Stres w nowej pracy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Stres w nowej pracy

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: Stres w nowej pracy

Jakie macie doświadczenia związane z nową pracą?
Czy początkowe trudności, wielki stres, niepowodzenia, zniechęcenie, odrzucenie itd. wróżą dobrą przyszłość?
Mam nową pracę. Nowa branża, inny świat. Pieniądze ok.
Jestem trzeci miesiąc, nie orientuję się w - moim zdaniem - wielu podstawowych kwestiach.
Powiedziałabym, że rzucono mnie na głęboką wodę. I codziennie większy chaos, stres nie do opisania, nowe sytuacje, zdarzenia, problemy.
Stres jest tak silny, że prócz praktycznie wszystkich objawów somatycznych nie jestem w stanie skupić uwagi na sprawach merytorycznych i logicznie myśleć. Nie schodzi ze mnie nawet w weekend.
Znam tematykę stresu, stąd widzę u siebie te objawy.
Wiem też co jest przyczyną takiego mojego stanu.
Wstępnie określiłam się, że nie chcę przedłużenia umowy o pracę. Ku niezadowoleniu kierownictwa.
Czy ktoś z Was miał taki start w nowej firmie? Takie przejścia? I czy warto, Waszym zdaniem, zostać?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Stres w nowej pracy

W każdej pracy są na początku trudności. Czy koledzy z pracy Ci jakoś pomagają oswoić się w nowej pracy?

Odp: Stres w nowej pracy

Liczyłam się z początkowymi trudnościami. Już nie raz przechodziłam ten pierwszy etap.
Koledzy dają mi wsparcie, ale w formie którą oni sami uznają że adekwatną. Natomiast moje potrzeby są inne, potrzebuję innej wiedzy. Mówię o tym od początku, niestety moje słowa nie są brane chyba na poważnie.
Słyszę, że zawsze jakoś było, jakoś zrobiliśmy, to byle do przodu. I dobra jest.
A ja nie orientuję się w podstawach. Zarządzam zmianą a nie znam większości odpowiedzi na pytania pracowników i swoje własne. Nie wiem gdzie, kiedy, jak szukać odpowiedzi. Jak odczytywać i zrozumieć to, na co patrzę w systemie.
Kompetencje miękkie u mnie ok.
W firmie nie ma żadnej dyscypliny, porządku. Jedna wielka wojna.

4

Odp: Stres w nowej pracy
słaba kobietka napisał/a:

Jakie macie doświadczenia związane z nową pracą?
Czy początkowe trudności, wielki stres, niepowodzenia, zniechęcenie, odrzucenie itd. wróżą dobrą przyszłość?
Mam nową pracę. Nowa branża, inny świat. Pieniądze ok.
Jestem trzeci miesiąc, nie orientuję się w - moim zdaniem - wielu podstawowych kwestiach.
Powiedziałabym, że rzucono mnie na głęboką wodę. I codziennie większy chaos, stres nie do opisania, nowe sytuacje, zdarzenia, problemy.
Stres jest tak silny, że prócz praktycznie wszystkich objawów somatycznych nie jestem w stanie skupić uwagi na sprawach merytorycznych i logicznie myśleć. Nie schodzi ze mnie nawet w weekend.
Znam tematykę stresu, stąd widzę u siebie te objawy.
Wiem też co jest przyczyną takiego mojego stanu.
Wstępnie określiłam się, że nie chcę przedłużenia umowy o pracę. Ku niezadowoleniu kierownictwa.
Czy ktoś z Was miał taki start w nowej firmie? Takie przejścia? I czy warto, Waszym zdaniem, zostać?

