Czego on chce? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 82 ]

1

Temat: Czego on chce?

Witajcie kochani,

pomóżcie ocenić intencje faceta, z którym od jakiegoś czasu sypiam, którego znam od kilku lat (była to luźna znajomość, po czym jedna z imprez skończyliśmy w łóżku) i:

- piszemy od kilku miesięcy niemal codziennie od rana do wieczora;
- jeśli ja się nie odzywam, on zwykle po jednym dniu przerwy inicjuje kontakt;
- widujemy się 2-3 razy w tygodniu, głównie wieczorami, i to zwykle on inicjuje te spotkania;
- pamięta drobnostki typu imiona moich koleżanek z pracy, nazwę mojej ulubionej zabawki z dzieciństwa, zwraca uwagę na zmiany w moim wyglądzie;
- kręcę go bardzo mocno i widzę to po nim;
- kiedy mam zły dzień przywozi mi słodycze;
- kiedy piszę że mam ochotę na coś tam, po drodze sam z siebie do mnie mi to kupuje i przywozi;
- sam oferuje swoją pomoc przy drobnych pracach domowych, z samochodem, z komputerem...

Ale jednocześnie:
- czasami olewa mnie kompletnie przez dwa, trzy dni;
- od jakiegoś czasu twierdzi że już nie chce uprawiac że mną seksu, po czym wystarczy że się ładniej ubiorę a on jest "ugotowany", np. pocałuje go i kończy się seksem;
- odmawia spotykania się ze mną sam na sam przy alkoholu;
- nie chce zostawać u mnie na noc;
- bywa szorstki i oschły;
- niezbyt chętnie zmienia swoje plany "pode mnie".

Ja nie mam pojęcia co o tym myślec i nie rozumiem jego zachowania kompletnie.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Czego on chce?

Może ma inną na oku?

3

Odp: Czego on chce?
słaba kobietka napisał/a:

Może ma inną na oku?

Mam podobne podejrzenia.
Albo też dotarło do niego, że Wasza relacja opiera się wyłącznie na seksie, a on chciałby czegoś więcej, ale nie widzi Cię w tej roli.

4

Odp: Czego on chce?

Kurcze niestety też bym obstawiała, że ma inną, bo to że pamięta o imionach Twoich koleżanek to pewnie tylko po to, żeby  Cie trzymać w razie "W", pamiętaj, że jak intuicja Ci podpowiada, że coś jest nie halo, to tak właśnie jest ZAWSZE. Przekonałam się o tym niejednokrotnie niestety...

5

Odp: Czego on chce?

My chyba oboje siebie trzymamy na zapas, bo ja też nie wiem czego w zasadzie od niego chce. W pewnym sensie zaspokaja potrzebę bliskości, i nie mówię tu o seksie, tylko o przytulaniu, długich rozmowach, ogólnie takim poczuciu że jeśli jest mi zle, to mogę na niego liczyć. Ale wydaje mi się, że gdyby na horyzoncie pojawił się ktoś bardziej... jednoznaczny w swoim zachowaniu, zrobiłabym przesiadke  Głównie dlatego, że on sam swoim zachowaniem już mnie porządnie zmęczył.

Jeśli chodzi o inną - tu myślę, że może
wchodzić bardziej w grę jego była, mam wrażenie że on się jeszcze długo nie pogodzi do końca z rozstaniem z nią, choć było to sporo przed tym, jak zaczęlismy ze sobą sypiać.

Po namyśle nie mogę się jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że nasza relacja opiera się na seksie. Pierwszych kilka razy było spotkaniami w wiadomym celu, ale od dawna jest już tak, że wpadamy do siebie np. na obiad, kawę, rozmawiamy, a seks czasem jest a czasem nie.

6

Odp: Czego on chce?

Przy tego typu wątkach, pod tytułem "Czego on chce" - najczęściej wychodzi, że sama Autorka nie wie czego chce i tak jest też w tym wątku. big_smile
Oboje kompletnie się nie znacie, oboje nie wiecie czego chcecie i oboje traktujecie się przedmiotowo. Ot typowe konsumpcyjne podejście do drugiego człowieka.
Szczęścia to nie daje i zdaje się o to Autorka wątku pyta. Pozory życia i pozory związku, zwłaszcza kobiecie szczęścia dać nie mogą.

Odp: Czego on chce?
ladyli napisał/a:

My chyba oboje siebie trzymamy na zapas, bo ja też nie wiem czego w zasadzie od niego chce. W pewnym sensie zaspokaja potrzebę bliskości, i nie mówię tu o seksie, tylko o przytulaniu, długich rozmowach, ogólnie takim poczuciu że jeśli jest mi zle, to mogę na niego liczyć. Ale wydaje mi się, że gdyby na horyzoncie pojawił się ktoś bardziej... jednoznaczny w swoim zachowaniu, zrobiłabym przesiadke  Głównie dlatego, że on sam swoim zachowaniem już mnie porządnie zmęczył.

Jeśli chodzi o inną - tu myślę, że może
wchodzić bardziej w grę jego była, mam wrażenie że on się jeszcze długo nie pogodzi do końca z rozstaniem z nią, choć było to sporo przed tym, jak zaczęlismy ze sobą sypiać.

Po namyśle nie mogę się jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że nasza relacja opiera się na seksie. Pierwszych kilka razy było spotkaniami w wiadomym celu, ale od dawna jest już tak, że wpadamy do siebie np. na obiad, kawę, rozmawiamy, a seks czasem jest a czasem nie.

Wygląda mi teraz na to, że czuje, iż jest tylko na Twoje złe chwile i że z chęcią wymieniłabyś go na kogoś lepszego. To da się poczuć.

8

Odp: Czego on chce?

Z tego co rozumiem macie układ FBW? Może chłop zaczął się angażować emocjonalnie i nie chce tego zepsuć.

BTW:

ladyli napisał/a:

- niezbyt chętnie zmienia swoje plany "pode mnie".
.

No i dobrze. Chciałabyś spotykać się z jakąś ciapą, która nie ma własnego życia i tylko za tobą biega?

9

Odp: Czego on chce?
słaba kobietka napisał/a:
ladyli napisał/a:

My chyba oboje siebie trzymamy na zapas, bo ja też nie wiem czego w zasadzie od niego chce. W pewnym sensie zaspokaja potrzebę bliskości, i nie mówię tu o seksie, tylko o przytulaniu, długich rozmowach, ogólnie takim poczuciu że jeśli jest mi zle, to mogę na niego liczyć. Ale wydaje mi się, że gdyby na horyzoncie pojawił się ktoś bardziej... jednoznaczny w swoim zachowaniu, zrobiłabym przesiadke  Głównie dlatego, że on sam swoim zachowaniem już mnie porządnie zmęczył.

Jeśli chodzi o inną - tu myślę, że może
wchodzić bardziej w grę jego była, mam wrażenie że on się jeszcze długo nie pogodzi do końca z rozstaniem z nią, choć było to sporo przed tym, jak zaczęlismy ze sobą sypiać.

Po namyśle nie mogę się jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że nasza relacja opiera się na seksie. Pierwszych kilka razy było spotkaniami w wiadomym celu, ale od dawna jest już tak, że wpadamy do siebie np. na obiad, kawę, rozmawiamy, a seks czasem jest a czasem nie.

Wygląda mi teraz na to, że czuje, iż jest tylko na Twoje złe chwile i że z chęcią wymieniłabyś go na kogoś lepszego. To da się poczuć.

Szczerze? Mam za sobą okres, kiedy zaczęłam się w nim zakochiwać i trochę odchorowalam te jego "zmienne fazy". Więc teraz, z troski o własne serce, staram się trzymać go trochę na dystans i sama siebie pilnować. A przy tym jestem przekonana, że gdybym dostała od niego sygnał że on naprawdę chce czegoś więcej - wpadlabym po uszy.

