Moja refleksja po pracy w klubie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Moja refleksja po pracy w klubie.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1 Ostatnio edytowany przez Wyspiarka (2020-12-02 15:43:19)

Temat: Moja refleksja po pracy w klubie.

Witam naszła mnie refleksja aby napisać parę słów z moich doświadczeń na temat pracy w klubie w Anglii. Teraz wróciła do Polski z wielu przyczyn ale ja nie o tym.

Mianowicie pracując tyle lat w klubie jak manager obserwowałam ludzi i młodzież i niestety nic ciekawego z tej lekcji nie płynie. Faceci latają za dziewczynami  w myśl zasady pukaj aż ci otworzą bez względu,czy ładna czy nie ważne aby dała sobie ściągnąć majtki albo przynajmniej się obmacać. Jednak im, to nie wystarczało i szli do następnej. Nie wiem, czy to objaw kretynizmu, czy desperacji raczej, to drugie. Co się stało z kobietami,że szczytem marzeń jest,żeby dać się zmacać obcemu kolesiowi, który rucha wszytko co się rusza. Dlaczego seks z kim popadnie stała się tak popularny? Co  w tym fajnego przecież oni lecą na wszystkie!? Patrząc z zewnątrz trudno było coś pozytywnego z tego wywnioskować , przynajmniej ja nie widzę plusów.Nawet słyszałam,że modne jest powiedzenie,że impreza bez lufki, to nie udana impreza.Czyli impreza bez loda w toalecie. Ekipa newcastle taki odpowiedni Polskiego Warsaw shore nie jest fikcją tylko pokazuje rzeczywistość taką jaka jest czyli smutną ale promowanie takich programów jest nie najlepszym pomysłem. Tak na prawdę ci ludzie byli wyzwoleni pewni siebie a w głębi duszy wydaje mi się,że bardzo zagubieni w tym świecie. Nie chodzi o to aby się nad kimś pastwić ale dla mnie nie jest, to zupełni akceptowalne. Jestem osobą, tolerancyjną a przynajmniej staram się nią być ale wydaje mi się,że to już przekroczenie granic jakiś. Sama miałam seks bez zobowiązań z dobrym moim znajomym i bardzo fajnie, to wspominam. Nie uważam,że kobieta ma szacunek między nogami i każda, która ma jakiś seks przygodny nie nadaje się na matką a takie stereotypy oczywiście są szkodliwe. Moim zdaniem dwie skrajności są tak samo szkodliwe z jednej strony wmawianie ,że seks, to tylko w związku i szanuj się dziewczyno a z drugiej podejście, które zakłada, że seks nic nie znaczy. Jestem zwolenniczką umiaru we wszystkim. Czytałam kiedyś fajny artykuł o nazwie- nastolatki traktują seks jak wyjście na zakupy". Potrzebny silny przekaz, który będzie właśnie, to wszytko równoważył a dziś słyszę albo skrajną prawice,która mówi,że edukacja seksualne jest demorallizująca albo,że prostytucja, to praca jak każda inna. Nie chciałabym aby moja córka się tak zachowywała lub syn. Nie uważąm,że w myśl zasady jak nikt nikogo nie krzywdzi, to jest wszytko w porządku. Tak jest jeśli spojrzeć na sprawę powierzchownie ale jeśli spojrzeć perspektywicznie, to można dojść do innych wniosków. Nie chodzi tutaj o obrażanie kogoś ale ogólną refleksie. Czy rzeczywiście tak mają wyglądać relacje między ludzie? A może to ja jestem staro świecka i tego nie rozumiem.b Czy zdrowa seksualność ma tak wyglądać. Dawniej seksy na zapleczu klubów też były ale tak seksualność była jakby bardziej sensualna mniej wulgarna i delikatniejsza co nie znaczy,że nie była otwarta na różne eksperymenty np.

Wiem,że zdania są podzielone i każdy stoi mocno przy swoich ale zapraszam do miłej i kulturalnej rozmowy na forum.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Moja refleksja po pracy w klubie.

