Od dłuższego czasu siedzę sobie w głowie i nie wiem jak mam to zrobić. Z nowym rokiem pożegnała stary związek, wiecie, nowy rok nowa ja. Niedawno poznałam fajnego faceta, ale z przejściami. Jest ode mnie 11 lat starszy, po rozwodzie no i ma dziecko. Spotykamy się od jakichś dwóch miesięcy z tym, że to bardzo dziwna relacja. Na początku wszystko fajnie i otwarty był i bardziej wychodził z propozycjami spotkania. Po jakimś czasie się przespaliśmy. Dalej sie spotykaliśmy, czasami siedząc razem, spędzając miło wieczór - wspomnę, że nie każda spotkanie kończyło się seksem. Od jakiegoś czasu jest bardziej zamknięty, sam nie wychodzi z żadnymi propozycjami, jak ja mu zaproponuję spotkanie to sie zgodzi. Ale nie chce, żebym to tylko ja wychodziła z ofertami. Rozmawiamy na codzień ale nie za dużo, ja pracuje, on pracuje. Czesto mi nie odpisuje, a potem zaczyna inny temat, co mnie strasznie irytuje. Ma jeszcze swoje problemy, zresztą jak każdy. Sama jestem po przejsciach i nie śpieszy mi się do szybkiego zawierania związku, ale chciałabym wiedzieć na czym stoje. Czy to friends with benefits czy może cos innego . Stąd moje pytanie, jak zacząć rozmawiać z nim o tym, żeby nie zabrzmiało to zobowiązująco czy nachalnie? Wiem, że lepiej rozmawiać w 4 oczy ale wiem, że tą rozmowę odbedziemy raczej przez konwersację. Chcialabym wiedzieć na czym stoję bądź nie, jak on widzi naszą relację. Totalnie nie wiem jak to ugryźć od czego zacząć rozmowę;/ będę wdzięczna za pomoc
Od dłuższego czasu siedzę sobie w głowie i nie wiem jak mam to zrobić. Z nowym rokiem pożegnała stary związek, wiecie, nowy rok nowa ja. Niedawno poznałam fajnego faceta, ale z przejściami. Jest ode mnie 11 lat starszy, po rozwodzie no i ma dziecko. Spotykamy się od jakichś dwóch miesięcy z tym, że to bardzo dziwna relacja. Na początku wszystko fajnie i otwarty był i bardziej wychodził z propozycjami spotkania. Po jakimś czasie się przespaliśmy. Dalej sie spotykaliśmy, czasami siedząc razem, spędzając miło wieczór - wspomnę, że nie każda spotkanie kończyło się seksem. Od jakiegoś czasu jest bardziej zamknięty, sam nie wychodzi z żadnymi propozycjami, jak ja mu zaproponuję spotkanie to sie zgodzi. Ale nie chce, żebym to tylko ja wychodziła z ofertami. Rozmawiamy na codzień ale nie za dużo, ja pracuje, on pracuje. Czesto mi nie odpisuje, a potem zaczyna inny temat, co mnie strasznie irytuje. Ma jeszcze swoje problemy, zresztą jak każdy. Sama jestem po przejsciach i nie śpieszy mi się do szybkiego zawierania związku, ale chciałabym wiedzieć na czym stoje. Czy to friends with benefits czy może cos innego . Stąd moje pytanie, jak zacząć rozmawiać z nim o tym, żeby nie zabrzmiało to zobowiązująco czy nachalnie? Wiem, że lepiej rozmawiać w 4 oczy ale wiem, że tą rozmowę odbedziemy raczej przez konwersację. Chcialabym wiedzieć na czym stoję bądź nie, jak on widzi naszą relację. Totalnie nie wiem jak to ugryźć od czego zacząć rozmowę;/ będę wdzięczna za pomoc
Przecież dzisiaj to zaledwie 18.02 więc o czym ty chcesz z nim rozmawiać? Jak długo się z nim spotkasz? Będzie jakiś miesiąc?
Zastanawiasz się na czym stoisz. No póki co na niczym nie stoisz. Poznałaś jakiegoś faceta i jeśli zadzwonisz do niego z propozycją spotkania, to się spotykacie. Jeśli nie zadzwonisz, to on też nie dzwoni.
Wniosek z tego, że jesteś jak ta samonapędzająca się samograjka.
Po co ci coś takiego?
Pozwól temu facetowi chociaż od czasu do czasu wykazać jakąś inicjatywę. Przypomnij sobie, że to ty jesteś kobietą.
Daj facetowi możliwość, by się wykazał.
Boisz się, że nie zadzwoni,?
No cóż. To najwyżej nie zadzwoni i dla ciebie będzie to lepsze od tego, co masz teraz.
Zapomnij o rozmowie, by tylko się ośmieszysz. Myślisz, że on nie wie o tym, że ty chciałabyś z nim czegoś więcej?
Przecież on o tym wie, chyba że jest jakiś tępy, to faktycznie musisz tłumaczyć mu z polskiego na nasze.
Przestań być taka wyrywna.
Spotykamy się ponad 3 miesiące. Nie ma czegoś takiego, ze chce cos wiecej, tylko chce sprecyzować czy sie spotykany bo sex, bo czasami tak wyglada czy sie spotykamy bo jest fajnie i moze coś będzie. Po co mam zgadywać o co mu chodzi, wole o tym porozmawiać jak dorośli ludzie. Nie umawiam sie z kims bo mam taki kaprys tylko kiedyś chce kiedyś zbudować sobie z kimś życie i jesli ktoś ma inne priorytety to chcialabym to wiedziec.
