Czytanie prywatnych wiadomości - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czytanie prywatnych wiadomości

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 71 ]

Temat: Czytanie prywatnych wiadomości

Hej.

Zostanę pewnie zlinczowana, za to co zrobiłam, ale zdaję sobie z tego sprawę, że to było bardzo nie fair i czuję się z tym teraz okropnie. Pod wpływem nie wiem czego, impulsu? ciekawości? przeczytałam prywatną korespondencję mojego chłopaka z jego najlepszym kumplem.

Z moim chłopakiem jesteśmy 2,5 lata, żyjemy w związku na odległość, jednak ostatnio ze względu na pandemię mieszkałam u niego. Z jego wiadomości do kolegi dowiedziałam się, że na początku naszego związku przez ponad pół roku oglądał się za innymi dziewczynami. Pisał, że mu przykro, bo ja w sumie nie jestem taka piękna i nie mam takiego seksownego ciała (jak np. jego była, z którą był w związku przez 6 lat, nawet przez jakiś czas byli zaręczeni), a wokół jest tyle seksownych lasek, na widok których się ślini i może w końcu będzie chciał mnie wymienić na inną. Wysyłał swojemu koledze zdjęcia innych dziewczyn i komentował w stylu: o, taką bym przygarnął, może zamienię (w sensie mnie na nią). Pisał, że chciał być z jedną koleżanką, bo super seksowna, wysyłał mu jej zdjęcia i pisał, że tak ją chciał (chociaż wtedy był już ze mną). Po 7-8 miesiącach związku, gdy dowiedział się, że jego kumpel ma kontakt z jedną dziewczyną, która się podobała mojemu chłopakowi, pisał, że mu zazdrości, że też chce, że może powinien mi powiedzieć, że nie może ze mną być, bo jest zazdrosny (jako argument, żeby ze mną zerwać, bo ogólnie wtedy bardzo często był zazdrosny o moje wyjścia z kolegami). Mieliśmy iść razem na festiwal, ale jak dowiedział się, że tam będzie ta koleżanka, to zaczął się zastanawiać, czy dobrym pomysłem jest to, żebym z nim szła. Rzucał też tekstami (do kolegi), że tamta ma fajny biust, że łapałby za tyłek. Nie wiem, może takie teksty pomiędzy facetami są na porządku dziennym. Ogólnie nie powinnam tak rozpamiętywać czegoś, co było dwa lata temu, ale bardzo mnie to zabolało, bo ja mam problem z samooceną i denerwuje mnie to, że może się oglądać za innymi, chociaż mówi mi, że mnie kocha i to ja jestem jego jedyną. Przez cały związek czułam się naprawdę przez niego kochana i doceniana, dzięki niemu wzrosła moja samoocena i poczucie własnej wartości, jednak po przeczytaniu tych wiadomości to wszystko legło w gruzach... Nie dociera do mnie to, że mógł myśleć i pisać takie rzeczy, chociaż to on bardziej nalegał na ten związek, on bardziej się starał na początku.

Nie wspomniałam jeszcze, ale przeczytałam te wiadomości na początku kwietnia. Próbowałam wtedy porozmawiać z nim o tym, nie wspominając, że czytałam jego prywatne wiadomości. Rozmowa na jakiś czas pomogła, jednak do teraz to wszystko do mnie wraca i wyżera mnie od środka. Dodatkowo fakt, że naruszyłam jego prywatność jeszcze bardziej mnie dołuje. Teraz pytanie, czy powiedzieć mu o tym, że czytałam te wiadomości, czy nie wracać do przeszłości i odpuścić. W końcu przed przeczytaniem tych rozmów byłam z nim naprawdę szczęśliwa, czułam się kochana, z wzajemnością. Moja głupia ciekawość wszystko zniszczyła, jestem teraz bardziej podejrzliwa i mniej mu ufam. Jednak gdy mu o tym powiem, wiem, że on też straci do mnie zaufanie, a ja nawet mogę stracić faceta, którego kocham. Co robić?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-06-25 18:29:44)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
CzarnaPtaszyna napisał/a:

Hej.

Zostanę pewnie zlinczowana, za to co zrobiłam, ale zdaję sobie z tego sprawę, że to było bardzo nie fair i czuję się z tym teraz okropnie. Pod wpływem nie wiem czego, impulsu? ciekawości? przeczytałam prywatną korespondencję mojego chłopaka z jego najlepszym kumplem.

Z moim chłopakiem jesteśmy 2,5 lata, żyjemy w związku na odległość, jednak ostatnio ze względu na pandemię mieszkałam u niego. Z jego wiadomości do kolegi dowiedziałam się, że na początku naszego związku przez ponad pół roku oglądał się za innymi dziewczynami. Pisał, że mu przykro, bo ja w sumie nie jestem taka piękna i nie mam takiego seksownego ciała (jak np. jego była, z którą był w związku przez 6 lat, nawet przez jakiś czas byli zaręczeni), a wokół jest tyle seksownych lasek, na widok których się ślini i może w końcu będzie chciał mnie wymienić na inną. Wysyłał swojemu koledze zdjęcia innych dziewczyn i komentował w stylu: o, taką bym przygarnął, może zamienię (w sensie mnie na nią). Pisał, że chciał być z jedną koleżanką, bo super seksowna, wysyłał mu jej zdjęcia i pisał, że tak ją chciał (chociaż wtedy był już ze mną). Po 7-8 miesiącach związku, gdy dowiedział się, że jego kumpel ma kontakt z jedną dziewczyną, która się podobała mojemu chłopakowi, pisał, że mu zazdrości, że też chce, że może powinien mi powiedzieć, że nie może ze mną być, bo jest zazdrosny (jako argument, żeby ze mną zerwać, bo ogólnie wtedy bardzo często był zazdrosny o moje wyjścia z kolegami). Mieliśmy iść razem na festiwal, ale jak dowiedział się, że tam będzie ta koleżanka, to zaczął się zastanawiać, czy dobrym pomysłem jest to, żebym z nim szła. Rzucał też tekstami (do kolegi), że tamta ma fajny biust, że łapałby za tyłek. Nie wiem, może takie teksty pomiędzy facetami są na porządku dziennym. Ogólnie nie powinnam tak rozpamiętywać czegoś, co było dwa lata temu, ale bardzo mnie to zabolało, bo ja mam problem z samooceną i denerwuje mnie to, że może się oglądać za innymi, chociaż mówi mi, że mnie kocha i to ja jestem jego jedyną. Przez cały związek czułam się naprawdę przez niego kochana i doceniana, dzięki niemu wzrosła moja samoocena i poczucie własnej wartości, jednak po przeczytaniu tych wiadomości to wszystko legło w gruzach... Nie dociera do mnie to, że mógł myśleć i pisać takie rzeczy, chociaż to on bardziej nalegał na ten związek, on bardziej się starał na początku.

Nie wspomniałam jeszcze, ale przeczytałam te wiadomości na początku kwietnia. Próbowałam wtedy porozmawiać z nim o tym, nie wspominając, że czytałam jego prywatne wiadomości. Rozmowa na jakiś czas pomogła, jednak do teraz to wszystko do mnie wraca i wyżera mnie od środka. Dodatkowo fakt, że naruszyłam jego prywatność jeszcze bardziej mnie dołuje. Teraz pytanie, czy powiedzieć mu o tym, że czytałam te wiadomości, czy nie wracać do przeszłości i odpuścić. W końcu przed przeczytaniem tych rozmów byłam z nim naprawdę szczęśliwa, czułam się kochana, z wzajemnością. Moja głupia ciekawość wszystko zniszczyła, jestem teraz bardziej podejrzliwa i mniej mu ufam. Jednak gdy mu o tym powiem, wiem, że on też straci do mnie zaufanie, a ja nawet mogę stracić faceta, którego kocham. Co robić?

Po prostu nic mu nie mów, tylko się wycofaj z tego związku.
Żyjesz z obłudnikiem, manipulantem i zwyczajnym kłamcą. Naprawdę wierzysz, że on cię kocha? Jesli tak, przeczytaj raz jeszcze jego teksty z początku waszej znajomości. I nie kupię  wstawek, że gościu jeszcze nie wiedzial co do ciebie czuje, dopiero się rozkręcał, a teraz juz wie i będzie szczery, prawdomówny, wierny i nigdy ale to nigdy się za inną nie będzie uganiał.

Ty już wiesz jaki on jest. Masz przewagę nad nim, bo on nie wie że ty wiesz.. wciąż gra i czuje się panem sytuacji. Daj sobie spokój z nim, szkoda życia.

3

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Yyy... twój facet ma Cie gdzieś, traktuje jak zapchajdziurę, nie akceptuje, ucieknie do innej jak się tylko napatoczy. I co robić? Polecam poszukać minimum godności i kopnąć go w dupę.
Byłaś szczęśliwa, bo nie znałaś prawdy. Teraz ją z znasz i sobie nie radzisz. Ty poważnie chcesz być z kimś takim? Nie wierzę.

4

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Jest z Tobą na zasadzie "lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu". Jak tylko jakiś "gołąbek" wyrazi nim zainteresowanie bez żalu zostaniesz kopnięta w zadek i wymieniona na lepszy model. Na początku znajomości to powinien fascynować się twoim ciałem a nie koleżanek. Wiem że jest to dla Ciebie szok ale żyjesz w wielkim kłamstwie. Uciekaj, mimo że zdaje sobie sprawę że będzie Ci żal spędzonych z tym typkiem lat.

5

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Na Twoim miejscu bardzo bym sie cieszyla, ze to przeczytalam i wcale nie byloby mi z tym zle.
Oczywiscie zerwalabym z takim kolesiem.

6

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Sprawa pierwsza (mniej ważna, bo oczywista) - podpisuję się pod opiniami moich przedmówczyń. Planowanie jakiejkolwiek przyszłości z tym chłopakiem to idiotyzm. Zresztą - sądzę, że chyba i tak przeszła Ci już na to ochota.
Sprawa druga (ważniejsza) właśnie zrobiłaś sobie krzywdę. Tylko jeszcze o tym nie wiesz. Od teraz będziesz mierzyć tą samą miarką każdego swojego potencjalnego partnera. Będziesz miała potrzebę kontrolować prywatne wiadomości/SMSy/maile, co więcej - nie będziesz widziała w tym niczego złego. Będziesz widziała uzasadnienie takiej inwigilacji (i trudno się temu dziwić), ale jeśli nie zwalczysz u siebie tej skłonności - będzie to problem w Twoich przyszłych związkach.

Osobiście jestem bardzo, bardzo przeciwny grzebaniu w cudzej prywatności. Nawet jeśli to prywatność bliskiej Ci osoby. I nie chodzi o to, że usprawiedliwiam idiotę będącego bohaterem opowieści. Bo tu nie ma czego usprawiedliwiać. Ale prawda jest taka, że jeśli jest takim idiotą i ma takie skłonności o jakich tu czytamy - zorientowałabyś się w temacie bez przeglądania jego komputera/telefonu. Jak nie teraz, to za kilka dni/tygodni.

7

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Dziewczyno uciekaj póki możesz. Wiadome w porządku to nie było ze przeczytałaś jego
Wiadomosci ale widocznie nie bez powodu to się stało. Jest z Tobą bo jest a jak wyrwie sobie jakaś inna to Cie kopnie w tyłek.

8

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Nie pomogę ale zupełnie szczerze - nie wiem, co kieruje człowiekiem, żeby pisać takie rzeczy. Naprawdę, za grosz dobrego smaku, taktu, szacunku, wierności. Nie wiem, czy dałabym szansę takiemu związkowi, gdzie okazuje się, że przez pierwsze miesiące, kiedy powinny mu latać motylki w brzuchu, on myślał o wymianie na lepszy model. Klasyczny przykład z braku  laku z kimś będę, bo lepiej być z kimkolwiek niż z nikim. On może naprawdę Cię lubi, może nawet kocha. A może czeka na lepszy model?

9 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-06-26 22:44:07)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

czasem jednak warto łamać zasady i być trochę wścibskim, bo można dowiedzieć się ciekawych rzeczy...

Niby podzielam opinie, ale jednak nie tak na 100% bo to nie musi być takie oczywiste. Może chlopak faktycznie wart jest kopnięcia w dupę. A może po prostu początki tej znajomości  były takie, że mógł być z Tobą na zasadzie, że podobalas mu się, ale rozglądał się za lepszą, ale potem, w czasie rozwijania znajomości, Twoje walory wewnętrzne przeważyły. Nie wiem, ile ten chlopak ma lat, ale niektorzy młodzi  popisują się przed kumplami głupimi tekstami, zwlaszcza gdy ci się z nich podśmiewują, udając playboyow, ktorzy wyrywają najlepsze laski w mieście. Ten wasz związek to taki nie do konca, bo na odległość, więc tym bardziej te początki to były takie niezobowiązujące. Nie było tak, że mieszkaliście razem i planowaliście przyszlość a on na boku pisał, że by inną wolał...

