Witam, bardzo proszę o jakąkolwiek poradę, głównie mi zależy na zdaniu kobiet jak to widzicie ze swojej perspektywy. Otóż byłem z dziewczyną 2 lata, ona 19 lat, ja 23. Najlepszy mój okres w życiu, zaakceptowala nawet moj fetysz stóp. Jednak od 2 tygodni razem nie jesteśmy, zerwała, ponieważ uważa, że przez ten fetysz nie może być ze mną szczęśliwa, wszystko się zaczęło kręcić w okół niego. Zaniedbałem w ostatnim czasie kilka prostych spraw, do tego ten fetysz no i podjęła taka decyzję, jednak zrobiłbym wszystko, żeby do mnie wróciła. Za kilka miesięcy wyjeżdża na studia, jeszcze nie wie gdzie dokładnie. Planowaliśmy wspólny wyjazd, ale jeśli do tego czasu do siebie nie wrócimy to raczej nic z tego nie będzie. Powiedziała że nie jest gotowa wrócić na ten moment i tym podobne, ale nigdy nie powiedziała że nie kocha, nie powiedziała za nigdy nie wróci, to daje jakąś nadzieję.. Spotykamy się co parę dni, albo ja gdzieś podwiozę, albo spotkamy się tylko na ten fetysz za co teraz ja muszę dopłacać i tu jest sedno sprawy.. Czy takim zachowaniem, uda się mi ją przekonać, że mi naprawdę zależy, czy może oddalam się od niej i tracę tylko w jej oczach? Mam wrażenie że robiąc to i dopłacając poniżam się strasznie ale kocham ją bardzo i zrobię wszystko, żeby wróciła, a te spotkania to możliwe, że jedyny sposób na utrzymanie jakiegokolwiek kontaktu. Bardzo prosze o pomoc.
Witam, bardzo proszę o jakąkolwiek poradę, głównie mi zależy na zdaniu kobiet jak to widzicie ze swojej perspektywy. Otóż byłem z dziewczyną 2 lata, ona 19 lat, ja 23. Najlepszy mój okres w życiu, zaakceptowala nawet moj fetysz stóp. Jednak od 2 tygodni razem nie jesteśmy, zerwała, ponieważ uważa, że przez ten fetysz nie może być ze mną szczęśliwa, wszystko się zaczęło kręcić w okół niego. Zaniedbałem w ostatnim czasie kilka prostych spraw, do tego ten fetysz no i podjęła taka decyzję, jednak zrobiłbym wszystko, żeby do mnie wróciła. Za kilka miesięcy wyjeżdża na studia, jeszcze nie wie gdzie dokładnie. Planowaliśmy wspólny wyjazd, ale jeśli do tego czasu do siebie nie wrócimy to raczej nic z tego nie będzie. Powiedziała że nie jest gotowa wrócić na ten moment i tym podobne, ale nigdy nie powiedziała że nie kocha, nie powiedziała za nigdy nie wróci, to daje jakąś nadzieję.. Spotykamy się co parę dni, albo ja gdzieś podwiozę, albo spotkamy się tylko na ten fetysz za co teraz ja muszę dopłacać i tu jest sedno sprawy.. Czy takim zachowaniem, uda się mi ją przekonać, że mi naprawdę zależy, czy może oddalam się od niej i tracę tylko w jej oczach? Mam wrażenie że robiąc to i dopłacając poniżam się strasznie ale kocham ją bardzo i zrobię wszystko, żeby wróciła, a te spotkania to możliwe, że jedyny sposób na utrzymanie jakiegokolwiek kontaktu. Bardzo prosze o pomoc.
W co drugim zdaniu pada to straszne słowo "fetysz" a ja dalej nie wiem, że co z tym fetyszem nie tak.
Każdy ma jakiś fetysz, o wiele bardziej zboczony nawet, ale nie każdy z jego powodu kończy związek, także tego, nie wierz w takie pierdoły.
Laska puszcza cię kantem pod pierwszym z brzegu pretekstem i oczyszcza sobie pole przed wyjazdem na studia, do tego czasu masz zniknąć,
a że widocznie jeszcze nie znalazła frajera do podwózek i przysług, to z braku laku jeszcze cię pozwodzi jakiś czas i powyciera tobą podłogę.