Z mojej strony nie ma traktowania jako zabawki, jako substytutu czegoś prawdziwego. Ja się po prostu staram samą siebie ochronić przed złamanym sercem, a jednocześnie po kilku miesiącach takiej relacji jestem nią zmęczona i nie będę sobie odbierać szansy na coś "naprawdę", jeśli na horyzoncie pojawi się ktoś bardziej zdecydowany.

Zależy mi na nim, ale nie kosztem mnie samej.

10

Odp: Czego on chce?
ladyli napisał/a:
słaba kobietka napisał/a:
ladyli napisał/a:

My chyba oboje siebie trzymamy na zapas, bo ja też nie wiem czego w zasadzie od niego chce. W pewnym sensie zaspokaja potrzebę bliskości, i nie mówię tu o seksie, tylko o przytulaniu, długich rozmowach, ogólnie takim poczuciu że jeśli jest mi zle, to mogę na niego liczyć. Ale wydaje mi się, że gdyby na horyzoncie pojawił się ktoś bardziej... jednoznaczny w swoim zachowaniu, zrobiłabym przesiadke  Głównie dlatego, że on sam swoim zachowaniem już mnie porządnie zmęczył.

Jeśli chodzi o inną - tu myślę, że może
wchodzić bardziej w grę jego była, mam wrażenie że on się jeszcze długo nie pogodzi do końca z rozstaniem z nią, choć było to sporo przed tym, jak zaczęlismy ze sobą sypiać.

Po namyśle nie mogę się jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że nasza relacja opiera się na seksie. Pierwszych kilka razy było spotkaniami w wiadomym celu, ale od dawna jest już tak, że wpadamy do siebie np. na obiad, kawę, rozmawiamy, a seks czasem jest a czasem nie.

Wygląda mi teraz na to, że czuje, iż jest tylko na Twoje złe chwile i że z chęcią wymieniłabyś go na kogoś lepszego. To da się poczuć.

Szczerze? Mam za sobą okres, kiedy zaczęłam się w nim zakochiwać i trochę odchorowalam te jego "zmienne fazy". Więc teraz, z troski o własne serce, staram się trzymać go trochę na dystans i sama siebie pilnować. A przy tym jestem przekonana, że gdybym dostała od niego sygnał że on naprawdę chce czegoś więcej - wpadlabym po uszy.

Z mojej strony nie ma traktowania jako zabawki, jako substytutu czegoś prawdziwego. Ja się po prostu staram samą siebie ochronić przed złamanym sercem, a jednocześnie po kilku miesiącach takiej relacji jestem nią zmęczona i nie będę sobie odbierać szansy na coś "naprawdę", jeśli na horyzoncie pojawi się ktoś bardziej zdecydowany.

Zależy mi na nim, ale nie kosztem mnie samej.

Acha.
Czyli trzymasz go na orbicie, z braku laku.
Zarypiste podejście, nie ma co.

11

Odp: Czego on chce?

Skąd taki wniosek? Wydaje mi się, że napisałam prosto, że gdyby on dał mi wyraźny sygnał, wpadlabym w uczucie do niego po uszy.

Nie jest chyba niczym złym to, że z troski o własne serce, tylko z powodu jego niezrozumiałego dla mnie zachowania, nie pozwalam się sobie zaangazowac. A przy tym, nie będę czekać wiecznie, aż on do czegoś dojrzeje.

Powiedzmy sobie szczerze - gdyby był mi obojętny, nie byłoby tego tematu.

12

Odp: Czego on chce?

A nie lepiej przeprowadzić porządną rozmowę i wyjaśnić sobie relacje. Szkoda czasu tak krążyć po orbitach w zawieszeniu.

13

Odp: Czego on chce?

Ech, żeby to było takie proste z nim. Jak ja mam mu wierzyć, w to co on mówi, skoro jego czyny przeczą słowom. Powiedział mi wprost, że nie chce już ze mną wychodzic poza ramy zwykłego koleżeństwa, po czym dzień później przyjechał do mnie zaopatrzony w gumki. Niby jestem tylko koleżanka, po czym na imprezie mnie przytulał i okrywał żebym nie zmarzła. Dla mnie to jest troche tak, jakby on sam siebie próbował powstrzymać przed czymś więcej.

14

Odp: Czego on chce?
ladyli napisał/a:

Ech, żeby to było takie proste z nim. Jak ja mam mu wierzyć, w to co on mówi, skoro jego czyny przeczą słowom. Powiedział mi wprost, że nie chce już ze mną wychodzic poza ramy zwykłego koleżeństwa, po czym dzień później przyjechał do mnie zaopatrzony w gumki. Niby jestem tylko koleżanka, po czym na imprezie mnie przytulał i okrywał żebym nie zmarzła. Dla mnie to jest troche tak, jakby on sam siebie próbował powstrzymać przed czymś więcej.

Dużo sobie domawiasz, a sprawa jest bardzo prosta. smile

15

Odp: Czego on chce?

Sorry ale dla mnie on po prostu Cię wykorzystuje. Cały czas szuka albo ma kogoś a z Tobą ma seks niezobowiązujący. Te wszystkie gesty są raczej na pokaz i właśnie po to aby Ci namieszać że niby się zastanawia i myśli nad poważnym związkiem. Dobrze napisałaś że "na zapas". Chcąc normalnego związku zakończył bym tą relację i znalazł sobie kogoś odpowiedniego.

16

Odp: Czego on chce?

Janix2, o wlasnie.   Sama widxisz, ze on co innego robi, co inego mowi. Patrz na czyny a nie slowa. Wybacz, ale kupienie prezerwatyw nie jest wysiłkiem porownywalnym z wyprawą na księźyc, serio...A okrywanie, byś nie zmarzła, owszem miłe, ale tanio zaplacił za seks z tobą, prostytutka by go więcej wyniosla, przecież gdyby był totalnym burakiem, nie mialabyś  żadnych pretekstow, by się go trzymać. Chyba oboje dla siebie jesteście kołem zapasowym..

17 Ostatnio edytowany przez Senshi (2020-04-16 14:23:26)

Odp: Czego on chce?

To, że wozi do Ciebie gumki, przytula Cię, oznacza tylko tyle, że chce z Tobą seksu i nic więcej. Ludzie odłączają seks od miłości. To nie jest trudne. Ja w tej chwili mam taka relację jak Ty, tylko na odwrót. On by chciał więcej, a mnie interesuje tylko zabawa, seks z nim i bliskość. Ale jako partnera absolutnie go nie widzę.

Tyle, że ja jemu mówię wprost, że tylko się nim bawię i nigdy ze sobą ni9e będziemy. Nie jestem perfidna jak Twój typek. A to, że mój chce się w to bawić, to jego emocje, jego brocha.

18

Odp: Czego on chce?

Ale hej!

On od jakiegoś czasu mówi mi wprost że NIE CHCE seksu. To ja naciskam i inicjuje w tej kwestii, a on ulega.

19

Odp: Czego on chce?

Im dłużej żyję, bardziej zdumiewa mnie nieskończona ilość kombinacji zachowań ludzkich.
O rety!

20

Odp: Czego on chce?
ladyli napisał/a:

Ale hej!

On od jakiegoś czasu mówi mi wprost że NIE CHCE seksu. To ja naciskam i inicjuje w tej kwestii, a on ulega.

Biedny, musi się zmuszać dla Ciebie. I na dodatek inwestować w prezerwatywy.

A tak serio, może dlatego już nie chce, bo podajesz mu się na tacy, a przez to tracisz swoją atrakcyjność? Jak dajesz, to bierze, bo czemu miałby nie skorzystać, ale męskiej przyjemności i satysfakcji z tego pewnie nie ma.

