telefonie to dramat, kiedy zablokuje wysyłanie i nie można cofnąć).
Cóż moim zdaniem to przesada. Jeszcze zrozumiem trójkąt w ramach 3 aktywnych uczestników, ale tutaj to chyba problemy z poczuciem wartości wchodzą.
Też mi się skojarzyło. Niesamowicie popularny nurt we wszelkiego rodzaju porno od jakiegoś czasu.
Ze stałą partnerką z którą jestem związany nie ma opcji. Z FF nie ma najmniejszego problemu.
To znaczy, co dokładnie ciebie zaintrygowało? Z żoną praktykujemy od wielu lat.
6 2021-08-11 18:42:27 Ostatnio edytowany przez MagdulaBrzydula (2021-08-11 18:58:05)
Dzień dobry
jakiś czas temu przeczytałam, że wśród najczęstszych fantazji seksualnych jest wyobrażanie sobie partnerki z kimś innym... mnie osobiście to zaskoczyło, bo jestem raczej zazdrosna, ale jednocześnie zaciekawiło- czemu tak często występuje taka fantazja? skąd to wynika?
To się wiąże ze stymulacją psychoseksualną. Choćby Twój partner w sypialni wymyślał każdego dnia i wieczoru nowe role, gry łóżkowe, przebrania, fetysze, akrobacje itd, to wciąż będzie to ten sam partner. Gdy oglądasz w kółko ten sam film, zaczyna Cię on nużyć. Gdy codziennie jesz to samo, Twój mózg także nie reaguje zbyt emocjonalnie. Ale gdy zmienisz dietę, obejrzysz nowy film, sygnał w mózgu jest jasny - nowe doświadczenie - budzi to ciekawość, wywołuje przyjemność. Ludzie z natury swojej nie są monogamistami. Zawsze liczyło się współżycie z jak największą ilością partnerów, partnerek. Nawet budowa penisa jest skonstruowana przez naturę tak, żeby wypychał z pochwy nasienie poprzedniego partnera.
Zmierzam do tego, że zrobisz oczywiście to z czym i jak czujesz się komfortowo. To jak jesteś ukształtowana kulturowo, mentalnie, moralnie, tradycjonalnie, czy religijnie będzie tu odgrywało rolę. Ale z czystego, biologicznego punktu patrzenia, nowy partner to nowe doświadczenie, nowa intryga, która wywołuje uczucie pożądania i przyjemności. Jeśli Twój partner mówi, że nie podobają mu się inne kobiety, tylko Ty, to oczywiście kłamie, ponieważ Cię kocha. Jeśli powie, że pragnie inne kobiety i one go podniecają, jest to prawda, ale nie zgodzi się na seks z nimi, dlatego, że dla niego wyborem i świętością jest jedna kobieta w życiu i rozumie, że seks z inną partnerką to przyjemność na jedną chwilę, natomiast związek, wierność i bycie przy jednej wywołuje satysfakcję znacznie dłużej. To jak priorytetujesz seks i akceptujesz osoby trzecie w związku bez angażu uczuciowego, zależy wyłącznie od Ciebie. Słuchaj przede wszystkim siebie, a nie innych, którzy Ci radzą, polecają, że jest to super boskie, urocze. Dla nich pewnie jest, ale niekoniecznie może być dla Ciebie. Ludzie będą mówili, że jeśli nie spróbujesz, to się nie przekonasz. Nie musisz się przekonywać doświadczalnie o czymś, żeby wiedzieć, że to nie jest dla Ciebie. Nie daj sobie robić wody z mózgu na tych forach i internetach.
Choćby Twój partner w sypialni wymyślał każdego dnia i wieczoru nowe role, gry łóżkowe, przebrania, fetysze, akrobacje itd, to wciąż będzie to ten sam partner. Gdy oglądasz w kółko ten sam film, zaczyna Cię on nużyć. Gdy codziennie jesz to samo, Twój mózg także nie reaguje zbyt emocjonalnie. Ale gdy zmienisz dietę, obejrzysz nowy film, sygnał w mózgu jest jasny - nowe doświadczenie - budzi to ciekawość, wywołuje przyjemność. Ludzie z natury swojej nie są monogamistami. Zawsze liczyło się współżycie z jak największą ilością partnerów, partnerek. Nawet budowa penisa jest skonstruowana przez naturę tak, żeby wypychał z pochwy nasienie poprzedniego partnera.
.