Czyli według Ciebie tylko mnie trzyma w zapasie teraz. Wiem, że najlepszym sposobem byłoby zerwać kontakt i w miarę możliwości pokazać co straciła tylko to się wiąże z pewnym ryzykiem, że bez mojej obecności odkocha się całkowicie, a póki co nie powiedziała mi że nie kocha albo że nigdy nie wróci. I albo robi taką złudna nadzieję, żeby mnie potrzymać, albo czeka aż się zmienię, pójdę na studia i wtedy wróci, sam już nie wiem, dzisiaj jesteśmy niby umówieni
Czyli według Ciebie tylko mnie trzyma w zapasie teraz. Wiem, że najlepszym sposobem byłoby zerwać kontakt i w miarę możliwości pokazać co straciła tylko to się wiąże z pewnym ryzykiem, że bez mojej obecności odkocha się całkowicie, a póki co nie powiedziała mi że nie kocha albo że nigdy nie wróci. I albo robi taką złudna nadzieję, żeby mnie potrzymać, albo czeka aż się zmienię, pójdę na studia i wtedy wróci, sam już nie wiem, dzisiaj jesteśmy niby umówieni
Nie napisałem, że trzyma cię w zapasie, tylko że chwilowo możesz się jeszcze przydać, dopóki sobie nie ogarnie kogoś innego do wożenia tyłka.
Was już nie ma, ona ma ciebie gdzieś, a ty pełnisz obecnie rolę szofera, licząc na to, że jej się jeszcze odmieni jak zobaczy jaki jesteś fajny, pfff...
Zamiast sobie dopowiadać istniejące tylko w twojej wyobraźni duperele, że ryzykujesz ucinając kontakt, odwróć sytuację, postaw się na jej miejscu
i sam sobie odpowiedz na pytanie (mi nie musisz, ja odpowiedź znam) czy jeśli kogoś kochasz, to od niego odchodzisz z dnia na dzień bez powodu?
"...póki co nie powiedziała mi że nie kocha albo że nigdy nie wróci. I albo robi taką złudna nadzieję, żeby mnie potrzymać, albo czeka aż się zmienię..."
Ale że w co się zmienisz na przykład? W superbohatera czy świętego mikołaja? Związek to nie koncert życzeń, albo chcesz z kimś być, albo nie chcesz.
A jeśli chcesz wiedzieć co naprawdę myśli kobieta, to obserwuj ją uważnie i nie słuchaj tego co mówi.
Chłopie, nie dawaj jej ani złotówki. To jakiś dramat jak ona sobie cię owinęła wokół palca a ty tańczysz. Dałeś sobie wmówić bo masz słabą psychikę. Jesteś zaślepiony motylkami, musisz ten kontakt wyzerować do suchej, komunikatywnej rozmowy. Stawiasz swoje warunki albo narazie.
Dzięki bardzo. Podobno z tego co mówiła to się nastawiała na to, bo już ostatnie tygodnie były gorsze.. Chodzi o to, żeby jeszcze spróbować ją jakoś odzyskać, żeby się nie poddać. Mógłbym zerwać całkowicie kontakt i zobaczyć czy się odezwie, ale uważam, że to będzie totalne odpuszczenie i po prostu wtedy się rozejdziemy w swoje strony.. A tak było pięknie jeszcze niedawno, planowaliśmy przyszłość, wszystko było na dobrej drodze to nagle nie może być ze mną szczęśliwa przez ten fetysz..
Spotykamy się co parę dni, albo ja gdzieś podwiozę, albo spotkamy się tylko na ten fetysz za co teraz ja muszę dopłacać i tu jest sedno sprawy..
Znaczy taryfiarz i za seks/czy inne bara bara masz płacić?
spróbować ją jakoś odzyskać,
A co to za odzysk? recykling jakiś? albo z kimś się jest albo się tylko tak udaje a Twoja udaje ona ma 19 lat idzie na studia będzie chciała się uczyć jak i...poznać życie. Moja rada odpuść sobie ten recykling puść ją wolno będzie chciała zostać zostanie będzie chciała odejść niech idzie. I jeszcze jedno nie płać za żaden jak to określiłeś fetysz bo to raczej żałosne.
A tak było pięknie jeszcze niedawno, planowaliśmy przyszłość, wszystko było na dobrej drodze to nagle nie może być ze mną szczęśliwa przez ten fetysz..
To ze Ty sobie planowałeś a ona z Tobą to nic nie znaczy w tak młodym wieku. A ten fetysz to tylko wymówka, jasne że lepsze są piersi niż stopy ale..z tym też można żyć...jak się nie przegina.
Na czym polega twój fetysz stóp, co w ramach niego robisz?
Nie rozumiem, masz jej płacić za możliwość zabawy stopami?
Rozumiem, że masz upodobania, ale jeśli ten fetysz jak powiadasz, przesłania Ci cały świat, to jest tu coś nie halo. Widzisz w niej coś więcej niż stopy?
