Witajcie moje drogie. Piszę tu gdyż potrzebuję poznać inny kobiecy punkt widzenia w mojej sprawie a być może któraś będzie wiedziała co mi poradzić. Jakiś czas temu poznałam faceta. Ma 26 lat. Mieszka stosunkowo niedaleko - jakieś 7 km. Zagadał mnie na facebooku. Spodobał mi się, rozwinęliśmy znajomość, niestety facet zachowuje się dziwnie. Dosłownie rollercoaster uczuciowy u niego. Najpierw zauroczenie, potem odsunięcie się, znów zauroczenie.....i tak w koło Macieju. Dodam, że totalnie mu się nie narzucam, mając już jakieś przejścia za sobą zawsze trzymam odrobinę dystansu. To wszystko sprawiło, że trochę zaczęłam się zastanawiać nad jego osobą. Kiedyś zapytałam go czy długo jest sam. Powiedział nieśmiało, że długo i, że jak to mówi miał jakieś tam epizody, ale to były puste laski, które tylko chciały się nim pobawić, granie na emocjach itd i on na takie dziewczyny ma konkretną nazwę. Facet mieszka w jednym domu z matką, ojciec zmarł gdy miał 7 lat, ma trójkę rodzeństwa dużo starszego, które ma już swoje życie. Ma jakieś takie dziwne lekko stereotypowe poglądy np. krytykuje rolników chodź sam pochodzi z niezbyt dużej miejscowości. Nie wiem czy ma jakieś kompleksy czy co? W sumie to też mam wrażenie, że nie za bardzo ma podejście do kobiet. Czasem coś powiedziałam luźno o nim a on zaraz "nie analizuj mnie" "i tak mnie nie rozgryziesz". I ciągle narzeka, że mu kasy brakuje jakby tym tłumaczył brak dziewczyny. A najgorsze właśnie te jego huśtawki, nie wie czego w końcu chce. Nie piszę do niego teraz pierwsza bo może czas go trochę wyprostuje. Proszę dziewczyny o wypowiedzi.
Witam.Za mało napisałaś o nim,żeby coś dokładnie stwierdzić.Ale mi się wydaje,że to mogą być kompleksy albo złe doświadczenia życiowe.Może miał trudne dzieciństwo skoro ojciec mu umarł.Albo poznał nieodpowiednie osoby przez które teraz tak się zachowuje
Witam.Za mało napisałaś o nim,żeby coś dokładnie stwierdzić.Ale mi się wydaje,że to mogą być kompleksy albo złe doświadczenia życiowe.Może miał trudne dzieciństwo skoro ojciec mu umarł.Albo poznał nieodpowiednie osoby przez które teraz tak się zachowuje
Też mam takie podejrzenia. Tylko skąd te jego huśtawki? Raz zauroczony, raz ucieka. Kiedyś mi mówił, że trochę w życiu przeszedł. Nie pije też ani kropli alkoholu, mówi, że w takim postanowieniu chce już wytrwać "do końca". Dziwne to wszystko...