Takich tematow tutaj było miliard.
Obracasz sie w takim środowisku, ale to nie prezentuje całosci spoleczeństwa.

3

Odp: Moja refleksja po pracy w klubie.
Lady Loka napisał/a:

Takich tematow tutaj było miliard.
Obracasz sie w takim środowisku, ale to nie prezentuje całosci spoleczeństwa.

Oczywiście,że nie wszyscy zresztą nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nie wiem ile było takich tematów jestem świeżakiem na forum.

4 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-12-02 19:51:47)

Odp: Moja refleksja po pracy w klubie.

środowisko swoją drogą, ale dzisiaj generalnie chyba ludzie bardziej jak kiedyś, mają luźne podejście do seksu i w ogóle do życia. Panuje hedonizm.
Wszechobecna pornografia też zrobiła swoje. Jak czytam nieraz tu o doświadczeniach 18/20 latek, które piszą o znudzeniu życiem seksualnym bo już próbowały wszystkiego to smutne to dla mnie jest. Prawdziwa bliskość spadła jakby na dalszy plan.
A, no i konsumpcjonizm... To chyba gorsza epidemia niż covid ;-)

5

Odp: Moja refleksja po pracy w klubie.

Nikt nic więcej nie odpowie, wydaje mi się,że temat dość ciekawy.

6

Odp: Moja refleksja po pracy w klubie.
wyspiarka napisał/a:

Nikt nic więcej nie odpowie, wydaje mi się,że temat dość ciekawy.

Cóż. To się wypowiem, choć pewnie wyjdę na szaloną big_smile

Komuś na tym świecie zależy abyśmy żyli w taki a nie inny sposób. Promocja hedonizmu, płytkich doznań, chwilowych uciech, odciągania nas od naturalnych i prawdziwych potrzeb człowieka a w zamian wciskanie nam tych sztucznie wykreowanych, odciąganie od wartości religijnych, rodzinnych, moralnych, które jednak trochę ludzi za mordę trzymały (i to w dobrym znaczeniu tego słowa). Dalej- promocja skrajnego indywidualizmu, egoizmu w złych znaczeniach tego słowa. Dziś wszystko ma być teraz, już "twoje potrzeby są najważniejsze" "żyj chwilą" "nie myśl o konsekwencjach" "liczysz się ty". Dorzućmy do tego chore pojmowanie "bycia wyzwolonym". Bardzo chore. I masz świat jaki masz.

Nie wiem czy to jest tylko kwestia środowiska. Bo jak obserwuję ludzi, to jak ktoś poczuje się pewny i spuszczony ze smyczy to hulaj dusza...
Ludzie nie potrafią budować więzi i relacji, nie potrafią na nic czekać, bo teraz wszystko jest na wyciągnięcie ręki więc po co i z seksem czekać?
Dorzuć wizję seksu opartą na porno, promocję takich wzorców w filmach i serialach. I masz co masz- niby tyle tych łatwych na wyciągnięcie ręki uciech i sposobów na bycie szczęśliwym wykreowanych przez świat a co druga osoba samotna lub z depresją. W ogóle teraz wszystko mam wrażenie jest skrajne, w niczym nie ma wyważenia- jak i w poglądach, opiniach tak i w formie życia seksualnego.

Ja osobiście do klubów nie chodziłam za często- bo szlag mnie trafiał od ilości zagadujących mnie kolesi i wystającego stada facetów wokół parkietu i patrzących na tańczące dziewczyny, więc dla mnie kluby to nie była żadna zabawa zatem własnymi obserwacjami się z Tobą nie podzielę.

7

Odp: Moja refleksja po pracy w klubie.
Wyspiarka napisał/a:

Witam naszła mnie refleksja aby napisać parę słów z moich doświadczeń na temat pracy w klubie w Anglii. Teraz wróciła do Polski z wielu przyczyn ale ja nie o tym.

