Brak libido w czasach zarazy. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak libido w czasach zarazy.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: Brak libido w czasach zarazy.

Przed pandemią mieszkaliśmy z partnerką osobno. Co tydzień jedno z nas przyjeżdżało do drugiego na 2-3 dni. To był fajny czas, bo to każdy przyjazd był wydarzeniem i trzeba było się "szykować". Dzień przed tym jak wszystko miało zostać zamknięte - podjęliśmy decyzję, aby się do niej wprowadzić. Nie wiedzieliśmy jak poważne czekają nas zmiany, więc postanowiliśmy nie ryzykować długiej rozłąki. Tak minęły prawie 3 miesiące...

Boję się, że to był błąd. Przed zamknięciem było sporo zaangażowania, a teraz wszystko oklapło. Mnie to absolutnie nie dziwi, bo cały czas siedzimy zamknięci ze sobą, więc mamy siebie przesyt. Bardziej mnie przeraża, że niewiele mogę zrobić. Na początku jeszcze było co przeżywać razem, bo ograniczenia, niepewność sytuacji, ale teraz? Dni się zlewają w jedno. Mam wrażenie, że zaczynamy się robić strasznie zblazowani. Najbardziej mnie chyba dotyka kwestia seksu, bo nie sądziłem, że w tej kwestii kiedykolwiek będą problemy. A zarówno z jej strony, jak też mojej nie ma pary. Najgorsze są rozmowy o tym, bo z jednej strony mają pomóc i jakoś łatwiej odnaleźć się w sytuacji, ale tak naprawdę dodają do pieca. Próbowaliśmy złamać rutynę i wyjechać na weekend, ale dostała zatrucia pokarmowego pierwszego dnia i przesiedzieliśmy cały weekend... w wynajętym domu lol

Czuję straszną niemoc. Straszną.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

No dobra, ale skoro żadne z Was nie ma ochoty, to żadne z Was nie jest poszkodowane.
Wam się po prostu nałożyły dwie rzeczy. Pandemia i ten moment, kiedy się zaczyna razem mieszkać i kiedy to jest naturalne, że nagle trzeba się do siebie przyzwyczaić. To, że zawsze się jakoś specjalnie na siebie szykowaliście też nie pomaga, bo tak naprawdę zapewne dopiero teraz widzicie się w takich normalnych, codziennych sytuacjach.
Musicie po prostu odnaleźć siebie w tej normalności. Idźcie na spacer, do kina, ustalcie sobie, że np. raz w tygodniu gdzieś wychodzicie itd.

3

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

Muszę przyznać, że bardzo szybko dopadła Was szarość codzienności, ale żeby nie zabiła tego związku, oboje musicie się teraz trochę postarać, a coś mi się wydaje, że znacznie więcej niż trochę.
Potrafisz powiedzieć co się tak naprawdę stało? Przestaliście wzajemnie o siebie zabiegać, jest Wam "siebie za dużo", zabrakło tematów do rozmów, brakuje tego, że wcześniej każde spotkanie traktowane było jak święto, może pojawiły się jakieś zgrzyty, nieporozumienia, sprzeczki? Coś w końcu wpływa na brak chęci na seks.

4

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

To, co opisujesz trochę przypomina scenariusz „Dziewczyny moich koszmarów” :-D


Jestem w podobnej do Ciebie sytuacji w tym zakresie, że koronawirus a właściwie kwarantanna, którą po powrocie do kraju musiał przejść mój partner, stała się bezpośrednim impulsem do zamieszkania razem. Ale na tym podobieństwa między nami się kończą :-D
Ile czasu byliście razem zanim zamieszkaliście wspólnie? I dlaczego cały czas spędzacie razem? Nie macie swoich zajęć, pracy, znajomych, zainteresowań?