21

Odp: Czego on chce?
balin napisał/a:

Przy tego typu wątkach, pod tytułem "Czego on chce" - najczęściej wychodzi, że sama Autorka nie wie czego chce i tak jest też w tym wątku. big_smile
Oboje kompletnie się nie znacie, oboje nie wiecie czego chcecie i oboje traktujecie się przedmiotowo. Ot typowe konsumpcyjne podejście do drugiego człowieka.
Szczęścia to nie daje i zdaje się o to Autorka wątku pyta. Pozory życia i pozory związku, zwłaszcza kobiecie szczęścia dać nie mogą.

Dużo w tym prawdy, jednak w tym wątku widać, że na wątpliwości autorki ma wpływ niejednoznaczność zachowania tego faceta.
Sama napisała, że zamieniłaby go, ale na kogo? Na kogoś, kto jest określony, wie, że chce związku.

22

Odp: Czego on chce?

Mnie się kolei wydaje, że on bardzo wyraźnie dał do zrozumienia, że związku z Autorką nie chce, powiedział przecież, że nie interesuje go nic ponad koleżeństwo. Ladyli seksu mu nie odmawia, a wręcz sama go do tego zachęca, a że facet ma swoje potrzeby, to korzysta, pomimo że w innej sytuacji być może czułby się w stosunku do niej nie w porządku.
Wszystko zawiera się w tym zdaniu:

ladyli napisał/a:

On od jakiegoś czasu mówi mi wprost że NIE CHCE seksu. To ja naciskam i inicjuje w tej kwestii, a on ulega.

23

Odp: Czego on chce?

Tak, wszystko byłoby proste, gdyby to był taki układ jak na początku, czyli typowe fwb, albo gdybym naprawdę widziała po nim, że nie mam czego u niego szukać. Wtedy bym odpuściła, bo nie będę się dobierać do faceta, który tego naprawdę i ewidentnie nie chce, choćby nie wiem jak mi się podobał.

A on mnie swoim zachowaniem dezorientuje, bo gdyby mi na kimś nie zależało, to nie jechalabym z drugiego końca miasta ze słodyczami tylko po to, żeby tę osobę pocieszyć. Nie przywoziłabym jej owoców tylko dlatego, że napisała, że akurat ma na nie ochotę. Nie pisalabym z nią po naście godzin dziennie, nie szukałabym kontaktu, nie proponowała bym swojej pomocy bo coś tam jej się zepsulo. Wreszcie, nie pchalabym się do niej do domu 2-3 razy w tygodniu i to wieczorami, mając świadomość, że prawdopodobnie znowu będzie próbować się do mnie dobierać. No i nie pozwalałabym na to dobieranie, gdybym tego naprawdę nie chciała.

No nie mogę zrozumieć o co tutaj chodzi, tego, że on jedno mówi, drugie robi, a przede wszystkim dlaczego to robi.

Już pomijam, że jak jest pod wpływem, sam się zaczyna do mnie dobierać, raz mu się wyrwało że mnie kocha, bo dla mnie to co się robi pod wpływem niekoniecznie ma odzwierciedlenie na trzeźwo. Tylko po prostu nie rozumiem po co i dlaczego on mi mówi, że już więcej żadnego seksu, kiedy ja widze że działam na niego nawet wtedy, kiedy otwieram mu drzwi rozczochrana, nieumalowana i w starej piżamie.

I gdyby nie te - dla mnie niejasne - zachowania, dawno już bym odpuściła, bo potrafię dostrzec, że to jest idiotyczna sytuacja. Tylko że gdzieś jakaś podświadomość, nadzieja, czy czysta głupota, podpowiadają mi, że być może warto to wszystko znieść.

24

Odp: Czego on chce?

Autorko, nie znasz do czego faceci są zdolni aby sobie "bzyknąć". Wiezie ci słodycze bo dla niego to parę minut a jak w między czasie najdzie go ochota to jest pewny że będzie to miał.

25

Odp: Czego on chce?

Hmm, sama nie wiem. Ja akurat jestem z tych, co będąc zakochane, to w najdrobniejszym geście dopatrują się odwzajemnienia, więc nie umiem ocenić, czy jemu zależy na Tobie, czy nie. Na pewno Cię lubi, na pewno mu się podobasz. Czy coś więcej? Niestety nie podpowiem...

Jedyne, co mogę zasugerować, to: jeśli on mówi Ci wprost, że nie chce seksu z Tobą, to się tego trzymaj.
Spróbowałam sobie wyobrazić, że nagle chłopak, z którym dotychczas spędzałam noce, mówi mi, że nie chce już tego. Trochę boli. Jest jakieś niezrozumienie, zadawanie sobie pytań, "co się stało?". No generalnie niefajnie. Ale ok, skoro mówi, że nie chce, to bym go do tego nie prowokowała, nie zachęcała, nie uwodziła, zdystansowałabym się. Nawet gdyby nagle mu się zachciało. Skoro powiedział, że nie chce, to nie. Przy okazji może wtedy się jakoś wyklaruje, o co mu biega?

26 Ostatnio edytowany przez ladyli (2020-04-16 18:58:31)

Odp: Czego on chce?
Janix2 napisał/a:

Autorko, nie znasz do czego faceci są zdolni aby sobie "bzyknąć". Wiezie ci słodycze bo dla niego to parę minut a jak w między czasie najdzie go ochota to jest pewny że będzie to miał.

Janix, ten pogląd miałby sens, gdyby nie to, że on nie musi się starać i kombinowac, żeby mnie "bzyknac", bo doskonale wie, że ja chcę ten seks z nim uprawiac. Poza tym, gdyby przyjąć - w ślad za twoim poglądem - że chce ze mną sypiac, to po co mówi że nie chce?

Umajona - tak, staram się w ten sposób do tego podchodzić i nie inicjować niczego. Ani spotkań, ani seksu. Dalej często się spotykamy, ale ja staram się nie inicjować niczego więcej i coraz lepiej mi to wychodzi. Może to faktycznie jest jakieś rozwiązanie - jeśli u niego się nic nie zmieni, to jest szansa że ja się od niego w końcu "odczepie", z korzyścią dla własnej glowy smile

27

Odp: Czego on chce?

Autorko! Odwróćmy pytanie: czego Ty chcesz? Rozumiem, że trwałego przyjaznego związku, w perspektywie małżeństwa, miłości i stabilizacji. Jeśli mężczyzna chce tego samego to nie może być mimozą w słowach i postępowaniu. Jeśli tak jest to ponad wszelką wątpliwość nic do Ciebie nie czuje, a jedynie traktuje Cie jako obiekt do zaspokojenia swojego popędu. Specjalnie tak piszę, aby uzmysłowić Ci, że droga do "okresowej potrzeby zaspokojenia popędu" prowadzi również poprzez sporadyczne miłe słowa /wspomniał też o tym bodajże Janikx2/, drobne prezenciki czy okazywanie pozornego zainteresowania. To o wiele za mało aby osobę taką traktować jako ewentualnego życiowego partnera. Skoro już dzisiaj postępuje w ten sposób to co byłoby np. po zawarciu związku małżeńskiego? Uważasz, że się zmieniłby się? Czy na prawdę tak nisko się cenisz, że trzymasz się takiej mimozy niczym tonący brzytwy? Po co Ci to??

28

Odp: Czego on chce?

No tak, ale jesli on nie chce seksu (ani nie musi cudować żeby go dostać) to jak tu mówić o "czułym" zachowaniu napędzanym popędem?

Generalnie ja sama nie wiem czego od niego chce. Na pewno nie myślę o nim w kategorii małżeństwa i dzieci. na pewno nie widzę niczego złego w sypianiu że sobą, skoro oboje się sobie podobamy i nie mamy zobowiązań. A co będzie dalej, jest uzależnione przede wszystkim od niego - bo jeśli jego zachowanie się nie zmieni, odpuszcze.