Mianowicie pracując tyle lat w klubie jak manager obserwowałam ludzi i młodzież i niestety nic ciekawego z tej lekcji nie płynie. Faceci latają za dziewczynami  w myśl zasady pukaj aż ci otworzą bez względu,czy ładna czy nie ważne aby dała sobie ściągnąć majtki albo przynajmniej się obmacać. Jednak im, to nie wystarczało i szli do następnej. Nie wiem, czy to objaw kretynizmu, czy desperacji raczej, to drugie. Co się stało z kobietami,że szczytem marzeń jest,żeby dać się zmacać obcemu kolesiowi, który rucha wszytko co się rusza. Dlaczego seks z kim popadnie stała się tak popularny? Co  w tym fajnego przecież oni lecą na wszystkie!? Patrząc z zewnątrz trudno było coś pozytywnego z tego wywnioskować , przynajmniej ja nie widzę plusów.Nawet słyszałam,że modne jest powiedzenie,że impreza bez lufki, to nie udana impreza.Czyli impreza bez loda w toalecie. Ekipa newcastle taki odpowiedni Polskiego Warsaw shore nie jest fikcją tylko pokazuje rzeczywistość taką jaka jest czyli smutną ale promowanie takich programów jest nie najlepszym pomysłem. Tak na prawdę ci ludzie byli wyzwoleni pewni siebie a w głębi duszy wydaje mi się,że bardzo zagubieni w tym świecie. Nie chodzi o to aby się nad kimś pastwić ale dla mnie nie jest, to zupełni akceptowalne. Jestem osobą, tolerancyjną a przynajmniej staram się nią być ale wydaje mi się,że to już przekroczenie granic jakiś. Sama miałam seks bez zobowiązań z dobrym moim znajomym i bardzo fajnie, to wspominam. Nie uważam,że kobieta ma szacunek między nogami i każda, która ma jakiś seks przygodny nie nadaje się na matką a takie stereotypy oczywiście są szkodliwe. Moim zdaniem dwie skrajności są tak samo szkodliwe z jednej strony wmawianie ,że seks, to tylko w związku i szanuj się dziewczyno a z drugiej podejście, które zakłada, że seks nic nie znaczy. Jestem zwolenniczką umiaru we wszystkim. Czytałam kiedyś fajny artykuł o nazwie- nastolatki traktują seks jak wyjście na zakupy". Potrzebny silny przekaz, który będzie właśnie, to wszytko równoważył a dziś słyszę albo skrajną prawice,która mówi,że edukacja seksualne jest demorallizująca albo,że prostytucja, to praca jak każda inna. Nie chciałabym aby moja córka się tak zachowywała lub syn. Nie uważąm,że w myśl zasady jak nikt nikogo nie krzywdzi, to jest wszytko w porządku. Tak jest jeśli spojrzeć na sprawę powierzchownie ale jeśli spojrzeć perspektywicznie, to można dojść do innych wniosków. Nie chodzi tutaj o obrażanie kogoś ale ogólną refleksie. Czy rzeczywiście tak mają wyglądać relacje między ludzie? A może to ja jestem staro świecka i tego nie rozumiem.b Czy zdrowa seksualność ma tak wyglądać. Dawniej seksy na zapleczu klubów też były ale tak seksualność była jakby bardziej sensualna mniej wulgarna i delikatniejsza co nie znaczy,że nie była otwarta na różne eksperymenty np.

Wiem,że zdania są podzielone i każdy stoi mocno przy swoich ale zapraszam do miłej i kulturalnej rozmowy na forum.


Odpowiem tak.
Sytuacja a. "Cześć, pracuje w super hiper salonie samochodowym. I powiem wam, że świat schodzi na psy, wszyscy ci ludzie to mają tyle pieniędzy to im się w głowach poprzewracało, traktują ludzi jak podnóżki, myślą, że jak mają pieniądze to wszystko im wolno. Same buraki, nawet dzień dobry nie potrafią powiedzieć. Kiedyś to ludzie wiedzieli, co to kultura..."

Sytuacja b. "Cześć,pracuję w miejscu rozdającym jedzenie ubogim. Powiem wam, społeczeństwo się stacza, kiedyś to ludzie potrafili się ubrać, dbali o wygląd, a teraz to ta kultura na wszystko pozwala... jestem zwolenniczką umiaru we wszystkim, ale jak się wychodzi do ludzi, to trzeb a się jakoś pokazać..."