Ze Twoja samoocena poszybowala w dół to mnie nie dziwi, zwlaszcza, gdy masz z nią problem. Każda z nas chcialaby przeglądać się w oczach swojego faceta i widzieć, że jest dla niego najwazniejsza, najpiekniejsza i najseksowniejsza. A tu taka kicha... Też byłoby mi przykro.
Ja bym na Twoim miejscu  powiedziala mu, że przeczytalam to i jak się z tym czuję. I zobaczyla jego reakcję i co ma do powiedzenia.
Poza tym zastanow sie i na spokojnie przeanalizuj te 2, 5 roku, zwlaszcza po tej feralnej korespondencji. Jak zachowywał się chlopak. Jaki byl dla Ciebie. Czy czulas z jego strony zaangażowanie, troskę, czułość i wszystko to, co sprawiało, że mialas skrzydła.
Kopnąc w d... zawsze go zdązysz.

10

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

A ja jestem ciekawa, dlaczego zdecydowałaś się przeczytać całą jego korespondecję? Miałaś jakieś przeczucia?

11

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Dobre pytanie GabrielaKrym .
A pisał coś w pobliżu teraźniejszości.

12

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Sama nie wiem, czemu przeczytałam te wiadomości. Chyba z głupiej ciekawości. Chciałam wiedzieć, co mój chłopak mówił o mnie swojemu najlepszemu koledze. Po prostu w wyszukiwarce konwersacji wpisałam swoje imię i wyskoczyły mi takie kwiatki sprzed takiego czasu. Potem już takich wiadomości nie było. Te wszystkie teksty były wypisywane przed wakacjami w 2018 roku. Potem ewentualnie, jak jechał do mnie pociągiem w styczniu 2019 napisał, że jedzie jakaś fajna dziewczyna w pociągu, to ten kumpel do niego, żeby wysiadł razem z nią, a mój chłopak, że no przecież takich rzeczy się nie robi. Innym razem też mój chłopak napisał koledze, że jakaś koleżanka chciała u niego przenocować, na co ten kolega, żeby się zgodził, a mój chłopak powiedział, że ma dziewczynę i nie powinien. Nie pisał też wtedy, na początku związku samych negatywów na mój temat. Pisał też, że mnie kocha, że mu ze mną dobrze, że jest zazdrosny bardzo o moich kolegów, że za mną tęskni. Więc to wszystko nie jest takie czarno-białe... Teraz on częściej mówi mi, że mnie kocha, pokazuje mi to bardzo często w czynach, nie tylko słowach. Jak była pandemia specjalnie przyjechał po mnie samochodem ponad 200 km, żeby nie musiała jechać pociągiem i komunikacją miejską. Nie wstydzi się okazywać mi czułości przy innych, przy tym koledze też.

13

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Jesli Ci taki pasuje. Dla mnie to zwykly burak i bylby skreslony od razu.

14 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-06-27 22:09:14)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
Winter.Kween napisał/a:

Jesli Ci taki pasuje. Dla mnie to zwykly burak i bylby skreslony od razu.

I tu się z toba zgodzę Winter. A nasza autorka już szuka pozytywów, zaraz też  popadnie w poczucie winy i będzie się tak toczyć ta ruletka, aż facet znajdzie sobie ciekawszy obiekt do adorowania, bo tak naprawdę nigdy nie przestał szukać. Nawet w czasie jazdy pociągiem do naszej autorki jedyne co zauważa to to, że jedzie z nim fajna dziewczyna która mu się podoba.

Facet ma swoją mroczną stronę i kiedyś ta gra skończy się dla autorki nieciekawie, ale podobno najlepsza nauka wynika z praktyki i własnych doświadczeń.

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Sytuacja nie jest taka jednoznaczna jak tu opisują. Początek znajomości....niektórzy faceci piszą różne głupoty, popisują się przed kolegami, fantazjują. Nieraz grają przed znajomymi chojraków choć naturę mają pantoflarza.
Po drugie miłość czasem rozwija się powoli, nieraz nie traktujemy kogoś poważnie a po pół roku to się może zmienić.
Pogadaj z nim poważnie, obserwuj zachowanie....bo możesz tego zerwania potem żałować całe życie

16 Ostatnio edytowany przez Airuf (2020-06-28 04:30:32)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Tak się właśnie kończy czytanie wiadomości nie przeznaczonych dla nas, gdzie potem całej reszty trzeba się domyślać...

Swoją drogą ciekawi mnie to - jak pojawia się temat że ktoś się "pogubił i zdradził" - to często ponad połowa głosów jest tego typu: nie mów - jeżeli żałujesz to oszukuj partnera bo możecie jeszcze być szczęśliwi jeżeli go kochasz, etc..

A tutaj mamy trochę prostackich wiadomości z przed 2 lat, napisanych najprawdopodobniej w celu utrzymania wizerunku "playboya" w oczach kolegi. Wiadomości które były rzucane w rozmowie o pierdołach z kumplem. Rozumiem że facet pisał takie teksty tylko na początku. Przytaczane rozmowy w kolejnym poście autorki wyraźnie wskazują też że to tylko gadka - bo w realnych działaniach chłopak był ok ("...że jakaś koleżanka chciała u niego przenocować, na co ten kolega, żeby się zgodził, a mój chłopak powiedział, że ma dziewczynę i nie powinien").
Dodatkowo w ich relacji nic złego się nie dzieje, przed przeczytaniem wiadomości dziewczyna czuła się szczęśliwa, kochana etc., co więcej - w rzeczywistym świecie (a nie w wiadomościach pisanych do kolegi) dzięki niemu wzrosła samoocena autorki.
Wiadomości te były pisane na początku związku (nikt z Was w sytuacji kiedy relacja robi się poważniejsza - nie zastanawia się czy angażując się w nią bardziej wybiera najlepszą możliwą opcję dla siebie?), ich kontekst wskazuje raczej na szczeniacką chęć zbudowania wizerunku faceta co to przebiera w kobietach - taki wizerunek imponuje kolegom. I, co najważniejsze, czyny (nie słowa) - autorka nie napisała nic nigdzie o tym by chłopak zachowywał się wobec niej źle, dawał jej odczuć że jej czegoś brakuje - wręcz przeciwnie.

A większość pisze o tym, tak jakby autorka odkryła dwuletni romans. Dobrze że swoich myśli nie umiemy wzajemnie czytać - wtedy już żadnych związków by nie było.

17

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Wiadomości są sprzed dwóch lat. Jak teraz, obecnie traktuje Cię Twój partner? Czy czujesz się szanowana, kochana? Jesteś szczęśliwa w tym związku?

Jeśli tak, puść w niepamięć te wiadomości. Przez dwa lata jego nastawienie mogło się zmienić. Na początku może nie myślał, że Ty i on to będzie coś poważnego. Ludzie czasem zrobią głupotę, to się zdarza.

18

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Wiadomości są sprzed dwóch lat, ale co to ma za znaczenie? Pisał je nieprzerwanie kilka miesięcy, (tyle tylko wie autorka) w czasie gdy  podobnie jak dziś, niczego nie podejrzewała. Dla niej miał inną twarz, a w tym czasie pisał, że chętnie by ją wymienił, bo podoba mu się ktoś zupełnie inny. Obłuda, to chyba za małe słowo aby określić to jego zachowanie. Ciekawe w czym jeszcze tak doskonale potrafi oszukiwać.
Czasem los podsuwa nam znaki i po prostu ostrzega, od nas zależy co z tymi ostrzeżeniami zrobimy.

19

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Kolega Airuf zwrócił chyba słuszną uwagę w kierunku tego, jak interpretujemy czyjeś zachowania w różnym kontekście i czy koniecznie należy pamiętać o tym, co się wydarzyło x lat temu. Widać jak bardzo różnie osoby postrzegają ten sam problem. On nie pojmie, żę odkrycie takiej rozmowy sprawiło Ci przykrość i zachwiało Twoim zaufaniem względem niego, Ty z kolei nie zrozumiesz, że mogłyby to być ( jego zdaniem) jakieś niewinne wygłupy, choć przyznam szczerze bardzo niskich lotów.
Sytuacja byłaby zapewne jednoznaczna i oczywista, gdyby takie wymienianie ze sobą wiadomości czy utrzymywanie kontaktu miało miejsce akurat teraz. Poza tym, jak można rozumieć takie zachowanie: jako durne, chłopskie wybryki, chęć pokazania się i zaimponowania kumplom, którym można wcisnąć wszystko, aby uzyskać ich aprobatę czy rzeczywiste dowody zdrady lub/i nieodpowiedniego traktowania partnera. Wiadomo, że ludzie wiele rzeczy robią na pokaz, i szczerze, to bym się nie zdziwił, gdyby facet okazał się na co dzień potulnym i ułożonym "misiem". Pytanie podstawowe brzmi, jak Autorka odbiera sytuację w swoim związku TERAZ? Jak Autorka widzi OBECNIE swój związek i jak CZYNAMI facet pokazuje, że mu na niej zależy.
Samo opisane zachowanie i akcje, które odwalał nie zasługują na pochwałę, bo to jakieś durne, szczeniackie wygłupy, tylko jak to się ma w kontekście obecnego związku, jeśli oczywiście Autorka AKTUALNIE nie ma nic facetowi do zarzucenia? Ponadto, czy ówczesne wiadomości dobitnie świadczyły o zdradzie czy tylko o zwyczajnym popisywaniu się przed kumplami. Ktoś, kto zdecyduje się rozstać, bierze w dziwny sposób pod uwagę właściwie tylko te wygłupy, czyli jeden negatywny element, zaś nie patrzy zupełnie na to, co jest aktualnie między nimi - pytanie właśnie jak to TERAZ wygląda?
Szczerze mówiąc, nie rozumiem takich zachowań, jakie facet odwalił, bo to po prostu burackie i dziecinne, taka typowa rozpuszczona gimbaza. Zatem obserwuj go bacznie, bo niekoniecznie teraz musi dalej sie tak zachowywać, akurat wielu z nas robiło różne głupoty i teraz o tym raczej nawet by się nie pomyślało. Może niektórzy mają specyficzne poczucie pojmowania relacji, gdzie takiemu kumplowi nie chcą czy boją się powiedzieć szczerej prawdy. Niezbyt dobrze to o nich świadczy, ale pytanie czy pozostałe aspekty związku Cie zadowalają.

20 Ostatnio edytowany przez CzarnaPtaszyna (2020-06-28 11:56:55)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Ogolnie nie ukrywam na początku rzeczywiście sam mi powiedział  że nie jestem najpiękniejsza i że mogłabym zrzucić ,,brzuszek". Powiedziałam mu wtedy, że nie powinien mi mówić takich rzeczy, bo sprawia, że mi z tym źle. Przestał. Sam też na początku przyznal, że nie brał mnie do końca na powaznie, ale chciał sprawdzić, jak mu że mną bedzie,  bo w jakiś sposób go przekonywałam i był mna zaintrygowyany. tak jak pisałam, byłam z nim szczęśliwa i dodawał mi tych skrzydeł, wszyscy naokoło mi mówili, że dzięki niemu promieję. Teraz też tak jest.  Częściej niż ja mówi mi, że mnie kocha, i to pokazuje w czynach. I ja mu wierzę. Może trochę przez te wiadomości mam wątpliwości, przez to, że trzymam w sobie tę wiedzę, robię mu jakieś afery z zazdrości, dlatego chce mu o tym powiedzieć, żeby wytłumaczył, dlaczego wtedy tak myślał. Boje się tylko, że powie, że wyciągam brudy z przeszłości i w sumie sam już nie pamięta, co wtedy wypisywał, bo może teraz nie ma to dla niego znaczenia. Ale we mnie to będzie siedziało.Teraz też bardzo często słyszę od niego komplementy.

21

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Dlatego decyzja należy tylko i wyłącznie do Ciebie, co dalej z tym związkiem chcesz zrobić. To, czy będziesz patrzeć pod katem tych przykrych tekstów sprzed 2 lat, czy po tym, jak jest teraz między Wami zdecyduje o dalszym przebiegu wydarzeń. Zatem Ty najlepiej wiesz, co jest dla Ciebie najważniejsze. Akurat ten przykład dotyka właśnie czegoś, co pewnie wielu facetów irytuje, czyli właśnie wywlekanie brudów po iluś tam latach, do tego przeświadczenie, że absolutnie nic się nie zmieniło. Wiadomo, że z tym bywa różnie, ale warto brać pod uwagę różne opcje i mieć na uwadze zdanie partnera. Obserwuj go czy nie zachowuje się podejrzanie. Czyny są zdecydowanie ważniejsze, niż słowa, choć często w drugą stronę wiele osób zdaje się tego nie ogarniać, kiedy np facet powtarza kobiecie i zapewnia ją o swoim uczuciu słowami, a już czynami nie bardzo, choćby poprzez przemoc psychiczną czy fizyczną.

22 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-06-28 12:27:03)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Nawet to forum pełne jest przypadków, gdy facet nosił na rękach, kupował kwiaty, dbał, czarował i niczego nie można było mu zarzucić, do czasu aż wyszlo szydło z worka i okazalo się, że od dawna prowadzi podwójne życie. Jeśli już mamy faceta autorki oceniać po czynach, to chyba wszystko co pisal na temat swojej dziewczyny, też można do tych czynów zaliczyć?
Człowiek albo umie kłamać i to robi, albo nie. Nie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Facet autorki kłamał gdy mowił do niej miłe słówka, a potem pisał w smsa-ach , ze chętnie wymieniłby ją na inny model.
Jak dla mnie szkoda życia na tego faceta, ale to moje zdanie ktore wyrobiłam sobie na podstawie moich doświadczeń. Autorka zrobi co zechce, w końcu to jej życie.