29

Odp: Czego on chce?
ladyli napisał/a:

No tak, ale jesli on nie chce seksu (ani nie musi cudować żeby go dostać) to jak tu mówić o "czułym" zachowaniu napędzanym popędem?

Ma czyste sumienie, bzyka Cię ( takie trochę wykorzystywanie) ale za to przynosi Ci cukierki. Jesteście kwita. Nic nikomu nie jest winny.

30 Ostatnio edytowany przez ladyli (2020-04-16 19:43:00)

Odp: Czego on chce?

Janix, strasznie stereotypowe masz podejście smile już prędzej ja jego bzykam i wykorzystuje niz on mnie, jeśli wziąć pod uwagę że to ja nalegam na seks i go inicjuje.

No i nie odpowiedziałeś w sumie na moje pytanie.

31

Odp: Czego on chce?
ladyli napisał/a:

No i nie odpowiedziałeś w sumie na moje pytanie.

Przecież to jest bardzo proste, nie wiem nad czym tu deliberować.
Po prostu i zwyczajnie oboje jesteście dla siebie jedynie zapchajdziurami, tyle że on już się tym znudził, chce się wyrwać i iść dalej,
a Ty nie pozwalasz mu się zerwać i próbujesz zatrzymać go przy sobie seksem, który jak widać już na niego tak nie działa jak wcześniej.
Koniec.
Opowieści z mchu i paproci o tym jak to musisz się kontrolować i pilnować, żeby czegoś do niego nie poczuć... Poważnie?
A jak to się robi, bo strasznie chciałbym poznać jakąś technikę panowania nad uczuciami i decydować o tym kiedy coś czuję a kiedy nie czuję.
Nie czujesz, bo patrz wyżej, ot i cała tajemnica, a że on ma tak samo, no to jest to co jest i zagadka "o co mu chodzi" rozwiązana. 
Chce czegoś nowego, ale jak ma pukanie podstawione pod nos, to póki co będzie korzystał, bo właściwie czemu nie jak gratis dają.

32

Odp: Czego on chce?

Kurczę, ale po ile wy macie lat, że nie potraficie się normalnie dogadać?  Naście?
A tak poważnie, to jakoś nie widzę tu większych uczuć wobec Ciebie. Może Cię lubi, może nie problem jest dla niego zapamiętać parę faktów i podjechać ze słodyczami. Ale coś mi się zdaje, że jest jeszcze jakaś (jakieś?) koleżanka z podobną rolą do Twojej, skoro przez parę dni potrafi olewać.

33

Odp: Czego on chce?

Albo jest to normalny i fajny chłopak, albo ma rodzinę/kogoś na stałe.  Wystarczyłoby porozmawiać szczerze i rozwiąż wszystkie wątpliwości.

34

Odp: Czego on chce?
ladyli napisał/a:

Janix, strasznie stereotypowe masz podejście smile już prędzej ja jego bzykam i wykorzystuje niz on mnie, jeśli wziąć pod uwagę że to ja nalegam na seks i go inicjuje.

No i nie odpowiedziałeś w sumie na moje pytanie.

Myślę, że byłoby to stereotypowe podejście, gdyby pisały to rozczarowane facetami kobiety. Jeśli mężczyźni tak oceniają sytuację, to moim zdaniem warto wziąć to pod uwagę, bo oni najlepiej znają tajniki męskiego świata i rozumieją, co oznacza konkretne zachowanie. My kobiety możemy tego nie czaic, ale tak jest wink

Wydaje mi się, że my kobietki za dużo rozkminiamy. A sprawa teoretycznie jest prosta. Jak mężczyźnie zależy na kobiecie, to to widać, słychać i czuć. A jak są wątpliwości, to najczęściej nie zależy.

Jak wspominałam wcześniej, problemem może być też to, że nalegasz na seks i go inicjujesz. Może raz coś takiego może się facetowi spodobać, ale nie ciągłe inicjowanie. Wydaje mi się, że wtedy kobieta traci na atrakcyjności w oczach faceta. Zrobi to oczywiście z nią, bo darmowego seksu nigdy za wiele, ale go to już tak nie kręci i nie sprawia takiej przyjemności i satysfakcji jak z kobietą, którą sam zdobywa. Panowie, jeśli się mylę, to mnie poprawcie ;p

35

Odp: Czego on chce?

Dla mnie sytuacja jest prosta. On nie chce związku z Tobą, było fajnie pospotykać się, uprawiać seks, teraz on chciałby się z tego wymiksować, więc mówi że nie chce seksu, Ty go kusisz więc myśli "a co mi tam" i z Tobą uprawia seks. Nie wiąże się to z jakimiś większymi uczuciami, korzysta z okazji jaką ma.

36

Odp: Czego on chce?

Autorko! Czy Ty w ogóle czytasz co Ci tu ludzie piszą? Czy Ty jakieś wnioski z tego wyciągasz? Pytasz o to co on chce, sama nie wiesz co chcesz i o co tu chodzi? Świetnie podsumował to anderstud: jesteście dla siebie zapchajdziurami i tyle! Skoro tak, to na co Ty liczysz? Póki co jak twierdzisz podobacie się sobie i jak Ci to pasuje to uprawiaj z nim sex dopóki Ci się uda na niego namówić. Jaka perspektywa? BEZNADZIEJA!

37 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-04-17 09:29:30)

Odp: Czego on chce?

Jeszcze wymyśliłam coś takiego, że dlatego Ci mówi, że nie chce z Tobą seksu (naprawdę to Cię nie rusza...?), żeby w razie czego (czyli jak znajdzie inną chetna) szybko i bezboleśnie powiedzieć Ci, że przecież Cię ostrzegał i mówił, że nie chce. Wtedy tak łatwo będzie powiedzieć "bye!"...

38

Odp: Czego on chce?

Jakbym czytała o swojej relacji sprzed roku. Rok się spotykałam z takim jednym, też mi mówił że to chyba nie to, że nie wie, a jednocześnie poświęcał mi każdą wolną chwilę, godzinami wisieliśmy na telefonie, prawie u niego mieszkałam, dużo czułości mi okazywał i zainteresowania, jak miałam zabieg opiekował się mną, odwoził mnie do pracy i po niej przyjeżdżał po mnie, jeździliśmy na wycieczki, powtarzał że dobrze, że jestem, jakieś prezenciki, no bajka, tylko te małe wtrącenia co jakiś czas, że to chyba nie to, ale ja miałam nadzieję, że to się w końcu zmieni, no bo przecież tak widać jak mu zależy na mnie. Aż w końcu poznał inną i tydzień mu zajęło wywalenie mnie ze swojego życia kompletnie. Koniec bajki. Także jak facet mówi nie, to znaczy nie, mimo całej tej miłej otoczki wokół, jesteś czasoumilaczem po prostu do momentu, aż nie znajdzie takiej, przy której nie będzie miał oporów żeby się zdeklarować. Nie polecam takiego układu, można sobie wmawiać że się mało czuje, ale jak przychodzi co do czego to poczucie wartości w ogólnym rozrachunku spada do 0, a ty zostajesz z pytaniem w głowie czemu dla obcej kobiety poświęca taką fajną relację jaką miał z tobą, w czym ona jest lepsza itd. Nie warto.

39 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-04-17 09:37:32)

Odp: Czego on chce?

Mam takie pytanie, może trochę głupie: Jak uprawia się seks z osobą którą się raczej nie kocha to podczas tego seksu też całuje się go namiętnie w usta, pieści z przyjemnością każdą część ciała partnera czy tylko mechanicznie, potem orgazm i ubieramy się?

40

Odp: Czego on chce?
umajona napisał/a:

Wydaje mi się, że my kobietki za dużo rozkminiamy. A sprawa teoretycznie jest prosta. Jak mężczyźnie zależy na kobiecie, to to widać, słychać i czuć. A jak są wątpliwości, to najczęściej nie zależy.