5

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

Według  mnie jesteście na etapie  właśnie  gdy już nie patrzycie  na siebie przez różowe okulary,  widzicie  codzienność jak wygląda,  że nie jest jak w filmach czy serialach.  Za dużo ze sobą spędzacie w domu,  w tym trudnym okresie i bynajmniej  nie mam na myśli tylko epidemii.  Pora  znaleźć  przyjemność w wspólnych spacerach wieczornych.  Pojdzcie  na lody czy na huśtawki,  wspólne imprezy u znajomych. Przede wszystkim  miejcie  w tym wszystkim czas tylko dla siebie,  siebie samego i swoich też pasji.

Pamiętam  jak to było u mnie,  z tym że z partnerem po miesiącu  ze sobą  zamieszkalismy,  ale nie było braku zainteresowania seksem,  kłótnie,  zgrzyty oczywiście że tak,  ale seksu  to było dużo big_smile
Uważam,  że weszła nuda,  proza codzienności  ale w tym musicie  odnaleźć coś co Was zbliży. 
Może pora zacząć  chodzić ponownie  na randki? "Kochanie,  zrób  się  dziś wieczór,  idziemy do kina i na kolacje" albo wyjazd  gdzieś w okolice? Takie wycieczki  wspólne,  uwierz,  zbliżają.  Chodzi o to,  żebyście znowu się dla siebie starali,  byście sobie znowu się podobali,  byście  się dla siebie szykowali
A może  Seks  w plenerze?
Chłopie,  trochę kreatywności a nie biernosci  big_smile

6

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

Z jednej strony trzeba odpocząć od siebie, mieć dziennie tę godzinę czasu tylko dla siebie i swojego hobby, a z drugiej strony zadbać o związek.
Koleżanki wyżej dały już propozycje i są słuszne. To, co teraz przeżywasz, to będzie normalność, gdy weźmiecie ślub. Coś w domu, coś na wyjściu, coś w plenerze, coś na wakacjach. Tak się życie toczy.
Głupia gra planszowa umila czas i wiąże bo ludzi. Myśmy z żoną w czasie pandemii zaczęli grać w planszówki naszych dzieci. Fajnie, bo robimy coś razem, a przy tym rozmawiamy.
Trzeba być kreatywnym.

7

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

Z jednej strony to jest straszne, że w was tak szybko wkradła się już taka nuda. Mieszkać ze sobą to normalka, przecież tak będzie wyglądać wasze wspólne życie, ale czy wy spędzacie go 24 na dobę? Każdy z was musi spędzać czas jak lubi, każde z was musi mieć chwilę dla siebie bo nawet w związku gdzie 2 osoby szaleją za siebie, co za dużo to nie zdrowo.
Zgadzam się że nałożyły się 2 powazne sprawy: koronka oraz wspólne mieszkanie. Mieszkanie razem to wyzwanie, wiem bo jak i ty spotykałam się z partnerem tylko w weekendy i tez oboje wtedy się wyjątkowo staraliśmy, a potem niespodziewanie musieliśmy zamieszkać razem i mały szok smile
Ale komunikacja i wspólne spędzanie czasu to podstawa. Znajdźcie cos wspólnego, są na to sposobności tylko trzeba chcieć.

8 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-06-05 03:12:39)

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

Nie bardzo rozumiem jak ludzie dobieraja sie w pary z mysla o zwiazku stalym lub malzenstwie?
Dlaczego wchodza w taka relacje skoro zaraz szybko bedzie nuda i rutyna?
Po co w takim razie jest malzenstwo skoro juz mieszkanie razem i spedzanie czasu nudzi z ta osoba?

9 Ostatnio edytowany przez Ketonal (2020-06-05 11:14:36)

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

Ludzie, dzięki a odpowiedzi! My na początku pandemii staraliśmy się jakoś zbudować te przestrzeń, aby łatwiej było przeżyć ten czas. Znaleźliśmy swój serial, planszówki tez się pojawiły i jedną się tak zakręciliśmy, że już kolejne dodatki zamówiliśmy. Tylko te specjalne rzeczy też stały się rutyną.

