Kontynuować czy zakończyć - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Kontynuować czy zakończyć

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Kontynuować czy zakończyć

Hej.

Mam 44 lata. Od 10 lat jestem w związku z kobietą z 3 dzieci. Ja nie mam swoich.
2 lata temu wzięliśmy ślub kościelny (bez cywilnego).
Fakt że żona ma dzieci mi kompletnie nie przeszkadzał i nie przeszkadza więc ten temat nie będę poruszał.
Natomiast ciążą mi pewne zachowania, kłótnie w związku.
Oboje pochodzimy z rodzin gdzie darcie było na porządku dziennym.
Ja jak i partnerka jestesmy osobami szybko się irytującymi ale mnie to już męczy.
Dodatkowo oboje jesteśmy uparci i potrafimy byc złośliwi.

Kwestia pracy nad sobą to jedno a kwestia relacji to drugie. Są rzeczy które mnie totalnie rozwalają w tym związku.
Szukamy dobrego terapeuty zdalnie ale jednak chciałbym się Was podpytać co sądzicie o poniższych sytaucjach ?

Przykłady:
Ja pracuje zdalnie, żona jeździ do pracy na pół etatu.
Generalnie jest tak że jak ona jest w pracy to ja np. przygotuję obiad, pozmywam i sprzątnę kuchnię ale są dni że tak wejdę w
robotę że tego nie robię. Wtedy żona wraca z pracy i np. musi zrobic dzieciakom obiad i mnie atakuje słowami
"Ty nic nie robisz"
Wtedy ja sie zaczynam wkurzac bo to nie jest prawda. Pytam się czy to co robię i wymieniam przykłady to jest nic ?
A ona wtedy "A co dzisiaj zrobiłeś ?"

TO mówię że akurat dzisiaj byłem tak wciagnięty w robotę że nie miałem chwili przerwy żeby ogarnąć obiad.
I wtedy dodaję "po co mam cokolwiek robić skoro i tak to usłyszę oskarżenie że nic nie robię"
Obrażam się. Na nastepny dzien żona się mnie pyta czy wyniosę pościel a ja jej odpowiadam że "nie bo przecież nic nie robię,
po co mam wynosić jak potem i tak powiesz że nic nie robię"

Jestem na nią wkurzony i to powoduje np. że nie mam ochoty np. ją przytulać i okazywać czułość na co często zwraca
mi uwagę żona że w ogóle się nie przytualamy. Ale ja się czuję zraniony i mnie odrzuca od przytualnia.

To tylko jeden z przykładów naszych sprzeczek. Jak to ogarnąć ?
Mi się wydaje że zalążkiem konfliktu jest żona. Mam racje ?

Jest tego więcej - rzeczy w czym się różnimy. Coraz częściej myślę o zakończeniu relacji stąd poszukiwania psychologa.
Może możecie kogoś polecić dobrego w rozsądnej cenie od par ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kontynuować czy zakończyć

Jak na moje, to Wy sie zachowujecie oboje jak dzieci. Pojawia sie konflikt i zamiast o nim porozmawiac i ustalic jakies wspolne medoty dzialania, to Wy jak dzieci obrazacie sie na siebie i w efekcie kazde kolejne zachowanie zaostrza konflikt.
Tak, ona zaczela, ale potem Ty zaczynasz z posciela i potem znowu Ty eskalujesz, kiedy Cie odrzuca od przytulania.

Probowaliscie kiedykolwiek usiasc przy stole i jak dojrzali ludzie porozmawiac o tym, jak widzicie swoj podzial obowiazkow w domu i skad wyplywa ten konflikt? Bo to wyglada tak, jakbyscie zupelnie nie rozmawiali.

3

Odp: Kontynuować czy zakończyć

A wystarczyłoby zrobic grafik smile  Ogólnie oczywiście co kto robi w danym dniu. Możesz wtedy coś zrobić w domu po pracy, żona nie powinna wymagać że wszystko zrobisz w trakcie. Ale do tego oboje musicie dojrzeć,żebyście znowu nie zaczęli się kłócić jak dzieci

4 Ostatnio edytowany przez Pronome (2021-05-19 12:51:52)

Odp: Kontynuować czy zakończyć

Umarlam big_smile. Nie moge przestac sie smiac big_smile. Co to kurka jest, przedszkole?
Wam nie terapeuty potrzeba, tylko dobrego rozpisania organizacji systemu rodzinnego i dojrzalosci.

5

Odp: Kontynuować czy zakończyć
sadhana napisał/a:

Hej.