Przekoloryzowałam oczywiście, ale sedno to samo. Jak sobie wybrałaś takie miejsce pracy, gdzie ludzie przychodzą się bawić i uprawiać seks, to czemu się dziwisz, że ludzie przychodzą i uprawiają seks... Na podstawie jakiejś tam próbki wnioskujesz o całym społeczeństwie, a powiedz mi, z iloma nastolatkami rozmawiałaś w ciągu ostatniego roku?

Nie opisałaś NIC NOWEGO. Takie miejsca, takie imprezy, takie podejście do seksu jest OD ZAWSZE. To nie nasze pokolenie, ani poprzednie wymyśliło orgie, seks bez zobowiązań, narkotyki czy alkohol big_smile

8

Odp: Moja refleksja po pracy w klubie.

Przede wszysykim - pierwsza sprawa- nie porownujmy angoli do polakow. Anglicy maja zupelnie inna mentalosc, sa bardziej otwarci i tolerancyjni. Wiekszosc angoli prowadzi podobny styl zycia - tych mlodszych - tydzien pracy, szalony weekend i powrot do pracy. I dla nich wlasnie takie szalenstwa to sexu w toalecie albo calowanie sie z 5 roznymi kolesiami podczas jednej imprezy. Troche dojrzewaja i kluby zamieniaja na puby a przygodny sex w kiblu na sex w domu. Normalne tutaj jest ze jedna kobieta ma 2 albo 3 dzieci i kazde ma innego tatusia. Taki maja styl i mieli od dawna, ty zauwazylas to i zaczelas obserowac kiedy zaczelas pracowac w klubie, ale to nie jest ze to sie teraz zaczelo dziac, tak sie zawsze dzialo. Kolejna sprawa w angli jest latwy dostep do nakrotykow, bo diler ci podjedzie pod dom zeby cos sprzedac, bo jak pojdziesz do klubu i nie masz to zaraz zjawi sie ktos kto ma i po problemie, oraz brak zakazu picia alkoholu na ulicy, Tworzy to jak wiemy mieszanke wybuchowa bo ludzie wychodza z zamykajacychsie imprez i leca na jakies aftery przy okazji uskutecznia jakis sex w krzakach.
Pare razy zdarzylo mi sie, bedac w centrum tego duzego miasta w ktorym mieszkam, zobaczyc w sobotnie popludnie kolesi dalej napitych i nacpanych wracajacych do domu z afterow smile
Chcialabym jeszcze dodac ze w Polsce dzieje sie podobnie, ale nie na az tak duza skale i nie jest az tak widoczne. Bylam, widzialam.

Mysle ze tutaj nie chodzi o budowanie wiezi bo zaden z nich nie chce ich budowac- to wszystko to jest sposob na wyszalenie sie.

9

Odp: Moja refleksja po pracy w klubie.
Monoceros napisał/a:
Wyspiarka napisał/a:

Witam naszła mnie refleksja aby napisać parę słów z moich doświadczeń na temat pracy w klubie w Anglii. Teraz wróciła do Polski z wielu przyczyn ale ja nie o tym.