Pytacie, czy spędzamy cała dobę ze sobą? Niestety tak. To wynika z kilku rzeczy. Ona jest z tych co się boi wirusa i nie chce nigdzie wychodzić. Ze znajomymi też jest słabo. Na dodatek ona nie pracuje w żaden sposób. Jedyne przerywniki, to czasem jedzie do rodziców/babci na obiad.

Najgorsze są wieczory jak wczoraj. Ona bierze prysznic (taki znak przed seksem) i zaczynam się już stresować - czy mi się zachce? Oczywiście czuć było, że nie mam ochoty i wyszła mętna sytuacja. Bardzo ją kocham i jednocześnie rośnie we mnie strach, że takie sytuacje będą kruszyć nasza relacje.

10

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

Jeszcze nie odpowiedziałeś na pytanie jak długo jesteście razem.

Dla mnie jest wciąż za mało „materiału do badań”, żeby się jakoś konkretnie wypowiedzieć, oprócz weźcie planszówki, idźcie na spacer, dlatego może napisałbyś, co z Tobą się dzieje, że nie ma w Tobie, jak to nazwałeś - pary, czego Tobie brakuje, dlaczego Ci spadło zaangażowanie. Czy wcześniej więcej się działo w Tobie, czy na zewnątrz Ciebie? Co dodawało Ci skrzydeł?

11

Odp: Brak libido w czasach zarazy.
Ketonal napisał/a:

Ludzie, dzięki a odpowiedzi! My na początku pandemii staraliśmy się jakoś zbudować te przestrzeń, aby łatwiej było przeżyć ten czas. Znaleźliśmy swój serial, planszówki tez się pojawiły i jedną się tak zakręciliśmy, że już kolejne dodatki zamówiliśmy. Tylko te specjalne rzeczy też stały się rutyną.

Pytacie, czy spędzamy cała dobę ze sobą? Niestety tak. To wynika z kilku rzeczy. Ona jest z tych co się boi wirusa i nie chce nigdzie wychodzić. Ze znajomymi też jest słabo. Na dodatek ona nie pracuje w żaden sposób. Jedyne przerywniki, to czasem jedzie do rodziców/babci na obiad.

Najgorsze są wieczory jak wczoraj. Ona bierze prysznic (taki znak przed seksem) i zaczynam się już stresować - czy mi się zachce? Oczywiście czuć było, że nie mam ochoty i wyszła mętna sytuacja. Bardzo ją kocham i jednocześnie rośnie we mnie strach, że takie sytuacje będą kruszyć nasza relacje.

No dobra, ale czy Wy o tym rozmawiacie? Skoro Wam obojgu nie chce się seksu to czemu po prostu nie poczekacie, aż Wam się zachce?
Po co się dodatkowo stresować?

Obecna sytuacja to po prostu taki mały sprawdzian. Swoją drogą z czego Twoja dziewczyna się utrzymuje skoro nie pracuje? Po ile macie lat?

12

Odp: Brak libido w czasach zarazy.
Ketonal napisał/a:

Najgorsze są wieczory jak wczoraj. Ona bierze prysznic (taki znak przed seksem) i zaczynam się już stresować - czy mi się zachce? Oczywiście czuć było, że nie mam ochoty i wyszła mętna sytuacja. Bardzo ją kocham i jednocześnie rośnie we mnie strach, że takie sytuacje będą kruszyć nasza relacje.

Ciekawy znak przed seksem smile Mam taki każdego wieczoru, a seksu jak na lekarstwo big_smile
Dlaczego czuć było, że nie masz ochoty i dlaczego odczuwałeś z tego powodu stres? To Cię powinno bawić, cieszyć, że za chwilę będzie cimcirimcim, pościel elegancko wygładzić, założyć obcisłe boksery i przyjąć ją z różą w ustach. Rozumiem, że porno i masturbacja u Ciebie nie występują? Nie rozumiem Twojego strachu, spróbuj wyjaśnić.

13

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

twoja laska chyba jest nudna jak flaki z olejem, wcale ci się nie dziwię, że nie masz ochoty na seks skoro od kilku tygodni masz codziennie ten sam scenariusz z nią.