Może miał jakieś ciężkie przeżycie.Napisałaś,że ojciec mu umarł jak miał 7 lat.Też nie wiadomo jaki ten ojciec był czy dobry czy zły.Piszesz też,że poznał jakieś niewłaściwe dziewczyny.,może ma złą opinię teraz o kobietach.Ale to tylko domysły.Takie huśtawki,że raz jest zauroczony Tobą a innym razem ucieka mogą świadczyć o tym,że boi się tak do końca zaufać drugiej osobie.Możesz z nim szczerze porozmawiać,
border - z definicji pasuje do opisu
Może miał jakieś ciężkie przeżycie.Napisałaś,że ojciec mu umarł jak miał 7 lat.Też nie wiadomo jaki ten ojciec był czy dobry czy zły.Piszesz też,że poznał jakieś niewłaściwe dziewczyny.,może ma złą opinię teraz o kobietach.Ale to tylko domysły.Takie huśtawki,że raz jest zauroczony Tobą a innym razem ucieka mogą świadczyć o tym,że boi się tak do końca zaufać drugiej osobie.Możesz z nim szczerze porozmawiać,
Dziękuje Marleno za wsparcie. Wiesz nie wiem jakby mogła się taka rozmowa z nim skończyć bo po 1 niedługo się znamy a po 2 facet jest jakiś przewrażliwiony gdy próbujesz się dowiedzieć czy wszystko u niego ok, zaczyna się denerwować. Narazie się odsunęłam bo milczy już pare dni, nie wiem dlaczego, a ja nie chce sie napraszac, może potrzebuje czasu. Najgorsze jest to, ze trochę nadziei mi narobił a ja jestem kompletnie zdezorientowana co sie dzieje i zadręczam sie. Skoro ma jakieś zle doświadczenia to po co były te wielkie słowa, to ogromne zainteresowanie moja osoba... ;(
border - z definicji pasuje do opisu
Faktycznie pasowałoby. Tylko skąd to się wzięło i co można z tym zrobić. Czy z takim człowiekiem w ogóle można coś stworzyć...
8 2020-01-30 23:05:21 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-01-30 23:31:14)
Nie wiem czy on szuka związku. Nawet jeśli, to długa i ciężka droga przed Tobą. A co takiego się wydarzyło że narobił Ci nadzieje?
A co takiego się wydarzyło że narobił Ci nadzieje?
Daje emocje i można się poopiekować.
Nie wiem czy on szuka związku. Nawet jeśli to długa i ciężka droga przed Tobą. A co takiego się wydarzyło że narobił Ci nadzieje?
Właśnie tego się boję. Tez mnie to musiało spotkać. No mówił poważne rzeczy, chwilami nawet padały deklaracje, na spacerze nawet mnie przytulił mocno do siebie. A ja dziewczyna po przejściach nabrałam nadziei, ze w końcu komuś może zależeć na mnie
No mówił poważne rzeczy, chwilami nawet padały deklaracje, na spacerze nawet mnie przytulił mocno do siebie. A ja dziewczyna po przejściach nabrałam nadziei, ze w końcu komuś może zależeć na mnie
Jakie poważne rzeczy? Ślub, dom, dzieci? Przecież się bardzo mało znacie. Jak wszystko to łykniesz co facet mówi to będzie bolało. Jeśli już to poznawaj go ale nie rób sobie jakiś fantazjowanych nadziej żeby nie było potem: mówił że kocha, że będziemy mieli dom, dzieci itp.
Zdziwiło mnie jeszcze jedno jego zachowanie. Kiedyś pisaliśmy i on tak nagle znikał co chwila, był zakręcony i zapytałam luźno czy wszystko w porządku. A on zareagował nerwowo co ja tak pytam, ze to dziwne i ma nadzieje, ze żartuje. Jak mu delikatnie wyjaśniłam i starałam się załagodzić sytuacje to nagle mówił ze nic nie kuma, nie wie o co chodzi i dlaczego się przymilam.
EwaMarie_ napisał/a:No mówił poważne rzeczy, chwilami nawet padały deklaracje, na spacerze nawet mnie przytulił mocno do siebie. A ja dziewczyna po przejściach nabrałam nadziei, ze w końcu komuś może zależeć na mnie
Jakie poważne rzeczy? Ślub, dom, dzieci? Przecież się bardzo mało znacie. Jak wszystko to łykniesz co facet mówi to będzie bolało. Jeśli już to poznawaj go ale nie rób sobie jakiś fantazjowanych nadziej żeby nie było potem: mówił że kocha, że będziemy mieli dom, dzieci itp.