23 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-28 13:23:53)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Wszystko się dla mnie sprowadza do tego, czy mówimy o rzeczywistych zamiarach czy przekonaniu czy opinii, jakie facet miał na temat swojej partnerki czy o jakiś głupich (niewątpliwie) i dziecinnych wygłupach, które w jego zdaniu nic nie znaczą. Problem w tym, że dla kobiet jedno i drugie oznacza to samo. Sam raczej bym takich absurdów nie wygadywał, bo to nie świadczy o nim dobrze, tylko jakie były rzeczywiste jego intencje a tego się pewnie i tak nie dowiemy a Autorka może co najwyżej uwierzyć i wybaczyć, ale to już sama zapewne oceni.
W tym akurat wypadku można mieć wątpliwości, bo nawet po pijaku raczej przeciętny facet nie wygaduje takich bzdur o swojej dziewczynie, ale poruszana jest tutaj kwestia rozpamiętywania czynów czy zdarzeń, które miały miejsce w przeszłości a które nie zawsze mają rzeczywisty wpływ na to, co się dzieje teraz. Ponadto przekonanie, że człowiek się nigdy nie zmienia, jest w dużej mierze fałszywe moim zdaniem, bo w takim wypadku nikt nie dawałby drugiej szansy. Chociażby patrząc po tym, jak wiele całkowicie nieracjonalnych rzeczy robiło się w młodości, których teraz raczej człowiek by się nie dopuścił. Autorka postąpi oczywiście według swojego przekonania, ale raczej warto patrzeć na całość a Autorka musi mieć wgląd, czy gość TERAZ nie ma nikogo na boku.

24

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
Salomonka napisał/a:

Nawet to forum pełne jest przypadków, gdy facet nosił na rękach, kupował kwiaty, dbał, czarował i niczego nie można było mu zarzucić, do czasu aż wyszlo szydło z worka i okazalo się, że od dawna prowadzi podwójne życie. Jeśli już mamy faceta autorki oceniać po czynach, to chyba wszystko co pisal na temat swojej dziewczyny, też można do tych czynów zaliczyć?
Człowiek albo umie kłamać i to robi, albo nie. Nie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Facet autorki kłamał gdy mowił do niej miłe słówka, a potem pisał w smsa-ach , ze chętnie wymieniłby ją na inny model.
Jak dla mnie szkoda życia na tego faceta, ale to moje zdanie ktore wyrobiłam sobie na podstawie moich doświadczeń. Autorka zrobi co zechce, w końcu to jej życie.


Ale skąd Ty niby wiesz że on pisząc to - okłamywał partnerkę że mu się podoba - a nie kumpla, że co to on za macho jest?
Czyny - czyli to jak się zachowuje, jaki jest na co dzień dla dziewczyny, a nie to co napisał w prywatnych wiadomościach do kolegi 2 lata temu.

25

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
Airuf napisał/a:

Ale skąd Ty niby wiesz że on pisząc to - okłamywał partnerkę że mu się podoba - a nie kumpla, że co to on za macho jest?
Czyny - czyli to jak się zachowuje, jaki jest na co dzień dla dziewczyny, a nie to co napisał w prywatnych wiadomościach do kolegi 2 lata temu.

Oto jest chyba kluczowe pytanie smile , tylko każda strona widzi to inaczej i inaczej odczytuje intencje drugiej..

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
Salomonka napisał/a:

Człowiek albo umie kłamać i to robi, albo nie. Nie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Facet autorki kłamał gdy mowił do niej miłe słówka, a potem pisał w smsa-ach , ze chętnie wymieniłby ją na inny model.
Jak dla mnie szkoda życia na tego faceta, ale to moje zdanie ktore wyrobiłam sobie na podstawie moich doświadczeń. Autorka zrobi co zechce, w końcu to jej życie.

Nie znasz się na facetach....nie wiesz jak i o czym rozmawiają ze sobą.
Kiedyś był taki film. "Porozmawiajmy o kobietach"....warto obejrzeć.

27

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Ciekawe, co kobiety między sobą na nasz temat wygadują.. smile I czy większość z tego jest rzeczywiście szczere i wprowadzane w praktyce.. smile

28

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
bagienni_k napisał/a:
Airuf napisał/a:

Ale skąd Ty niby wiesz że on pisząc to - okłamywał partnerkę że mu się podoba - a nie kumpla, że co to on za macho jest?
Czyny - czyli to jak się zachowuje, jaki jest na co dzień dla dziewczyny, a nie to co napisał w prywatnych wiadomościach do kolegi 2 lata temu.

Oto jest chyba kluczowe pytanie smile , tylko każda strona widzi to inaczej i inaczej odczytuje intencje drugiej..

Pisał źle o swojej dziewczynie - tylko to się liczy. Dlaczego tak robił jest mniej ważne. Może mówił serio, że wolałby ładniejszą - to czyni go dupkiem jak stąd do nowego Jorku. Może chciał zaimponować koledze - to czyni go zdziecinniałym idiotą. Tak czy inaczej nic nie warty taki facet. Ale to tylko moja opinia. Jakbym ja coś takiego o sobie przeczytała, poczułabym się koszmarnie.

On przy niej odgrywał zakochanego, tak że nic nie podejrzewała, a do kumpla jej tyłek obrabiał. Słów brak. Poniżej wszelkiej krytyki.

29

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
CatLady napisał/a:
bagienni_k napisał/a:
Airuf napisał/a:

Ale skąd Ty niby wiesz że on pisząc to - okłamywał partnerkę że mu się podoba - a nie kumpla, że co to on za macho jest?
Czyny - czyli to jak się zachowuje, jaki jest na co dzień dla dziewczyny, a nie to co napisał w prywatnych wiadomościach do kolegi 2 lata temu.

Oto jest chyba kluczowe pytanie smile , tylko każda strona widzi to inaczej i inaczej odczytuje intencje drugiej..

Pisał źle o swojej dziewczynie - tylko to się liczy. Dlaczego tak robił jest mniej ważne. Może mówił serio, że wolałby ładniejszą - to czyni go dupkiem jak stąd do nowego Jorku. Może chciał zaimponować koledze - to czyni go zdziecinniałym idiotą. Tak czy inaczej nic nie warty taki facet. Ale to tylko moja opinia. Jakbym ja coś takiego o sobie przeczytała, poczułabym się koszmarnie.

On przy niej odgrywał zakochanego, tak że nic nie podejrzewała, a do kumpla jej tyłek obrabiał. Słów brak. Poniżej wszelkiej krytyki.

No właśnie. Jak można ufać takiemu gościowi w najprostszych sprawach? Przecież nawet zapytać go nie można, czy ładnie wyglądam? smile smile smile

a serio; Facet okazał się dupkiem, ale nie to jest najgorsze. Najgorsze, że teraz autorka nie zaufa już długo żadnemu facetowi, a obecnego jeśli z nim zostanie będzie sprawdzać na każdym kroku. Śmieszy mnie takie podpowiadanie jej; Uważaj, obserwuj go, itp. Czyli co? Ma wciąż szpiclować jego telefon, sprawdzac pocztę i kontrolować gdzie i z kim wychodzi, a najlepiej podsłuchiwać o czym rozmawia z kumplami? W związku najważniejsze jest zaufanie, bez niego to można sobie pomarzyć nawet o dobrej przyjaźni, o partnerstwie nie wspomnę. Ten związek tak czy siak jest już na równi pochyłej w dół.

30

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Powiem tak: mimo, że facet zachował się podle i niedojrzale i nawet to, że zrobił to jakiś czas temu, nie jest powodem do dumy, to jednak jestem osobiście uczulony na ferowanie wyroków i ocenianie człowieka po JEDNYM incydencie, tudzież po czymś, o czym tak naprawdę mało wiemy, bo nie znamy prawdziwych intencji. Jeśli dziewczynie ściemniał i odgrywał rolę zakochanego, podczas gdy to, co o niej mówił do kumpla było prawdą - to się absolutnie zgadzam! - ciężko dawać komuś takiemu szansę. Tylko właśnie nie wiadomo, czy nie jest odwrotnie, ale nie ma jak tego zweryfikować, więc wycofanie się z takiej relacji jest chyba niejako swego rodzaju zabezpieczeniem, działaniem prewencyjnym.
Miejmy nadzieję, że Autorka rozważy dokładnie, czy warto dalej z nim być, NIE na podstawie TYLKO i WYŁĄCZNIE samego pisania, ale również po tym, jak obecnie dziewczynę traktuje,jak swoimi czynami wyraża swoje uczucia( jeśli je rzeczywiście w ogóle ma). Fakt, faktem, że teraz to będzie loteria.

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
Salomonka napisał/a:
CatLady napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Oto jest chyba kluczowe pytanie smile , tylko każda strona widzi to inaczej i inaczej odczytuje intencje drugiej..

Pisał źle o swojej dziewczynie - tylko to się liczy. Dlaczego tak robił jest mniej ważne. Może mówił serio, że wolałby ładniejszą - to czyni go dupkiem jak stąd do nowego Jorku. Może chciał zaimponować koledze - to czyni go zdziecinniałym idiotą. Tak czy inaczej nic nie warty taki facet. Ale to tylko moja opinia. Jakbym ja coś takiego o sobie przeczytała, poczułabym się koszmarnie.

On przy niej odgrywał zakochanego, tak że nic nie podejrzewała, a do kumpla jej tyłek obrabiał. Słów brak. Poniżej wszelkiej krytyki.

No właśnie. Jak można ufać takiemu gościowi w najprostszych sprawach? Przecież nawet zapytać go nie można, czy ładnie wyglądam? smile smile smile

a serio;.

A serio to się liczą fakty, jak się zachowuje wobec dziewczyny ....a nie to co "pierdu, pierdu," pisał z kumplem dwa lata temu, gdy jeszcze z dziewczyną nie był na poważnie.

32

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
zwyczajny gość napisał/a:
Salomonka napisał/a:
CatLady napisał/a:

Pisał źle o swojej dziewczynie - tylko to się liczy. Dlaczego tak robił jest mniej ważne. Może mówił serio, że wolałby ładniejszą - to czyni go dupkiem jak stąd do nowego Jorku. Może chciał zaimponować koledze - to czyni go zdziecinniałym idiotą. Tak czy inaczej nic nie warty taki facet. Ale to tylko moja opinia. Jakbym ja coś takiego o sobie przeczytała, poczułabym się koszmarnie.

On przy niej odgrywał zakochanego, tak że nic nie podejrzewała, a do kumpla jej tyłek obrabiał. Słów brak. Poniżej wszelkiej krytyki.

No właśnie. Jak można ufać takiemu gościowi w najprostszych sprawach? Przecież nawet zapytać go nie można, czy ładnie wyglądam? smile smile smile

a serio;.

A serio to się liczą fakty, jak się zachowuje wobec dziewczyny ....a nie to co "pierdu, pierdu," pisał z kumplem dwa lata temu, gdy jeszcze z dziewczyną nie był na poważnie.

A skąd wiesz że te dwa lata temu nie byl z nią na poważnie? Autorka nic takiego nie napisała. Napisała tylko, że znalazła jego sms-y sprzed dwóch lat. Poźniejszych nie znalazła, co nie znaczy, że takich nie było.. I to są właśnie te fakty o których raczyłeś wspomnieć,  że jest w związku z kimś, komu nie może zaufać, bo jak sama się przekonała, facet słodzi w oczy a za tyłkiem robi gówniarskie podchody. Czy dojrzały człowiek się tak zachowuje? Dojrzały facet ktoremu można/trzeba ufać? W takim razie kiedy jest sobą? Kiedy autorka może przyjąć, że nie gra? Przecież wtedy gdy pisał o tym, że chętnie by ją wymienił na inny model także niczego nie podejrzewała, było sielankowo. Ja podobno nie znam się na facetach (nieźle się uśmiałam), ale znam się na ludziach ogółem i dwulicowców, ludzi niestabilnych emocjonalnie ktorzy muszą się dowartościowywać moim kosztem, po prostu skreślam smile Naprawdę czuję się pewniej bez ich obecności w zyciu, przynajmniej nie musze się przekonywać, że znowu miałam co do nich rację smile

33 Ostatnio edytowany przez Airuf (2020-06-28 22:25:56)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
Salomonka napisał/a:
CatLady napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Oto jest chyba kluczowe pytanie smile , tylko każda strona widzi to inaczej i inaczej odczytuje intencje drugiej..

Pisał źle o swojej dziewczynie - tylko to się liczy. Dlaczego tak robił jest mniej ważne. Może mówił serio, że wolałby ładniejszą - to czyni go dupkiem jak stąd do nowego Jorku. Może chciał zaimponować koledze - to czyni go zdziecinniałym idiotą. Tak czy inaczej nic nie warty taki facet. Ale to tylko moja opinia. Jakbym ja coś takiego o sobie przeczytała, poczułabym się koszmarnie.