Tak właśnie jest i nad resztą można by już się nie zastanawiać. Nie wie czego chce, nie wie co czuje, boi się, jest zablokowany itp. - to można między bajki włożyć; można nie umieć się określić  na początku znajomości, gdy ludzie się poznają i to jest zupełnie normalne, ale kiedy są regularne spotkania, seks i ktoś nadal "nie wie co czuje" to sprawa jest jasna, nic nie czuje, ale korzysta z okazji, by pobzykać bez starań i nic więcej nigdy z tego nie będzie..

41

Odp: Czego on chce?

Tak, czytam wasze posty i staram się wyciągnąć z nich wnioski. Niektóre z waszych tez otwierają mi oczy na kwestie, których do tej pory nie widziałam - choćby to, po co mówi mi, że nie chce seksu. Inne nie mają racji bytu, przykładowo - on na 110% nikogo nie ma, a tym bardziej nie ma rodziny.

Generalnie raczej potwierdzacie to, co sama zdążyłam wywnioskować i co przełożyło się na to, że poszłam po rozum do głowy kiedy tylko poczułam, że za bardzo mnie on rusza (tak, anderstud, do pewnego momentu nad takimi uczuciami da się zapanować, w każdym razie ja umiem). Janix - myślę, że żeby uprawiac naprawdę namiętny seks, nie trzeba się kochać smile

42

Odp: Czego on chce?
ladyli napisał/a:

Janix - myślę, że żeby uprawiac naprawdę namiętny seks, nie trzeba się kochać smile

Wiem o tym, wystarczy być pociągającym, w obie strony.

43 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-04-18 16:26:47)

Odp: Czego on chce?
umajona napisał/a:

(...) Wydaje mi się, że my kobietki za dużo rozkminiamy. A sprawa teoretycznie jest prosta. Jak mężczyźnie zależy na kobiecie, to to widać, słychać i czuć. A jak są wątpliwości,
to najczęściej nie zależy (...)

Oczywiście, że rozkminiacie. Za często i za dużo smile Dlatego tyle tutaj wątków, pełnych wątpliwości i rozterek.
Tutaj chyba jednak obie strony same wciągnęły się w prosty układ, mający postać przyjaźni/koleżeństwa bez żadnych większych zobowiązań. Autorka wydaje się nie być zadowolona z obecnego stanu, ale dalej w nim tkwi. Zatem albo jej rzeczywiście to pasuje, albo chce na siłę doszukać się tutaj znamion związku lub stworzyć z tej relacji związek. Pełno jest tutaj sprzeczności i odmiennych oczekiwań. Zwykle facet, któremu zależy, szczególnie na początku zachowuje się nieco inaczej. Widać, że jemu zależy( lub zależało) na znajomości podpartej wiadomą relacją, ale może trochę zapał mu się ostudził.
Zawsze w takich wypadkach, kiedy relacja dwojga ludzi dochodzi do takiego etapu, to się zastanawiam czego właściwie chce ta osoba, której niby bardziej zależy: wzbudzenia uczuć i zaangażowania u tego konkretnego partnera czy tez pragnie zaznać tegoż uczucia w ogóle, u dowolnej osoby, byleby było to trwałe  i zbudowane wg zasad typowego związku. W wątkach pisanych przez Panie widzę bardzo często to usilne trwanie przy pierwszej wersji a facetom takie układu często odpowiadają, bo zwyczajnie nie chcą czy też nie potrafią dać od siebie więcej.
Gdybyś naprawdę chciała stworzyć coś poważniejszego, to albo być uciekła od niego, albo szczerze z nim pogadała, co do dalszego rozwoju waszej relacji. A tak, ciągnie się to w nieskończoność..

44

Odp: Czego on chce?

Mnie z kolei zastanawia taka rzecz: jak to niektórych najwyraźniej kręcą tajemnice i bawienie się w Zgaduj-Zgadulę.
Zupełnie nie rozumiem takich sytuacji: On: "Nie chcę już seksu z tobą", ona: "Aha, no OK", a potem rozkminianie po co i dlaczego on to robi. roll
U mnie by to nie przeszło, znaczy... w powyższej sytuacji na pewno zapytałabym o powód.
Jak i również o inne rzeczy: jego plany na przyszłość, co dalej z nami i jak widzi naszą relację.

Chyba, że takie bawienie się w kotka i myszke należy po prostu do rytuału godowego?
Czy otwarcie buzi i zadanie prostych pytań jest niewiadomo jak karkołomnym przedsięwzięciem?

45

Odp: Czego on chce?

Skoro tak dużo ludzi ma z tym problem, to albo nie potrafią się do siebie odezwać albo szczera prawda nie może im przejść przez gardło. Oprócz tego, mam wrażenie, że im coś bardziej prostego czy może bezpośredniego, tym gorzej przez to gardło przechodzi. Ludzie oczekują jakiś subtelnych rozwiązań, delikatności i dyplomacji, stosując podchody, gierki, shit-testy, zagrywki czy co tam jeszcze. Im bardziej skomplikowane i poplątane wyjście jest możliwe, tym bardziej próbują je przeforsować. Czy prostota i bezpośredniość w przekazywaniu informacji stały się towarem deficytowym, czy wręcz zbędnym?

46

Odp: Czego on chce?

Drodzy,

próbowałam z nim rozmawiać. Przede wszystkim: nie było tak, że on powiedział że już nie chce seksu, a ja ze no ok, spoko. Zapytałam dlaczego już nie i usłyszałam mało konkretną odpowiedz, że to taka relacja budzi w nim niepokój. Dlaczego go niepokoi i dlaczego nagle po kilku miesiacach się pojawił niepokój, nie dostałam już odpowiedzi. Już pomijam, że uważam ten niepokój za jakas naprędce wymyslona bujde, a prawda - nieprzyjemna czy przyjemna - jest zupełnie gdzie indziej.

Poza tym ja mu nie za bardzo wierzę w to co on mówi, bo jak mu wierzyć, że on nie chce seksu, jak on nie spuszcza ze mnie wzroku, kiedy się do niego przytulę momentalnie ma erekcje, ciężki oddech i ogólnie ledwo siedzi z pożądania, po czym kiedy tylko dam mu "sygnał", dosłownie zdziera ze mnie ubrania? To nie jest moje "wmawianie sobie", tylko wynik obserwacji jego zachowania przy ostatnich kilku spotkaniach.

Mam za sobą trochę doświadczeń z facetami i zwykle potrafiłam dość szybko rozgryźć co jest na rzeczy i zależnie od tego spodziewać się jakiegoś dalszego przebiegu relacji. A tu nie wiem co jest grane, nie nastawiam się na nic, ale przede wszystkim naprawdę nie rozumiem o co chodzi.

47

Odp: Czego on chce?
ladyli napisał/a:

Drodzy,

próbowałam z nim rozmawiać. Przede wszystkim: nie było tak, że on powiedział że już nie chce seksu, a ja ze no ok, spoko. Zapytałam dlaczego już nie i usłyszałam mało konkretną odpowiedz, że to taka relacja budzi w nim niepokój. Dlaczego go niepokoi i dlaczego nagle po kilku miesiacach się pojawił niepokój, nie dostałam już odpowiedzi. Już pomijam, że uważam ten niepokój za jakas naprędce wymyslona bujde, a prawda - nieprzyjemna czy przyjemna - jest zupełnie gdzie indziej.

Poza tym ja mu nie za bardzo wierzę w to co on mówi, bo jak mu wierzyć, że on nie chce seksu, jak on nie spuszcza ze mnie wzroku, kiedy się do niego przytulę momentalnie ma erekcje, ciężki oddech i ogólnie ledwo siedzi z pożądania, po czym kiedy tylko dam mu "sygnał", dosłownie zdziera ze mnie ubrania? To nie jest moje "wmawianie sobie", tylko wynik obserwacji jego zachowania przy ostatnich kilku spotkaniach.