Mam 44 lata. Od 10 lat jestem w związku z kobietą z 3 dzieci. Ja nie mam swoich.
2 lata temu wzięliśmy ślub kościelny (bez cywilnego).
Fakt że żona ma dzieci mi kompletnie nie przeszkadzał i nie przeszkadza więc ten temat nie będę poruszał.
Natomiast ciążą mi pewne zachowania, kłótnie w związku.
Oboje pochodzimy z rodzin gdzie darcie było na porządku dziennym.
Ja jak i partnerka jestesmy osobami szybko się irytującymi ale mnie to już męczy.
Dodatkowo oboje jesteśmy uparci i potrafimy byc złośliwi.

Kwestia pracy nad sobą to jedno a kwestia relacji to drugie. Są rzeczy które mnie totalnie rozwalają w tym związku.
Szukamy dobrego terapeuty zdalnie ale jednak chciałbym się Was podpytać co sądzicie o poniższych sytaucjach ?

Przykłady:
Ja pracuje zdalnie, żona jeździ do pracy na pół etatu.
Generalnie jest tak że jak ona jest w pracy to ja np. przygotuję obiad, pozmywam i sprzątnę kuchnię ale są dni że tak wejdę w
robotę że tego nie robię. Wtedy żona wraca z pracy i np. musi zrobic dzieciakom obiad i mnie atakuje słowami
"Ty nic nie robisz"
Wtedy ja sie zaczynam wkurzac bo to nie jest prawda. Pytam się czy to co robię i wymieniam przykłady to jest nic ?
A ona wtedy "A co dzisiaj zrobiłeś ?"

TO mówię że akurat dzisiaj byłem tak wciagnięty w robotę że nie miałem chwili przerwy żeby ogarnąć obiad.
I wtedy dodaję "po co mam cokolwiek robić skoro i tak to usłyszę oskarżenie że nic nie robię"
Obrażam się. Na nastepny dzien żona się mnie pyta czy wyniosę pościel a ja jej odpowiadam że "nie bo przecież nic nie robię,
po co mam wynosić jak potem i tak powiesz że nic nie robię"

Jestem na nią wkurzony i to powoduje np. że nie mam ochoty np. ją przytulać i okazywać czułość na co często zwraca
mi uwagę żona że w ogóle się nie przytulamy. Ale ja się czuję zraniony i mnie odrzuca od przytulania.

To tylko jeden z przykładów naszych sprzeczek. Jak to ogarnąć ?
Mi się wydaje że zalążkiem konfliktu jest żona. Mam racje ?

Jest tego więcej - rzeczy w czym się różnimy. Coraz częściej myślę o zakończeniu relacji stąd poszukiwania psychologa.
Może możecie kogoś polecić dobrego w rozsądnej cenie od par ?

Zalążkiem konfliktu nie jest ani żona, ani też Ty, a Wasza niedojrzałość i kompletny brak umiejętności porozumiewania się jak dorośli ludzie.
Z tego co napisałeś wynika, że oboje stosujecie wyłącznie komunikację antagonizującą.
Ona atakuje Ciebie - fakt, bardzo głupio. A w odpowiedzi Ty atakujesz ją - równie głupio. To do czego to ma prowadzić, jak nie do eskalacji konfliktów?

Praca, to praca. Jak jesteś w pracy, to pomimo tego, że fizycznie siedzisz w domu - to jesteś w pracy. Nie płacą Ci z całą pewnością za to, żebyś sobie w tym czasie wygodnie posprzątał, wyniósł pościel i ugotował obiad dla dzieciaków.
Owszem, przebywasz w domu, ale tak naprawdę jesteś w pracy, koniec kropka.

Wiadomo, nikt nie jest zachwycony tym, że od razu po powrocie z pracy trzeba stawać do przysłowiowych garów, dlatego powinniście ogarniać takie rzeczy jak posiłki na następny dzień, kiedy jesteście oboje po pracy - popołudniami, lub wieczorami, tak abyście mogli to tylko podgrzać. Wiele rzeczy da się zorganizować w taki właśnie sposób, co pozwala uniknąć później napięć i eskalacji niezadowolenia.

Nie żona jest powodem Waszych kłopotów, tylko brak normalnej komunikacji i brak organizacji.
Prawdopodobnie szukasz terapeuty, który przytaknie Ci, i powie, że rzeczywiście, to  żona jest winna napięć w Waszym związku, ale moim zdaniem próżno szukać. Jakim cudem żyjecie razem i jesteście po ślubie, skoro nawet nie potraficie ze sobą normalnie rozmawiać smile ?

6 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-19 13:56:32)

Odp: Kontynuować czy zakończyć
sadhana napisał/a:

Ja pracuje zdalnie, żona jeździ do pracy na pół etatu.
Generalnie jest tak że jak ona jest w pracy to ja np. przygotuję obiad, pozmywam i sprzątnę kuchnię ale są dni że tak wejdę w
robotę że tego nie robię. Wtedy żona wraca z pracy i np. musi zrobic dzieciakom obiad i mnie atakuje słowami
"Ty nic nie robisz"
Wtedy ja sie zaczynam wkurzac bo to nie jest prawda. Pytam się czy to co robię i wymieniam przykłady to jest nic ?
A ona wtedy "A co dzisiaj zrobiłeś ?"