On przy niej odgrywał zakochanego, tak że nic nie podejrzewała, a do kumpla jej tyłek obrabiał. Słów brak. Poniżej wszelkiej krytyki.

No właśnie. Jak można ufać takiemu gościowi w najprostszych sprawach? Przecież nawet zapytać go nie można, czy ładnie wyglądam? smile smile smile

a serio; Facet okazał się dupkiem, ale nie to jest najgorsze. Najgorsze, że teraz autorka nie zaufa już długo żadnemu facetowi, a obecnego jeśli z nim zostanie będzie sprawdzać na każdym kroku. Śmieszy mnie takie podpowiadanie jej; Uważaj, obserwuj go, itp. Czyli co? Ma wciąż szpiclować jego telefon, sprawdzac pocztę i kontrolować gdzie i z kim wychodzi, a najlepiej podsłuchiwać o czym rozmawia z kumplami? W związku najważniejsze jest zaufanie, bez niego to można sobie pomarzyć nawet o dobrej przyjaźni, o partnerstwie nie wspomnę. Ten związek tak czy siak jest już na równi pochyłej w dół.


Zabawne co piszesz o zaufaniu... Facet gadał sobie 2 lata temu z kolegą. Prywatnie, tylko z nim. Nie wiemy jakie intencje przyświecały tym kilku prostackim tekstom na temat jego nowej, wówczas, sympatii. Może myślał tak na serio, może chciał w szczeniacki sposób zaimponować koledze, może jest inny powód którego nie znamy bo... no właśnie, bo to była jego prywatna rozmowa z konkretną osobą i widać nie pomyślał że może przyjdzie mu się z tego tłumaczyć po takim czasie, gdzie wiele rzeczy mogło się zmienić 15 razy. A może on po prostu, jak każdy człowiek, zasługuje na prywatność, na to żeby odbywając rozmowę z konkretną osobą - mógł sobie pozwolić na swobodę wyrzucenia z siebie najdziwniejsze przemyślenia bądź prostackich teksty bez obawy że kogoś tym zrani, ale też bez obawy że będzie musiał się z tego tłumaczyć i że będzie oceniany przez pryzmat tego co powiedział (napisał).
Ja rozumiem żeby mówił to w grupie znajomych, na rodzinnej kolacji, czy na innym forum "publicznym". Ale rzeczy które mówi się jednej, zaufanej osobie są prawie jak myśli, zakładamy że nikt więcej ich nie pozna.
On jej nie zdradza, nie szuka innej, nie wpędza w kompleksy tylko przeciwnie - pomógł zyskać pewność siebie. Autorka sama pisze że on jest nawet od niej bardziej wylewny w kwestii ich uczuć.
Czy ktoś z Was może chciałby zostać teraz ocenionym za wszystko co pomyślał kiedykolwiek o partnerze? Każdą jedną myśl w złości, w czasie kryzysu, czy w zwykłej sytuacji gdy partner Wam zadziałał na nerwy. I to bez kontekstu.


Salomonka napisał/a:

A skąd wiesz że te dwa lata temu nie byl z nią na poważnie? Autorka nic takiego nie napisała. Napisała tylko, że znalazła jego sms-y sprzed dwóch lat. Poźniejszych nie znalazła, co nie znaczy, że takich nie było.. I to są właśnie te fakty o których raczyłeś wspomnieć,  że jest w związku z kimś, komu nie może zaufać, bo jak sama się przekonała, facet słodzi w oczy a za tyłkiem robi gówniarskie podchody. Czy dojrzały człowiek się tak zachowuje? Dojrzały facet ktoremu można/trzeba ufać? W takim razie kiedy jest sobą? Kiedy autorka może przyjąć, że nie gra? Przecież wtedy gdy pisał o tym, że chętnie by ją wymienił na inny model także niczego nie podejrzewała, było sielankowo. Ja podobno nie znam się na facetach (nieźle się uśmiałam), ale znam się na ludziach ogółem i dwulicowców, ludzi niestabilnych emocjonalnie ktorzy muszą się dowartościowywać moim kosztem, po prostu skreślam smile Naprawdę czuję się pewniej bez ich obecności w zyciu, przynajmniej nie musze się przekonywać, że znowu miałam co do nich rację smile


Eh, ja nie wiem, czy Ty masz jakieś własne żale, kojarzy Ci się ta sprawa z czymś złym z Twojego życia?

Przypomnę Ci parę faktów:

On pisał tak swojemu koledze. Tylko pisał. Nigdy nic nie zrobił. Co więcej pisał koledze w przypadku realnej sytuacji (przenocowanie koleżanki - związek na odległość, mogła by nawet nie wiedzieć), że nie zrobi tego bo chce być uczciwy wobec niej.
Tutaj wszystko przemawia za tym że to co przeczytała autorka to gówniarskie i prostackie przechwałki i podkreślanie swojego statusu samca - ale nie groźne w rzeczywistości, nie wychodzące poza te stare rozmowy, będące wręcz zaprzeczeniem realnej postawy chłopaka - jaką widzi jego partnerka. Czemu piszesz o nim z taką zawziętością jak by przyłapała go na tym że ją ciągle oszukuje, okłamuje. On nawet nie wie że ona czyta jego prywatną korespondencję z przeszłości.

34 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-28 22:40:29)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

A skąd wiesz że te dwa lata temu nie był z nią na poważnie? Autorka nic takiego nie napisała. Napisała tylko, że znalazła jego sms-y sprzed dwóch lat. Późniejszych nie znalazła, co nie znaczy, że takich nie było.. (..)

Abstrahując trochę od tego przypadku, to akurat ten sposób wnioskowania i niejako projekcji pewnych zachowań na kogoś, na podstawie powierzchownych sygnałów, jest zwyczajnie płytkie, bo tak by chyba o wiele więcej związków się rozpadało dużo szybciej. Przecież równie dobrze można zdać pytanie: skoro ich nie ma teraz, to jaki ma powód, żeby przypuszczać, że są? Tylko to, że kiedyś facet coś tam wypisywał? Poza tym, było chyba zaznaczone, że to sam początek związku czy jeszcze faza przedzwiązkowa?
Więc mamy zatem pytanie, czy rozstać się z facetem na podstawie jakiś jego durnych wygłupów, z przed lat, gdzie właśnie może facet robił sobie jaja z kumpla a nie z partnerki, czy też obecnego stosunku do partnerki. Następuje od razu jednoznaczne osądzenie, że na pewno obrania tyłek dziewczynie a względem kumpla jest szczery, nie przyjmując w ogóle do wiadomości sytuacji odwrotnej. Zatem tu raczej nie rozchodzi się o to, czy i jak bardzo durne były jego żarty, tylko czy one w jakikolwiek sposób o czymkolwiek świadczą? Bo raczej nie jest to 100 % dowód na nieszczere intencje faceta, kiedy TERAZ zachowuje się prawidłowo. Sytuacja wydaje się po prostu 50:50, jeśli to już jest dla Autorki za mało, to jak najbardziej może odejść.
Zatem prawdziwe intencje i myśli zna tylko facet i nikt więcej.

Można się zastanowić, czy w takich sytuacjach nigdy nie pozwalaliśmy sobie na tego typu teksty, niekoniecznie obrażające kogoś, ale takie właśnie, jak to mówią "przy wódeczce" w wąskim i zamkniętym gronie? Poza tym, czy w dalszym ciągu tak wielką wagę będziemy przywiązywać do słów, zamiast do czynów? Do czynów zamiast dziwnych i durnych, ale tylko pisanych przechwałek?

Fakty są takie, że póki co, są jakieś dziwne, prostackie wiadomości, będące efektem rozmowy z kumplem, z których właściwie mało wynika, bo obecnie nie ma żadnych sygnałów, które by świadczyły, że coś jest nie tak..

35 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-06-28 22:45:29)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
Airuf napisał/a:

Eh, ja nie wiem, czy Ty masz jakieś własne żale, kojarzy Ci się ta sprawa z czymś złym z Twojego życia?

Przypomnę Ci parę faktów:

On pisał tak swojemu koledze. Tylko pisał. Nigdy nic nie zrobił. Co więcej pisał koledze w przypadku realnej sytuacji (przenocowanie koleżanki - związek na odległość, mogła by nawet nie wiedzieć), że nie zrobi tego bo chce być uczciwy wobec niej.
Tutaj wszystko przemawia za tym że to co przeczytała autorka to gówniarskie i prostackie przechwałki i podkreślanie swojego statusu samca - ale nie groźne w rzeczywistości, nie wychodzące poza te stare rozmowy, będące wręcz zaprzeczeniem realnej postawy chłopaka - jaką widzi jego partnerka. Czemu piszesz o nim z taką zawziętością jak by przyłapała go na tym że ją ciągle oszukuje, okłamuje. On nawet nie wie że ona czyta jego prywatną korespondencję z przeszłości.

Może mi się kojarzy, może nie, nie twoja sprawa i nie będę robić OFF-topu w cudzym temacie. To jest forum dyskusyjne i wymienamy się doświadczeniami ze swojego życia na okreslone tematy,  więc siłą rzeczy mam pewnie więcej doświadczeń ze związków z facetami niż ty, chyba że jesteś gejem, to przepraszam.

"On tylko pisał".. "Gowniarskie przechwałki" ..
Rany! I to ma być kandydat na męża, ojca  dzieciom? Co jeszcze zrobi, żeby spodobać się kolegom?

Nie pochwalam czytania prywatnej korespondencji, ale mleko się wylało niestety. Jest możliwość, żeby przemyśleć, czy wybrało się właściwego faceta. Mimo, że powierzchowność ma przyjemną i nieźle się stara, aby wychodzić na przyzwoitego i godnego zaufania. Dla mnie facet ani nie jest przyzwoity, ani godny zaufania i kropka.

36

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Myślę, że czasami naprawdę warto nie szaleć z wyciąganiem pochopnych i powierzchownych wniosków. Jeśli naprawdę mamy się oglądać za każdym razem na to, co ktoś głupiego zrobił raz w życiu i na tej podstawie wydawać takie osądy, że "ktoś się do czegoś nie nadaje i kropka!" Patrząc na rzeczywistość i fakty a nie na emocjonalne wrażenia, które mogą się okazać całkowicie błędne. Zastanawiam się gdzie leży granica tolerancji i co można mówić o drugiej osobie, żeby nie wyjść na "prostaka i buraka", oczywiście wyłącznie kontekście obecnego momentu a nie przeszłości. Tak duża różnica jest między przeszłością a teraźniejszością, że nie rozumiem czasami, jak można wiecznie coś rozpamiętywać, nie zwracając w ogóle uwagi na to, co jest teraz. Osąd typu zero - jeden i do widzenia!
Ale to tylko moje zdanie.

37

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
bagienni_k napisał/a:

Myślę, że czasami naprawdę warto nie szaleć z wyciąganiem pochopnych i powierzchownych wniosków. Jeśli naprawdę mamy się oglądać za każdym razem na to, co ktoś głupiego zrobił raz w życiu i na tej podstawie wydawać takie osądy, że "ktoś się do czegoś nie nadaje i kropka!" Patrząc na rzeczywistość i fakty a nie na emocjonalne wrażenia, które mogą się okazać całkowicie błędne. Zastanawiam się gdzie leży granica tolerancji i co można mówić o drugiej osobie, żeby nie wyjść na "prostaka i buraka", oczywiście wyłącznie kontekście obecnego momentu a nie przeszłości. Tak duża różnica jest między przeszłością a teraźniejszością, że nie rozumiem czasami, jak można wiecznie coś rozpamiętywać, nie zwracając w ogóle uwagi na to, co jest teraz. Osąd typu zero - jeden i do widzenia!
Ale to tylko moje zdanie.

Nie tylko tego nie rozumiesz Bagienni_ku.

38 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-28 23:34:13)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Właśnie, przede wszystkim nie rozumiem kierowania się poszlakami, przeczuciem( często fałszywym), nic nie mówiącymi "dowodami", które niekoniecznie świadczą o takim przebiegu wydarzeń, jak się "nam wydaje".
Nie rozumiem, że można kompletnie ignorować fakty i czyny a podążać za czymś, co może okazać się fałszywe. Zatem Autorka zdecyduje ostatecznie co jest dla niej ważniejsze: durne przechwałki, które o niczym nie świadczą czy też postępowanie i fakty, mówiące jak rzeczywiście jest. No, ale jeśli kierujemy się "faktami", które były zwyczajnym szczeniackim wygłupem i mogą nie mieć żadnego wpływu na to, jak facet rzeczywiście traktuje swoją partnerkę, bo może właśnie tylko przed kumplem udawał samca alfa, to rzeczywiście nie rozumiem. I póki co jest mi z tym dobrze, bo argumenty typu koniec kropka to jakoś mi nigdy przez gardło nie przechodzą, za to już takie, jakie podaje Kolega wyżej: konkretne, rzeczowe i rzeczywiste - jak najbardziej!

Ciekawe rzeczy by człowiek odkrył, jakby się kierował takim wnioskowaniem: " Coś tam o mnie napisał złego=> ostatni buc i cham: odchodzę!