Jestem zwolenniczką mówienia wprost o moich lękach, oczekiwaniach, potrzebach.
Uważam, że to lepsze, niż potem zastanawianie się, że może „zrobiłam za mało”.
Po prostu bądź szczera. Ucieknie? To znaczy, że mieliście różne oczekiwania. Przynajmniej nie stracisz więcej czasu.
Jesteś w gorącej wodzie kąpana, troche luzu, (już abstrahujac od tego, że z nowym rokiem pożegnałas stary związek, a z obecnym przyjacielem spotykasz się już 3 miesiące). NIe wspomnialąś od jakiego czasu on jest rozwodnikiem, to tez ma znaczenie.
Jesteś w gorącej wodzie kąpana, troche luzu, (już abstrahujac od tego, że z nowym rokiem pożegnałas stary związek, a z obecnym przyjacielem spotykasz się już 3 miesiące). NIe wspomnialąś od jakiego czasu on jest rozwodnikiem, to tez ma znaczenie.
Z nowym rokiem to przenosnia. Rozwód pare lat temu. Pytam o poradę jak zaczac rozmowe a nie czy rozmawiac, bo juz podjęłam decyzję.
perydot napisał/a:Jesteś w gorącej wodzie kąpana, troche luzu, (już abstrahujac od tego, że z nowym rokiem pożegnałas stary związek, a z obecnym przyjacielem spotykasz się już 3 miesiące). NIe wspomnialąś od jakiego czasu on jest rozwodnikiem, to tez ma znaczenie.
Z nowym rokiem to przenosnia. Rozwód pare lat temu. Pytam o poradę jak zaczac rozmowe a nie czy rozmawiac, bo juz podjęłam decyzję.
Może coś w stylu: „wiesz, podchodzę do naszej znajomosci poważnie i zależy mi na Tobie. Chciałabym wiedzieć, jak Ty to widzisz”.
Albo po prostu: „czy myślisz o nas poważnie? Bo zauważyłam, że...”.
Spotykamy się od jakichś dwóch miesięcy
vs
Spotykamy się ponad 3 miesiące
To ciągle o wiele za krótko, żeby myśleć o jakichkolwiek deklaracjach, jeśli masz powyżej 15 lat.
Spokojnie - wiele wskazuje na to, że Wasza relacja rozwija się jw dobrym kierunku, a naciskając teraz na deklaracje - po prostu to spalisz.
Obawiam się, że jeśli nie zapyta wprost, to zadręczy i siebie, i jego.
10 2020-02-18 22:11:01 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-02-18 22:18:31)
Autorko czy naprawdę nie rozumiesz o co chodzi?
Postanilas porozmawiać z nim i jest to twoja nieodwołalna decyzja, no ok. To z nim porozmawiaj. Może nawet coś Ci podpowiem.
Jednak dalej będę upieraly się przy swoim zdaniu. Załóżmy że jakoś tam zaczniesz te rozmowę i zapytasz faceta wprost jak widzi wasza znajomość za jakiś czas, o co mu chodzi itd a on odpowie ci, że zamierza traktować to poważnie i ma nadzieję, że idziecie w dobrym kierunku do związku. Ok, powiedział tak. Ty zadowolona wracasz do domu, a po dwóch trzech dniach widzisz już, że dalej nic się nie zmieniło. Ty dzwonisz on odbiera, umawiacie się, rozchodzicie do domów i znowu czekasz. Mija dzień dwa albo trzy, a ty nie wiesz czy on zadzwoni czy nie, czy zaprosi cię na randkę, czy nie, więc znowu będziesz musiała dzwonić do niego ty itd. I nic się w tej waszej komunikacji nie zmieni i chociaż usłyszałaś od niego, że spoko, idziemy w kierunku związku, to jak byłaś głupia przed rozmową znim, tak dalej będziesz głupia po tej rozmowie.
A może powie ci, że on to by tak chciał spotykać się z tobą od czasu do czasu, trochę niezkwiazujego seksu, to co by ci to dało? Przecież faceci sami wiedzą, jak powinno postępować, gdy zależy im na kobiecie, a jak gdy traktują kobiete przelotnie, bo nie widzą jej jako swojej kobiety.
Na tym etapie znajomości takie rozmowy są ryzykowne i bezsensowne.
Facet jest pasywny, zdystansowany, a przecież gdyby chciał, to wiedziałby, jak przyciągnąć do siebie kobiete.
Najgorzej jest, gdy kobieta sama przyciąga się do faceta, chociaż on nawet jej nie zaprasza.
Wylejesz dziecko wraz z kąpielą, ale rób po swojemu.
Zamiast kombinować jak koń pod górę przyjmij do wiadomości fakt, że facet nie dzwoni do ciebie, bo nie chce. Ty dzwonisz do niego, bo chcesz, ale gdybyś nie chciała, to byś nie dzwoniła.
Ciężko coś doradzić. Z jednej strony chcialabys pewnie wiedzieć czy w tą czy w tamtą bo nie wiesz czy się angażować czy nie. 3 miesiące spotykania się to nie znowu bardzo krótko. Z drugiej- rzeczywiście takie "rozmowy" trącą trochę desperacją. A próbowałaś się dystansować i obserwować jego reakcje?
W 4 oczy delikatnie spytaj jak widzi waszą relację i czy wyobraża sobie przyszłość z Tobą. Zobaczymy co odpowie.