Mam za sobą trochę doświadczeń z facetami i zwykle potrafiłam dość szybko rozgryźć co jest na rzeczy i zależnie od tego spodziewać się jakiegoś dalszego przebiegu relacji. A tu nie wiem co jest grane, nie nastawiam się na nic, ale przede wszystkim naprawdę nie rozumiem o co chodzi.

W podobnych przypadkach należy drążyć. Do skutku.
On odpowiedział jak potrafił i ze swojego punktu widzenia zgodnie z własnymi odczuciami i z własną wewętrzną prawdą. "Taka relacja budzi w nim niepokój", a ma ochotę - teraz brzmi to tak, jakby on myślał, że to Ty się z nim bawisz w FWB, a on miał ochotę na coś bardziej poważnego.
Ja bym pociągnęła temat, bo być może oboje macie te same plany i wątpliwości, a przez brak komunikacji się rozstaniecie, bo każde uważa, że drugie nie traktuje go poważnie.

48

Odp: Czego on chce?
bagienni_k napisał/a:

Skoro tak dużo ludzi ma z tym problem, to albo nie potrafią się do siebie odezwać albo szczera prawda nie może im przejść przez gardło. Oprócz tego, mam wrażenie, że im coś bardziej prostego czy może bezpośredniego, tym gorzej przez to gardło przechodzi. Ludzie oczekują jakiś subtelnych rozwiązań, delikatności i dyplomacji, stosując podchody, gierki, shit-testy, zagrywki czy co tam jeszcze. Im bardziej skomplikowane i poplątane wyjście jest możliwe, tym bardziej próbują je przeforsować. Czy prostota i bezpośredniość w przekazywaniu informacji stały się towarem deficytowym, czy wręcz zbędnym?

Moje podejrzenie jest takie, że wielu ludzi owa gra w rozwiązywanie zagadek na jakimś podświadomym poziomie... kręci.
Możliwe, że to właśnie ów efekt tajemniczości i niedopowiedzeń powoduje "motyle w brzuchu" i drżenie serca. Dla niektórych wyłożenie kawy na ławę jest zbyt siermężne, nie ma nic z owej filmowej, romantycznej otoczki. Wszak w filmach bohaterowie zdają się czytać sobie wzajemnie w myślach. ;-)
A poza tym - bezpośredniość to też spory wysiłek, bo wymaga przyznania się do własnej kruchości i bycia zależnym od tej drugiej osoby. Wiąże się ona z dużym ryzykiem zranienia.

Milczenie i bycie niedostępnym daje zwykle dużą przewagę nad partnerem - dlatego tak wielu ludzi z tej opcji korzysta, a nawet jej nadużywa: jest się dla partnera atrakcyjniejszym, jest się stale w jego myślach (bo ta druga strona przecież nieustannie rozkminia), a to wszystko niewielkim wysiłkiem.
Druga strona daje w pewnym momencie za wygraną i nie dopytuje dalej, bo też jej się podoba takie gonienie za króliczkiem. Tylko że to się prędzej czy później i tak zemści.
Sama nigdy się nie bałam wiercenia facetom dziury w brzuchu tak długo, aż uzyskałam jednoznaczną odpowiedź. Nawet jeśli nie została ona zwerbalizowana, to istnieje przecież taki moment, że brak odpowiedzi również stanowi odpowiedź.

49

Odp: Czego on chce?
ladyli napisał/a:

Poza tym ja mu nie za bardzo wierzę w to co on mówi, bo jak mu wierzyć, że on nie chce seksu, jak on nie spuszcza ze mnie wzroku, kiedy się do niego przytulę momentalnie ma erekcje, ciężki oddech i ogólnie ledwo siedzi z pożądania, po czym kiedy tylko dam mu "sygnał", dosłownie zdziera ze mnie ubrania? To nie jest moje "wmawianie sobie", tylko wynik obserwacji jego zachowania przy ostatnich kilku spotkaniach.

Na temat tego błędu, który popełniasz jest masa artykułów w necie. Tym samym schematem jadą kochanki. Uważają, że skoro jest pożądanie, to facet jest jej. A w tyle głowy jak tobie kołata się myśl, coś tu jest nie teges. Nie mogę wierzyć w to co on mówi. Zapominają, że podstawą każdego związku jest wiara i zaufanie. A tego nie ma. Jest tylko zmysłowa zasłona oczywistej prawdy.

50

Odp: Czego on chce?

I ja się z wami, co do zasady zgadzam. Rzecz w tym, że on mi się nie wpisuje w żadne znane mi schematy zachowan, a do tego nie bardzo mu wierzę w to co mowi. Już wam mówię, dlaczego: jakis czas temu, kiedy był naprawdę mocno pijany, powiedział do mnie "ty wiesz że cię kocham", po czym kiedy wróciłam do tego tematu na trzeźwo, zaprzeczył, twierdząc że to niemożliwe żeby tak powiedział, bo on niczego takiego do mnie nie czuje. Innym razem, jednego dnia miał fazę pt. "Już nigdy nic", po czym dzień później zaciągnął mnie do łóżka - wtedy się wkurzyłam i zapytałam co tu jest grane, co się zmienilo w ciągu doby, że wczoraj nie chciał, a dzisiaj chce, to usłyszałam "trzeba się kontrolować". Jeszcze innym razem powiedział że boi się, że nasza relacja wymsknie się spod kontroli. Przy czym nie był już łaskaw wyjaśnić, co dokładnie mial na myśli.

Jego zachowanie jest dla mnie niejednoznaczne, mocno zmienne w czasie i mimo że nie jestem nowicjuszka w tematach damsko-męskich, nie umiem go rozgryzc.

Tak jak pisałam, na początku było to typowe fwb. Owszem, bardzo dużo czasu spędzaliśmy pisząc ze sobą, wpuszczalismy się wzajemnie do własnych światów, ale jak już się umawialiśmy na spotkania, to w jednym konkretnym celu. Jasne, po seksie czy między jednym a drugim razem było przytulanie, rozmowy, jakiś film, ale pomiędzy tymi spotkaniami łóżkowymi chyba dosłownie raz byliśmy na kawie. Tak to seks i już.

Później bylo kilka tygodni, że bardziej się przyjaźniliśmy niż uprawialiśmy seks - rzadko lądowaliśmy w łóżku, za to widzieliśmy się 2-3 razy w tygodniu na kawie, jakimś jedzeniu, on mi pomagał z tym, ja jemu z tamtym. Przy czym w tamtym okresie było tak, że w moim odczuciu to ja bardziej inicjowałam ten kontakt, a on się po prostu zgadzał, sam raczej niewiele proponował.

I chyba z tego powodu były dwa momenty, że ja stwierdzałam, że sama ciągnę ten wózek i rezygnowałam. I za każdym razem kiedy ja już byłam na granicy powrotu do całkowicie niewinnej znajomości, on robił coś, co mieszało mi w głowie. Typu: dowiedział się że bardzo lubię książki jednego autora - dał mi kilkanaście sztuk, które rzekomo u niego stały i się kurzyły. Napisałam że jestem z koleżanką na mieście - zaproponował odwiezienie do domu. Robiłam remont - zaoferował pomoc przy niektórych pracach. Przytulał w miejscu publicznym, chociaż nigdy wcześniej tak nie robił. Kiedy spaliśmy razem, całymi nocami mnie przytulał, głaskał, przykrywał. I, podkresle, nie robił tego po to, żeby dobrać mi się do spodni.

