Moja koleżanka i jej sposób na życie mi nie leży. Jest w drugiej ciąży z obcym mężczyzna mając męża. Z mężem nie jest w separacji. Po prostu kiedyś w kłótni powiedział jej żeby "poszła do swoich kolegów ". I poszła. Pierwsze dziecko też ma z innym i najlepsze jest to że po 10 latach małżeństwa byli w takie desperacji że jej własny mąż znalazł jej dziecioroba i za 100 zł które mu zapłacili te koleś jej to dziecko zrobił. Czemu o tym wiem. Bo ona jest dość wylewna. Wszystko mi opowiedziała. Teraz kiedy jej druga ciąża jest już bliska rozwiązania będzie potrzebowała chrzestnych. Podejrzewam że będzie prawdopodobnie prosić mnie lub męża. Nie chcemy być chrzestnymi dziecka osoby bez moralnosci. Niby ma ślub kościelny i żyć powinna w wierze a tutaj taka sprawa. Pal licho gdyby to było raz ale ona zrobiła to drugi raz i sądzę że gdy tylko nadarzy się okazja zrobi to trzeci raz. Pierwszym dzieckiem się nie zajmowała, uciekła do pracy podrzucając dziecko teściom z którymi mieszka. Dziecko ma 4 lata i nie mówi. Na dodatek mieszkając na wsi (wiecie jacy są tam ludzie) wsztscy wiedzą że ona ma to dziecko z kimś innym bo nie jest nawet do niej podobne. Nie chcę jej obgadywać ale po prostu takie, zachowanie mi się nie podoba. A ona chce jeszcze mnie lub męża zaangażować w bycie chrzestnym. Jak odmówić. Powiedzieć jej wprost że przez to jak się prowadzi ja i mąż nie chcemy ręki przykładać. Co zrobić?
Sorry, ale co ma podobieństwo lub nie dziecka do niej do tego z kim to dziecko jest? Skoro męzowi pasuje to nie Twój interes. Typowa wiejska mentalność i komentowanie życia innych.
Nie chcesz być chrzestną? Jak poproszą to odmawiasz i tyle
Moja koleżanka i jej sposób na życie mi nie leży. Jest w drugiej ciąży z obcym mężczyzna mając męża. Z mężem nie jest w separacji. Po prostu kiedyś w kłótni powiedział jej żeby "poszła do swoich kolegów ". I poszła. Pierwsze dziecko też ma z innym i najlepsze jest to że po 10 latach małżeństwa byli w takie desperacji że jej własny mąż znalazł jej dziecioroba i za 100 zł które mu zapłacili te koleś jej to dziecko zrobił. Czemu o tym wiem. Bo ona jest dość wylewna. Wszystko mi opowiedziała. Teraz kiedy jej druga ciąża jest już bliska rozwiązania będzie potrzebowała chrzestnych. Podejrzewam że będzie prawdopodobnie prosić mnie lub męża. Nie chcemy być chrzestnymi dziecka osoby bez moralnosci. Niby ma ślub kościelny i żyć powinna w wierze a tutaj taka sprawa. Pal licho gdyby to było raz ale ona zrobiła to drugi raz i sądzę że gdy tylko nadarzy się okazja zrobi to trzeci raz. Pierwszym dzieckiem się nie zajmowała, uciekła do pracy podrzucając dziecko teściom z którymi mieszka. Dziecko ma 4 lata i nie mówi. Na dodatek mieszkając na wsi (wiecie jacy są tam ludzie) wsztscy wiedzą że ona ma to dziecko z kimś innym bo nie jest nawet do niej podobne. Nie chcę jej obgadywać ale po prostu takie, zachowanie mi się nie podoba. A ona chce jeszcze mnie lub męża zaangażować w bycie chrzestnym. Jak odmówić. Powiedzieć jej wprost że przez to jak się prowadzi ja i mąż nie chcemy ręki przykładać. Co zrobić?
Twoja "moralność" katolicka w takim razie też nie jest idealna.
Dziecku przecież wedle wiary katolickiej chrztu się nie odmawia.
Miałabyś okazję zadbać o jego/dziecka/ moralność, dawać przykład własnego życia religijnego i moralności.
Takim postępowaniem być może gubisz tę małą, niewinna duszyczkę.
Twoja wiara to puste słowa nie mające przełożenia na czyny.
Skoro nie chcesz być matką chrzestną, to powinnaś odmówić. Tylko może nie podawaj prawdziwego powodu, bo możesz nim kogoś bardzo mocno zranić.
(...) Co zrobić?
Skoro nie chcecie być rodzicami chrzestnymi, to odmówcie ewentualnej prośbie znajomej.
Ciekawe, ze piszesz doslownie jedno zdanie o tym jak dzieckiem sie slabo zajmuje i ze dziecko nie mowi...z kolei o tym z kim sypia i jak wyglada cale malzenstwo jej to masz duzo do gadania. Ciekawe...
Warto moze najpierw spojrzec w lustro, a pozniej w szegoly zycia innych osob?
Bycia chrzestna odmow zwyczajnie i bycie kolezanka tez bo i tak nia nie jestes i idz do spowiedzi.
Dlaczego utrzymujesz bliskie kontakty z osobą, którą gardzisz?
Dlaczego słuchasz jej zwierzeń?
Dlaczego przypisujesz sobie prawo oceniania moralności innych?
Współczuję Twojej koleżance takiej koleżanki jak Ty. Pierw wysłuchujesz jej zwierzeń a później z mężem sobie po niej jeździcie. Skoro jesteś taka religijna i nie pasuje Ci życie koleżanki lepiej zakończ znajomość. Bo ona tkwi w błędzie z kim ma do czynienia.
