Niejedna osoba, która regularnie chodzi do kościoła i jest zaangażowana w życie religijne - utopiła by drugiego w łyżce wody. Taka prawda niestety.
Niejedna osoba, która regularnie chodzi do kościoła i jest zaangażowana w życie religijne - utopiła by drugiego w łyżce wody. Taka prawda niestety.
I co w związku z tym?
jaki jest cel tego wątku?
Chciałam podzielić się tą opinią i zachęcić innych do dyskusji na ten temat. Pewnie niejedna tu osoba ma złe doświadczenia z tego typu ludźmi, które być może będzie chętna opisać.
4 2020-01-26 05:08:13 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2020-01-26 05:09:03)
Chciałam podzielić się tą opinią i zachęcić innych do dyskusji na ten temat. Pewnie niejedna tu osoba ma złe doświadczenia z tego typu ludźmi, które być może będzie chętna opisać.
Wystarczy posłuchać dyskusji z toruńskiego radia. Tam sami chodzący do kościoła a czasem padają teksty świadczące o głębokiej nienawiści do tych niechodzących
Wystarczy posłuchać dyskusji z toruńskiego radia. Tam sami chodzący do kościoła a czasem padają teksty świadczące o głębokiej nienawiści do tych niechodzących
Rzecz nie w tym czy ktoś wierzy czy nie. Rzecz w tym co kto ma w naturze. A niestety w ludzkiej naturze już dawno temu znalazła sobie przytulny kącik obłuda i zakłamanie. To czy wierzysz nie ma żadnego znaczenia. Wiara miała być po prostu swojego rodzaju kagańcem na te nasze ludzkie przywary. Działa... Cóż, różnie, jak to w życiu
Temat powinien brzmieć: Dlaczego niektórzy którzy deklarują się jako gorliwi katolicy zachowują się niegodnie chrześcijanina.
Prawdziwie wierzących
Ja chyba wolę z daleka od "żaru prawdziwej wiary".
lol
teksty świadczące o głębokiej nienawiści do tych niechodzących
Szczekać na antenie to każdy może.... czy tam w komciach na onecie. Tylko, że to się, w przypadku polskich katolików z pewnego radia, nie przekłada na żadne niebezpieczne działania.
To jak np. znana wegańska celebrytka opowiadająca: jak to ona nienawidzi ludzi jedzących mięso. Komcie się kręcą, drame na fejsie można kręcić, poczuć się częścią określonej wspólnoty i tyle.
Bardzo odkrywcze. Hipokryci znajdą się w każdej grupie, niezależnie od kryterium podziału na te grupy.
9 2020-01-26 18:03:05 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-01-26 18:03:22)
Bardzo odkrywcze. Hipokryci znajdą się w każdej grupie, niezależnie od kryterium podziału na te grupy.
No i jest odpowiedź: Hipokryzja. Bardzo częsta cecha Polaków.
SaraS napisał/a:Bardzo odkrywcze. Hipokryci znajdą się w każdej grupie, niezależnie od kryterium podziału na te grupy.
No i jest odpowiedź: Hipokryzja. Bardzo częsta cecha Polaków.
Druga neagtywna cecha Polaków to nietolerancja. Poza tym, kto ma prawo oceniać głębokość wiary u innych? I według jakiej skali ma to się niby mierzyć?
Pytanie, czy ci ludzie są faktycznie prawdziwie wierzący. Jak ocenić zaangażowanie w życie religijne.
Chodzenie do kościoła czyni Cię katolikiem w takim samym stopniu jak stanie w garażu czyni Cię samochodem.
12 2020-01-26 19:44:29 Ostatnio edytowany przez balin (2020-01-26 19:48:59)
Domyślam się, że chodzi o ukształtowany stereotyp, że ci co chodzą do kościoła są najgorsi. I zrobienie sobie dzięki temu jazdy. Zapewne chodzi o pogłębienie uprzedzeń, którymi Autorka chce się pokarmić. Jaki jest cel takich zabiegów? Odwrócenie uwagi od siebie i swojego postępowania. Popatrzcie na tych złych.
A jaka jest prawda? Jak wyżej już wspomniano, grupa ludzi złych, uprzedzonych, pełnych nienawiści - dla niepoznaki poubierała się w płaszczyki katolików, ateistów, chodzących do kościoła, chodzących raz w roku, niechodzących, tu można mnożyć. Podobnie jak nasza Autorka mówi popatrzcie, to tamci są źli, a my z automatu wiadomo ci dobrzy.
kto ma prawo oceniać głębokość wiary u innych? I według jakiej skali ma to się niby mierzyć?
Może nam Autorka wątku powie.
Niejedna osoba, która regularnie chodzi do kościoła i jest zaangażowana w życie religijne - utopiła by drugiego w łyżce wody. Taka prawda niestety.
Ano prawda.