Hej. Z moim facetem jest już razem kilka lat. Oboje pracowaliśmy. Jednak w mojej pracy zaszła reorganizacja i zaproponowano mi odprawa albo stanowisko pracownika fizycznego. Facet doradzał mi, że wziąć odprawę i szukać nowej pracy podobnej do mojej. Tym bardziej, że mam 10-letnie doświadczenie. Tak też zrobiłam. Jednak pomimo prób nie udało mi się znaleźć pracy. Potem zaczął się lockdown i tym sposobem zostałam z niczym. Teraz sobie myślę, że mogłam pracę przyjąć i w między czasie szukać coś innego. Teraz jestem na całkowitym utrzymaniu faceta. W sumie sam się zaoferował, że póki nic nie znajdę to mi będzie pomagać. Ale ja się z tym źle czuje. Nie jestem przyzwyczajona aby od kogoś wołać pieniądze. Przez to wszystko popadam w jeszcze głębsze przygnębienie, możliwe, że mam depresję. Ostatnio schudłam 7 kg, źle sypiam, ciągle coś mnie boli. Zaczyna pojawiać się kryzys w związku. On ma świetną pracę, codziennie wychodzi do ludzi. Ja siedzę całymi dniami w domu. Nie mamy o czym rozmawiać. Bo co mu mogę powiedzieć co się wydarzyło skoro u mnie wszystko powtarzalne. Prawie z nikim się nie widuje bo koleżanki z pracy mieszkają w innej miejscowości. Teraz mam do niego żal, że go posłuchałam i zostałam z niczym. Jeszcze mu tego nie powiedziałam, ale w którymś momencie nie wytrzymam. Czy jest jakaś szansa że związek się nie rozleci?
A nie możesz wziąć jakiejkolwiek pracy? Nawet na kasie skoro szukają ciągle?
Oczywiście, że jest szansa, że się nie rozleci, jak przestaniesz smęcić, weźmiesz się w garść i zaczniesz normalnie czegoś szukać. Nawet poniżej kompetencji. Marudzić i narzekać na to, że jesteś na utrzymaniu to sobie możesz. Zacznij działać.
Niestety zauważyłam, że ostatnio dużo takich problemów księżniczek, które wolą narzekać niż wziąć byle jaką pracę. Zawsze łatwiej narzekać, to takie polskie, niż wziąć się do roboty...
Jestem gruba i brzydka - to weź się do roboty
Nie mam pracy - to znajdź cokolwiek
Społeczeństwo tylko narzekać potrafi, nawet chociażby widoczne jest to w sytuacji w kraju. Tylko słowa, nie czyny
Niestety zauważyłam, że ostatnio dużo takich problemów księżniczek, które wolą narzekać niż wziąć byle jaką pracę. Zawsze łatwiej narzekać, to takie polskie, niż wziąć się do roboty...
Jestem gruba i brzydka - to weź się do roboty
Nie mam pracy - to znajdź cokolwiekSpołeczeństwo tylko narzekać potrafi, nawet chociażby widoczne jest to w sytuacji w kraju. Tylko słowa, nie czyny
Dokładnie. Dużo takich kobiet jest.
Jednej takiej kobiecie zaproponowałem po utracie pracy, że wkręcę ją do siebie. Wszystkiego nauczę, będzie bezpośrednio pode mną, krzywda się jej nie stanie.
A ona, że nie bo jest za głupia.
@Autorko
Po prostu idź do pracy.
Jakim cudem masz do niego pretensje, że TY go posłuchałaś? To była Twoja decyzja i tylko do siebie możesz mieć pretensje. Twoja decyzja, sama się skontaktowałaś z pracodawcą. Podjęłaś wybór o swojej sytuacji zawodowej. TWOJE życie.
Teraz też zachowujesz się, jakby ktoś inny miał podjąć decyzję co dalej. Chcesz być z gościem, to z nim bądź, nie chcesz- to się rozstań. Ale nie urządzaj awantury za coś, co nie jest jego winą, tylko po to, żeby on Ciebie rzucił.
I dalej, to Ty decydujesz czy siedzisz w domu i smucisz się, czy idziesz coś robić. To jest proste na poziomie decyzji - albo dalej tkwisz, albo bierzesz pierwszą lepszą pracę, idziesz do ludzi, bierzesz w swoje ręce swoje problemy i działasz.
7 2020-10-24 15:23:18 Ostatnio edytowany przez acine (2020-10-24 15:26:10)
Autorko moze masz taka konstrukcje psychiczna ktora mocniej reaguje na sytuacje kryzysowe. To 7kg spadku wskazuje ze psycha ci siada. Pewnie mialas jakas biurowa prace przez 10 lat a na kase do biedronki to zrozumiale ze nie chcesz isc. Obecnie zwlaszcza w lockdown jest znacznie dorzej z praca co chyba kazdy widzi. Taka sytuacja jest testem waszego zwiazku bo jesli twoj facet tylko chodzi zadowolony do pracy i nie masz w nim jakos za wiele wsparcia to mozesz znacznie gorzej w tym zwiazku czuc sie. Jak bedziesz miala poczucie ze znikad nie masz pomocy i wsparcia to mozesz sprobowac zaczac przyjmowac antydepresanty w koncu utrata pracy zwlaszcza w okresie pandemii to mocno stresowe wydazenie.
