Jak w temacie. Udało mi się pokonać paskudną chorobę jaką jest nerwica i depresja. Trwało to 3 lata. Zaczęłam bardziej dbać o swoje zdrowie i samopoczucie. I tutaj pojawia się kolejna sprawa która mnie dosłownie paraliżuje. Otóż chodzi o nałogi. Paliłam 10 lat około 1, 1,5 paczki dziennie to raz. Dwa stosowałam tabletki antydepresyjne a konkretnie sertraline i aripiprazolum i piłam przy nich alkohol praktycznie codziennie, raz większe ilości raz mniejsze. Te 2 nałogi odeszły w zapomnienie, nie mam ich już ale boję się konsekwencji. Że mieszanką papierosów i tabletek z alkoholem uszkodziłam coś sobie. Tak bardzo się boję a czasu nie cofnę...
Jak w temacie. Udało mi się pokonać paskudną chorobę jaką jest nerwica i depresja. Trwało to 3 lata. Zaczęłam bardziej dbać o swoje zdrowie i samopoczucie. I tutaj pojawia się kolejna sprawa która mnie dosłownie paraliżuje. Otóż chodzi o nałogi. Paliłam 10 lat około 1, 1,5 paczki dziennie to raz. Dwa stosowałam tabletki antydepresyjne a konkretnie sertraline i aripiprazolum i piłam przy nich alkohol praktycznie codziennie, raz większe ilości raz mniejsze. Te 2 nałogi odeszły w zapomnienie, nie mam ich już ale boję się konsekwencji. Że mieszanką papierosów i tabletek z alkoholem uszkodziłam coś sobie. Tak bardzo się boję a czasu nie cofnę...
To nie wygląda jak pokonana nerwica tak patrząc na Twój post.
Na czym opierasz stwierdzenie, że poradziłaś sobie ze swoimi problemami?
I czego od nas oczekujesz? My przecież nie postawimy medycznej diagnozy. Jeśli obawiasz się, że Twój stan zdrowia w efekcie stosowania wspomnianych używek i ryzykownych mieszanek uległ pogorszeniu, to najprościej będzie wykonać przynajmniej podstawowe badania (morfologia, mocz, dodatkowo możesz zrobić USG jamy brzusznej, EKG), a te wstępnie wskażą czy Twoje narządy pracują prawidłowo, czy może należy pogłębić diagnostykę, bo dzieje się coś niepokojącego.
Tym niemniej ja również pokuszę się o wniosek, że wciąż masz problem z emocjami. Stąd zresztą moje pierwsze pytanie.
Czesc.Powiem Ci szczera prawde ze swojego doświadczenia.Mysle ze nie pokonałaś jeszcze tej depresji tylko masz taką nadzieję.Ja też tak myślałam i widzisz opisałaś prawie mnie tylko ze ja nie pale i nie piłam codziennie ale tylko w weekend a tak naprawdę nie powinnyśmy pic przy antydepresantach bo tak naprawdę one nie działają.Fakt tez juz myslalam ze juz mam to za sobą ze juz z tego wyszlam ale mój mądry lekarz nie chciał jeszcze wyjść z leków a minęło już 3 lata bo jeszcze nie skończyła się sprawa w sądzie z moim ex za znecanie się nademna i dziećmi. Po wyroku jak uznali go winnym tak mnie trzepnęło i córkę ze depresja wrocila ze zdwojoną siłą i niestety moje myślenie ze juz x tego wyszl było błędne a na dodatek moze zrobilam błąd i leki nie działały miesiąc przed wyrokiem mialam taki stres ze piłam codziennie nie tak żeby się upijać ale osłabiałam działanie leków I niestety o stałam się w szpitalu z załamaniem nerwowym.i znów czeka mnie wszystko od początku nastepna terapia zmiana leków.Takze zastanów się czy napewno wyszłaś z depresji (to tak dla twojego dobra depresja jest podstepna)Trzymam kciuki.Ajak boisz się ze ze cos ci jest np masz problemy z watroba to idz do lekarza jak najszybciej nie ma na co czekać.
Nie będę wchodzić w leczenie farmakologiczne, tu bym radziła postępować wedle zaleceń lekarza, natomiast wiem z doświadczenia jak wiele powiązań z depresja, nerwica na też praca jelit. Naprawdę! Warto zatroszczyć się o jelita a to pomoże też w wychodzeniu na prostą. Ba, osoby zmagające się z depresja, miały najpierw problem z układem trawiennym! Sugeruje psychoprobiotyki na jelita, mogą być też zwykle dobre jakościowo. Do tego korzystanie z darów natury, spacery po lesie, korzystanie z promieni słonecznych, codzienne spacery, zdrowa dieta. Dodatkowo warto suplementowac magnez o wysokiej zawartości jonów magnezu, metylowana formę całego kompleksu witamin B, oraz kwasy Epa dha. Niewielkie zmiany dają duże efekty! Polecam też medytacje oddechu. Pozdrawiam i życzę zdrowia i szczęścia! Jeszcze będzie dobrze
To jest myslenie strachem i brzmi jak nerwica. Nerwica to jak proba kostiumowa do tragedii i wlasnie te obawy tak wygladaja.
Jak w temacie. Udało mi się pokonać paskudną chorobę jaką jest nerwica i depresja. Trwało to 3 lata. Zaczęłam bardziej dbać o swoje zdrowie i samopoczucie. I tutaj pojawia się kolejna sprawa która mnie dosłownie paraliżuje. Otóż chodzi o nałogi. Paliłam 10 lat około 1, 1,5 paczki dziennie to raz. Dwa stosowałam tabletki antydepresyjne a konkretnie sertraline i aripiprazolum i piłam przy nich alkohol praktycznie codziennie, raz większe ilości raz mniejsze. Te 2 nałogi odeszły w zapomnienie, nie mam ich już ale boję się konsekwencji. Że mieszanką papierosów i tabletek z alkoholem uszkodziłam coś sobie. Tak bardzo się boję a czasu nie cofnę...
Myślę, że w kwestii stanu zdrowia trzeba poprosić lekarza o skierowanie na badania i po prostu zbadać się dokładnie.