Nie mowie, ze takie rzeczy ale był zauroczony, latał za mną, zaiskrzyło i nagle zaczęły się u niego huśtawki. A podkreślam ze byłam zdystansowana mimo ze w środku mi zależy. Zanim się poznaliśmy trochę się „obserwowaliśmy”
Dla mnie tylko znajomość z osobą którą dobrze znam bezpośrednio, rozmawiam twarzą w twarz jest znajomością coś wartą. Pisanie na komunikatorze eliminuje jakąkolwiek merytoryczną ocenę osoby ( chyba że ortografię i stylistykę).
Dla mnie tylko znajomość z osobą którą dobrze znam bezpośrednio, rozmawiam twarzą w twarz jest znajomością coś wartą. Pisanie na komunikatorze eliminuje jakąkolwiek merytoryczną ocenę osoby ( chyba że ortografię i stylistykę).
Tez tak uważam. Spotykaliśmy się. Tylko ze jestem zdezorientowana i zaczynam sie zastanawiać czy może mam do czynienia z osoba z jakimiś problemami
Jak dla mnie to autorka opisała wystarczająco chłopaka aby znaleźć co najmniej kilka powodów do zrezygnowania że znajomości.
Najgroźniejsze jest jednak Twoje ostatnie zdanie.
Może czas go naprostuje. A to dla niego czas się zaczął dopiero jak Ciebie poznał ? A wcześniej to był w zawieszeniu? Do tej pory czas go nie naprostowal ale jak rozumiem miłość do Ciebie i Twoja miłość do niego już sprawi że będzie ideałem...
Wiej, wiej co sił w nogach.
P.s. staniesz się jego kolejna pusta laska jak to on określa
Fajnie, że sam zagadał, ale z Twojego opisu wyłania się facet, który zupełnie nie rokuje. Ma niesamowite kompleksy, które być może będzie leczył Twoim kosztem (a Ty nie jesteś psychologiem, żeby się tym zajmować). Znam taki typ człowieka i gorąco radzę, żeby się zawinąć, bo na dłuższą metę się wykończysz.
Jak dla mnie to autorka opisała wystarczająco chłopaka aby znaleźć co najmniej kilka powodów do zrezygnowania że znajomości.
Najgroźniejsze jest jednak Twoje ostatnie zdanie.
Może czas go naprostuje. A to dla niego czas się zaczął dopiero jak Ciebie poznał ? A wcześniej to był w zawieszeniu? Do tej pory czas go nie naprostowal ale jak rozumiem miłość do Ciebie i Twoja miłość do niego już sprawi że będzie ideałem...Wiej, wiej co sił w nogach.
P.s. staniesz się jego kolejna pusta laska jak to on określa
Wiem, masz rację i tego właśnie się obawiam. Czuję w nim ogromne kompleksy. Nie wiem z czego one mogą wynikać, czy z ciężkiego dzieciństwa czy może z innych przeżyć... Sama zaczynam się zastanawiać czy facet nie ma jakiś zaburzeń.
Fajnie, że sam zagadał, ale z Twojego opisu wyłania się facet, który zupełnie nie rokuje. Ma niesamowite kompleksy, które być może będzie leczył Twoim kosztem (a Ty nie jesteś psychologiem, żeby się tym zajmować). Znam taki typ człowieka i gorąco radzę, żeby się zawinąć, bo na dłuższą metę się wykończysz.
To najprawdziwsza prawda co mówisz choć ta prawda boli. Zostałam z tym zdezorientowana bo nie potrafię zrozumieć tych durnych huśtawek - najpierw zauroczony w skowronkach a potem chowa głowę w piasek i tak w kółko...po co... po co tak komuś głowę zawracać...
20 2020-01-31 00:17:10 Ostatnio edytowany przez Sepmeris (2020-01-31 00:17:51)
To najprawdziwsza prawda co mówisz choć ta prawda boli. Zostałam z tym zdezorientowana bo nie potrafię zrozumieć tych durnych huśtawek - najpierw zauroczony w skowronkach a potem chowa głowę w piasek i tak w kółko...po co... po co tak komuś głowę zawracać...
