Marek_1982 napisał/a:Mówi swojej żonie że jest straszony przeze mnie i to samo powiedzial mojej żonie i tak zostal stworzona historia żeby siebie wybielić i zatuszować romans.
Czekaj, bo chyba nie ogarniam. W jaki sposób on chce się wybielić i cokolwiek tuszować przed osobą, z którą sam miał romans, czyli Twoją żoną?
Marek_1982 napisał/a:Czy stosownym działaniem byłoby np powiadomienia szefostwo w jego firmie że spotykał się w godzinach pracy ?
Nie.
Złość na osobę, z którą Twoja żona Cię zdradziła, jest dosyć naturalnym odruchem, ale nieracjonalnym, biorąc pod uwagę, że to nie kochanek, ale ona zobowiązała się do lojalności i wierności.
Ponadto sam sobie odpowiedz na pytanie co miałbyś w ten sposób osiągnąć? Oczywiście poza ewentualnym ulżeniem sobie.
Dodam na marginesie, że dosłownie dwa dni temu mąż opowiadał, że przyszła do niego żona pracownika, który pewnego dnia po prostu spakował się i od niej wyprowadził, by ten, czyli mój mąż, wpłynął na faceta i przekonał go, by z powrotem wrócił do domu. Męża kompletnie zamurowało. Zdarzały się też przypadki, że zranione kobiety pisały jakieś paszkwile do przełożonych, a nawet do głównej dyrekcji (to jest bardzo duże przedsiębiorstwo), których celem miało być ośmieszenie niewiernego, a tak naprawdę same sobie wystawiały opinię i ta opinia nie działała na ich korzyść. Mąż pytał mnie nawet jak ja to widzę, czyli jaki może być cel działania, które z samego założenia obraca się przeciwko jego sprawcy.
Dążę do tego, że sam sobie strzelisz w kolano, bo raz, że wydaje się mało prawdopodobne, abyś cokolwiek zyskał, a jeśli ulgę, to tylko na chwilę i tylko pozorną, a dwa - u innych raczej wzbudzisz litość niż szacunek, zaś łatka mściwego donosiciela zostanie z Tobą na dłużej, a takich ludzi po prostu się nie lubi.