Tak, miałam takie doświadczenie w obecnej pracy. Zaczęłam pod koniec 2018 i do maja 2019 byłam jak na wojnie z liderką mojego zespołu. Nie rozumiałam, o co się rozchodzi, ale napięcie było wyczuwalne, pod koniec - w maju - zrobiło się naprawdę gorąco, padły różne oskarżenia. Stres mnie zjadał niesamowicie, nie wiedziałam co i jak, ciągle się bałam oceny, nie zostałam zaopiekowana ani wprowadzona, nie rozumiałam zakresu swoich obowiązków. Spośród osób, z którymi bezposrednio pracowałam, dwie ze mną rozmawiały, reszta mnie ingorowała lub zbywała moje pytania. Moja liderka miała wobec mnie bardzo negatywne nastawienie. Po bezpośredniej konfrontacji, interwencji szefowej i urlopie nauczyłyśmy się ze sobą współpracować. Dziś, we wrześniu 2020, działamy jak dream team.
Zostałam tam, bo to była moja praca marzeń i nie rezygnowałam dlatego, że 1. miałam bliskiego kolegę w tej pracy, który mnie wspierał emocjonalnie, 2. sama praca byla dla mnie wyjątkowa i byłam gotowa do różnych poświęceń. Nie żałuję, ale też nikomu nie polecam takiego startu. To była prawdziwa masakra.
Nie ma gwarancji, co będzie dalej. Gdyby w maju się sytuacja nie uspokoiła - nie byłoby mnie tam, niezależnie od tego, jak dobra jest robota.

Odp: Stres w nowej pracy

Kierownik nie bierze na poważnie moich słów - że chcę odejść.
Ale nie znalazł jak dotąd chwili na normalną rozmowę. Jest zdystansowany. Zdziwiony, "że aż tak?", kiedy mówię, że muszę brać leki uspokajające by przyjść do pracy. Chodzi zły, nerwowy.
Jutro mam rozmowę o pracę w innej firmie.
Marzę o tym, by w życiu zawodowym mieć taki spokój, jak obecnie w osobistym. Oby to było możliwe...

6 Ostatnio edytowany przez Lovelynn (2020-09-08 21:46:51)

Odp: Stres w nowej pracy
słaba kobietka napisał/a:

Kierownik nie bierze na poważnie moich słów - że chcę odejść.
Ale nie znalazł jak dotąd chwili na normalną rozmowę. Jest zdystansowany. Zdziwiony, "że aż tak?", kiedy mówię, że muszę brać leki uspokajające by przyjść do pracy. Chodzi zły, nerwowy.
Jutro mam rozmowę o pracę w innej firmie.
Marzę o tym, by w życiu zawodowym mieć taki spokój, jak obecnie w osobistym. Oby to było możliwe...

Straszne. Zadna praca nie jest warta aż takiego poświęcenia.
Początek mojej ostatniej pracy był taki, że byłam zdana tylko na siebie, a odpowiedzialność była spora. Też jechałam na lekach, przede wszystkim nasennych, bo ze stresu nie potrafiłam spać, a jak nie spałam, to nie mogłam wydajnie pracować. I tak w koło Macieju sad
Sytuacja unormowała się chyba jakoś po roku, kiedy wypracowałam sobie pewną rutynę.
Koniec końców, po kilku latach i tak stamtąd uciekam. W sumie nie było mi tam ostatecznie bardzo źle, ale szczerze... istnieją miejsca pracy bardziej przyjazne pracownikowi i mam nadzieję, że tym razem w takie trafiłam.

7

Odp: Stres w nowej pracy

Na poczatku jest zawsze stres i zagubienie, ale im bardziej sie oswajam tym bardziej mija. No i warto miec dobre kontakty z innymi pracownikami.

8 Ostatnio edytowany przez słaba kobietka (2020-09-10 19:34:09)

Odp: Stres w nowej pracy

Nie kłóciłam się z nikim.
Moja praca polega na zarządzaniu ludźmi(Polacy i Ukraińcy - nie wszyscy rozumieją język polski) i produkcją.
Pracownicy są nastawieni na częste odwiedzanie palarni, wielokrotne wychodzenie na przerwę kiedy zapragną itd. Na realizację planów produkcyjnych nie zwracają uwagi. I dzieje im się krzywda kiedy wymagam raportowania dziennej produkcji na każdej linii.

Czas tzw. wdrożenia mnie w obowiązki obejmował trzy dni pracy z liderem zmiany(bieganie za nim i wychwytywanie na bieżąco jego słów, działań). Potem zostałam samodzielnym liderem zmiany drugiej, gdzie potrzebne mi na bieżąco informacje(niewyobrażalną ilość informacji) mogłam otrzymywać na styku zmian albo przez telefon wykonywany do lidera do domu, czasem nawet w nocy. Często było to za mało.