Autorko, jesteś w stanie z nim na spokojnie pogadać, czy to, o czym pisał, to tylko zwykłe szczeniackie wybryki, niemające znaczenia dla Waszego związku? Wybacz, ale jeśli kobieta powie facetowi, żeby brzuszek zrzucił, to gdy ten delikatnie odmówi, kobieta się wręcz oburzy, że musi znosić to jego "sadełko"..Czy jest sens, żeby brać takie docinki na poważnie?

39 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-06-28 23:48:27)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
bagienni_k napisał/a:

Właśnie, przede wszystkim nie rozumiem kierowania się poszlakami, przeczuciem( często fałszywym), nic nie mówiącymi "dowodami", które niekoniecznie świadczą o takim przebiegu wydarzeń, jak się "nam wydaje".
Nie rozumiem, że można kompletnie ignorować fakty i czyny a podążać za czymś, co może okazać się fałszywe. Zatem Autorka zdecyduje ostatecznie co jest dla niej ważniejsze: durne przechwałki, które o niczym nie świadczą czy też postępowanie i fakty, mówiące jak rzeczywiście jest. No, ale jeśli kierujemy się "faktami", które były zwyczajnym szczeniackim wygłupem i mogą nie mieć żadnego wpływu na to, jak facet rzeczywiście traktuje swoją partnerkę, bo może właśnie tylko przed kumplem udawał samca alfa, to rzeczywiście nie rozumiem. I póki co jest mi z tym dobrze, bo argumenty typu koniec kropka to jakoś mi nigdy przez gardło nie przechodzą, za to już takie, jakie podaje Kolega wyżej: konkretne, rzeczowe i rzeczywiste - jak najbardziej!

Ciekawe rzeczy by człowiek odkrył, jakby się kierował takim wnioskowaniem: " Coś tam o mnie napisał złego=> ostatni buc i cham: odchodzę!

Żadnego kłamcy nie poznasz naprawdę, jesli będziesz tylko wnioskował z tego co do ciebie mowi, jak się przy tobie zachowuje i jak cię traktuje. Człowiek który musi się dowartościowywać twoim kosztem, umniejszając twoją godność Bagienni-k, to zwyczajny tchórz, manipulant i kreator swojeg życia, ale bedzie się starał abys się o tym jak najpóźniej dowiedział. . Tak, tak..Są czasem w naszym w życiu takie osoby, którym służymy tylko do... podnoszenia ich  wartości. I cała sztuka polega na tym, aby je jak najszybciej rozpoznać i eliminować nie pozostawiając im ani szans ani czasu, by w naszym życiu zrobiły spustoszenie, z ktorym nie uporamy się potem latami. Czasem lepiej  naprawdę zostać samemu, niż żyć jak w klatce z wężem, ktory nie wiadomo kiedy ukąsi.

40

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Nikogo takiego, póki co nie spotkałem ,ale zgodzę się z Tobą, że jeśli w końcu dostrzegamy czyjąś fałszywość, to należy się ewakuować. Tylko pytanie brzmi: kiedy i na jakiej podstawie mogę sobie pozwolić na takie wnioski? Jak bardzo dobitne muszę mieć przed sobą dowody, aby w końcu pójść po rozum do głowy i podziękować takiej osobie? Może niektórzy nie uważają pewnych zachowań za zwykłe środki do podnoszenia swojej wartości i to jakoś tolerują a potem budzą się nagle z krzykiem, że zmarnowali sobie życie...Tutaj akurat, jedyne, na co zwróciłem uwagę, to fakt, że OBECNIE (podobno?) im się świetnie układa, zatem gdyby do czegoś takiego teraz doszło, to bym na pewno pewno radził Autorce się ewakuować, zaś wymieniona akcja miała miejsce jakiś czas temu i w zupełnie innym etapie. Swoją drogą, jeśli to było coś w rodzaju tego "sugerowania zrzucenia brzuszka" to nie wiem, czy jest to powód do aż takiego niepokoju..
Niech lepiej Autorka jeszcze coś więcej powie.

41 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-06-29 00:37:45)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
CzarnaPtaszyna napisał/a:

Wysyłał swojemu koledze zdjęcia innych dziewczyn i komentował w stylu: o, taką bym przygarnął, może zamienię (w sensie mnie na nią). Pisał, że chciał być z jedną koleżanką, bo super seksowna, wysyłał mu jej zdjęcia i pisał, że tak ją chciał (chociaż wtedy był już ze mną). Po 7-8 miesiącach związku, gdy dowiedział się, że jego kumpel ma kontakt z jedną dziewczyną, która się podobała mojemu chłopakowi, pisał, że mu zazdrości, że też chce, że może powinien mi powiedzieć, że nie może ze mną być

Naprawdę facet się przejęzyczył, pisał "głupoty" i nic nieznaczące bzdety? smile
To tak jakby napisać, że kobieta ktora z toba była Bagienni-k wiele miesięcy, pisała do swojej koleżanki, że jesteś mało atrakcyjny, nieciekawy, masz małe możliwości "ptaszkowe" i chętnie by cię zaminiła na sąsiada, bo lepiej się prezentuje w slipkach smile Sorry, ale z kobiecej perspektywy tak to wygląda. Chciałbyś być z taką dziewczyną Bagienni-k? Nawet, gdyby była przez ten cały czas super mila dla ciebie? No chciałbyś?!!!

42

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
bagienni_k napisał/a:

Autorko, jesteś w stanie z nim na spokojnie pogadać, czy to, o czym pisał, to tylko zwykłe szczeniackie wybryki, niemające znaczenia dla Waszego związku? Wybacz, ale jeśli kobieta powie facetowi, żeby brzuszek zrzucił, to gdy ten delikatnie odmówi, kobieta się wręcz oburzy, że musi znosić to jego "sadełko"..Czy jest sens, żeby brać takie docinki na poważnie

Mam taki zamiar, tylko wiem, że ciężko będzie mi się przemóc, tym bardziej, że w sumie od kwietnia żyję z tą informacją. Do tej pory nie powiedziałam mu o tym, co wiem, bo tchórzyłam. Na pewno nie chcę tak po prostu zostawić tej sytuacji niewyjaśnionej i odejść, bo jednak ciężko zostawić kogoś, z kim tyle się przeżyło i do kogo tak się przywiązało. Chcę dać mu szansę wytłumaczenia. Boję się tylko, że moją głupią ciekawość i wścibskość odwróci na swoją korzyść i to w końcu ja wyjdę na ,,tą złą", nie próbując nawet wytłumaczyć mi, dlaczego tak wtedy pisał ze swoim kolegą. Na pewno wiem, że ma prawo porządnie się wkurzyć, jeśli jednak mu na mnie zależy, myślę, że da nam szansę na rozmowę. Na pewno jeśli będzie to koniec, czy to z jego czy mojej strony, to nie chcę tego zostawić bez wyjaśnień.

Co do posiadania kogoś na boku, na spokojnie zostawia włączonego facebooka/komputer przy mnie, gdy wtedy czytalam te wiadomości, też nic podejrzanego nie zauważyłam. Tym bardziej mi głupio, że naruszyłam jego prywatność... Jedyne, co sama mogę postanowić, to nie szperać w cudzych wiadomościach.

Jeszcze co  do tekstu, że mogłabym zrzucić brzuszek. No chłopak miał rację, ale to chyba bardziej przeszkadzalo jemu niż mi. Teraz już nawet w sumie od dłuższego czasu w ogóle nie słyszałam takich tekstów. Gdy mówiłam mu, że nikt nie jest idealny, on sam to przyznał, że wie, że on też taki nie jest i gdybym mu powiedziała, żeby zrobił lepszą klatę i by mi na tym zależalo, to po prostu zacząłby coś z tym robić. Tutaj widzę takie proste myślenie faceta, które w sumie ma sens. Gdyby zaczął mnie na siłę zmieniać, bez mojej ochoty na te zmiany, to rzeczywiście wtedy mogloby mi sie to nie spodobać i poważnie bym sie zastanawiała, czy to ma sens, skoro aż tak mnie nie akceptuje.

43

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Przede wszystkim starałbym się postawić kawę na ławę: powiedziałbym, że wiem o tych czy innych tekstach i teraz powinna powiedzieć prawdę i się zdecydować. Jeśli rzeczywiście tak jest to sorry, nie mamy o czym rozmawiać. Jeśli się nie przyzna daję jej czas na przemyślenie, jak się nie zdecyduje to poważna rozmowa i wtedy pewnie koniec. Tyle w teorii. Jak jest w praktyce, to wiadomo: odwaga cywilna jest towarem deficytowym.
Gość ma specyficzne podejście i na szczęście, pewnie wielu facetów nie podziela takowego. Sam się dziwie takim zachowaniom, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę wiek człowieka a ten z pewnością nie oscyluje wokół lat 15, gdzie takie "zabawy" są może na porządku dziennym. Pytanie tylko czy należy je brać na poważnie? Jedno co jest pewne, to to, że nie wiadomo, czy właśnie sobie kolega jaj nie robił ze swojego kumpla, pokazując jaki to on nie jest wielki samiec alfa. Przypuszczam, że tego typu obgadywanie, choćby bardziej delikatne, ma często miejsce w takim zamkniętym gronie( zarówno damskim jak i męskim), tylko drugie połówki się o tym nie dowiadują.
Właśnie Autorko proste myślenie czy proste rzeczy/schematy wiele razy okazują się lepsze. Zmotywować się do ćwiczeń można i samemu i delikatnie poprzez czyjąś subtelną uwagę. Nie każda uwaga na temat naszego wyglądu musi być od razu brana jako obraźliwa, nie bierzmy tak wszystkiego do siebie! smile

44

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
CzarnaPtaszyna napisał/a:

...to ten kumpel do niego, żeby wysiadł razem z nią, a mój chłopak, że no przecież takich rzeczy się nie robi. Innym razem też mój chłopak napisał koledze, że jakaś koleżanka chciała u niego przenocować, na co ten kolega, żeby się zgodził, a mój chłopak powiedział, że ma dziewczynę i nie powinien. Nie pisał też wtedy, na początku związku samych negatywów na mój temat. Pisał też, że mnie kocha, że mu ze mną dobrze, że jest zazdrosny bardzo o moich kolegów, że za mną tęskni. Więc to wszystko nie jest takie czarno-białe... Teraz on częściej mówi mi, że mnie kocha, pokazuje mi to bardzo często w czynach, nie tylko słowach. Jak była pandemia specjalnie przyjechał po mnie samochodem ponad 200 km, żeby nie musiała jechać pociągiem i komunikacją miejską. Nie wstydzi się okazywać mi czułości przy innych, przy tym koledze też.

Ok, a tu parę kwestii o które stoją w opozycji do głównych zarzutów. Też pisane do kolegi. Więc jedno albo drugie to zwykłe gadanie, bez pokrycia w rzeczywistości... Które? To o chęci zmiany partnerki na "lepszy" model czy o miłości, tęsknocie i zasadach których nie złamie? Wie to tylko autorka, bo go zna, widzi jego czyny...
Ale może jej chłopak to faktycznie psychopata, który mimo bycia z dziewczyną "z braku laku", nie korzysta z opcji zmiany na inną, a nawet bardziej okazuje uczucia partnerce uczucia niż ona jemu.. Maniak dosłownie.

PS. Nie chcę gadać o Twoich sprawach Salomonko, tylko zwrócić Ci uwagę że przez swoje doświadczenia możesz być nieobiektywna w ocenie tej sytuacji...

45

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Ludzie w takich sytuacjach chyba zbyt często zakładają gorszą wersję.

46

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
zwyczajny gość napisał/a:

A serio to się liczą fakty, jak się zachowuje wobec dziewczyny ....a nie to co "pierdu, pierdu," pisał z kumplem dwa lata temu, gdy jeszcze z dziewczyną nie był na poważnie.

On z nią wtedy może nie był na poważnie, ale ona z nim była... wink

Po jego zachowaniu też ciężko coś wywnioskować, bo nawet w czasie, gdy ja paskudnie odgadywał do kumpla, to traktował ją dobrze, tak, że pojęcia nie miała, że coś jest nie tak, że jest zapchajdziurą z nadwagą.

Ten facet co innego mówi, co innego robi. Ja bym nie mogła być z kimś takim i stale się zastanawiać co jest prawdą.

47 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-07-01 11:50:55)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Witam Cię droga Autorko. Nie zostaniesz zlinczowana. Według mnie bardzo dobrze się stało, że miałaś okazję przeczytać te prywatne wiadomości Twojego chłopaka. Teraz przynajmniej wiesz z kim jesteś. Ja na Twoim miejscu zerwałabym z takim facetem, bo nic dobrego Cię nie czeka. To kłamca i oszust, manipulant. Jeszcze dodam,że kiedyś przypadkiem też zdarzyło mi się przeczytać prywatne wiadomości mojego byłego już faceta i za to dziękuję Bogu. Ta wiedza, którą nabyłam z tych wiadomości uchroniła mnie od wielu niebezpiecznych rzeczy. Pozdrawiam i życzę dobrej decyzji odnośnie tego chłopaka, bo to pewne, że na Tobie mu nie zależy tylko jest bo jest.

