Witajcie,
Jestem tu bo pewnie odrzucam logiczne wyjaśnienie mojego problemu które znam.
Zawsze pociągały mnie dziewczyny dosłownie zaburzone psychicznie. Schemat jest prosty czym wiekszy rozpiernicz dziewczyna zrobi zemna tym bardziej mi sie podoba, ale nigdy nic z tego nie wyszlo. Nie umiem być z dziewczyną do której nie czuje czegoś. Ale mam 30 lat i nie potrzebuje dziewczyny która rozwali mi życie. Mam za sobą kilkuletni związek I umarł poprostu. Jestem miedzy młotek a imadłem.
2 2020-04-13 06:39:14 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-04-13 07:50:13)
Jeżeli już to między młotem a kowadłem.
Myślę że zamiast być między młotem a kowadlem lepiej byłoby być u psychologa. A potem budować zdrowy udany związek. Masz 30 lat, jeszcze zdążysz może.
4 2020-04-13 09:00:45 Ostatnio edytowany przez Pronome (2020-04-13 09:01:26)
Witajcie,
Jestem tu bo pewnie odrzucam logiczne wyjaśnienie mojego problemu które znam.
Zawsze pociągały mnie dziewczyny dosłownie zaburzone psychicznie. Schemat jest prosty czym wiekszy rozpiernicz dziewczyna zrobi zemna tym bardziej mi sie podoba, ale nigdy nic z tego nie wyszlo. Nie umiem być z dziewczyną do której nie czuje czegoś. Ale mam 30 lat i nie potrzebuje dziewczyny która rozwali mi życie. Mam za sobą kilkuletni związek I umarł poprostu. Jestem miedzy młotek a imadłem.
W takim samy stopniu jestes zaburzony jak te dziewczyny, ktore przyciagasz.
Idz na terapie, ludzie na forum nie maja przygotowania zawodowego, aby ci w tym pomoc.
Tutaj ludzie dziela sie ''madroscia zyciowa'', takie pogaduchy, udawadnianie racji, ujscie emocji, leczenie kompleksow, zabijanie czasu itp.
Idz do platnego specjalisty, ktory bedzie wiedzial jak ci profesjonalnie pomoc.
Zproblemem123 napisał/a:Witajcie,
Jestem tu bo pewnie odrzucam logiczne wyjaśnienie mojego problemu które znam.
Zawsze pociągały mnie dziewczyny dosłownie zaburzone psychicznie. Schemat jest prosty czym wiekszy rozpiernicz dziewczyna zrobi zemna tym bardziej mi sie podoba, ale nigdy nic z tego nie wyszlo. Nie umiem być z dziewczyną do której nie czuje czegoś. Ale mam 30 lat i nie potrzebuje dziewczyny która rozwali mi życie. Mam za sobą kilkuletni związek I umarł poprostu. Jestem miedzy młotek a imadłem.W takim samy stopniu jestes zaburzony jak te dziewczyny, ktore przyciagasz.
Idz na terapie, ludzie na forum nie maja przygotowania zawodowego, aby ci w tym pomoc.
Tutaj ludzie dziela sie ''madroscia zyciowa'', takie pogaduchy, udawadnianie racji, ujscie emocji, leczenie kompleksow, zabijanie czasu itp.
Idz do platnego specjalisty, ktory bedzie wiedzial jak ci profesjonalnie pomoc.
Dlaczego uważasz że jestem w takim samym stopniu zaburzony ? Napisałem ze czym bardziej dziewczyna mi sie podoba tym jest bardziej 'psychiczna' zazwyczaj to kwestia traumatycznych doświadczeń u takiej dziewczyny. Ja jestem świadomy całej sytuacji
I tego co się dzieje I czasem myśle że to taki fetysz ze pociagają mnię zaburzonę kobiety.
Dziekuje za odpowiedz
Jeżeli już to między młotem a kowadłem.
Tak masz racje, dzięki. Autokorekta niestety
"Idź do psycholog" to rada uniwersalna, ale nie zawsze jest tak, że trafi się na dobrego i on też nie jest czarodziejem, który sprawi, że nagle wszytskie problemy znikną. Spróbować można. Pewnie wybierasz takie dziewczyny, bo bez silnych emocji czujesz, że zwiazek, miłość umiera. Im większe emocje negatywne, odpychanie tym silniejsze potem przyciąganie. Potrzebujesz tych "dram", aby potem móc się godzić. Pewnie wynika to z domu, pewnie nie pochodzisz że spokojnej, sielankowej rodziny.
"Idź do psycholog" to rada uniwersalna, ale nie zawsze jest tak, że trafi się na dobrego i on też nie jest czarodziejem, który sprawi, że nagle wszytskie problemy znikną. Spróbować można. Pewnie wybierasz takie dziewczyny, bo bez silnych emocji czujesz, że zwiazek, miłość umiera. Im większe emocje negatywne, odpychanie tym silniejsze potem przyciąganie. Potrzebujesz tych "dram", aby potem móc się godzić. Pewnie wynika to z domu, pewnie nie pochodzisz że spokojnej, sielankowej rodziny.
Witaj,
Masz racje trochę, dużo w życiu przetrwałem, najlepiej czuje się na wysokich obrotach. Ale wybrałem stabilny I bardziej domatorski styl życia. I chcę tak żyć, odizolowałem sie od ludzi mających zły impakt na mnie . Ale nie kłuce się ani nie ma pózniej emocjonujacego godzenia się. Kontroluje się I nie wchodzę w związki szkodliwe dla mnie ale chciałbym jednak z kimś być.