Dziś zauważyłam, że kierownik wystawił ogłoszenie o pracę na moje stanowisko.
Nie podjął ze mną rozmowy. Codziennie siedzimy razem w biurze.
Gdyby ją podjął, mógłby wiele dowiedzieć się o powodach mojej decyzji. Ale widzę to go nie interesuje.
Szukam intensywnie nowej pracy.

Kierownik mój zarządza firmą od 5 miesięcy. Poprzednio zarządzał na innej lokalizacji tej samej firmy, w zupełnie innym dziale. Jest młodym człowiekiem.

9

Odp: Stres w nowej pracy

Prawdopodobnie nie odnajdujesz się w takiej pracy gdzie stres i konkurencja jest normą. Nic w tym złego. Po prostu poszukaj innej.

10

Odp: Stres w nowej pracy

Lubię mieć osiągnięcia i satysfakcję z dobrze wykonanych obowiązków. Lubię mieć wyniki. Lubię patrzeć jak ludzie rozwijają się, jak zmieniają się na moich oczach. Lubię być doceniana, dobra, lepsza od siebie z wczoraj.
Nie znoszę popełniania błędów wynikających z nieświadomości, braków wiedzy, nieznajomości tematów w których się obracam. Nie cierpię pracować nie znając procedur, zasad, regulaminów, bez porządnej orientacji w rzeczach twardych. Nie znoszę jak mną manipulują, pomijają mnie, oszukują, jak podśmiechują się z moich potknięć.
Dobrze znam środowisko produkcyjne, korporacyjne. Całe życie w tym się obracam. Zmieniłam jedynie branżę i firmę na mniejszą.
Najbardziej zadziwia mnie fakt, że nikt nie szuka przyczyn mojej rezygnacji, choć wyniki mamy coraz lepsze.
Jestem czwartą osobą w ciągu miesiąca która odchodzi.
Szukam aktywnie innej pracy.

11 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2020-09-11 10:20:10)

Odp: Stres w nowej pracy

No, to ciesz się, że odchodzisz z tego miejsca pracy.

Co do tego zaś, że nikt nie docieka dlaczego rezygnujesz, to przyjmij do wiadomości, że wyraźnie wam nie po drodze. Przyszłaś tam nowa, zaczęłas kwestionować ich metody, stawiać się, no to sie nie dziw, że nie rzucili Ci sie na szyję z radości. Czasami może być takie zderzenie się osobowości, że się nie da.

12

Odp: Stres w nowej pracy

Moj maz raz mial taka prace, ze go meczylo i stresowalo i powiem Tobie to co jemu 'to nie idz do pracy' i zostal w domu i w diably z wkurzajaca praca.

13

Odp: Stres w nowej pracy
Beyondblackie napisał/a:

No, to ciesz się, że odchodzisz z tego miejsca pracy.

Co do tego zaś, że nikt nie docieka dlaczego rezygnujesz, to przyjmij do wiadomości, że wyraźnie wam nie po drodze. Przyszłaś tam nowa, zaczęłas kwestionować ich metody, stawiać się, no to sie nie dziw, że nie rzucili Ci sie na szyję z radości. Czasami może być takie zderzenie się osobowości, że się nie da.

Kierownik, przyjmując mnie do pracy, powiedział że ma nadzieję nauczyć się wiele ode mnie.
Dyrektor firmy na początku zaprosił mnie na rozmowę i zapytał co widzę? Chciał bym, nawet po pewnym czasie, wypunktowała to wszystko dla niego. Bo wie że zaniedbali tą firmę.

Nigdy nie zdarzyło mi się wejść w ostrą rozmowę z władzami firmy. Każdy robi swoje.
Owszem, napisałam ze trzy maile, dość odważne. Dotyczące produkcji. Natury organizacyjnej, by jakoś pchać do przodu zamówienia. Raz zdarzyło mi się powiedzieć prawdę szefowej kj na temat spraw jakościowych.
Czyli pokazuję im dość delikatnie co nie gra. Na ich własne życzenie. Grzecznie, spokojnie. Kiedy już na prawdę nie idzie ujechać.
Chcieli robić porządek, wprowadzać zasady, dyscyplinę itd.

