Walczyć o przyjaźń??? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Walczyć o przyjaźń???

Kochane, nigdy nie uczestniczyłam w takich forach i nigdy nie żaliłam się na swoje życie i kłopoty ale chciałabym prosić o poradę. Zacznę od początku abyście miały obraz sytuacji. Dwa lata temu przyjechałam do innego miasta, z planem na życie z facetem, bo to przed ślubem to lepsza praca, to ślub, wydatki etc. Jednak... On nie dojechał do mnie. Zostawił z długami bez pracy, mieszkanie ale to kie istotne już. W tym czasie też moja matka zaczęła awantury, przestała utrzymywać ze mną kontakt, rodzina pozostała również. Zostałam sama i jedyne na co było mnie stać to hostel. I tu właśnie poznałam moją obecną przyjaciółkę X. Polubiłyśmy się bardzo, ona bardzo inteligentna, szczera, radosna dziewczyna. Zaczęłyśmy spędzać razem czas, pomagałam jej w firmie w drobnych obowiązkach, starałam się ja wspierać żeby wiedziała, że jestem zawsze, że pomogę. Nigdy jej tego nie odmówiłam. Codziennie wychodziłyśmy, a to zakupy, a to ona kosmetyczkę miała, to na jakąś kawę. Wiedziałam wtedy, że jestem dla kogoś ważna, że potrzebuje ktoś mojej obecności. Ale później może tylko w moim odczuciu coś się zmieniło. Rozumiem jak przyjaciółka poznaje faceta, to świata nie widzi i inni schodzą na dalszy plan, ale kiedy X potrzebowała uwagi, świadomości, że ktoś ją lubi- to ja byłam przy niej. Chora, czy smutna zawsze dzwonie, pisze, czy dobrze się czuje, czy nie potrzebuje czegoś, probuje ja pocieszyć, ale ja tego nie czuje z jej strony. Uważam, że X nie ma świadomości, że tak naprawdę mam tylko ja, że też potrzebuje zainteresowania. Teraz ona nawet na kawe nie ma czasu ze mną wyjść. Mimo, że mieszkamy w jednym budynku to czasem kilka dni się nie widzimy, a z chłopakiem codziennie siedzi na herbacie. Przykro mi jest bo jej słowa, że kocha mnie jak siostrę i ważna jestem to chyba tylko były słowa.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Walczyć o przyjaźń???

Jak wspomniałaś często jest tak że jak kobieta poznaje faceta to jest ślepo nim zauroczona. I niestety tutaj ty nic nie zrobisz.
Często też jest tak że facet może być porywczy, i dąży do tego aby jego partnerka traciła pomału kontakt z bliskimi, aby była tylko z  nim. Niestety to juz podlega pod znęcanie psychiczne o czym taka osoba się w niedługim czasie może przekonać.
Napisz , czy znasz jej faceta?

3 Ostatnio edytowany przez SaraS (2020-03-13 09:28:20)

Odp: Walczyć o przyjaźń???

Rozumiem Twoje niezadowolenie z sytuacji, bo się zmieniła dla Ciebie niekorzystnie. Tylko że, uważam, z takiego powodu można sobie być niezadowolonym, ale trzeba też umieć sobie wytłumaczyć, że nikt tu nie jest winny i przyjaciółka nie robi nic złego i przede wszystkim nie robi tego Tobie. Zaczęła sobie układać życie i dopóki wszystko będzie szło dobrze, to przecież jej facet będzie najważniejszą osobą w jej życiu, nie Ty. Tyle że to nie świadczy o tym, że Ty byłaś nieważna. Jesteś ważna, ale jako przyjaciółka. Nie ma co tego porównywać.

Lekerowo2 napisał/a:

Chora, czy smutna zawsze dzwonie, pisze, czy dobrze się czuje, czy nie potrzebuje czegoś, probuje ja pocieszyć, ale ja tego nie czuje z jej strony. Uważam, że X nie ma świadomości, że tak naprawdę mam tylko ja, że też potrzebuje zainteresowania. Teraz ona nawet na kawe nie ma czasu ze mną wyjść. Mimo, że mieszkamy w jednym budynku to czasem kilka dni się nie widzimy, a z chłopakiem codziennie siedzi na herbacie.