Tak, kocham ją bardzo, widzę w niej cały świat praktycznie i zrobiłbym wszystko żeby wróciła, tylko nie wiem za bardzo jak to zrobić. No polega na lizaniu całowaniu stóp butów itd zależy jak się umówimy, pojawia się czasem piss i to sprawia że czuję się fatalnie, bo zamiast walczyć o nią to się pogrążam przed nią samą, ale z drugiej strony nie mam żadnego planu jak inaczej utrzymac kontakt, żeby się to potoczyło w dobrym kierunku. Nie chcę pozwolić tak typowo odejść i zerwać kontakt, za bardzo mi zależy i wiem, że nam bylo dobrze ze sobą, mieliśmy tylko gorszy okres, a że ona musi się dużo uczyc teraz i ma ostatnie chwile z tymi znajomymi to chyba tylko taki kontakt jej odpowiada. Sama mówiła że na ten moment nie wróci. Ale nie powiedziała, że nigdy.
Kto zaproponował te spotkania za opłatą?
Chciałam napisać żebyście się spotykali tak jak na początku, kiedy się poznawaliście, czyli bez tych stóp, no ale jeśli doszlo do tego, że nie ma spotkania bez robienia za szofera albo za opłatą, to wyższych uczuć już tu nie wskrzesisz.
12 2020-03-04 11:52:11 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-03-04 11:52:46)
ja nie qmaty jestem, co oznacza
...spotkania za opłatą...
?
Ale wiesz co jest taka opcja, bo jak ostatnio zapytałem czy moglibyśmy wyjść tak normalnie to się zgodziła. Tylko po prostu nie ma czasu, albo nie chce, a to to jest szybkie, jeszcze zarobi, więc jej tak wygodnie. Ale nie powiedziała, że nie kocha, nie powiedziała że nigdy nie wróci, że nie chce mnie w swoim życiu. Ja głupi zaproponowałem to za opłatą, inaczej by się nie zgodziła. Na weekendzie jej chciałem zaproponować normalne spotkanie, ale właśnie nie wiem czy zerwać kontakt i czekać aż zatęskni i się odezwie czy starać się od czasu do czasu spotkać i może coś ugrać w ten sposób.
To, że mogę jej robić takie rzeczy ale tylko za opłatą. Zwykle spotkanie oczywiście że bez żadnych opłat, bez przesady ;D
15 2020-03-04 11:58:06 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-03-04 12:01:56)
To, że mogę jej robić takie rzeczy ale tylko za opłatą. Zwykle spotkanie oczywiście że bez żadnych opłat, bez przesady ;D
płacisz jej za sex ?
...nie powiedziała, że nie kocha, nie powiedziała że nigdy nie wróci, że nie chce mnie w swoim życiu....
nie powiedziała bo ma kasę ciekawe z kim jeszcze to robi za kasę
a powiedziała Ci, ze poleci na Marsa czy nie poleci na Marsa, Poleci ?
Dużo rzeczy Ci nie mówi, a to nie znaczy, ze one są aktualne
Nie, nie ma żadnego sexu. Tylko sprawy związane z tym fetyszem stóp.
Tylko ze mną, z resztą to tylko buty i stopy, żaden sex itd
18 2020-03-04 12:03:46 Ostatnio edytowany przez perydot (2020-03-04 12:04:06)
Ona spotkania z Tobą rozpatruje tylko w kategorii korzyści materialnych. Nie będzie już nic z tego. Przejrzyj na oczy, chcesz być z kimś za pieniądze?
Właśnie może nie do końca tak na to patrzy. Jej to pasuje, ja sam zainicjowałem. Nie wiem czy spróbować się z nią umówić tak normalnie czy dać spokój i poczekać aż zatęskni i się sama odezwie.. Albo nie odezwie się w ogóle.
Właśnie może nie do końca tak na to patrzy. Jej to pasuje, ja sam zainicjowałem. Nie wiem czy spróbować się z nią umówić tak normalnie czy dać spokój i poczekać aż zatęskni i się sama odezwie.. Albo nie odezwie się w ogóle.
Spokojnie, zatęskni, zatęskni. Jak tylko kasa się skończy. Ile kasuje cię za taki seans?
Kochająca dziewczyna nie zgodzi się na płacenie jej za coś, już za samą propozycję byś dostał w nos. Jesteś totalnie zaślepiony teraz. Jeśli ona zatęskni to nie za Tobą, ale za Twoimi pieniędzmi.