Od około miesiąca to on inicjuje spotkania, ja kompletnie nie. Czasami na kawę, obiad, czasami na 5 godzin a czasami dosłownie przelotem, ale jest obecny w moim zyciu fizycznie 2-3 dni w tygodniu. Przy tym sam z siebie proponuje spotkania późnym wieczorem, gdzie - jak sądzę - doskonale zdaje sobie sprawe z tego, że wieczór może pójść wedle sprawdzonego scenariusza, czyli oglądamy cos, po czym zaczynam go całować i kończy się seksem. Na chłopski rozum, powinien po pierwsze w ogólnie proponować takich godzin spotkania, a jeśli już, to uciąć oglądanie filmów przytuleni do siebie jak para.

Do tego dochodzą te właśnie drobiazgi typu przywożenie słodyczy czy owoców czy książki, tylko dlatego że ja napisałam mu, ze się źle czuje/zjadłabym coś/mam ochotę coś poczytac. Dosłownie wczoraj zaproponował mi, że pogada z moim sąsiadem, z którym mam lekki problem.

Ja wiem, że to nie są gesty nie wiadomo jakiej wagi - ale zastanawia mnie to dlatego, że wcześniej tego po prostu nie było. Jakby mi ktoś pół roku temu powiedzial, że on mi przywiezie czekoladę bo mam zły humor, to bym padła ze śmiechu.

Stąd wszystkie te moje wątpliwości.

51

Odp: Czego on chce?

Facet wyrażnie próbuje trzymać się "na smyczy". Jak dla mnie albo ma kogoś innego na oku, wzdycha do kogoś bez wzajemności, albo jest totalnie niewyleczony z poprzedniego związku i wciąż sobie robi nadzieję, że tamto jeszcze wróci. Co naturalnie nie przeszkadza mu mieć cię na orbicie, spedzać z tobą czas, być dla ciebie miłym bo po prostu po ludzku, potrzebuje czyjejś bliskosci i kobiety w ogóle.

Zamiast się zastanawiać, co z nim nie tak, pomyśl co nie tak jest z tobą, że zabiegasz o faceta który nie chce przekroczyć pewnych granic i być z tobą dając ci siebie w całości.
Naprawdę nie masz szans na inny, satysfakcjonujacy cię związek?

52

Odp: Czego on chce?

Przecież zostało napisane już co najmniej 30 razy czym dla niego jego jesteś i opowiadanie po raz 31 tej samej historii od początku
dodając coraz to nowe szczegóły, nie zmieni obrazu sytuacji, która jest jasna jak słońce, czytelna i powinna być dla Ciebie oczywista.
A jeśli nie jest, to sobie poszukaj w słowniku albo na wikipedii definicji pojęcia "zapchajdziura" i to w zasadzie by było na tyle w temacie.

53

Odp: Czego on chce?
anderstud napisał/a:

Przecież zostało napisane już co najmniej 30 razy czym dla niego jego jesteś i opowiadanie po raz 31 tej samej historii od początku
dodając coraz to nowe szczegóły, nie zmieni obrazu sytuacji, która jest jasna jak słońce, czytelna i powinna być dla Ciebie oczywista.
A jeśli nie jest, to sobie poszukaj w słowniku albo na wikipedii definicji pojęcia "zapchajdziura" i to w zasadzie by było na tyle w temacie.

@Ladyli - niestety powyższy scenariusz jest dość prawdopodobny. W tej chwili jesteś dla niego najlepszą opcją, ale to bardziej dlatego, że nie trafiła mu się taka, na którą naprawdę czekał. Stąd może masz poczucie, że jemu jednak zależy, że się stara, że przecież tyle dla Ciebie robi... No i realnie tak jest, ale jemu to zainteresowanie Tobą się włącza i wyłącza w zależności od poziomu... hormonów na przykład? Albo może od czasu do czasu dochodzi do głosu jakiś tam "głos rozsądku", że na żonę czy stałą partnerkę to on nie chce kobiety, która godzi się na układy typu FWB (wiem, to nie fair, ale wielu facetów ma "kompleks madonny i dziwki" i raczej niewiele z tym zrobisz wink). Tak czy inaczej - nie jesteś dla niego Number One.

54 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2020-04-19 13:53:25)

Odp: Czego on chce?

A znasz jego przeszłośc? Czy był kiedyś dłuższy czas sam czy z reguły albo był z kimś albo spotkał się niezobowiązująco? On mi wygląda na faceta, który nie potrafi być sam j ma dużą potrzebe opieki. Musi robić coś dla kogos, bo inaczej czuje się pusty. Stąd te mile gesty w Twoją stronę. Jednak, tak jak ktoś wspomniał, całkiem możliwie, że on wzdycha do kogoś innego (bardzo możliwe, że do swojej byłej) a z Tobą spotyka się, bo nie lubi być sam. Może też przelewa te uczucia, które na w sobie (załóżmy do byłej) na Ciebie. Później jednak dochodzi do niego, że Ty to nie ona i stąd te huśtawki jego zachowań.

Btw. Wywolac erekcję u faceta to żaden wielki wyczyn i niczego nie dowodzi tongue

55 Ostatnio edytowany przez Belzebiusz (2020-04-19 14:11:28)

Odp: Czego on chce?

A ja się zapytam, po co tak naprawdę chcesz wiedzieć o co mu chodzi - czy to jest cel sam w sobie, czy tylko środek do czegoś innego, np. z powodu niepohamowanego altruizmu lol. Powiedziałaś, że nie widzisz w nim partnera na resztę życia, a przecież wiadomo, że perspektywa niezobowiązującej kopulacji przeważnie nie jest planowana na dekady. Nie lepiej więc nie przejmować się i korzystać póki można a jak już nie będzie można to przestać i nie drążyć tematu?

56

Odp: Czego on chce?

Ja myślę że, tutaj po prostu " trafiła kosa na kamień".
Jesteś dla niego kobietą dużo większego kalibru niż te które znał do tej pory.
On się po prostu z tobą nie wyrabia, ledwo daje rady.
Musi koncentrować siły dłuższy czas aby wykonać jakiś ruch , bo jak tego nie zrobi to mu się nie udaje !
I tyle.

57 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-04-19 14:39:57)

Odp: Czego on chce?
Lovelynn napisał/a:

Moje podejrzenie jest takie, że wielu ludzi owa gra w rozwiązywanie zagadek na jakimś podświadomym poziomie... kręci.
Możliwe, że to właśnie ów efekt tajemniczości i niedopowiedzeń powoduje "motyle w brzuchu" i drżenie serca. Dla niektórych wyłożenie kawy na ławę jest zbyt siermężne, nie ma nic z owej filmowej, romantycznej otoczki. Wszak w filmach bohaterowie zdają się czytać sobie wzajemnie w myślach. ;-)
A poza tym - bezpośredniość to też spory wysiłek, bo wymaga przyznania się do własnej kruchości i bycia zależnym od tej drugiej osoby. Wiąże się ona z dużym ryzykiem zranienia.

Milczenie i bycie niedostępnym daje zwykle dużą przewagę nad partnerem - dlatego tak wielu ludzi z tej opcji korzysta, a nawet jej nadużywa: jest się dla partnera atrakcyjniejszym, jest się stale w jego myślach (bo ta druga strona przecież nieustannie rozkminia), a to wszystko niewielkim wysiłkiem.
Druga strona daje w pewnym momencie za wygraną i nie dopytuje dalej, bo też jej się podoba takie gonienie za króliczkiem. Tylko że to się prędzej czy później i tak zemści.
Sama nigdy się nie bałam wiercenia facetom dziury w brzuchu tak długo, aż uzyskałam jednoznaczną odpowiedź. Nawet jeśli nie została ona zwerbalizowana, to istnieje przecież taki moment, że brak odpowiedzi również stanowi odpowiedź.