A ten fragment jest bardzo brzydki. Od razu pomyślałam nie o przyjaciółce, a o zaborczej matce. Wiesz, taka mamusia, co to przecież całe życie na dzieciątko chuchała i dbała, wszystko dla niego robiła, a tu dzieciątko zaczyna sobie układać życie... No to panika, bo mamusia się orientuje, że poza dzieciątkiem nikogo nie ma, więc zaczyna się wzbudzanie poczucia winy i nakładanie na dziecko zobowiązań - JA nikogo nie mam poza Tobą, JA się tak poświęcałam, więc teraz TY nie możesz nic zmienić w naszej relacji. No przykro mi, ale tak to brzmi. Łącznie z wyliczaniem, że dla chłopaka ma czas codziennie, a dla Ciebie raz na parę dni. Poważnie zakładałaś, że do końca życia codziennie będziecie razem spędzać czas? Chyba nie.
No i jeszcze jedno - to, że Ty masz tylko ją, nie obliguje Twojej przyjaciółki do niczego, bo, nazywając rzeczy po imieniu, to jest Twój problem. Nie możesz oczekiwać, że ona wypełni Twoje życie, bo Ty nikogo nie masz. To nie jest jej obowiązek. Jeżeli to Ci przeszkadza, to sama próbuj zmienić ten stan rzeczy, a nie wymagaj, że ktoś - za Ciebie - będzie ponosił tego konsekwencje.

4

Odp: Walczyć o przyjaźń???

Niestety w przyjaźniach też często nie ma balansu i jedna strona bywa bardziej empatyczna i przyjacielska, niż druga. Oczywiście ta druga strona tego tak nie odczuwa, a gdy się jej o tym mówi, to najczęściej jest zdziwiona zarzutem i mówi "ale przecież ona (on) mógł powiedzieć, że ma jakiś problem". Niestety przyjmowanie postawy, że druga strona się sama domyśli, że również potrzebujemy zainteresowania i wsparcia bywa zwodnicze. Są tacy, którzy się nie domyślają, a sami mają tak "ekspansywną" naturę, że zapełniają "próżnię" swoją osobą. Być może Ty jesteś zbyt wycofana w tej relacji i faktycznie musisz trochę bardziej wyartykułować swoje potrzeby.

5

Odp: Walczyć o przyjaźń???

Chyba macie rację. Przecież to, że kontakt nie jest już stały, nie oznacza, że jestem nieważna i mam iść w odstawkę. Ja bardzo się cieszę, że X jest szczęśliwa i kibicuje jej bardzo dlatego musze dać więcej na luz bo przecież trzeba też pomyśleć o sobie. Ona jest i będzie ważna i to napewno się nie zmieni. Za dużo przykrych i trudnych sytuacji każdą spotkało i potrafiłyśmy razem to wygrać

6

Odp: Walczyć o przyjaźń???

Wiesz, ja naprawdę myślę, że gdybyś miała innych ludzi wokół siebie albo więcej pasjonujących Cię zajęć itp., to nie czułabyś takiego żalu, bo raz, że lepiej byś rozumiała przyjaciółkę, kiedy sama miałabyś sprawy, dla których odkładałabyś spotkanie z nią, a dwa, że zwyczajnie nie potrzebowałabyś wtedy tych codziennych czy co-ile-tam spotkań, bo miałabyś inne opcje spędzania czasu, innych ludzi do rozmowy. Dopóki będziesz "miała tylko ją", każda jej chwila z chłopakiem będzie oznaczać, że nie zostaje Ci nic. Może lepiej spróbować zrobić coś z tym, a nie z przyjaźnią, w której przecież nic złego się nie dzieje? smile

7

Odp: Walczyć o przyjaźń???

Macie dużo racji. Może ja też się boje że sama zostanę. Jakoś tak przeżycia z dzieciństwa na mnie wpływają, zawsze wychodziło, że sama zostawałam i może dlatego to wszystko.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024