Różnie zazwyczaj kilka stówek. Wcześniej nie płaciłem i była, więc to chyba nie o pieniądze chodzi
Kochająca dziewczyna nie zgodzi się na płacenie jej za coś, już za samą propozycję byś dostał w nos. Jesteś totalnie zaślepiony teraz. Jeśli ona zatęskni to nie za Tobą, ale za Twoimi pieniędzmi.
Oby tylko to się nie sprawdziło.
24 2020-03-04 12:25:32 Ostatnio edytowany przez simply_grey (2020-03-04 12:56:55)
Różnie zazwyczaj kilka stówek. Wcześniej nie płaciłem i była, więc to chyba nie o pieniądze chodzi
Teraz już wyłącznie o to. Chcesz się przekonać? Zaproponuj zabawę bez sponsoringu tak jak wcześniej, a przekonasz się szybko o potędze tej miłości.
Tak jakoś jest ten świat skonstruowany że jeśli pozwolimy sobie na zależność od drugiego człowieka i pokażemy że bez niego to nas niema, najczęściej tracimy szacunek tej osoby, słusznie w tytule swojego wątku piszesz jak piszesz i niewątpliwie ma to miejsce. Dla równowagi ma miejsce fakt że Ty mając swój wstydliwy ' fetysz ' nie zauważasz jej perfidnego zachowania tzn: zgody na robienie za kasę czegoś co jej się nie podoba, przypuszczam że chwalić się nie bardzo ma czym, szacunku też to nie budzi tak że nie czuj się gorszy od tej dziewczyny tylko dlatego że masz mniej typowe skłonności
Właśnie może nie do końca tak na to patrzy. Jej to pasuje, ja sam zainicjowałem. Nie wiem czy spróbować się z nią umówić tak normalnie czy dać spokój i poczekać aż zatęskni i się sama odezwie.. Albo nie odezwie się w ogóle.
Czy Pan jest ślepy?
Polecam zdjąć z głowy koronę z iluzji i zobaczyć prawdę, od razu się pojawi szacunek do siebie. Przynajmniej minimalny na tyle żeby zobaczyć że Kobieta ma Pana gdzieś, rzuca okruchy i Pan grzecznie je zbiera spod stołu wmawiając sobie że może coś z tego będzie.
Niech Pan natychmiast wykasuje z telefonu, I zapomni. A jeśli nadal Pan woli unikać dyskomfortu związanego z uświadomieniem sobie ze jest Pan tylko wygodnym dywanikiem dla niej do wycierania butów i kobieta korzysta z okazji że trafiła na mało rozgarniętego typka i się świetnie bawi jeszcze na tym zarabiając, to proszę dalej tak robić i biegać za nią i wmawiać sobie te wszystkie głupoty, bo przecież nie powiedziała że Pana nie kocha.
To wszystko przypomina jakiś układ typu "pan i niewolnik". Jak się zorientujesz jaką rolę pełnisz, to będziesz wiedział, że najwyższy czas to zakończyć. Nie możemy sobie w życiu pozwolić na upodlenie samego siebie, dla robienia komuś przyjemności.
28 2020-03-04 13:49:25 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-03-04 13:58:44)
To oczywiście sex, czyli zaspokojenie Twoich oczekiwań seksualnych....
Różnie zazwyczaj kilka stówek. Wcześniej nie płaciłem i była, więc to chyba nie o pieniądze chodzi
gdyż z opisu wynika, że są to usługi seksualne by zaspokoić Ciebie. Pani to robi z Tobą ... a skoro nie ma oporów by robić to za kasę to sądzę, że takich Panów może być więcej.
Nie lepiej pójść do "klubu erotycznego", tam przynajmniej nikt kurnika nie nazywa Wersalem ... ponadto nie mam pewności czy nie będzie taniej.
Ona teraz wyłącznie doi Cię na kasę, jak zaproponujesz jej bezpłatne usługi szybko Cię spławi.
PS. ale to chyba jakaś podpucha bo niewiarygodnie to brzmi
Właśnie, nie wiadomo co o tym myśleć i co robić..
30 2020-03-04 15:06:07 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-03-04 16:31:38)
Właśnie, nie wiadomo co o tym myśleć i co robić..
wiadomo. Wiesz o tym doskonale co myśleć i robić. Pani robi to wyłącznie za kasę i dla kasy.
Jedni mówią na to prostytucja, inni sponsoring. Treść ta sama.
PS. Czy tytuł nie jest nieprawidłowy ? Zamiast "powoli tracę w jej oczach wszystko" nie powinno być "ona traci w moich oczach wszystko" ?
23-latek płaci swojej ex dziewczynie kilka stówek za fetysz? Coś mi się mało prawdopodobna ta historia wydaje.
Dziewczyna przedsiębiorcza, prowadzi działalność usługową a Ty jesteś Klientem?