Mianowicie pracując tyle lat w klubie jak manager obserwowałam ludzi i młodzież i niestety nic ciekawego z tej lekcji nie płynie. Faceci latają za dziewczynami  w myśl zasady pukaj aż ci otworzą bez względu,czy ładna czy nie ważne aby dała sobie ściągnąć majtki albo przynajmniej się obmacać. Jednak im, to nie wystarczało i szli do następnej. Nie wiem, czy to objaw kretynizmu, czy desperacji raczej, to drugie. Co się stało z kobietami,że szczytem marzeń jest,żeby dać się zmacać obcemu kolesiowi, który rucha wszytko co się rusza. Dlaczego seks z kim popadnie stała się tak popularny? Co  w tym fajnego przecież oni lecą na wszystkie!? Patrząc z zewnątrz trudno było coś pozytywnego z tego wywnioskować , przynajmniej ja nie widzę plusów.Nawet słyszałam,że modne jest powiedzenie,że impreza bez lufki, to nie udana impreza.Czyli impreza bez loda w toalecie. Ekipa newcastle taki odpowiedni Polskiego Warsaw shore nie jest fikcją tylko pokazuje rzeczywistość taką jaka jest czyli smutną ale promowanie takich programów jest nie najlepszym pomysłem. Tak na prawdę ci ludzie byli wyzwoleni pewni siebie a w głębi duszy wydaje mi się,że bardzo zagubieni w tym świecie. Nie chodzi o to aby się nad kimś pastwić ale dla mnie nie jest, to zupełni akceptowalne. Jestem osobą, tolerancyjną a przynajmniej staram się nią być ale wydaje mi się,że to już przekroczenie granic jakiś. Sama miałam seks bez zobowiązań z dobrym moim znajomym i bardzo fajnie, to wspominam. Nie uważam,że kobieta ma szacunek między nogami i każda, która ma jakiś seks przygodny nie nadaje się na matką a takie stereotypy oczywiście są szkodliwe. Moim zdaniem dwie skrajności są tak samo szkodliwe z jednej strony wmawianie ,że seks, to tylko w związku i szanuj się dziewczyno a z drugiej podejście, które zakłada, że seks nic nie znaczy. Jestem zwolenniczką umiaru we wszystkim. Czytałam kiedyś fajny artykuł o nazwie- nastolatki traktują seks jak wyjście na zakupy". Potrzebny silny przekaz, który będzie właśnie, to wszytko równoważył a dziś słyszę albo skrajną prawice,która mówi,że edukacja seksualne jest demorallizująca albo,że prostytucja, to praca jak każda inna. Nie chciałabym aby moja córka się tak zachowywała lub syn. Nie uważąm,że w myśl zasady jak nikt nikogo nie krzywdzi, to jest wszytko w porządku. Tak jest jeśli spojrzeć na sprawę powierzchownie ale jeśli spojrzeć perspektywicznie, to można dojść do innych wniosków. Nie chodzi tutaj o obrażanie kogoś ale ogólną refleksie. Czy rzeczywiście tak mają wyglądać relacje między ludzie? A może to ja jestem staro świecka i tego nie rozumiem.b Czy zdrowa seksualność ma tak wyglądać. Dawniej seksy na zapleczu klubów też były ale tak seksualność była jakby bardziej sensualna mniej wulgarna i delikatniejsza co nie znaczy,że nie była otwarta na różne eksperymenty np.

Wiem,że zdania są podzielone i każdy stoi mocno przy swoich ale zapraszam do miłej i kulturalnej rozmowy na forum.


Odpowiem tak.
Sytuacja a. "Cześć, pracuje w super hiper salonie samochodowym. I powiem wam, że świat schodzi na psy, wszyscy ci ludzie to mają tyle pieniędzy to im się w głowach poprzewracało, traktują ludzi jak podnóżki, myślą, że jak mają pieniądze to wszystko im wolno. Same buraki, nawet dzień dobry nie potrafią powiedzieć. Kiedyś to ludzie wiedzieli, co to kultura..."

Sytuacja b. "Cześć,pracuję w miejscu rozdającym jedzenie ubogim. Powiem wam, społeczeństwo się stacza, kiedyś to ludzie potrafili się ubrać, dbali o wygląd, a teraz to ta kultura na wszystko pozwala... jestem zwolenniczką umiaru we wszystkim, ale jak się wychodzi do ludzi, to trzeb a się jakoś pokazać..."

Przekoloryzowałam oczywiście, ale sedno to samo. Jak sobie wybrałaś takie miejsce pracy, gdzie ludzie przychodzą się bawić i uprawiać seks, to czemu się dziwisz, że ludzie przychodzą i uprawiają seks... Na podstawie jakiejś tam próbki wnioskujesz o całym społeczeństwie, a powiedz mi, z iloma nastolatkami rozmawiałaś w ciągu ostatniego roku?