Salomonka napisał/a:

Żadnego kłamcy nie poznasz naprawdę, jesli będziesz tylko wnioskował z tego co do ciebie mowi, jak się przy tobie zachowuje i jak cię traktuje. Człowiek który musi się dowartościowywać twoim kosztem, umniejszając twoją godność Bagienni-k, to zwyczajny tchórz, manipulant i kreator swojeg życia, ale bedzie się starał abys się o tym jak najpóźniej dowiedział. . Tak, tak..Są czasem w naszym w życiu takie osoby, którym służymy tylko do... podnoszenia ich  wartości. I cała sztuka polega na tym, aby je jak najszybciej rozpoznać i eliminować nie pozostawiając im ani szans ani czasu, by w naszym życiu zrobiły spustoszenie, z ktorym nie uporamy się potem latami. Czasem lepiej  naprawdę zostać samemu, niż żyć jak w klatce z wężem, ktory nie wiadomo kiedy ukąsi.

zgadzam się z tym Salomonka. Coś w tym jest co napisałaś.

48

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
Karina 36 napisał/a:

...To kłamca i oszust, manipulant.

Kolejna dobra rada - mi się coś tam kiedyś zdarzyło więc Twój facet to na pewno czyste zło.

Może jakieś argumenty na to że jest oszustem czy manipulantem? Takie, wiesz, rzeczowe...

49

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
CatLady napisał/a:

...Ten facet co innego mówi, co innego robi. Ja bym nie mogła być z kimś takim i stale się zastanawiać co jest prawdą.

No właśnie nie. Taka subtelna różnica że nie mówi nic inaczej jak robi... To co wiemy to parę prywatnych wiadomości z przed 2ch lat, kierowanych do kumpla. A i w tych wiadomościach było parę pozytywnych rzeczy. Przecież nie wiemy co myślał i dlaczego tak pisał. Wiemy z opisu autorki że realnie jest do rany przyłóż. Realnie jej nie oszukuje, nie kłamie, nie zdradza... Naprawdę, czemu, Wy, drogie Panie, widzicie tylko najgorszą możliwą wersję i oceniacie człowieka na podstawie kilku starych wiadomości - pomimo iż wszystko inne (w tym realne czyny) świadczą o tym iż jest prawie idealnym partnerem..

50

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Do mnie pisał kiedyś serdeczny kolega, pierwszego dnia, kiedy jego ówczesna dziewczyna wprowadziła się do niego, że ma wątpliwości czy dobrze robi. Nie był przekonany czy chce, aby z nim mieszkała, że może za szybko, może to nie ta. Ja go przekonywałem, że nie ma co się bać iść dalej, skoro ja kocha.  Dziś są małżeństwem z trójką dzieci.
Chcecie mi powiedzieć, że gdyby jego żona przeczytała naszą rozmowę, to miałaby teraz rzucić go w diabły, bo miał wątpliwości?
Chłopak Autorki, wtedy widocznie miał wątpliwości, co wyraził w gowniarski i niedojrzały sposób. Jeśli przez ten cały czas nie dał poczuć autorce, że jest niekochana, nie pożądana, nie olewał ją, a stara się, to taki wybryk chyba można wybaczyć? A przynajmniej wyjaśnić jeśli Autorce to wadzi na sercu.
Chociaż ja się domyślam jak on by zareagował.

51 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-07-01 17:46:40)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Słowo mowione ulotne jest, a pisane nabiera wagi smile Tutaj mamy kogoś, kto nie "chlapnąl" kumplowi przy piwie glupoty na temat swojej dziewczyny na która się wściekł, tylko pisal, regularnie przez wiele miesięcy obrzydliwości na jej temat, łącznie z tym, że nie chce już dłużej z nią być. 
Facet dojrzały, odpowiedzialny, kojarzy mi się z kimś, kto wie czego chce, nie musi oszukiwac, kłamać, bo jest właśnie na tyle silny, że nie musi tego robić. Jeśli chce byc z kobietą, to z nią jest nie z przymusu, nie dlatego, ze mu żadna ładniejsza atencji nie okazała, tylko dlatego, że sobie ją wybrał i właśnie z nią chce być. Każdy kto woli się dowortościowywać jej kosztem w oczach kumpli, to mięczak i niestety żaden kandydat na partnera na dobre i na złe. Chociażby tutaj panowie nie wiem jak chcieli mnie przekonać, że to standard i nalezy facetowi wybaczyć. No fajnie:) Wybaczyłabym, ale na prtnera poszukałabym kogoś innego, bez obrazy. Czułabym się źle w roli koła zapasowego, nawet jeśli byłabym jedynym kołem zapasowym na Marsie.

52 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-07-02 02:28:36)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Nie da sie oddzielic czlowieka od jego bliskiej przeszlosci. To dlaczego on tak pisal, czemu z nia byl jednoczesnie tak myslac, dlatego on w taki sposob ogolnie sie wypowiadal to jest czesc jego osobowosci i czesc tego co tworzy jego profil jako czlowieka.
Autorka moze to albo zaakceptowac, albo nie. Udawanie, ze to nie jest czesc tego kim on jest jest naiwne.
Prawda jest taka, ze malo kto zna swojego partnera bardzo dobrze. Kazdy ma brzydka strone.
Jednak nie spodziewalabym sie zerwania tutaj, poniewaz autorka ma bardzo niskie standardy.
Dla mnie facet, ktory mi by mowil, ze nie jestem najpiekniejsza i mam zrzucic brzuszek (od razu na poczatku zwiazku) nadawalby sie do smieci co najwyzej.

Kazdy ma swoje granice. Dla mnie brak klasy, brak silnego charakteru i brak zdecydowania sa slabymi cechami.

53 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-07-02 17:51:53)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Ścierają się chyba tutaj dwie kwestie, które mogą zdecydować o tym, czy Autorka zdecyduje się pozostać dalej z tym gościem. Z jednej strony realne i dające się wyraźnie odbierać CZYNY, poparte faktami, mającymi miejsce TERAZ,  zachowaniem, jakie gość przejawia w stosunku do Autorki. To wszystko o czym Koledzy pisali wyżej, o czym zresztą Autorka sama wspominała. Z drugiej zaś kilka słów pisanych, sprzed kilku lat, które zasiały poważne wątpliwości, wzbudzając przykrość, że ktoś się może o nas tak wyrażać. Osobiście uważam, że wszelkie słowa mają i tak dużo mniejsze znaczenie niż czyny, na pewno jednak coś takiego może wzbudzić niepokój. Chociaż można z takich sytuacji wyciągnąć zbyt pochopne wnioski, chociażby kiedy nawet nie padają żadne ostre słowa, kiedy przypadek jest delikatniejszy, jak to opisał m4jkel. Takie kwiatki, jeśli wychodzą na wierzch są jak rysa na szkle, chociaż jeśli miałyby świadczyć o nieszczerości złych zamiarach faceta, to akurat w tym momencie wszystko wskazuje na coś przeciwnego a czy należy się teraz doszukiwać na siłę dowodów  niewierności czy chociażby przejawów obojętności faceta w stosunku do Autorki, to już chyba zbyt dużo stresu człowieka pochłania. I chyba ta niepewność( dużo bardziej niż aktualna sytuacja), sprawia, że ktoś się zdecyduje rozstać. Strasznie to pokręcone, po potem i tak każdego potencjalnego partnera można o coś podejrzewać.
Natomiast to, czy Autor wtedy czuł, że jest z nią na poważnie vs to, co Autorka czuła -ciężko powiedzieć czyja racja miałaby być decydująca. Pomijając jego burackie i szczeniackie zachowanie, to w podobnych przypadkach naprawdę warto uważać, bo można się porządnie pośliznąć, wydając fałszywy osąd na podstawie niesprawdzonych opinii. Ciężko tu operować intuicją i przeczuciem, ale raczej może warto dowodami. Problem chyba w tym, że gdy przyjdzie do takiej poważnej rozmowy to i tak Autorka nie pewności, czy facet ma szczere intencje a on się będzie głowił, jak ma jej to udowodnić( jeśli takowe szczere intencje ma) i czy rzeczywiście mu uwierzy.
Inna sprawa, to to czy takie pogaduszki, jak u faceta Autorki odbywają się na trzeźwo, bo jeśli nie to nie takie rzeczy ludzie wygadywali po procentach..I nie jest to żadne usprawiedliwianie, tylko realny wpływ jaki ma alkohol na nasze zachowanie. Poza tym, równie dobrze facet mógłby mieć powód do zerwania, jeśli usłyszałby od kobiety, że ma zrzucić parę kilo, bo jeśli w tej kwestii mamy stawiać podwójne standardy, to sorry, ale to jest słabe równie mocno, jak durne docinki faceta Autorki.

54

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Trudno się nie zgodzić, że jego opisy były szczeniackie i mogą podważyć jego wiarygodność jako partnera. Jednak tutaj zachodzi problem "grubej krechy" o czym pisałem wielokrotnie w innych wątkach. Autorka poznała ciemną stronę jego osobowości z wpisów z przeszłości. Od niej zależy czy się z tym pogodzi i będzie miała na uwadze nie tamte słowa, a jego dotychczasowe czyny, czy przyjmie, że kop w zad i do widzenia, boś mnie słowem pisanym skrzywdził i nie chcę Cię takiego znać. Za to wiem, że jeśli prawdziwie ją kocha, to będzie się tłumaczył, że to było kiedyś, wypił, albo i nie, takie szczeniackie pogadanki z kumplem, i czy chce zrywać chociaż się zmienił (czego domyślam się po tym, że zakończył takie głupie gadki i stara się w związku) i szczerze kocha. Z drugiej strony może cenić sobie prywatność i wkurzyć się, że grzebie mu w telefonie i sam zakończy związek. Nie znamy go, nie wiemy jak zareaguje. Autorka wie.

55

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Zasada "grubej krechy" a raczej brak jej zastosowania często rodzi takie obawy, niepewności czy uprzedzenia, że ciężko to jakoś racjonalnie wytłumaczyć, jak chociażby to, że kiedyś facet korzystał z usług prostytutek, co wywołuje takie szok, że następuje definitywny koniec. Tutaj obawa się bierze chyba tylko z faktu, że facetowi się to zdarzyło kiedyś i pewnie w wątpliwych okolicznościach( %, chęć przyszpanowania z nie wiadomo jakiego powodu). Zatem podejrzenia się będą cały czas pojawiać, że może jednak zachowuje się i myśli tak samo teraz, mimo, że nie ma nawet najmniejszych dowodów na to, ale właśnie pojawia się potrzeba na weryfikację czyichś zachowań. To wszystko o czym mówią Panie wyżej, jak facet się reprezentuje poprzez tego typu wygłupy jest absolutnie słuszne smile Tylko czy mamy zawsze zakładać, że pewne skłonności czy zachowania się nie zmieniają, kiedy właśnie nie mamy AKTUALNIE żadnych przesłanek na ten temat? Gdyby to było teraz sytuacja byłaby zapewne jednoznaczna, tzw krótka piłka smile Dlatego tym bardziej mnie dziwo często takie myślenie, że jeśli ktoś się czegoś dopuścił x lat temu, to zrobi to samo teraz z równą łatwością.

56

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
CzarnaPtaszyna napisał/a:

Nie wspomniałam jeszcze, ale przeczytałam te wiadomości na początku kwietnia. Próbowałam wtedy porozmawiać z nim o tym, nie wspominając, że czytałam jego prywatne wiadomości. Rozmowa na jakiś czas pomogła, jednak do teraz to wszystko do mnie wraca i wyżera mnie od środka. Dodatkowo fakt, że naruszyłam jego prywatność jeszcze bardziej mnie dołuje. Teraz pytanie, czy powiedzieć mu o tym, że czytałam te wiadomości, czy nie wracać do przeszłości i odpuścić. W końcu przed przeczytaniem tych rozmów byłam z nim naprawdę szczęśliwa, czułam się kochana, z wzajemnością. Moja głupia ciekawość wszystko zniszczyła, jestem teraz bardziej podejrzliwa i mniej mu ufam. Jednak gdy mu o tym powiem, wiem, że on też straci do mnie zaufanie, a ja nawet mogę stracić faceta, którego kocham. Co robić?


To, jak luby traktuje ciebie nie ma znaczenia, bo i tak będziesz miała do niego różne obiekcje. Na twoim miejscu nic bym mu nie powiedziała, tylko zerwała. Zresztą co on tobie mógłby powiedzieć oprócz tego, że komentował kogoś dawno temu?
Pewnie jest z tobą z braku innych możliwości i o takich komentowanych znajomych może sobie tylko śnić. Przykre, ale pewnie prawdziwe.

