Hej dziewczyny
Nie wiem, czy dodałam temat w dobrym dziale, bo nie tyle o trudną miłość chodzi, kochamy się i szanujemy, choć mamy w sumie trudne charakterki oboje, ile o sytuację. Ciezko mi ją opisywać ze szczegółami, bo jest bardzo specyficzna i charakterystyczna, ale postaram się ogólnie.
Oboje mamy trudne psychiczne zajęcia, z tym ze ja pracuje normalnie i robie to po pracy, on jest w pracy 24/7. Sam to od początku zbudował, wkłada w to całe serce, a kazda sytuacje, jaka można określić jako najtrudniejsza (a jest ich troche) osobiście przeżywa.
Do tego niektorzy rzucają mu kłody pod nogi.
Ja przeżywam razem z nim. Wtedy się zwykle nie odzywa do nikogo, izoluje.
Najgorsze jest dla mnie to, że nie mam się komu szczerze wygadać (oprócz faceta), mam koleżanki, ale nie przyjaciółki, kumpel się na mnie wypial, a rodzice są zli, że zrezygnowałam z "dobrego związku" (facet był bogaty) dla "swojego nowego chłopaka" (nie określają go nawet imieniem...).
Byłabym wdzięczna w sumie za każdy rodzaj wsparcia.