Do czego zmierzają, nie wiem.
Kiedy mówię co widzę, jak grochem o ścianę.
Szkoda mi tego, co już tam się nauczyłam.
W poniedziałek mam rozmowę kwalifikacyjną w nowej firmie.
Nie mogę pozwolić sobie by być bez pracy. Nie mogę tak po prostu sobie nie pójść smile

14

Odp: Stres w nowej pracy
słaba kobietka napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

No, to ciesz się, że odchodzisz z tego miejsca pracy.

Co do tego zaś, że nikt nie docieka dlaczego rezygnujesz, to przyjmij do wiadomości, że wyraźnie wam nie po drodze. Przyszłaś tam nowa, zaczęłas kwestionować ich metody, stawiać się, no to sie nie dziw, że nie rzucili Ci sie na szyję z radości. Czasami może być takie zderzenie się osobowości, że się nie da.

Kierownik, przyjmując mnie do pracy, powiedział że ma nadzieję nauczyć się wiele ode mnie.
Dyrektor firmy na początku zaprosił mnie na rozmowę i zapytał co widzę? Chciał bym, nawet po pewnym czasie, wypunktowała to wszystko dla niego. Bo wie że zaniedbali tą firmę.

Nigdy nie zdarzyło mi się wejść w ostrą rozmowę z władzami firmy. Każdy robi swoje.
Owszem, napisałam ze trzy maile, dość odważne. Dotyczące produkcji. Natury organizacyjnej, by jakoś pchać do przodu zamówienia. Raz zdarzyło mi się powiedzieć prawdę szefowej kj na temat spraw jakościowych.
Czyli pokazuję im dość delikatnie co nie gra. Na ich własne życzenie. Grzecznie, spokojnie. Kiedy już na prawdę nie idzie ujechać.
Chcieli robić porządek, wprowadzać zasady, dyscyplinę itd.

Do czego zmierzają, nie wiem.
Kiedy mówię co widzę, jak grochem o ścianę.
Szkoda mi tego, co już tam się nauczyłam.
W poniedziałek mam rozmowę kwalifikacyjną w nowej firmie.
Nie mogę pozwolić sobie by być bez pracy. Nie mogę tak po prostu sobie nie pójść smile

Czyli podobnie co u mnie: na szczycie drabiny siedzi debil i liczy, że znalazł niewolika, który mu firmę wyprowadzi na prostą, a on tylko będzie odcinał kupony od cudzych sukcesów.
Cieszy mnie każda osoba, która nie daje sobie w kaszę dmuchać, więc gorąco Ci kibicuję!
Ja też nie puściłam gałęzi, dopóki nie miałam w dłoni kolejnej.
Teraz pękam ze śmiechu, bo niby tu tylko taki mały trybik jak ja odchodzi, a wywołało to trzęsienie ziemi, latanie w kółko i panikę: "Co teraz będzie?".
Ano nie wiem, nie wiem...
Może trzeba było wcześniej o tym pomyśleć, coś zaplanować, docenić wartościowego pracownika?
Bo teraz to figa. Zabieram zabawki i adieu! wink

15

Odp: Stres w nowej pracy

Raz zapytałam kierownika czy kiedykolwiek pomylił się przyjmując kogoś do pracy?
Odpowiedział, że nie. Że nigdy. I od razu dodał: "Z tobą tez się nie pomyliłem, od razu wiedziałem."

Dziwnie to brzmi teraz, kiedy zamierzam nie przedłużać umowy.

16

Odp: Stres w nowej pracy

Słabo się czyta to, jak ktoś nie potrafi docenić wartościowego pracownika. Ale super, że masz poczucie własnej wartości i umiesz o siebie zadbać. Nie ma co siedzieć w pracy, która dostarcza stresów i nerwów. Kiedyś miałam taką pracę, w końcu się tak wkurzyłam, że rzuciłam ją z dnia na dzień. I na ten drugi dzień, emocje opadły a ja byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi. Znowu miałam energie, humor i super samopoczucie. To było jak zrzucenie z siebie jakiegoś mega obciążenia.
Pozdrawiam i życze samych sukcesów !

17

Odp: Stres w nowej pracy

Tez mialam "ciekawa" sytuacje w firmie, z ktorej odeszlam.
Pracowalam tam 6 lat, staly, bezterminowy kontrakt.

