Hej.
Mam 28lat moja partnerka ma 22. Znamy sie 2 lata a od roku czasu mieszkamy ze soba. Poczatkowo wszystko bylo fajne jak w bajce ale krotko po tym zaczelo sie duzo klotni i to glownie z jej strony. Staram sie jak moge czyli rozmawiam z nia sporo spedzam duzo czasu do tego stopnia ze odrzucilem wlasne potrzeby i hobby, staje na glowie gotuje robie zakupy nawet zawoze jej obiad do pracy mimo ze jestem zmeczony a potem ja przywoze. Gdy bylem singlem czulem ze jestem szczesliwy ale brakowalo mi kogos kto bedzie tez u mego boku i bedzie potrafil cieszyc sie ze jestem. Moja ukochana zrazila do siebie moja mame ktora zapraszala nas na obiady i spotkania rodzinne gdy moja kobieta wolala polezec w lozku i przestala uczestniczyc w tym wszystkim. Trwalo to tak w nieskonczonosc gdy do tego doszla jeszcze zazdrosc o moja byla ktora juz dawno nic dla mnie nie znaczy. Moja kobieta wyssała jakis sposobem stare wiadomosci z moja byla i potrafila miec zal i pretensje ze nie traktuje jej tak samo badz lepiej od niej. To spowodowalo ze moje szczescie malało bo ja nie chcialem sie klocic. Spalismy czesto oddzielnie. Byla jak kaktus do ktorego chcialem sie przytulic ale nie dalo sie bo ona zaraz mnie odepchneła. Pisze ten temat bo wczoraj wydarzylo sie cos co mnie przerazilo bardzo mocno i sam nie wiem juz co robic. Moja kobieta obrazila sie ze gralem na komputerze podczas gdy ona byla w pracy. Fakt mialem posprzatac troche w kuchni czego nie zrobilem bo ugotowanie obiadu pochlonelo mi teoche czasu ale do sedna moja kobieta wrocila do domu jakby ugryzl ja szerszen. Probowalem ja przytulic uspokoic i zachecic do spedzania czasu razem ale bezskutecznie. Zabrala koc i poduszke idac do drugiego pokoju. Dzis nie odzywala sie caly dzien do mnie mimo ze ja znowu chcialem porozmawiac i odlozyc miecze na bok godzac sie. I tu znow zostalem odrzucony. Bezsilny po prostu usiadlem przed komputerem i zaczalem grac. Po jakims czasie zgasilem komputer i pojechalem po zakupy i ogolnie przewietrzyc sie. Wrocilem do domu koedy moja kobieta ubrana stala w drzwiach zapytalem „gdzie i z kim idziesz?” Ona odparla „ide sie ruchac bo razem juz nie bedziemy”. I odeszla. Ja zszokowany nie wiedzialem co mam robic... ale staralem sie nie tracic glowy bo wiem ze moja kobieta wiele razy byla wybuchowa i mowila rozne przykre dla mnie rzeczy. Usiadlem wiec odpalilem komputer gdy nagle moja kobieta weszla do domu otworzyla okno i wyrzucila z szafy czesc moich ubran za okno. Krzyczac i placzac... nie wiem co mam myslec o tej calej sytuacji? Czy to ze mna jest problem? Czy robie cos zle? Czy nie mam prawa do spedzenia czasu grajac na komputerze?