Sorry, ale co ma podobieństwo lub nie dziecka do niej do tego z kim to dziecko jest? Skoro męzowi pasuje to nie Twój interes. Typowa wiejska mentalność i komentowanie życia innych.
Nie chcesz być chrzestną? Jak poproszą to odmawiasz i tyle
Faryzeusze są nie tylko na wsi. W mieście też ich pełno i nawet więcej bo w miastach więcej ludzi mieszka.
Nie wiedziałam, że tylko dziecko męża jest podobne do matki, a pozazwiązkowe - nie. xDDD
Skoro nie chcesz być chrzestną, to odmów, jeśli poprosi. Tłumaczyć się nie musisz. Tylko po co Ci znajomość z kimś, o kim masz tak złe zdanie?
Moja koleżanka i jej sposób na życie mi nie leży. Jest w drugiej ciąży z obcym mężczyzna mając męża. Z mężem nie jest w separacji. Po prostu kiedyś w kłótni powiedział jej żeby "poszła do swoich kolegów ". I poszła. Pierwsze dziecko też ma z innym i najlepsze jest to że po 10 latach małżeństwa byli w takie desperacji że jej własny mąż znalazł jej dziecioroba i za 100 zł które mu zapłacili te koleś jej to dziecko zrobił. Czemu o tym wiem. Bo ona jest dość wylewna. Wszystko mi opowiedziała. Teraz kiedy jej druga ciąża jest już bliska rozwiązania będzie potrzebowała chrzestnych. Podejrzewam że będzie prawdopodobnie prosić mnie lub męża. Nie chcemy być chrzestnymi dziecka osoby bez moralnosci. Niby ma ślub kościelny i żyć powinna w wierze a tutaj taka sprawa. Pal licho gdyby to było raz ale ona zrobiła to drugi raz i sądzę że gdy tylko nadarzy się okazja zrobi to trzeci raz. Pierwszym dzieckiem się nie zajmowała, uciekła do pracy podrzucając dziecko teściom z którymi mieszka. Dziecko ma 4 lata i nie mówi. Na dodatek mieszkając na wsi (wiecie jacy są tam ludzie) wsztscy wiedzą że ona ma to dziecko z kimś innym bo nie jest nawet do niej podobne. Nie chcę jej obgadywać ale po prostu takie, zachowanie mi się nie podoba. A ona chce jeszcze mnie lub męża zaangażować w bycie chrzestnym. Jak odmówić. Powiedzieć jej wprost że przez to jak się prowadzi ja i mąż nie chcemy ręki przykładać. Co zrobić?
Jeśli nie chcesz być chrzestną to po prostu jej to powiedz. Też zgadzam się z wypowiedzią Kleomy, bo to chodzi o dziecko a nie o koleżankę. Dziecku się nie odmawia bycia chrzestną, ale badż szczera i zrób jak uważasz. Nic na siłę.
masakra jaka sytuacja..
Chciałabym usłyszeć tę rozmowę przy transakcji. "Masz tu 100zł, idź do łóżka z moją żoną, będziesz z nią uprawiał seks tyle razy, aż ona zajdzie w ciążę, nalegam!" Ciekawe ile razy próbowali
Na dodatek mieszkając na wsi (wiecie jacy są tam ludzie) wsztscy wiedzą że ona ma to dziecko z kimś innym bo nie jest nawet do niej podobne.
Zaskakująca teoria.
Skoro tak Cię to wszystko boli, w tym, że dziecko koleżanki ma 4 lata i nie mówi, to zamiast zajmować się jej życiem, warto byłoby porozmawiać z nią na ten temat, zasugerować, że jest to niepokojące i należałoby zająć się problemem, na przykład udając się do specjalisty, czym akurat możesz zrobić trochę dobrego.
Generalnie dziwi mnie, że choć masz o niej tak złe zdanie, to nazywasz tę osobę koleżanką, wysłuchujesz zwierzeń, utrzymujesz jakiś w miarę regularny kontakt, w przeciwnym razie mało prawdopodobne, byś spodziewała się propozycji zostania chrzestną.
Nie ma przymusu przyjmowania na siebie obowiązku, którego nie chcesz pełnić, dlatego jeśli zaistnieje taka sytuacja, to po prostu odmów. Możesz co prawda podziękować za propozycję, ale ze swojej decyzji nie musisz się tłumaczyć.
Teraz kiedy jej druga ciąża jest już bliska rozwiązania będzie potrzebowała chrzestnych. Podejrzewam że będzie prawdopodobnie prosić mnie lub męża. Nie chcemy być chrzestnymi dziecka osoby bez moralnosci. Niby ma ślub kościelny i żyć powinna w wierze a tutaj taka sprawa [...] Co zrobić?
Na razie nie wiesz czy ciebie lub męża poprosi, tylko podejrzewasz. Nie chcecie być chrzestnymi dziecka, to nie bądźcie - odmówcie. Z tym że ty nie chcesz być chrzestną dziecka bo oceniasz moralnośc jego mamy. A dziecko nie powinno odpowiadać za to jakich ma rodziców. Oceniasz tą kobietę, jej meża, dzieci, to czy ma ślub i piszesz co powinna i jak powinna zyć bo ty tak uważasz. Czy w wierze czy nie to nie twoja sprawa. Ona żyje z meżem jak jej się podoba. Są ludzie którzy mają inne spojrzenie na życie, inne poglądy, nie chcą żyć tak jak np. ty z mężem. Więc może nie oceniaj, i najlepiej jest patrzeć w "swoje majtki" zamiast w cudze.
Najbardziej mnie zaintrygowało jedno po przeczytaniu wątku.
Padło tu określenie "moralność katolicka".
Rodzi się więc pytanie: Jaka jest różnica między katolicką moralnością a moralnością?