Oj tm, oj tam.. Przez całe życie szukam faceta monogamisty, bo sama lubię monogamię. Lubię te same role i tego samego faceta w łożku co rano, któremu robię kawę
Chyba że nie jestem gotowa na związek, to wtedy wypad z mojego łożka o świcie, żeby go sąsiedzi nie widzieli
Co do pomysłu, że liczy się współżycie z jak największą liczbą partnerów, to dotyczy chyba małp (nie obrażając małp), gdyż człowiek kontroluje swój popęd, a do tego posiada poziom nieznany zwierzętom, czyli intelektualno-duchowy obejmujący wszystkie zjawiska mające siedlisko w korze mózgowej człowieka, a więc to co nazywamy świadomością, intelektem, wolą. I dobrze pamiętać; popęd seksualny, jeśli nam służy i jeśli go kontrolujemy, staje się źródłem wspaniałych przeżyć i szczęścia osobistego; jeśli nami rządzi – staje się zniewoleniem/zezwierzęceniem.
Oj tm, oj tam..
Przez całe życie szukam faceta monogamisty, bo sama lubię monogamię. Lubię te same role i tego samego faceta w łożku co rano, któremu robię kawę
![]()
Chyba że nie jestem gotowa na związek, to wtedy wypad z mojego łożka o świcie, żeby go sąsiedzi nie widzieli
Co do pomysłu, że liczy się współżycie z jak największą liczbą partnerów, to dotyczy chyba małp (nie obrażając małp), gdyż człowiek kontroluje swój popęd, a do tego posiada poziom nieznany zwierzętom, czyli intelektualno-duchowy obejmujący wszystkie zjawiska mające siedlisko w korze mózgowej człowieka, a więc to co nazywamy świadomością, intelektem, wolą. I dobrze pamiętać; popęd seksualny, jeśli nam służy i jeśli go kontrolujemy, staje się źródłem wspaniałych przeżyć i szczęścia osobistego; jeśli nami rządzi – staje się zniewoleniem/zezwierzęceniem.
Ależ oczywiście. Ja nie mówiłam o cudach duchowych, wyznaniowych, przekonaniowych, metafizycznych, alchemicznych czy instynkcie samozachowawczym. Chodziło o czyste pragnienie. To co Ty z nim zrobisz, to już Twoja osobista sprawa.
To jest efekt Coolidge'a, o którym pisałem w innym wątku.
"Wy kobiety nigdy niczego się nie nauczycie...
Jej mąż nie spogląda z pożądaniem na inne kobiety dlatego, że mają większe/mniejsze cycki lub ciemniejszą/jaśniejszą karnację, ale
dlatego, że są INNE od żony. Człowiek nie jest z natury istotą monogamiczną, to kultura nakłada na nas takie obowiązki. Po wielu latach w związku mężczyzna o niczym innym tak często nie myśli jak o tym, jak to byłoby w łóżku z inną. Czy to znaczy, że przestał kochać żonę? Nie, kocha nadal. Jedyne czego mu brakuje to zaspokoić własne żądze. Kobiety w długoletnich związkach też tego pragną, ale wy nigdy się do tego nie przyznacie, bo zazdrość, kompleksy, brak poczucia własnej wartości i ograniczenia kulturowe skutecznie zamykają wam usta.
Prawdziwe rozwiązanie tego typu problemów w związku polega na przyznaniu się wobec siebie o takich pragnieniach i wspólna ich realizacja, o czym wielokrotnie pisałem w innych wątkach. Inaczej każde z was będzie robić to na własną rękę i koniec związku nadejdzie szybciej niż się wydaje."
Przy wspólnej realizacji też może nadejść szybciej niż się wydaje - to żadne rozwiązanie dla wielu par (chociaż dla niktórych może być, nie przeczę)
To jest efekt Coolidge'a, o którym pisałem w innym wątku.
"Wy kobiety nigdy niczego się nie nauczycie...
Jej mąż nie spogląda z pożądaniem na inne kobiety dlatego, że mają większe/mniejsze cycki lub ciemniejszą/jaśniejszą karnację, ale
dlatego, że są INNE od żony. Człowiek nie jest z natury istotą monogamiczną, to kultura nakłada na nas takie obowiązki. Po wielu latach w związku mężczyzna o niczym innym tak często nie myśli jak o tym, jak to byłoby w łóżku z inną. Czy to znaczy, że przestał kochać żonę? Nie, kocha nadal. Jedyne czego mu brakuje to zaspokoić własne żądze. Kobiety w długoletnich związkach też tego pragną, ale wy nigdy się do tego nie przyznacie, bo zazdrość, kompleksy, brak poczucia własnej wartości i ograniczenia kulturowe skutecznie zamykają wam usta.