Szczerze mówiąc nie wiem, co tak naprawdę jest atrakcyjnego w tym ciągłym graniu i udawaniu. Wszystko rozbija się chyba o to, że z jednej strony wydaje się to takie pociągające a z drugiej niszczy lub uniemożliwia zbudowanie szczerego porozumienia z drugą osobą. Sprowadza się to do przedłużania i ciągnięcia na siłę związków takich jak ten, opartych na powierzchownych relacjach. Oboje zostają cały czas na tym samym poziomie, ale mimo to, że choć jedna z nich chce to zmienić, to żadne z tego nie wyjdzie, bo czują się niepewnie, żeby z tej pułapki wyjść.

Gościa nie stać chyba na nic więcej, ale dobrze mu mimo wszystko z Tobą, bo może dostawać od Ciebie choć trochę uwagi, bliskości, seksu, czy jakiegokolwiek kontaktu, ale porusza się ciągle w kółko. Chcesz od niego maksymalnego zaangażowania i oddania a on widocznie czuję się jednak zbyt swobodnym, żeby się mocniej w to wkręcić. Z drugiej strony przyznam, że słysząc od kogoś twierdzenie, że za rzadko zmienia plany dla mnie" to włączyłby mi się sygnał ostrzegawczy. Jest to mimo wszystko niepokojące, zważywszy na fakt, że każdy przecież ma tam swoje własne sprawy i co najwyżej po ślubie czy żyjąc z sobą dłuższy czas jesteśmy gotowi więcej rzeczy wykonywać wspólnie czy iść na większe ustępstwa wobec partnera.

58

Odp: Czego on chce?

Spotykać się dla przyjemności?
Przecież jak jest fajnie to nie musi z tego być związku, białego płotku i 8ga dzieci.

59

Odp: Czego on chce?

Hmmm, nie wiem dlaczego, ale mam przeczucie, że akurat w tej historii chodzi o coś więcej. Możliwe, że on boi się zaangażowania, stąd się pilnuje i celowo stara dystansować od Ciebie, Autorko. Raczej rzadko który facet odpuściłby sobie seks z kobietą, która go tak rusza, jak Ty opisujesz. I te wyznania po pijaku... Na Twoim miejscu przyjrzałabym się temu dokładniej - w tym celu najlepiej wycofałabym się, ochłodziła stosunki aby zobaczyć jego reakcję. Może się okazać, że on wtedy będzie b. tęsknił i się wywnętrzy - a jeśli nie, to juz będziesz wszystko wiedziała.

60 Ostatnio edytowany przez blueangel (2020-04-19 18:18:08)

Odp: Czego on chce?

Bądź konsekwentna i z nim nie śpij, zobaczysz, czy po czasie wyparuje czy zostanie. Na moje oko to mu chodzi tylko o seks. Może i chciałby coś więcej, gdybyście inaczej zaczęli. Nie jestem facetem, a sama nie wzięłabym cie na poważnie. tak samo faceta, który wchodzi w takie układziki

61

Odp: Czego on chce?

Mylenie pożądania z uczuciami to częsty problem. To, że gość robi różne miłe rzeczy, troszczy się, interesuje, przywozi owoce itd. nie musi znaczyć, że coś czuje. Samo pożądanie też może do takich gestów motywować. Facet potrafi sporo zrobić dla kobiety, przy której hormony mu wariują i nie musi w tym być nic głębokiego.
Z kolei jego sygnały, że ta relacja go niepokoi, mogą oznaczać, że nie czuje się komfortowo z tym, co robi, bo trochę mu to koliduje z systemem wartości - a jednak pożądanie okazuje się często silniejsze. I ma koleś konflikt.
Mężczyzna, który myśli poważnie o kobiecie jako partnerce, potrafi się określić, i jakieś tam lęki i zaszłości nie przeszkadzają temu. Utrzymywanie relacji w stanie nie-wiadomo-czego, może być normalne na początku, ale nie, gdy długi czas trwają regularne spotkania, jest seks, jest już dość silne przywiązanie.

62

Odp: Czego on chce?

Właśnie. Nawet jeżeli te wszystkie jego gesty i przejawy pozornego zaangażowania występują, może je stosować jedynie po to, żeby Ciebie uspokoić i mieć stale na wyciągniecie ręki. W wypadku kiedy charakter takiej relacji się przez długi czas nie zmienia takie podejrzenia mogą być słuszne.

63 Ostatnio edytowany przez Tulinka80 (2020-04-19 23:14:05)

Odp: Czego on chce?

Jesli chcesz wiedziec co on czuje i czego chce to odpowiedz sobie na pytanie - czy on jest zazdrosny? Czy nie rusza go jak mowisz o innych facetach? A moze zachęca cię do innych znajomosci?

64

Odp: Czego on chce?

Halo Houston, mamy problem...  smile  . "Friends with benefits - określenie relacji dwojga ludzi, którzy nie są w stałym związku, widują się ze sobą tylko od czasu do czasu, świetnie się dogadują, często mają podobne pasje, ale jednocześnie żyją w dwóch różnych światach. Na pierwszy rzut oka to zwykli znajomi. Na pierwszy rzut. Bo oprócz tego, że są znajomymi, to chodzą też ze sobą do łóżka.
Reguły układu friends with benefits są proste: regularny seks, ale żadnych uczuć i żadnych zobowiązań. Jeśli któraś ze stron się zakocha, to jej problem. Bo w tym układzie nie ma miejsca na sentymenty.
Zwolennicy seks układów przekonują, że mają on same zalety pod warunkiem, że od początku ustalone są jasne zasady, w których nie ma miejsca na sentymenty. Reguły gry są jasne - zero uczuć, sama przyjemność.
W końcu nie każda kobieta chce trwałej relacji. I nie każdy mężczyzna jest gotowy na związek. W takich relacjach miłość zastępowana jest przez pożądanie, a zamiast zaangażowania dostajemy niesamowite doznania. Więź seksualną zamiast emocjonalnej".

65

Odp: Czego on chce?
blueangel napisał/a:

Bądź konsekwentna i z nim nie śpij, zobaczysz, czy po czasie wyparuje czy zostanie. Na moje oko to mu chodzi tylko o seks. Może i chciałby coś więcej, gdybyście inaczej zaczęli. Nie jestem facetem, a sama nie wzięłabym cie na poważnie. tak samo faceta, który wchodzi w takie układziki

Dlaczego ma z nim nie spać? Skoro jak sama stwierdziła:

ladyli napisał/a:

Na pewno nie myślę o nim w kategorii małżeństwa i dzieci. na pewno nie widzę niczego złego w sypianiu że sobą, skoro oboje się sobie podobamy i nie mamy zobowiązań.

Tylko, że właśnie- wcześniej było :

ladyli napisał/a:

Generalnie ja sama nie wiem, czego od niego chcę.

A później:

ladyli napisał/a:

A co będzie dalej, jest uzależnione przede wszystkim od niego - bo jeśli jego zachowanie się nie zmieni, odpuszcze

Dlatego ponawiam pytanie:

Belzebiusz napisał/a:

A ja się zapytam, po co tak naprawdę chcesz wiedzieć o co mu chodzi - czy to jest cel sam w sobie, czy tylko środek do czegoś innego, np. z powodu niepohamowanego altruizmu lol. Powiedziałaś, że nie widzisz w nim partnera na resztę życia, a przecież wiadomo, że perspektywa niezobowiązującej kopulacji przeważnie nie jest planowana na dekady. Nie lepiej więc nie przejmować się i korzystać póki można a jak już nie będzie można to przestać i nie drążyć tematu?

Bo zakładając, że autorka rzeczywiście nie ukrywa tutaj prawdziwych emocji, tzn nie robi nas w trąbę że nic tam więcej do niego nie odczuwa, to jej postawa jest jasna niczym czarna dziura.
Albo się z nim rżnie bez zobowiązań, no bo przecież od tego go ma i jest postrzegany jako "nieprzyszłościowy", albo jednak nie jest...

Posty [ 1 do 65 z 82 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024