57

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
bagienni_k napisał/a:

Zasada "grubej krechy" a raczej brak jej zastosowania często rodzi takie obawy, niepewności czy uprzedzenia, że ciężko to jakoś racjonalnie wytłumaczyć, jak chociażby to, że kiedyś facet korzystał z usług prostytutek, co wywołuje takie szok, że następuje definitywny koniec. Tutaj obawa się bierze chyba tylko z faktu, że facetowi się to zdarzyło kiedyś i pewnie w wątpliwych okolicznościach( %, chęć przyszpanowania z nie wiadomo jakiego powodu). Zatem podejrzenia się będą cały czas pojawiać, że może jednak zachowuje się i myśli tak samo teraz, mimo, że nie ma nawet najmniejszych dowodów na to, ale właśnie pojawia się potrzeba na weryfikację czyichś zachowań. To wszystko o czym mówią Panie wyżej, jak facet się reprezentuje poprzez tego typu wygłupy jest absolutnie słuszne smile Tylko czy mamy zawsze zakładać, że pewne skłonności czy zachowania się nie zmieniają, kiedy właśnie nie mamy AKTUALNIE żadnych przesłanek na ten temat? Gdyby to było teraz sytuacja byłaby zapewne jednoznaczna, tzw krótka piłka smile Dlatego tym bardziej mnie dziwo często takie myślenie, że jeśli ktoś się czegoś dopuścił x lat temu, to zrobi to samo teraz z równą łatwością.

Mnie też ciągle dziwi Bagiennik-u, ze ludzie tak naprawdę sie nie zmieniają:)
My tutaj nie oceniamy kogoś, kto się głupio wyrazil o swojej drugiej polowie, tylko kogoś, kto ją przez wiele miesięcy zwyczajnie obmawiał i właściwie się z niej wyśmiewał.. Widzisz rożnicę, czy nadal nie?

Nawet gdyby przyjąć, że wtedy coś sobie ubzdurał, a teraz zmienił się w potulnego baranka, to ja n ie ufam niestabilnym emocjonalnie ludziom, bo może im się "cofnąć" i co wtedy? CO WTEDY, GDY BĘDĘ MIAŁA Z TAKIM DZIECI, WSPÓLNY KREDYT I DOM NA RATY?

Pisałam już o tym wcześniej, że czasami los daje nam sygnały i nas ostrzega, podsuwając nam takie "kwiatki" jak to niespodziewane dojście do wiadomości, które facet pisał. Wtedy gdy je pisał, nasza autorka tez nie zdawała sobie sprawy co się dzieje z jej facetam, skąd więc pewność że teraz wie? Bo nie dane jej było przekonac sie w poźniejszym czasie z kim ma do czynienia?

Wybór partnera na dalsze życie, to naprawdę niełatwa sprawa. Niech żadna kobieta nie lekceważy sygnałow, które pod sam nos podsuwa jej opatrzność, to może wtedy będzie mniej dramatów całych rodzin a zwłaszcza dzieci.
Nie ma, ze jakoś to będzie, albo on zrobił to "niechcący". Jeśli autorka chce, to niech idzie z zamkniętymi oczami w ogień, ale niech się nie nazywam, jesli ona się nie pojawi tutaj za kilka lat z nowym tematem w stylu: Zostawił mnie z dzieckiem, albo zdrdza mnie z prostytytutkami... proszę  o pomoc.

58

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Co jest zatem pewne?

Facet dwa lata(?) temu pisał i rozmawiał z kumplem na temat swojej dziewczyny, używając niewybrednych słów, zachowując się niewątpliwie szczeniacko. Wyszło to po jakimś czasie i teraz zasiało( słuszny bądź nie) niepokój w sercu i umyśle dziewczyny. Cała akcja być może prowadzona po pijaku - choć tego się raczej nie dowiemy.
Obecnie, niemal wzorowe zachowanie faceta, angażującego się w związek, który nie ma nic do ukrycia i nie widać po nim TERAZ ŻADNYCH sygnałów, aby coś miało być nie tak. Gość deklaruje wręcz swoje uczucie do Autorki, ale jeszcze chyba nie miał okazji się tłumaczyć z tego swojego poprzedniego występku.

Zatem, patrząc z boku, możemy oceniać faceta na podstawie tego, że coś tam sobie skrobnął jakiś czas temu, podczas gdy obecnie nie ma żadnych wyraźnych sygnałów, że postępuje zgodnie z tym, o czym pisał.
Ale...Przeczucie, intuicja, los - zwał, jak zwał- kładzie nam na drodze coś takiego. Rozumiem, że to jest coś, co burzy całościowe, budowane cierpliwie i starannie, wyobrażenie idealnego faceta? Coś w tym jest, bo człowiek chce dla siebie jak najlepiej i jak wyczuwa choc odrobinę zagrożenia czy czegoś podejrzanego to stara się to wyjaśnić czy się w ostateczności wycofuje.
Zatem nie ma realnych i rzeczywistych przesłanek, że coś jest nie tak, ale troska o swoje szczęście nie pozwala wchodzić w relację, której jesteśmy niepewni, z uwagi na pojawiające się wątpliwości..
To coś w rodzaju reakcji obronnej: jak nie wiem, czy jest dobrze, pomimo, że wiem, że nie jest źle, to się wycofuję - powiem szczerze, że chyba naprawdę być w skórze Autorki, żeby poczuć te wątpliwości, bo kiedy coś dotyczy nas, to stajemy się nad wyraz ostrożni..

59

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
bagienni_k napisał/a:

Co jest zatem pewne?

Facet dwa lata(?) temu pisał i rozmawiał z kumplem na temat swojej dziewczyny, używając niewybrednych słów, zachowując się niewątpliwie szczeniacko. Wyszło to po jakimś czasie i teraz zasiało( słuszny bądź nie) niepokój w sercu i umyśle dziewczyny. Cała akcja być może prowadzona po pijaku - choć tego się raczej nie dowiemy.
Obecnie, niemal wzorowe zachowanie faceta, angażującego się w związek, który nie ma nic do ukrycia i nie widać po nim TERAZ ŻADNYCH sygnałów, aby coś miało być nie tak. Gość deklaruje wręcz swoje uczucie do Autorki, ale jeszcze chyba nie miał okazji się tłumaczyć z tego swojego poprzedniego występku.

Zatem, patrząc z boku, możemy oceniać faceta na podstawie tego, że coś tam sobie skrobnął jakiś czas temu, podczas gdy obecnie nie ma żadnych wyraźnych sygnałów, że postępuje zgodnie z tym, o czym pisał.
Ale...Przeczucie, intuicja, los - zwał, jak zwał- kładzie nam na drodze coś takiego. Rozumiem, że to jest coś, co burzy całościowe, budowane cierpliwie i starannie, wyobrażenie idealnego faceta? Coś w tym jest, bo człowiek chce dla siebie jak najlepiej i jak wyczuwa choc odrobinę zagrożenia czy czegoś podejrzanego to stara się to wyjaśnić czy się w ostateczności wycofuje.
Zatem nie ma realnych i rzeczywistych przesłanek, że coś jest nie tak, ale troska o swoje szczęście nie pozwala wchodzić w relację, której jesteśmy niepewni, z uwagi na pojawiające się wątpliwości..
To coś w rodzaju reakcji obronnej: jak nie wiem, czy jest dobrze, pomimo, że wiem, że nie jest źle, to się wycofuję - powiem szczerze, że chyba naprawdę być w skórze Autorki, żeby poczuć te wątpliwości, bo kiedy coś dotyczy nas, to stajemy się nad wyraz ostrożni..

Przeciez on postepuje dokladnie tak samo jak wtedy. Wtedy tez z nia byl i teraz tez jest.
Jego zachowanie jest takie samo i nie ma zadnych przeslanek, ze on mysli lub postepuje inaczej.
Nie wiem skad pomysl, ze czlowiek dorosly zmienia sie w inna osobe w przeciagu dwoch lat.  Charakter sie praktycznie nie zmienia, nawet w ciagu 20 lat, a co dopiero dwoch.

60

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Jego stosunek do mnie rzeczywiście się nie zmienił, wtedy jak i teraz czułam, że mu zależy i że mnie kocha. Tylko, że wtedy pisał takie rzeczy o mnie, co jest głównym problemem ...
Natomiast jak już wspominałam, ponieważ przesledzilam tę rozmowę, oczywiście nie jakoś dokładnie, ale pobieżnie do teraz (w sensie do dnia, kiedy to przeczytałam) i takie teksty nie miały już miejsca.
Rowniez jego słowa kierowane do mnie na temat mojego wyglądu nie są w ogole przykre, tak jak byly na początku związku czasem wypowiedziane , czyli takie, gdy mówił, że nie jestem najpiękniejsza lub ze mogłabym zrzucić parę kg.Teraz naprawdę potrafi sprawić, że czuje się jedyną i najlepsza kobieta na świecie.
Nie można więc tak do końca stwierdzić, że zachowuje się tak samo jak kiedyś...

61

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
CzarnaPtaszyna napisał/a:

Jego stosunek do mnie rzeczywiście się nie zmienił, wtedy jak i teraz czułam, że mu zależy i że mnie kocha. Tylko, że wtedy pisał takie rzeczy o mnie, co jest głównym problemem ...
Natomiast jak już wspominałam, ponieważ przesledzilam tę rozmowę, oczywiście nie jakoś dokładnie, ale pobieżnie do teraz (w sensie do dnia, kiedy to przeczytałam) i takie teksty nie miały już miejsca.
Rowniez jego słowa kierowane do mnie na temat mojego wyglądu nie są w ogole przykre, tak jak byly na początku związku czasem wypowiedziane , czyli takie, gdy mówił, że nie jestem najpiękniejsza lub ze mogłabym zrzucić parę kg.Teraz naprawdę potrafi sprawić, że czuje się jedyną i najlepsza kobieta na świecie.
Nie można więc tak do końca stwierdzić, że zachowuje się tak samo jak kiedyś...

Twoje postepowanie jest takie, ze trudno tutaj cos doradzic.
Teksty jakie on do Ciebie rzucal na poczatku nie sprawily, ze sie z nim rozstalas, wiec Twoja poprzeczka jest bardzo nisko.
To juz jest tak duza roznica miedzy mna, a Toba, ze ciezko tutaj doradzic co bedzie dla Ciebie najlepsze.
Jak dla mnie? Rozstalabym sie.
Jezeli jednak chcialabym zostac w tym zwiazku to powiedzialabym mu o tym co przeczytalam. Dla mnie nie ma zwiazku bez totalnej, brutalnej szczerosci.
Jednak jak na moje oko, to do Ciebie nie pasuje zadne z tych rozwiazan i wydaje mi sie, ze bedziesz tak siedziec w zawieszeniu i od czasu do czasu sie martwic.
I albo on Ciebie zmieni na lepszy model w koncu i bedzie placz, albo caly czas bedzie taki zwiazek, albo Ty jakos ten zwiazek rozwalisz i tak. Za pomoca tych watpliwosci.

62

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
bagienni_k napisał/a:

Co jest zatem pewne?
.
Obecnie, niemal wzorowe zachowanie faceta, angażującego się w związek, który nie ma nic do ukrycia i nie widać po nim TERAZ ŻADNYCH sygnałów, aby coś miało być nie tak. Gość deklaruje wręcz swoje uczucie do Autorki, ale jeszcze chyba nie miał okazji się tłumaczyć z tego swojego poprzedniego występku.


Zatem nie ma realnych i rzeczywistych przesłanek, że coś jest nie tak, ..

Nic nie jest pewne. Nawet obecne wzorcowe zachowanie faceta. To, że TERAZ ŻADNYCH niewłaściwych sygnałów nie ma nic nie znaczy, bo WTEDY, gdy pisał do kumpla te obrzydliwości na jej temat też ŻADNYCH sygnałów n nie było i zachowywał się wzorowo. Facet dobrze grał i może nadal gra.

Po drugie, to nie jest jednorazowe, że coś tam głupiego palnął tylko pisał o niej tygodniami, albo i dłużej. Nie widzisz różnicy?

Dla mnie to by były przesłanki, by zakończyć związek. Facet obgaduje w paskudny sposób, jest że mną, bo żadna ładniejsza go nie chce, przez ten czas dobrze gra kochającego chłopaka. Skąd mam wiedzieć że teraz nie gra? Nie lubię kłamców ano ludzi niedojrzałych.

63 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-07-03 09:26:56)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
CzarnaPtaszyna napisał/a:

Jego stosunek do mnie rzeczywiście się nie zmienił, wtedy jak i teraz czułam, że mu zależy i że mnie kocha. Tylko, że wtedy pisał takie rzeczy o mnie, co jest głównym problemem ...
Natomiast jak już wspominałam, ponieważ przesledzilam tę rozmowę, oczywiście nie jakoś dokładnie, ale pobieżnie do teraz (w sensie do dnia, kiedy to przeczytałam) i takie teksty nie miały już miejsca.
Rowniez jego słowa kierowane do mnie na temat mojego wyglądu nie są w ogole przykre, tak jak byly na początku związku czasem wypowiedziane , czyli takie, gdy mówił, że nie jestem najpiękniejsza lub ze mogłabym zrzucić parę kg.Teraz naprawdę potrafi sprawić, że czuje się jedyną i najlepsza kobieta na świecie.
Nie można więc tak do końca stwierdzić, że zachowuje się tak samo jak kiedyś...