Nie zastanawiaj się po co i dlaczego, i jak, i w ogóle o co chodzi, tylko zakończ dopóki jest wystarczająco wcześnie.
Im dłużej będziesz się angażować w tę znajomość, tym bardziej będziesz musiała uważać, żeby go czymś nie urazić, a to będą totalne głupoty, które on będzie odbierał jako atak. Będziesz zastanawiać się czy nie nazwie Cię pustą, blacharą, czy jak on tam określa kobiety. I trzeba absolutnie tolerować go takim jaki jest i wiele znosić, a jak Ci się coś nie spodoba, to żegnam. Tylko najpierw będzie festiwal wyrzutów i obwiniania Ciebie.
EwaMarie_ napisał/a:To najprawdziwsza prawda co mówisz choć ta prawda boli. Zostałam z tym zdezorientowana bo nie potrafię zrozumieć tych durnych huśtawek - najpierw zauroczony w skowronkach a potem chowa głowę w piasek i tak w kółko...po co... po co tak komuś głowę zawracać...
Nie zastanawiaj się po co i dlaczego, i jak, i w ogóle o co chodzi, tylko zakończ dopóki jest wystarczająco wcześnie.
Im dłużej będziesz się angażować w tę znajomość, tym bardziej będziesz musiała uważać, żeby go czymś nie urazić, a to będą totalne głupoty, które on będzie odbierał jako atak. Będziesz zastanawiać się czy nie nazwie Cię pustą, blacharą, czy jak on tam określa kobiety. I trzeba absolutnie tolerować go takim jaki jest i wiele znosić, a jak Ci się coś nie spodoba, to żegnam. Tylko najpierw będzie festiwal wyrzutów i obwiniania Ciebie.
Czyli jednym zdaniem gdzie się nie obrócisz tam doopa... W sumie trochę mnie zastanawiało czemu facet nie miał żadnej kobiety, bo wnioskuje z tego ze nie miał. Jest przystojny, w miarę sobie radzi w życiu. No właśnie, w miare. Bo tak naprawdę nie wiadomo co w nim siedzi i o co mu chodzi. Co za pech...
EwaMarie_ napisał/a:To najprawdziwsza prawda co mówisz choć ta prawda boli. Zostałam z tym zdezorientowana bo nie potrafię zrozumieć tych durnych huśtawek - najpierw zauroczony w skowronkach a potem chowa głowę w piasek i tak w kółko...po co... po co tak komuś głowę zawracać...
Nie zastanawiaj się po co i dlaczego, i jak, i w ogóle o co chodzi, tylko zakończ dopóki jest wystarczająco wcześnie.
Im dłużej będziesz się angażować w tę znajomość, tym bardziej będziesz musiała uważać, żeby go czymś nie urazić, a to będą totalne głupoty, które on będzie odbierał jako atak. Będziesz zastanawiać się czy nie nazwie Cię pustą, blacharą, czy jak on tam określa kobiety. I trzeba absolutnie tolerować go takim jaki jest i wiele znosić, a jak Ci się coś nie spodoba, to żegnam. Tylko najpierw będzie festiwal wyrzutów i obwiniania Ciebie.
12miecio12 napisał mi ze jego opis pasuje do osobowości borderline. Poczytałam o tym i w sumie...jakbym czytała o tym chłopaku. Az dziwne to...
12miecio12 napisał mi ze jego opis pasuje do osobowości borderline. Poczytałam o tym i w sumie...jakbym czytała o tym chłopaku. Az dziwne to...
No poczytałaś, ale co to zmienia w Twojej sytuacji?
EwaMarie_, nie pisz, proszę, posta pod postem, to niezgodne z naszym Regulaminem. Zamiast tego, użyj opcji „edytuj”, jeśli chcesz coś dopisać do swojej wypowiedzi.