Prawdziwe rozwiązanie tego typu problemów w związku polega na przyznaniu się wobec siebie o takich pragnieniach i wspólna ich realizacja, o czym wielokrotnie pisałem w innych wątkach. Inaczej każde z was będzie robić to na własną rękę i koniec związku nadejdzie szybciej niż się wydaje."
Myśli oczywiście, że są i każdy je ma, ale nie każdy ma odwagę się przyznać.
Tylko jest jedno ale. Nie mamy wpływu na własne myśli.
Jak to człowiek zrozumie zyska paradoksalnie świadomość.
Każdy w życiu ma takie myśli jak seks grupowy, jakieś wariacje seksualne, samobójstwo czy nawet zabójstwo.
Tylko, że to nie są myśli na które mamy wpływ, a wynikowe wszystkiego co mózg przetworzył w jakimś okresie czasu. Ktoś mógł oglądać filmy gdzie krew lała się litrami lub dokument o samobójcach, albo o seksie grupowym.
W zasadzie seksualność atakuje nas na każdym kroku i na nasz mózg ma to wpływ.
Moim zdaniem drugim rozwiązaniem tego problemu jest wyuczenie mechaniki filtracji myśli, odróżniania, refleksji, analizy, stawiania granic. W zasadzie dlatego powstała medytacja.
12 2021-08-21 13:39:05 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-08-21 13:43:06)
To jest efekt Coolidge'a, o którym pisałem w innym wątku.
"....Jej mąż nie spogląda z pożądaniem na inne kobiety dlatego, że mają większe/mniejsze cycki lub ciemniejszą/jaśniejszą karnację, ale
dlatego, że są INNE od żony. Człowiek nie jest z natury istotą monogamiczną, to kultura nakłada na nas takie obowiązki. Po wielu latach w związku mężczyzna o niczym innym tak często nie myśli jak o tym, jak to byłoby w łóżku z inną. Czy to znaczy, że przestał kochać żonę? Nie, kocha nadal. Jedyne czego mu brakuje to zaspokoić własne żądze. Kobiety w długoletnich związkach też tego pragną, ....
hoho... zgadzam się z tym. Nie cytuję całości, to jednak wolę delikatniej powiedziane.
Prawdziwe rozwiązanie tego typu problemów w związku polega na przyznaniu się wobec siebie o takich pragnieniach i wspólna ich realizacja,
Chętnie posłucham wrażenia ludzi, którzy wspólnie to realizują...
Inaczej każde z was będzie robić to na własną rękę i koniec związku nadejdzie szybciej niż się wydaje."
Jestem zwolennikiem każdy na własną rękę.
"Nie pytam, nie mówię". Don't ask, don't tell.
Każdy w życiu ma takie myśli jak seks grupowy, jakieś wariacje seksualne
Ja nie mam takich ciągotek jak swinging, seks grupowy, czy fetysze.
Tylko jedna kobieta, jeden mężczyzna i seks...
Gdyby kobieta chciała wielu mężczyzn, to się nie dziwię, bo każdy jeden po orgazmie odpada z zabawy...
13 2021-08-27 01:27:58 Ostatnio edytowany przez Chingachgook (2021-08-27 01:29:35)
wśród najczęstszych fantazji seksualnych jest wyobrażanie sobie partnerki z kimś innym..
Miałem takie fantazje jakieś 7-8 lat temu (i powiedziałem o tym żonie) ale na fantazjach się skończyło (choć w sumie nie wiem co bym powiedział, gdyby żona wyraziła zainteresowanie ), choć filmy w takich klimatach czasem oglądamy.
14 2021-08-27 22:24:41 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-08-28 00:35:49)
Mój były miał taką fantazje, żeby zobaczyć mnie z innym. Natomiast były też miał kompleksy, więc może o to chodziło, a może po prostu fantazja jak każda inna, natomiast nigdy mnie z innym nie zobaczył.
Jeśli chodzi o mnie, czasem myślę jak by to było z kimś innym niż Misiek ale z drugiej strony, kiedy sobie wyobraże przyrodzenie, lub o zgrozo nasienie innego to mam negatywne odczucia. A jesteśmy już długo i z innym bym nie chciała tego zrobić. A z drugiej strony, jako że jestem bi, jestem też otwarta na inne relacje z kobietami, nie sama a trójkąt z Miskiem. A prezent na urodziny, to Pani do towarzystwa i nie przeszkadza mi, że to mój Misiek. Sama czerpie z tego przyjemność, więc on może realizować śmiało przy mnie swoje żądze, stąd też jestem spokojna w kwestii zdrady