Twoja żona jest takim domowym dyrektorem-dyktatorem. Mam złą wiadomość: to się raczej nie zmieni. Bo celem działania dyktatora nie jest uzyskanie jakiegoś skutku, tylko poczucie władzy.

sadhana napisał/a:

I wtedy dodaję "po co mam cokolwiek robić skoro i tak to usłyszę oskarżenie że nic nie robię"
Obrażam się. Na nastepny dzien żona się mnie pyta czy wyniosę pościel a ja jej odpowiadam że "nie bo przecież nic nie robię, po co mam wynosić jak potem i tak powiesz że nic nie robię"

Taka próba wychowania może być zastosowana raz, góra dwa - jeśli dwa razy nie podziałało, to znaczy, że masz do czynienia z tępym i upartym uczniem.

sadhana napisał/a:

Coraz częściej myślę o zakończeniu relacji

Bardzo słusznie, tylko już przestań myśleć, zacznij działać.

Tutaj umieszczono prowokacyjny off top, który został usunięty przez moderatora, jako niezgodny z zasadami forum. Uprzejmie proszę wziąć pod uwagę, że masz już na koncie ostrzeżenie za takie postępowanie, jak i bana tymczasowego.

7

Odp: Kontynuować czy zakończyć
IsaBella77 napisał/a:

Prawdopodobnie szukasz terapeuty, który przytaknie Ci, i powie, że rzeczywiście, to  żona jest winna napięć w Waszym związku, ale moim zdaniem próżno szukać. Jakim cudem żyjecie razem i jesteście po ślubie, skoro nawet nie potraficie ze sobą normalnie rozmawiać smile ?

od razu napiszę że wiem i jestem świadomy że wina nie jest tylko po stronie żony. probelm w tym że normalna rozmowa nie daje rezultatów na zawsze bo wpadamy po pewnym czasie w stare schematy

8 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-19 19:39:49)

Odp: Kontynuować czy zakończyć

w jakim kościele są śluby bez cywilnego i niekonkordatowe?
dobra wiadomość- w świetle polskiego prawa nie jesteście mężem i żoną i nie masz obowiazku świadczenia usług typu gotowanie czy prowadzenie wspólnego gospodarstwa. Ona też.

9 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-05-21 13:51:43)

Odp: Kontynuować czy zakończyć

oczywiscie sa malzenstwem, jesli dla ciebie sakrament i przysiega jaka sobie nawzajem skladali jest zwyklym rzuceniem slow na wiatr to gratuluje.
i wlasnie dlatego nalezy walczyc o malzenstwo i rodzinie, tym bardziej, ze nie ma jakiegos wielkiego problemu typu brak zaufania, romans, a jedynie problem w komunikacji. ktos tu rzucil pomysl grafiku. mozecie sie podzielic kto, kiedy robi, np ja tydzien gotuje potem ty. kazda para musiala sie dotrzec, jezeli chodzi m.in podzial obowiazkow. i zapewniam cie, ze u prawie kazdej pary na poczatku powstaja o to klotnie. chyba ze ktos od poczatku stosowal tradycyjny podzial rol.
dziwne, ze zona nie rozumie, ze PRACUJESZ zdalnie. to chyba wlasnie ten problem, bo ona chyba mysli, ze jak ejstes w domu to faktycznie sie tylko obijasz. ona wraca zmeczona z pracy i czuje sie niezrozumiana, ze jakto w takim razie nie mogles ugotowac? ty natomiast byles zajety obowiazkami sluzbowymi. mysle, ze mediacja psychologa moglaby to rozwiazac. jest rowniez wspolnota trudnych malzenst "sychar", gdzie moglibyscie poszukac pomocy.
a tak swoja droga to chyba nie bylby koniec swiata, jesli w takiej sytuacji ugotowalibyscie ten obiad wspolnie? czemu jej nigdy tego nie zaproponowales? raz na ruski rok mozna chyba tez kupic pizze albo jakas zdrowsza mrozonke ze sklepu albo przygotowac cos szybkiego albo nawet ugotowac na 2 dni.
mimo twojego zalu nie rzucalabym tekstow, gdy pozniej sie poprosi z tym praniem, ze przeciez nic nie robisz. to generuje tylko jeszcze wiekszy konflikt. z drugiej strony zazdroszcze meza wink ktory oprocz pracy, az tak angazuje sie w prace domowe. dziwne, ze kobieta z trojka dzieci, ktorej juz raz nie wyszlo nie potrafi tego docenic. mysle, ze u psychologa powinienes rowniez o to napomknac.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Kontynuować czy zakończyć

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024