Sepmeris napisał/a:EwaMarie_ napisał/a:To najprawdziwsza prawda co mówisz choć ta prawda boli. Zostałam z tym zdezorientowana bo nie potrafię zrozumieć tych durnych huśtawek - najpierw zauroczony w skowronkach a potem chowa głowę w piasek i tak w kółko...po co... po co tak komuś głowę zawracać...
Nie zastanawiaj się po co i dlaczego, i jak, i w ogóle o co chodzi, tylko zakończ dopóki jest wystarczająco wcześnie.
Im dłużej będziesz się angażować w tę znajomość, tym bardziej będziesz musiała uważać, żeby go czymś nie urazić, a to będą totalne głupoty, które on będzie odbierał jako atak. Będziesz zastanawiać się czy nie nazwie Cię pustą, blacharą, czy jak on tam określa kobiety. I trzeba absolutnie tolerować go takim jaki jest i wiele znosić, a jak Ci się coś nie spodoba, to żegnam. Tylko najpierw będzie festiwal wyrzutów i obwiniania Ciebie.12miecio12 napisał mi ze jego opis pasuje do osobowości borderline. Poczytałam o tym i w sumie...jakbym czytała o tym chłopaku. Az dziwne to...
Nie jesteś psychiatrą ani psychologiem terapeutą. Nie diagnozuj innych wg jakichś opisów z internetu. Możesz zrobić krzywdę i jemu i sobie.
Pozbądź się syndromu Mesjasza i chęci ratowania i prostowania go.
Dla Ciebie powinno to być proste: facet ma jakieś jazdy, olewa Cię, mówi, że mu nie zależy, odcina się, a potem wraca. Ty czujesz się z tym źle, jesteś zaniepokojona i zastanawiasz się nad relacją. Samo to pokazuje, że pora z nim skończyć.
26 2020-01-31 10:10:36 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-01-31 10:14:37)
Nie wiadomo czy nacielas się na jakiegoś zaburzeńca typu border czy na jakiego innego równie uroczego, nie wiadomo, ale na pewno nie trafiłaś dobrze. Czekają cię problemy z tym facetem nie wyłączając nawet tego, że wspoluzaleznisz się od tej znajomości i wtedy to dopiero się nacierpisz.
Facet trafiał (podobno) na puste łaski, które jechały na jego emocjach. No coś takiego. Radzę ci, żebyś dobrze wsłuchała się w to, co on ci powiedział, bo wbrew pozorom takie rzeczy, które on mówi i zapewne sporo o nim mówią. Miałaś szczęście, że to usłyszałaś, bo jeśli jesteś osobą myślącą, to wyciągniesz właściwe wnioski.
Może to być jakiś mizogin, który nie szanuje kobiet i widzi w nich zagrożenie, a skoro tak, to on będzie bronił się rękami i nogami przed zaangażowaniem, bo na każdym kroku będzie wietrzył podstęp. Jechały na jego emocjach- interesujące stwierdzenie. A skąd on wie o tym, że są ludzie, którzy uwielbiają czynić innym piekło z życia? Coś za bardzo jest w tych kwestiach uświadomiony. A najprędzej to będzie tak, że to właśnie on jedzie po emocjach drugiego człowieka. Biedaczek, nieboraczek spotykał tylko takie, którym o nic innego nie chodziło, jak tylko o to, żeby akurat jego pogrążyć.
Na własnej skórze przekonałaś się, jak to jest, gdy ktoś jedzie po twoich emocjach, nie miej więc złudzeń.
Wiej od takich ludzi, bo związki z nimi dobrze nie rokują, są zwykła strata czasu, emocji i nerwów.
EwaMarie_ napisał/a:12miecio12 napisał mi ze jego opis pasuje do osobowości borderline. Poczytałam o tym i w sumie...jakbym czytała o tym chłopaku. Az dziwne to...
