Od jakiegoś czasu komunikowałem się z pewną kobietą i byłem z nią na randce(choć tak na prawdę to ja nie randkuje). Co mnie najbardziej zdziwiło to fakt, że po spotkaniu zachowywała się tak jakby jej zaczęło na mnie w jakiś sposób zależeć? Kolejnego dnia po spotkaniu zaczęła pytać o mój dzień w pracy, a dwa dni później pytała czy spotkamy się jeszcze w tym tygodniu? Od jakiegoś dłuższego czasu wysyłała mi codziennie na dzień dobry jakąś miłą wiadomość, a ja starałem się wysyłać wieczorem. Na spotkaniu, a właściwie randce uśmiechała się dość często? Ja po prostu nie wiem o co może jej chodzić?
Czuję, że zaimponowałem jej tym, że co jakiś czas biorę udział w wydarzeniach biegowych, uprawiam różne dyscypliny sportu, interesuję się retro urządzeniami .itd Niemniej to nie jest możliwe żeby ktoś się we mnie zakochał? Nie jestem szczególnie inteligentny, nie jestem przystojny, mam nieco nadwagi, zaczynam łysieć i nie mam ładnego uśmiechu. Istnieje bardzo nikłe prawdopodobieństwo, że mógłbym w sobie kogoś rozkochać? Nie chcę jej pytać bezpośrednio, ale nie daje mi to spokoju i nieustannie zastanawiam się o co może jej chodzić?
Od jakiegoś czasu komunikowałem się z pewną kobietą i byłem z nią na randce(choć tak na prawdę to ja nie randkuje). Co mnie najbardziej zdziwiło to fakt, że po spotkaniu zachowywała się tak jakby jej zaczęło na mnie w jakiś sposób zależeć? Kolejnego dnia po spotkaniu zaczęła pytać o mój dzień w pracy, a dwa dni później pytała czy spotkamy się jeszcze w tym tygodniu? Od jakiegoś dłuższego czasu wysyłała mi codziennie na dzień dobry jakąś miłą wiadomość, a ja starałem się wysyłać wieczorem. Na spotkaniu, a właściwie randce uśmiechała się dość często? Ja po prostu nie wiem o co może jej chodzić?
Czuję, że zaimponowałem jej tym, że co jakiś czas biorę udział w wydarzeniach biegowych, uprawiam różne dyscypliny sportu, interesuję się retro urządzeniami .itd Niemniej to nie jest możliwe żeby ktoś się we mnie zakochał? Nie jestem szczególnie inteligentny, nie jestem przystojny, mam nieco nadwagi, zaczynam łysieć i nie mam ładnego uśmiechu. Istnieje bardzo nikłe prawdopodobieństwo, że mógłbym w sobie kogoś rozkochać? Nie chcę jej pytać bezpośrednio, ale nie daje mi to spokoju i nieustannie zastanawiam się o co może jej chodzić?
Może pora zmienić myślenie, bo inaczej to już teraz możesz tej pani powiedzieć, żeby dała sobie spokój. Oszczędzisz jej zawodu w przyszłośći jak sama się zorientuje, że Twoja samoocena to tak leży, że nikt jej nie podniesie.
3 2021-06-03 10:09:47 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-03 22:06:43)
Na dobrą sprawę odpowiedź na Twoje pytanie jest - niemożliwa ,nawet jak podasz nieco więcej szczegółów.
Nikt nie siedzi w głowie tej kobiety możemy tylko i wyłącznie ,domyślać się domniemywać ,spekulować i dedukować
od jednej skrajnej myśli po inną to znaczy na przykład :
dziewczyna jest oszustką i chce ciebie wykorzystać,okraść,albo jest desperatką i musi koniecznie być w związku z facetem inaczej czuje się bardzo samotna i niewartościowa,
nawet w związku z tak zwanego rozsądku koniecznie musi być z braku laku i lepszych partii ,ewentualnie jest Tobą po prostu zwyczajnie niezwyczajnie zainteresowana, odpowiadasz jej na tym etapie poznawania, że podtrzymuje z Tobą kontakty ,są też inne możliwości optymistyczne i pesymistyczne.
Twoja niewiara i sceptycyzm i bardzo niskie mniemanie o sobie samym, pewnie nie pomogą Ci nawiązać bliższej relacji ,zastanów się co Ty czujesz do dziewczyny , czy ona Ciebie interesuje jako istota ludzka ,podoba się pociąga Ciebie?Czy tylko podoba Ci się to że jej imponujesz albo myślisz że jej imponujesz?.
Taka koncentracja na myślach u innej osoby jest jednocześnie koncentracją na sobie bywa niezdrowa tworzy bariery w komunikacji.Myślisz tylko o sobie w dodatku ciągle szukasz potwierdzenia swojej niskiej wartości takie mam wrażenie,projektujesz swoje obawy też to niezawodny sposób na klęskę już chyba boisz się odtrącenia i krzywdy .Ciekawe po co to robisz ?