Nie opisałaś NIC NOWEGO. Takie miejsca, takie imprezy, takie podejście do seksu jest OD ZAWSZE. To nie nasze pokolenie, ani poprzednie wymyśliło orgie, seks bez zobowiązań, narkotyki czy alkohol big_smile

Oczywiście,że seks bez zobowiązań był zawsze. Natomiast duż się zmieniło z przed rewolucji seksualnej a po.Jeśli chodzi o Polskę czytałam ciekawe statystyki, które mówią, że 60procent kobiet w latach 70 szła do ślubu jako dziewica dziś za pewne jest, to kilka procent.Na pewno się to zmieniło i w europie zachodniej też aczkolwiek oni zawsze byłi o krok od nas do przodu w kwestii wyzwolenia seksualnego.Moja matka mi opowiadała,że dawniej ludzie też na zabawach gdzieś wiejskich uprawiali seks po kukurydzach ale seks przygodny nie był tak popularny jak teraz i było mniejsze przyzwolenie na niego.

Generalnie nie mam nic doi ludzi, którzy uznają seks bez miłości.Chodzi bardziej o ogół zachowanie i taki obraz jak z Mtv podchodzi dla mnie pod patologię trochę.Jak użytkowniczka wyżej napisała dziś mamy skrajności straszne i brak na wyśrodkowanie w różnych kwestiach.Jedni ciglę powtarzają,że trzeba się szanować a seks na 1 randce to kurestwo a drudzy się bawią z kim popadnie a poziom tego opiewa a żenadę.

10 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-12-07 18:34:51)

Odp: Moja refleksja po pracy w klubie.
R_ita napisał/a:
wyspiarka napisał/a:

Nikt nic więcej nie odpowie, wydaje mi się,że temat dość ciekawy.

Cóż. To się wypowiem, choć pewnie wyjdę na szaloną big_smile

Komuś na tym świecie zależy abyśmy żyli w taki a nie inny sposób. Promocja hedonizmu, płytkich doznań, chwilowych uciech, odciągania nas od naturalnych i prawdziwych potrzeb człowieka a w zamian wciskanie nam tych sztucznie wykreowanych, odciąganie od wartości religijnych, rodzinnych, moralnych, które jednak trochę ludzi za mordę trzymały (i to w dobrym znaczeniu tego słowa). Dalej- promocja skrajnego indywidualizmu, egoizmu w złych znaczeniach tego słowa. Dziś wszystko ma być teraz, już "twoje potrzeby są najważniejsze" "żyj chwilą" "nie myśl o konsekwencjach" "liczysz się ty". Dorzućmy do tego chore pojmowanie "bycia wyzwolonym". Bardzo chore. I masz świat jaki masz.

Nie wiem czy to jest tylko kwestia środowiska. Bo jak obserwuję ludzi, to jak ktoś poczuje się pewny i spuszczony ze smyczy to hulaj dusza...
Ludzie nie potrafią budować więzi i relacji, nie potrafią na nic czekać, bo teraz wszystko jest na wyciągnięcie ręki więc po co i z seksem czekać?
Dorzuć wizję seksu opartą na porno, promocję takich wzorców w filmach i serialach. I masz co masz- niby tyle tych łatwych na wyciągnięcie ręki uciech i sposobów na bycie szczęśliwym wykreowanych przez świat a co druga osoba samotna lub z depresją. W ogóle teraz wszystko mam wrażenie jest skrajne, w niczym nie ma wyważenia- jak i w poglądach, opiniach tak i w formie życia seksualnego.

Ja osobiście do klubów nie chodziłam za często- bo szlag mnie trafiał od ilości zagadujących mnie kolesi i wystającego stada facetów wokół parkietu i patrzących na tańczące dziewczyny, więc dla mnie kluby to nie była żadna zabawa zatem własnymi obserwacjami się z Tobą nie podzielę.


nie ma w tym szaleństwa, tylko trafne spostrzeżenia :-)

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Moja refleksja po pracy w klubie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024