No poczytałaś, ale co to zmienia w Twojej sytuacji?
Absolutnie nie zmienia nic, może tylko gdzieś podświadomie staram się zrozumieć tego człowieka bo jestem kompletnie zdezorientowana
28 2020-01-31 11:13:16 Ostatnio edytowany przez Sepmeris (2020-01-31 11:13:53)
Absolutnie nie zmienia nic, może tylko gdzieś podświadomie staram się zrozumieć tego człowieka bo jestem kompletnie zdezorientowana
A może po prostu szukasz usprawiedliwienia dla jego zachowań?
To, że on być może nawet jest narcyzem, borderem, czy człowiekiem z innymi zaburzeniami absolutnie nie zmienia tego, że prędzej czy później taka znajomość przysporzy Ci dużo smutku i przykrości. Już na początkowym etapie masz wątpliwości, to co będzie dalej?
Witajcie moje drogie. Piszę tu gdyż potrzebuję poznać inny kobiecy punkt widzenia w mojej sprawie a być może któraś będzie wiedziała co mi poradzić. Jakiś czas temu poznałam faceta. Ma 26 lat. Mieszka stosunkowo niedaleko - jakieś 7 km. Zagadał mnie na facebooku. Spodobał mi się, rozwinęliśmy znajomość, niestety facet zachowuje się dziwnie. Dosłownie rollercoaster uczuciowy u niego. Najpierw zauroczenie, potem odsunięcie się, znów zauroczenie.....i tak w koło Macieju. Dodam, że totalnie mu się nie narzucam, mając już jakieś przejścia za sobą zawsze trzymam odrobinę dystansu. To wszystko sprawiło, że trochę zaczęłam się zastanawiać nad jego osobą. Kiedyś zapytałam go czy długo jest sam. Powiedział nieśmiało, że długo i, że jak to mówi miał jakieś tam epizody, ale to były puste laski, które tylko chciały się nim pobawić, granie na emocjach itd i on na takie dziewczyny ma konkretną nazwę. Facet mieszka w jednym domu z matką, ojciec zmarł gdy miał 7 lat, ma trójkę rodzeństwa dużo starszego, które ma już swoje życie. Ma jakieś takie dziwne lekko stereotypowe poglądy np. krytykuje rolników chodź sam pochodzi z niezbyt dużej miejscowości. Nie wiem czy ma jakieś kompleksy czy co? W sumie to też mam wrażenie, że nie za bardzo ma podejście do kobiet. Czasem coś powiedziałam luźno o nim a on zaraz "nie analizuj mnie" "i tak mnie nie rozgryziesz". I ciągle narzeka, że mu kasy brakuje jakby tym tłumaczył brak dziewczyny. A najgorsze właśnie te jego huśtawki, nie wie czego w końcu chce. Nie piszę do niego teraz pierwsza bo może czas go trochę wyprostuje. Proszę dziewczyny o wypowiedzi.
Miałam kiedyś taką "przyjaciółkę", która w zależności od poziomu wilgotności powietrza zmieniała swoje humorki...
dla mnie takie osoby są niezrównoważone psychicznie i bardzo toksycznie wpływają na osoby najbliższe.
Nikt normalny nie zachowuje się w ten sposób, to jest takie jakby testowanie ile możesz znieść, i jak bardzo można przegiąć w złą stronę, żeby zobaczyć gdzie są Twoje granice.
Sam gra na Twoich emocjach, a mówi o swoich byłych pustych laskach. Wystawił definicję o samym sobie
Tekst "i tak mnie nie rozgryziesz" pokazuje, że ma jakąś podwójną twarz.
Ktoś to jest transparentny raczej mówi co i jak, kawa na ławę, a nie jakies zabawy i pierdzielenie się w analizy i rozgryzanie.
Daj spokój, szkoda życia na czekanie aż czas go naprostuje bo nie naprostuje. Tutaj raczej jakaś terapia jest potrzebna.