A ja zwrócę uwagę na inną kwestie, której nikt nie poruszył.
Zauważone zostało to, że w co drugim zdaniu piszesz o fetyszu. Nie o Was, nie o niej, o sobie i swoim fetyszu. Opisujesz w ten sposób 2 letni związek. W skrócie wygląda to tak:
" Miałem dziewczynę, która pozwalała mi robić ze swoimi stopami co chciałem ale ze mną zerwała i nie mam jak rozładować napięcia"
To może być główny powód zakończenia relacji
33 2020-03-06 22:16:52 Ostatnio edytowany przez madoja (2020-03-06 22:17:57)
Ten temat jest tak dziwny i śmieszny że nawet nie wiem co napisać
Była dziewczyna bierze od niego pieniądze za spotkania, hahaha. A jeszcze on podkreśla: "Zwykle spotkanie oczywiście że bez żadnych opłat, bez przesady", jakby opłaty za seans ze stopami nie były już "przesadą".
Ona podała powód że zrywa z Tobą m.in. z powodu Twojego fetyszu, a mimo to spotyka się z Tobą by dalej to robić, czy nie widzisz niespójności?
W ogóle... jak możesz się zgadzać na to?
Tak w ogóle fetysz stóp nie jest jakiś dziwny, ma go 25% mężczyzn, sama takich spotykałam i lubiłam to.
A Ty robisz jakieś wielkie halo z tego że ona to zaakceptowała (swoją drogą - jak widać, nie zaakceptowała).
34 2020-03-06 22:37:06 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-03-06 22:39:16)
Witam, bardzo proszę o jakąkolwiek poradę, głównie mi zależy na zdaniu kobiet jak to widzicie ze swojej perspektywy. Otóż byłem z dziewczyną 2 lata, ona 19 lat, ja 23. Najlepszy mój okres w życiu, zaakceptowala nawet moj fetysz stóp. Jednak od 2 tygodni razem nie jesteśmy, zerwała, ponieważ uważa, że przez ten fetysz nie może być ze mną szczęśliwa, wszystko się zaczęło kręcić w okół niego. Zaniedbałem w ostatnim czasie kilka prostych spraw, do tego ten fetysz no i podjęła taka decyzję, jednak zrobiłbym wszystko, żeby do mnie wróciła. Za kilka miesięcy wyjeżdża na studia, jeszcze nie wie gdzie dokładnie. Planowaliśmy wspólny wyjazd, ale jeśli do tego czasu do siebie nie wrócimy to raczej nic z tego nie będzie. Powiedziała że nie jest gotowa wrócić na ten moment i tym podobne, ale nigdy nie powiedziała że nie kocha, nie powiedziała za nigdy nie wróci, to daje jakąś nadzieję.. Spotykamy się co parę dni, albo ja gdzieś podwiozę, albo spotkamy się tylko na ten fetysz za co teraz ja muszę dopłacać i tu jest sedno sprawy.. Czy takim zachowaniem, uda się mi ją przekonać, że mi naprawdę zależy, czy może oddalam się od niej i tracę tylko w jej oczach? Mam wrażenie że robiąc to i dopłacając poniżam się strasznie ale kocham ją bardzo i zrobię wszystko, żeby wróciła, a te spotkania to możliwe, że jedyny sposób na utrzymanie jakiegokolwiek kontaktu. Bardzo prosze o pomoc.
Zerwała z tobą z powodu fetyszu, ty piszesz, że ci zależy (chyba na niej, a nie tylko na fetyszu?) i chciałbyś, aby wróciła, a mimo tego cel twoich spotkań z nią, oprócz jakichś podwózek, to znów ten fetysz...
23-latek płaci swojej ex dziewczynie kilka stówek za fetysz? Coś mi się mało prawdopodobna ta historia wydaje.
Dziewczyna przedsiębiorcza, prowadzi działalność usługową a Ty jesteś Klientem?
A dlaczego nie? Dla młodych, zaczynających przedsiębiorców rząd wprowadził przecież Mały ZUS
Cały temat śmierdzi mi trollingiem to raz.A dwa, jeśli faktycznie w przyrodzie mamy takie zjawisko, to drogi Autorze wszystko zostało powiedziane. Jesteś dojony z kasy, bo widzi Twoją słabość do fetyszu i okazję do zarobku. Ergo jesteś słaby, bo pozwalasz by fetysz kontrolował Twoje życie. Bym powiedział nawet, że nie ją kochasz, a fakt, że pozwala Ci robić to, co Cię naprawdę kręci.
Lizanie butów.
Zafiksował się na fetyszu.