14

Odp: Brak libido w czasach zarazy.

Przeniesione z kolejnego wątku:

Ketonal napisał/a:

Nurtuje mnie zmiana mojego podejścia do seksu w ostatnich miesiącach. Do około 25 r.ż. wydawało mi się, że to jest jedna z ważniejszych rzeczy w życiu. Byłbym nawet skłonny powiedzieć, że wiele działań miało tak naprawdę pomóc ten seks osiągnąć (pozycja, forma, mieszkanie).

Przełom przyszedł po ostatnim związku. Coś się we mnie przestawiło i dużo ważniejsze stała się dla mnie możliwość przytulenia, poczucie czyjejś obecności. Na seks nie mam specjalnie ochoty i czuje, że mógłbym się bez niego obejść dłuższy czas.

Mam wrażenie, że generalnie jest w społeczeństwie jakiś bzik na punkcie seksu, a przynajmniej tak to wyglada w mediach. Wystarczy, że ktoś coś odsłoni i już wszyscy wariują. Naprawdę, nagość w internecie jest czymś tak powszechnym, a ciagle ludzie się zachowują jakby widzieli kogoś w ten sposób po raz pierwszy. Nie wspomnę o fenomenie filmów typu 365 dni. Ludzie oglądają milionami z wypiekami, a pierwsze z brzegu video na stronach porno jest 100 razy pikantniejsze. Czy ja po prostu czegoś nie rozumiem?

15

Odp: Brak libido w czasach zarazy.
Ketonal napisał/a:

Nurtuje mnie zmiana mojego podejścia do seksu w ostatnich miesiącach. Do około 25 r.ż. wydawało mi się, że to jest jedna z ważniejszych rzeczy w życiu. Byłbym nawet skłonny powiedzieć, że wiele działań miało tak naprawdę pomóc ten seks osiągnąć (pozycja, forma, mieszkanie).
Przełom przyszedł po ostatnim związku. Coś się we mnie przestawiło i dużo ważniejsze stała się dla mnie możliwość przytulenia, poczucie czyjejś obecności. Na seks nie mam specjalnie ochoty i czuje, że mógłbym się bez niego obejść dłuższy czas.
Mam wrażenie, że generalnie jest w społeczeństwie jakiś bzik na punkcie seksu, a przynajmniej tak to wyglada w mediach. Wystarczy, że ktoś coś odsłoni i już wszyscy wariują. Naprawdę, nagość w internecie jest czymś tak powszechnym, a ciagle ludzie się zachowują jakby widzieli kogoś w ten sposób po raz pierwszy. Nie wspomnę o fenomenie filmów typu 365 dni. Ludzie oglądają milionami z wypiekami, a pierwsze z brzegu video na stronach porno jest 100 razy pikantniejsze. Czy ja po prostu czegoś nie rozumiem?

Twoje uczucia nie są mi obce. Spodziewałam się mega doznań, wrażeń, a rzeczywistość stała się rozczarowująca. Podobnie z ciązą i pierwszymi miesiącami po urodzeniu. Pełno jest ubarwionych bzdur, które potem sprawiają, ze negatywne zaskoczenia odbierają radość doznań. Czasami ciekawi mnie jakby to było gdybym była takim człowiekiem, nie skażonym różnymi wpływami. Tego nigdy się nie dowiem, ale podświadomie czuję, że byłoby ciekawie.
Wydaje mi się, że coś właśnie zrozumiałeś i spojrzałeś na rzeczywistość swoimi oczami, a nie reklamami innych. Jeśli tak teraz czujesz to tak potrzebujesz i to jest ok.
Chociaż z 2 strony nie zapominaj, że twoja prawda, nie musi być prawdą innych. Tak bardzo się różnimy, od innych i od siebie sprzed kilku lat. Co człowiek to inne potrzeby, inne doświadczenia.

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak libido w czasach zarazy.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024