Od Ciebie zależy czy chcesz się w to bawić czy nie.
Nie ma nic gorszego niż brak poczucia bezpieczeństwa i stabilności, wiem z doświadczenia zarówno w związku, jak i relacji z "przyjaciółkami" czy rodziną.
Zgadzam się z Wami dziewczyny wszystkimi powyżej. Czy to border, czy narcyz czy osoba z innymi zaburzeniami faktem jest, że nie zachowuje się zbyt normalnie i już jakiś czas chodzą mi po głowie myśli, że coś z tym chłopakiem może być nie tak. Przecież poważny człowiek (nie tylko facet) tak się nie zachowuje. Kompleksy kompleksami, ale tu mam wrażenie chodzi o coś więcej. I to jego zalecanie się na początku. Nigdy czegoś takiego nie miałam. Pierwsze te intensywne kilka dni pisał do mnie praktycznie od rana do nocy. Mówił, że ma luzy w pracy i czasami nic nie robi nawet. Dziwne bo teraz jakoś gdy ma czas milczenia nie przesiaduje już tak w pracy na messengerze, może co jakieś 2 godziny na chwile zaglądnie. W ciągu dnia też jakoś rzadziej. Potrafił po kilka razy pytać mnie jak w pracy, co robiłam w ciągu dnia, jakie mam plany na resztę wieczoru i na następny dzień. Strasznie dużo chciał o mnie wiedzieć, dużo pytał, nawet o to kto ze mną mieszka. Od razu przewertował całego mojego facebooka, wiedział gdzie chodziłam do szkoły średniej, gdzie studiowałam, co lubię, nawet jakie mam poglądy polityczne. Nawet obczajał moją siostrę na fb, bo w rozmowie podłapał jak ma na imię mój szwagier i tą drogą. Wtedy myślałam, że może po prostu tak jest zainteresowany mną a teraz wydaje mi się to nieco dziwne. Często przeglądał mój instagram. I ta jego niechęć do własnej miejscowości, ludzi, jakby mieszkał tu za karę.
EwaMarie_ napisał/a:Absolutnie nie zmienia nic, może tylko gdzieś podświadomie staram się zrozumieć tego człowieka bo jestem kompletnie zdezorientowana
A może po prostu szukasz usprawiedliwienia dla jego zachowań?
To, że on być może nawet jest narcyzem, borderem, czy człowiekiem z innymi zaburzeniami absolutnie nie zmienia tego, że prędzej czy później taka znajomość przysporzy Ci dużo smutku i przykrości. Już na początkowym etapie masz wątpliwości, to co będzie dalej?
Możliwe...facet się zachowuje jak chory. Najpierw lata jak kot z pęcherzem a potem robi jakieś chore jazdy. Przeczytaj moją wypowiedź wyżej.
Możliwe...facet się zachowuje jak chory. Najpierw lata jak kot z pęcherzem a potem robi jakieś chore jazdy. Przeczytaj moją wypowiedź wyżej.
Bawisz się w zupełnie zbędne analizy, które nic nie wnoszą i nie zmienią.
EwaMarie_ napisał/a:Możliwe...facet się zachowuje jak chory. Najpierw lata jak kot z pęcherzem a potem robi jakieś chore jazdy. Przeczytaj moją wypowiedź wyżej.
Bawisz się w zupełnie zbędne analizy, które nic nie wnoszą i nie zmienią.
Wiem, że nie zmienią. Ale gdy człowiek zostaje zdezorientowany to po swojemu stara się coś zrozumieć. Gdy ktoś narobi Ci nadziei a potem jakbyś z diabelskiego młynu spadł z wysokości na twarz to po prostu Cię dotyka. Wiem, każdy na pewno w takiej sytuacji powiedziałby o dystansie, ale to wszystko łatwo zachować z boku. Jak w tym siedzisz to po prostu sytuacja Cię tłamsi.