Przez 2,5 roku dobijalam sie o podwyzke, pewnie zmiany itd itp ZERO.

Poszukalam sobie nowej pracy. Inni przebakiwali, ze odejda i pracowali dalej. Tylko jeden z kolegow odszedl przede mna, ale on jest miejscowy ( pracuje w Holandii ).

Byli mnie pewni, jak konstruktorzy Titanica... Nie sadzili, ze odwaze sie zerwac vast contract...

Podpisalam nowa umowe, wyslalam emailem wypowiedzenie i...szok...
Co teraz, jak to odchodze??? Z tym lvl chce ich zostawic?? Kto mnie zastapi, bo nikt nie ma takich kwalifikacji... Zakaz konkurencji w umowie itd itp
No coz...to juz nie byl moj problem. Zmienilam branze, wiec i klauzula o konkurencji stracila racje bytu.

Przez miesiac probowali wszystkiego, wlacznie z lekkim szantazem...
Odeszlam i tyle.

18

Odp: Stres w nowej pracy

Tu pokutuje hasło - nieraz słyszałam od kierownika, jak mówił o innych pracownikach - że nie odejdą, bo nigdzie tyle nie zarobią. Że tylko straszą.

A mnie życie nauczyło, że nie warto czekać 10, 20 lat aż coś się poprawi, ułoży, zmieni.
Trzeba samemu zmienić to, co nie jest dla mnie dobre. Z szacunku do samej siebie.
I choć nie mam jeszcze innej pracy, a tym samym środków do życia, trzymam się tej decyzji. Zanim wyniszczę się jeszcze bardziej i stanę się wrakiem człowieka.

19

Odp: Stres w nowej pracy

Właśnie, bo ludzie pozwalają na takie traktowanie a nikt nie ma w sobie tyle siły żeby wstać i walnąć wypowiedzeniem. I oni na tym bazują.
Mi też dużo pokazała sytuacja z covid, nie wiem jak u Was, ale w mojej firmie było tragicznie. Wszyscy 'wyżsi stanowiskiem' grzejący tyłki w domach a wszyscy inni do pracy, nic że epidemia, hajs sie musi zgadzać. I to za wszelką cenę.

20

Odp: Stres w nowej pracy

Wszędzie jest chyba tak samo.
U mnie występuje dodatkowo zjawisko takie, że pracownicy mają mnóstwo nadgodzin płatnych jak zwykłe godziny. Wychodzi im i tak niezła wypłata.
Nie znają pojęcia work-life-balance, KP.

I pracodawca doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

21 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2020-09-16 08:26:15)

Odp: Stres w nowej pracy

u mnie zmienili kierownika i tak sie popsulo ze odeszlam rok temu, zeby sie zebrac i odejsc 5miesiecy nie spalam, bo praca byla przepraszam zalatwiana i pracowalam tam ze dluzszy okres, do tej pory slucham przygadywanek ze odeszlam i nie pracuję, pewnego dnia tak sobie kierownik zarazrowal ze mi dolozy obowiazkow ze wycielam do dyrektora i zlozylam wypowiedzenie, mina wszystkich w biurze bezcenna,moje obowiazki podzielono miedzy pracowników, niezly interes zrobili.
nie wiem, nie warto ale z drugiej strony pojdziesz do mniej stresowej pracy a masz juz taka?
bylam kiedys kasjerka, byl taki mlynek ze czulam sie jakbym przeskakiwala plotki i biegla, nwet nie wiedzialam czy dobrze wydaje pieniadze czy zle, nieraz sie pomylilam, to przykre ze wszedzie jest cisnienie. wszedzie jest stres a jak praca będzie dobra(pracowalam w bibliotece) to potem sie okaze ze np. wspolpracownik jest nie do dogadania. nie mam ochoty wcale isc do pracy, po prostu jest tyle nerwow ze nie spie i sie denerwuje.

moje wspolpracownice coz-brak klasy, jedna jaksie dowiedziala ze jestem w ciazy(i tak jej nie utrzymalam) to mi docinala, bala sie ze ich zostawie i juz, docinala i byla zlosliwa, masakra jakas. przykre ze kolezanka na codzien a nagle-az tak?taka jestes wredna?

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Stres w nowej pracy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024