Nie wiem, czy tylko ja tak czy jest jeszcze ktoś inny, ale ilekroć zagaduję do jakiejś dziewczyny i chwilę z nią rozmawiam (a nieraz rozmawia się miło) to przytrafia mi się jedna z poniższych sytuacji jak pytam o numer:
-dziewczyna po prostu mówi, że ma chłopaka i mówi, żebym sobie poszedł
ALBO
-dziewczyna daje mi numer, a gdy się z nią później kontaktuję to dopiero wtedy mówi, że ma chłopaka i mówi, że mam się nie odzywać.
Teraz naszło mnie właśnie czy po prostu ja mam takiego pecha i trafiam na same zajęte, czy wszystkie dziewczyny już kogoś mają. Może się to wydaje śmieszne, ale od lat spotykam się tylko z tymi sytuacjami. Niestety jest to dobijające i nie wiem co zrobić. Najgorzej jak zdarza mi się później zobaczyć taką dziewczynę i widzę z kim się spotyka (z reguły jest to jakiś mało inteligentny typ, który pali, przeklina itd.) i nachodzi mnie myśl "czy naprawdę jestem gorszy od kogoś takiego?". Może ma ktoś jakąś pomocną radę do tego wszystkiego?
Z góry powiem, że nie zagaduję do każdej napotkanej dziewczyny, tylko do tych, które wydają się interesujące (czyli takie, które nie palą, nie przeklinają, nie nadużywają makijażu itp.)