Czyli podsumowujac- twój partner, gdy byłaś niezdecydowana, ośmielił się poradzić żebyś zamiast brać śmieciową robotę wzięła odprawę i szła dalej. Ty nie poradziłaś sobie z szukaniem pracy i teraz on jest winien?
W czasach gdy bezrobocie było nie 6 a 20 procent, raz byłem na zasiłku. Mam zawodowe prawo jazdy, pracowałem na budowie, byłem nawet dozorcą. Jak się zrobiło ssanie na informatyków, to zostałem informatykiem. Swoje życie trzeba brac jak byka za rogi i o siebie walczyć. Nie możesz być analitykiem rządowym? To zostań kasjerką z Biedronki. To twoje życie, twoje wybory i twoja odpowiedzialność. Nie obwiniają swojego partnera za to że miałaś redukcję w pracy i teraz nie jesteś tym kim byś chciała. Tej szansy nie miałaś. Miałaś do wyboru gównianą robotę w starym zakładzie, gdzie jeszcze by tobą gardzono, albo odprawę i szansę na lepszą robotę. Skoro szansa nie wypaliła, to trzeba było iść do równie nędznej roboty jak ta która ci zaoferowano, tylko w innej firmie.
Moja siostra straciła pracę a w tym samym czas została porzucona przez faceta dla innej. Niestety nie daje sobie rady. Chce jej pomoc ale nie wiem jak
Da sie uratowac zwiazek, jezeli:
Bedziesz szczera i bez obwiniania wyjasnisz swoje emocje
Zmienisz podejscie do bycia na utrzymaniu partnera
Tez mialam partnera na utrzymaniu i NIC mnie tak nie wkurzaloby jak jego marudzenie, ze na utrzymaniu jest. Oczywiscie z mojej strony to utrzymywanie nie polegalo na tym, ze trzeba mnie bylo pytac o kase tylko albo spora gotowka lezala w domu na stole, albo mial pin do mojej karty i karta byla w domu.
Hej. Z moim facetem jest już razem kilka lat. Oboje pracowaliśmy. Jednak w mojej pracy zaszła reorganizacja i zaproponowano mi odprawa albo stanowisko pracownika fizycznego. Facet doradzał mi, że wziąć odprawę i szukać nowej pracy podobnej do mojej. Tym bardziej, że mam 10-letnie doświadczenie. Tak też zrobiłam. Jednak pomimo prób nie udało mi się znaleźć pracy. Potem zaczął się lockdown i tym sposobem zostałam z niczym. Teraz sobie myślę, że mogłam pracę przyjąć i w między czasie szukać coś innego. Teraz jestem na całkowitym utrzymaniu faceta. W sumie sam się zaoferował, że póki nic nie znajdę to mi będzie pomagać. Ale ja się z tym źle czuje. Nie jestem przyzwyczajona aby od kogoś wołać pieniądze. Przez to wszystko popadam w jeszcze głębsze przygnębienie, możliwe, że mam depresję. Ostatnio schudłam 7 kg, źle sypiam, ciągle coś mnie boli. Zaczyna pojawiać się kryzys w związku. On ma świetną pracę, codziennie wychodzi do ludzi. Ja siedzę całymi dniami w domu. Nie mamy o czym rozmawiać. Bo co mu mogę powiedzieć co się wydarzyło skoro u mnie wszystko powtarzalne. Prawie z nikim się nie widuje bo koleżanki z pracy mieszkają w innej miejscowości. Teraz mam do niego żal, że go posłuchałam i zostałam z niczym. Jeszcze mu tego nie powiedziałam, ale w którymś momencie nie wytrzymam. Czy jest jakaś szansa że związek się nie rozleci?
Nie rozumiem, o co chodzi w ostatnim pytaniu?
Nie pytasz, jak znaleźć pracę, czy jak przetrwać ten ciężki czas. Pytasz, czy związek się rozleci?
Tylko jakie istnieją ku temu powody? Chodzi o to, że od tych kilku miesięcy jesteś na utrzymaniu? Czy o to, że mąż Ci doradził, ale rada okazała się nietrafiona (i to głownie z powodu czynników losowych - lockdown?).
Rada jak rada i jeżeli nie zostałaś do decyzji przymuszona, to nie rozumiem żalu.
Rozumiem, że można być nieprzyzwyczajoną, aby "od kogoś wołać pieniądze". Sama tak mam. A że okazjonalnie lubię poszaleć, to wolę szaleć za swoje bez wyrzutów sumienia, że ktoś na to ciężko zaiwania.
Rozumiem też, że ciężko jest przetrwać ten czas, kiedy akurat jak na złość tej pracy nie ma i człowiek popada w marazm, czuje, że się uwstecznia.
Ale żeby rozmyślać nad prawdopodobieństwem, że związek się nie rozleci - nie widzę tu żadnego powodu.
Napraw swoje życie, a potem myśl o związku. Na razie to Ty jesteś nieszczęśliwa i Ty źle się czujesz w tej sytuacji. Rozgranicz swoje negatywne emocje i żale związane np. z pracą czy brakiem znajomych od związku.