Lepiej ciszyć się chyba ze spotkań, rozmów poznawania innej osoby,jak jej nie lubisz drażni Ciebie irytuje, przeszkadza, nudzi Cię, daj jej spokój i nie marnuj swojego oraz jej czasu .
4 2021-06-03 10:43:19 Ostatnio edytowany przez RhobarIV (2021-06-03 10:44:06)
No i tu jest właśnie pies pogrzebany. Spotykawszy się z nią nie czułem więzi i ta komunikacja na żywo wyszła nam tak średnio mimo wszystko. Niemniej pomyślałem przez chwilę, że mogłbym się z nią regularnie spotykać po to tylko by się z kimś spotykać i spędzać czas.
No i tu jest właśnie pies pogrzebany. Spotykawszy się z nią nie czułem więzi i ta komunikacja na żywo wyszła nam tak średnio mimo wszystko. Niemniej pomyślałem przez chwilę, że mogłbym się z nią regularnie spotykać po to tylko by się z kimś spotykać i spędzać czas.
Zmarnujesz jej czas. Daj spokój, dopoki nie zmienisz tego, co masz w głowie i nie zaczniesz uważać siebie za godnego zainteresowania, to nie wchodź w związki, bo skrzywdzisz te kobiety.
Nie jestem szczególnie inteligentny, nie jestem przystojny, mam nieco nadwagi, zaczynam łysieć i nie mam ładnego uśmiechu. Istnieje bardzo nikłe prawdopodobieństwo, że mógłbym w sobie kogoś rozkochać?
Jeszcze powinieneś zacząć ją przepraszać, że z nią rozmawiasz i oddychasz.
Nie chcę jej pytać bezpośrednio
Zapytaj. Kiedyś się pytało "będziesz że mną chodzić?"
Może zadziała.
7 2021-06-03 21:59:47 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-06-03 22:00:26)
Jak najbardziej mogłeś jej się zwyczajnie spodobać. Gusta są różne plus swoje wady zawsze widzimy jako jakąś tragedię podczas gdy inni nie skupiają na nich aż takiej uwagi. Oczywiście nie zawsze ale ta Twoja lekka nadwaga czy łysinka to dla niej może być jakiś temat zupełnie poboczny.
Według mnie kluczową sprawą jest to, że uważasz że między Wami nie iskrzy, że było tak so-so. Nie widzę zbytnio sensu w spotykaniu się z braku laku plus jeśli rzeczywiscie Ty wpadłeś jej w oko bardziej niż ona Tobie no to nie marnuj jej i swojego czasu
8 2021-06-04 06:46:57 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-06-04 06:48:06)
Tylko po co ma z nią chodzić jak napisał wyraźnie że ona go nie interesuje.?
A podobno to kobiety lubią mieć orbitera
Pytanie czy autor poczuł kiedykolwiek jakieś emocje do jakiejkolwiek Pani?
W sumie może się z nią spotkać, a na koniec spotkania powiedzieć: to co? Kumpelskie piwo kiedyś?wg mnie to by było uczciwe postawienie sprawy i dalszą znajomość bez napięć.
Widzę taką postawę u męzczyzn: kobieta mnie nie interesuje, no ale skoro ona interesuje się mną to mi nie przeszkadza pospotykac się.
A potem tyle wątków to co On do mnie czuje?
NIC kochana nie czuje- to takie męskie księciowanie pozwalam Ci się łaskawie podrywać..
Zawsze są jakieś opcje by pokazać kobiecie brak zainteresowania nią seksualnie i należy to zrobić bo może wyciągnąć błędne wnioski że nieśmiały czy coś, zwłaszcza jak jest niedoświadczona w relacjach
Owszem byłem zakochany, chciałem się kiedyś oświadczyć i druga strona czuła to samo albo nawet być może i nieco bardziej? W każdym razie, tak oczywiście czułem emocje do jakiejś pani, a właściwie to nie "jakieś emocje" tylko miłość. Z panią o której wspominam tworzylismy związek przez dłuższy czas.
Nie jestem księciem i nie uważam żebym księciował. We wspomnianym wyżej przypadku zachowałbym rozsądek i po prostu umawiał się na jakieś wyjścia, ale nie deklarował jakichś uczuć czy też chciał stwarzać sytuacje do bliższych kontaktów.
Wspomniane piwo brzmi całkiem w porządku.
To dlaczego w tytule wspominasz o zadurzeniu w które trudno Ci uwierzyć?
Sprawa jest prosta: albo mówisz pannie że spotkacie się jak kumple, albo rozwazasz jakieś zadurzenia..