Hej,
Pytanie jak sobie radzicie kiedy pomimo brania leków dopada was baardzo zły dzień...dni..? Dlaczego psychotropy dają poczucie ulgi tylko na początku, stan euforii trwa krótko...Ja bardzo źle reaguje na zmiany pogody..kolejny dzień jestem słaba, rano ciężko wstać, rozkręca się do południa:( jak jest u Was?:)
antydepresanty nie sprawiają, że codziennie człowiek wstaje w euforycznym nastroju. problemy również dzięki nim nie znikają. po czasie poziom hormonów się stabilizuje i funkcjonuje się jak każdy inny zdrowy człowiek w niejednokrotnie szarej codzienności.
mi na początku leki dały stan błogiej obojętności, ale po czasie zaczęłam coraz bardziej odczuwać emocje, również te negatywne (czasem stres, czasem zmęczenie, czasem żal) ale też te pozytwne. jak każdy człowiek.
też mi ostatnio się ciężko wstaje ale zwalam to na taki okres w roku -rano ciemno, pogoda strasznie zmienna, zwłaszcza ciśnienie, halny (mieszkam w górach), cięzki czas w pracy itp.
moim zdaniem to normalne mieć gorsze dni nawet na lekach.
Dziękuję Ci za tą odpowiedź:) ja sobie tłumaczę, że muszę to przeczekać i tyle...dawniej w takich sytuacjach już byłby pewnie atak paniki...nie chcę sobie tego nawet przypominać...to było straszne /:
Magda, a korzystasz z terapii? bo to bardziej terapia pokazuje, w jaki sposób radzić sobie jak jest gorszy dzień.
Nie mam możliwości
Od dawna bierzesz te konkretne leki ?
Nie mam możliwości
Dlaczego?
Nie mam możliwości
A skąd bierzesz leki? Psychiatra nie wysłał Cię przy okazji na terapię? Same leki nie dadzą Ci nic, co zresztą zaczynasz powoli odczuwać. Sensem zmian w chorobach typu depresja czy nerwica jest przepracowanie reakcji i nauka radzenia sobie z nimi. Leki, choćby nie wiem jak super, Cię tego nie nauczą.
A terapie są nawet przez skype.
9 2021-01-05 21:42:39 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-01-05 22:50:54)
Od dawna bierzesz te konkretne leki ?
Od marca
Dojeżdżam do lekarza spory kawałek, Skype odpada, jak? Przy dzieciach, mężu, bez sensu...to też spory wydatek, już teraz wydaje ok 300zl leki i wizyta..
Tak, oczywiście, że zaproponowała
Ale jesteś świadoma tego, że w leki na dłuższą metę nic nie dadzą i powinny być jedynie uzupełnieniem terapii?
Moja pani doktor mówiła, że w takim zimowym szarym okresie z reguły chorym się pogarsza. Masowo zgłaszają pogorszenie nastroju.
Zdrowym zresztą też, czasami...
Bez terapii nie dasz rady, wiem po sobie, leki to za mało...
nie biore zadnych lekow ale mozliwe ze mam pogorszenie nastroju, majac bardzo duzo przejsc w tym roku siedze w domu, raczej nie szukam pracy. dodatkowo nauka online i dziecko myszkujące no youtube(oglada bajki w czasie lekcji) sprawia ze nie ruszam sie z domu wcale,siedze jak burek na sznurku pod wiejską chalupą:( poki byla pogoda,sloneczny pazdziernik i slonce do 18 jakos dawalam rade,niestety od listopada i grudnia zima mnie dobija. w grudniu swiecilo slonce 3 razy po 2 godziny a raz nie bylo go 16 dni, pamietam wiele slonecznych zim i spacer dawal wiele radosci, nawet nie tyle deszcz czy snieg, ale poprostu brak slonca. pandemia obciela nasze odwiedziny byli ludzie znajomi i rodzina, teraz oczywiscie jestem ja na fb.
jak sobie radzicie?
14 2021-01-07 18:55:10 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2021-01-07 18:55:33)
Spacery, ruch, joga, dobre, porządne i kolorowe jedzenie. Dużo przytulania, odpuszczenie obowiązków, niech dom zarasta, byle żeby domownicy dobrze się czuli. Gry, zabawy.
Polecam nawet w tę paskudną pogodę zmobilizować się i CODZIENNIE wyjść z dzieckiem. I dziecko będzie wdzięczne za ruch (=zdrowie), i Tobie się nastrój polepszy. Wiem, że na brak słońca niewiele da się poradzić, trzeba jakoś wytrwać, ale można zrobić wiele, żeby sobie poprawić nastrój. Ja właśnie wczoraj zrobiłam sobie listę i powiesiłam na ścianę: zrób dobre rzeczy dla siebie, i tam pomysły. Jakie są Twoje pomysły na poprawę humoru?