Zatem widzisz Autorko sama, jak to jest teraz z Wami, czy też raczej jak to jest z jego stosunkiem do Ciebie. Wiesz i widzisz, jak się zachowuje teraz, ale masz w sobie dużo niepewności po tym , co usłyszałaś. Od Ciebie zależy dalej co z tym zrobisz i czy będziesz w stanie puścić to w niepamięć czy po prostu spróbować to wyjaśnić. Nie masz oczywiście gwarancji ,że powie Ci prawdę, ale spróbować można zawsze..Sama znasz go najlepiej i wiesz, jak może zareagować.

Natomiast, tak już zupełnie ogólnie - przekonanie, że ludzie się nie zmieniają, nawet po x latach i zakładanie z góry, że ktoś coś może zrobić równie łatwo jak te lata wstecz jest zwyczajnie niesprawiedliwe i powierzchowne. Odbiera w ogóle prawo do uznawania człowieka jako istoty popełniającej błędy, i to czasami grubego kalibru, jak również nie daje szansy na to, aby ktoś pokazał, że zmienił całkowicie swoje podejście do życia.Idąc tym tropem, to możemy uznać, że ktoś, kto w młodości robił mnóstwo głupot nigdy z tego nie wyrośnie, co jest oczywistą bzdurą.

edit: catlady..Tak, nic nie jest pewne poza tym, że kiedyś umrzemy...

Pewne JEST to WSZYSTKO o czym Autorka napisała, bo ciezko czemuś zaprzeczać, jeśli miało faktycznie miejsce.
Skoro wzorowe zachowanie faceta nie jest pewne, to niech każda kobieta szuka poparcia swoich "podejrzeń", jeśli uważa, że takie zachowanie o niczym nie świadczy..
Kurka..Takie zakładanie, branie zawsze najgorszej wersji, odwracanie kota ogonem, żeby tylko znaleźć dziurę w całym, okraszone jeszcze przypinaniem "winnemu" łatki kłamca, oszusta i manipulatora, za pomocą epitetów, - Ty widzisz ciemną stronę, podejrzenia, tzw "intuicję", ktoś inny widzi, to, co RZECZYWIŚCIE ma miejsce i nie wnioskuje od razu, że musi być coś złego, przyjmuje ewentualnie opcję 50:50. Szanse wydają się równe. Cały czas Panie są całkiem ślepe na to, co aktualnie się dzieje w ich związku, wracają uporczywie do tego co było. OK, jeśli zawsze tak postępujecie, że wystarczą przeczucia i niejasne sygnały, niepoparte żadnymi dowodami - Wasze prawo.. Ja mam całkiem odmienne zdanie, bo odnoszę wrażenie, że zbyt często się kogoś pochopnie osądza. Tyle.
Bo zawsze przesłanki, domysły, przeczucia i intuicja są najważniejsze...Ważniejsze niż realne dowody i sygnały..
Co do charakteru i intencji tego faceta - jeśli Autorka teraz znalazłaby takie rozmowy czy wiadomości - w porządku, okaże się, że facet był niewiele wart. Niech to spróbuje wyjaśnić i go przycisnąć.

Zobaczymy jak to się rozstrzygnie po jakimś czasie..

Autorko nie rozmawiałaś z nim na ten temat?

64

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości
bagienni_k napisał/a:
CzarnaPtaszyna napisał/a:

Jego stosunek do mnie rzeczywiście się nie zmienił, wtedy jak i teraz czułam, że mu zależy i że mnie kocha. Tylko, że wtedy pisał takie rzeczy o mnie, co jest głównym problemem ...
Natomiast jak już wspominałam, ponieważ przesledzilam tę rozmowę, oczywiście nie jakoś dokładnie, ale pobieżnie do teraz (w sensie do dnia, kiedy to przeczytałam) i takie teksty nie miały już miejsca.
Rowniez jego słowa kierowane do mnie na temat mojego wyglądu nie są w ogole przykre, tak jak byly na początku związku czasem wypowiedziane , czyli takie, gdy mówił, że nie jestem najpiękniejsza lub ze mogłabym zrzucić parę kg.Teraz naprawdę potrafi sprawić, że czuje się jedyną i najlepsza kobieta na świecie.
Nie można więc tak do końca stwierdzić, że zachowuje się tak samo jak kiedyś...

Zatem widzisz Autorko sama, jak to jest teraz z Wami, czy też raczej jak to jest z jego stosunkiem do Ciebie. Wiesz i widzisz, jak się zachowuje teraz, ale masz w sobie dużo niepewności po tym , co usłyszałaś. Od Ciebie zależy dalej co z tym zrobisz i czy będziesz w stanie puścić to w niepamięć czy po prostu spróbować to wyjaśnić. Nie masz oczywiście gwarancji ,że powie Ci prawdę, ale spróbować można zawsze..Sama znasz go najlepiej i wiesz, jak może zareagować.

Natomiast, tak już zupełnie ogólnie - przekonanie, że ludzie się nie zmieniają, nawet po x latach i zakładanie z góry, że ktoś coś może zrobić równie łatwo jak te lata wstecz jest zwyczajnie niesprawiedliwe i powierzchowne. Odbiera w ogóle prawo do uznawania człowieka jako istoty popełniającej błędy, i to czasami grubego kalibru, jak również nie daje szansy na to, aby ktoś pokazał, że zmienił całkowicie swoje podejście do życia.Idąc tym tropem, to możemy uznać, że ktoś, kto w młodości robił mnóstwo głupot nigdy z tego nie wyrośnie, co jest oczywistą bzdurą.

edit: catlady..Tak, nic nie jest pewne poza tym, że kiedyś umrzemy...

Pewne JEST to WSZYSTKO o czym Autorka napisała, bo ciezko czemuś zaprzeczać, jeśli miało faktycznie miejsce.
Skoro wzorowe zachowanie faceta nie jest pewne, to niech każda kobieta szuka poparcia swoich "podejrzeń", jeśli uważa, że takie zachowanie o niczym nie świadczy..
Kurka..Takie zakładanie, branie zawsze najgorszej wersji, odwracanie kota ogonem, żeby tylko znaleźć dziurę w całym, okraszone jeszcze przypinaniem "winnemu" łatki kłamca, oszusta i manipulatora, za pomocą epitetów, - Ty widzisz ciemną stronę, podejrzenia, tzw "intuicję", ktoś inny widzi, to, co RZECZYWIŚCIE ma miejsce i nie wnioskuje od razu, że musi być coś złego, przyjmuje ewentualnie opcję 50:50. Szanse wydają się równe. Cały czas Panie są całkiem ślepe na to, co aktualnie się dzieje w ich związku, wracają uporczywie do tego co było. OK, jeśli zawsze tak postępujecie, że wystarczą przeczucia i niejasne sygnały, niepoparte żadnymi dowodami - Wasze prawo.. Ja mam całkiem odmienne zdanie, bo odnoszę wrażenie, że zbyt często się kogoś pochopnie osądza. Tyle.
Bo zawsze przesłanki, domysły, przeczucia i intuicja są najważniejsze...Ważniejsze niż realne dowody i sygnały..
Co do charakteru i intencji tego faceta - jeśli Autorka teraz znalazłaby takie rozmowy czy wiadomości - w porządku, okaże się, że facet był niewiele wart. Niech to spróbuje wyjaśnić i go przycisnąć.

Zobaczymy jak to się rozstrzygnie po jakimś czasie..

Autorko nie rozmawiałaś z nim na ten temat?

Ty zwyczajnie nie rozumiesz tych zagadnien. Tutaj nie trzeba zadnego powierzchownego oceniania.
Jak pisze sie profil osoby to taka informacja z tak bardzo, bardzo bliskiej przeszlosci ma znaczenie.
On pisal te wiadomosci przez dluzszy okres czasu. Tak wiec mamy osobe, ktora z jakiegos powodu jest w zwiazku z druga osoba i jednoczesnie wypowiada sie w sposob przedmiotowy i niepochlebny o tej osobie za plecami. Mamy osobe, ktora mowi w sposob przedmiotowy o czlowieku z ktorym jest w bliskiej relacji.
Nie wiemy czy on to mowil dlatego, ze to prawda. Dlatego, ze chcial sie przypodobac kumplowi. Moze wstydzil sie takiej laski przed kumplem i chcial pokazac, ze to nie jest wazny zwiazek.
Mozemy z doza prawdopodobienstwa zalozyc, ze on naprawde tak myslal. Dlaczego? Bo mowil do autorki, ze nie jest najpiekniejsza.
Jak na to patrze to wiem, ze w kazdej konfiguracji i kazdy z mozliwych powodow z jakich on mogl to mowic... Dla mnie go by skreslalo jako partnera.
Tutaj dochodzimy do rzeczy, ktorej Ty nie rozumiesz.
Kazde zachowanie wynika z czegos. To, ze on to wtedy mowil i dlaczego mowil i jak dlugo mowil swiadczy o cechach jego osobowosci.
To, ze on moze nie robic konkretnie tego  w tej chwili to nie znaczy, ze jego osobowosc sie zmienila. Osobowosc osoby doroslej praktycznie sie nie zmienia, niezaleznie od tego jak bardzo duze zmiany zachodza w otoczeniu.
On nadal ma taki sam charakter, ktory w tamtym momencie sprawil, ze on wypowiadal sie jak o rzeczy na temat drugiego czlowieka.
To nie jest plytka ocena, a wrecz przeciwnie.
Ty nie widzisz tego co widza inni, ale to nie znaczy, ze tego nie ma. Dla mnie to jest automatyczne jak dla kierowcy prowadzenie samochodu.
Nie moge stwierdzic, ze on ja zdradzi, ani nawet czy on ja oszukuje w tej chwili. W tym celu musialabym znac wiecej jego przeszlosci. TAK, przeszlosci bo wprew pozorom i temu w co mamy ochote wierzyc to przeszle zachowanie swiadcza o nas i o naszym przyszlym postepowaniu.
Wiem jednak, ze cechy jego charakteru (a to jest stale) uwazam za nie atrakcyjne i nie warte zwiazku.

65 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-07-03 10:22:47)

Odp: Czytanie prywatnych wiadomości

Winter, Ty myślisz i kierujesz się swoim wyobrażeniem, masz takie podejście - w porządku, ja mam inne. Nie lubię czegoś zakładać, przewidywać, przypuszczać czy podejrzewać. Staram się nie wyciągać pochopnych wniosków i nie dokonywać od razu założeń. Przede wszystkim nie dopatrywać się od razu jedynie tej złej i negatywnej strony/wersji czy opcji ,jaka może się zdarzyć. Poza tym słowa to dla TYLKO słowa, mówić sobie można naprawę dużo, ale NIC  absolutnie z tego nie wynika. Nie lubię skupiać się na jednej rzeczy i olewać całej reszty. Może Panie mają ten swój specyficzny sposób postępowania, że najmniejsza rysa na szkle jest sygnałem do zastanowienai się nad sensem związku, ale nie jest to  na szczęście jedyne podejście, jakie można mieć.

Nie wiemy czy on to mowil dlatego, ze to prawda. Dlatego, ze chcial sie przypodobac kumplowi. Moze wstydzil sie takiej laski przed kumplem i chcial pokazac, ze to nie jest wazny zwiazek

Otóż właśnie to. NIE WIEMY czy to prawda, NIE WIEMY dlaczego tak powiedział, NIE WIEMY, czy może nie chciał zwyczajnie się przed kumplem wygłupić i to, co napisał/powiedział nie miało ŻADNEGO związku z prawdą i tym, jak traktuje Autorkę, jako swoją dziewczynę. Jeśli możemy komuś nie wierzyć, mimo że wypowiada się o nas/kimś pozytywnie i z uczuciem, to równie dobrze, może to mieć miejsce w drugą stronę. Ktoś może wygadywać farmazony, nie mające pokrycia w  faktach, gdzie tymczasem myśli zupełnie inaczej. Po co? Tego też NIE WIEMY. Zatem czy można wypowiadać się o kimś bardzo negatywnie, kiedy myślimy zgoła inaczej?
Poza tym nikt chyba nie wątpi w sam bezsens i głupotę takich zachowań, tylko czy to od razu czyni z faceta zupełnego przegrywa i osobę nie odpowiednią do związków?
To jego wypisywanie durnych wiadomości vs całokształt, jaki on właśnie prezentuje - a do tego to uporczywe wnioskowanie o kimś na podstawie jednego epizodu, zakładanie, ze jest taki, siaki czy owaki, bo kilka razy coś tam przeskrobał. Z pozycji użytkownika tego forum nie mogę NIC o nim powiedzieć, bo kilka burackich wyskoków nie świadczy o tym, jaki w rzeczywistości ktoś jest na co dzień i nie mówi mi NICZEGO o jego osobie, jako całości. Już prędzej ten jego kumpel mógłby coś dorzucić, bo zapewne go lepiej zna.

Oj, ciekawe byłoby jakby powstał odwrotny wątek, gdzie to facet znajduje takie wiadomości w telefonie swojej dziewczyny.." Nie martw się, to tylko wygłupy!", "Pewnie była pijana"itp.

Albo uwaga o zrzuceniu brzuszka - który facet by się tym w ogóle przejął, że trochę przytył?

Niech Autorka z nim pogada i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Posty [ 1 do 65 z 71 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czytanie prywatnych wiadomości

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024