Witam
Od 2 miesięcy męczą mnie problemy z układem pokarmowym. Zaczęło się od jelit - wzdęcia, gazy, kłucia, uczucie przelewania oraz ogólny ból jelit.
Dodatkowo częstsze oddawanie stolca o raczej luźnej konsystencji, lub drobne "bobki" z dużą ilością śluzu. Dolegliwości ustały, jednak po jakimś czasie pojawił się trwający 2-3 dni ból żoładka. Dieta i domowe sposoby pomogły. Później pojawiła się zgaga, ból w przełyku, kwaśne odbijanie, szczególnie wieczorami. Znowu dieta i leki bez recepty i problem minął.
Niestety po krótkim czasie powrócił lekki ból żołądka (raczej takie skurcze), najbardziej odczuwalny wieczorem, sporadycznie lekka zgaga.
Dieta wyeliminowała problem, jednak od ok 1,5 tygodnia męczy mnie dziwny ucisk za lewym żebrem, raczej w okolicy żołądka. Nie jest on związany z posiłkiem, lekko nasila się wieczorem, kiedy się położę. Jest to dziwne uczucie, jakby coś tam "było", rozpychanie, lekki ucisk.
Morfologia, CRP, amylaza trzustkowa w normie.
Wizyta u gastrologa - USG nie wykazało nic niepokojącego. Lekarz stwierdził, że moje problemy z jelitami były infekcją, która odbiła się problemami z zołądkiem.
Zapisane leki IPP 20, Prokit I Afloreks. Już po 2 dniu zażywania okropny ciężar na żołądku, jakby nic się nie trawiło. Leki biorę, żadnej poprawy, powiedziałabym, że z zołądkiem gorzej, ból za żebrem również nie ustąpił.
Czy ktoś miał podobne objawy? Czy to możliwe, że mam po prostu problem z niedokwaśnością a IPP obniżając kwas solny jeszcze mi to zaostrzył?
Dodam, że za poleceniem lekarza zrobiłam również test na Helicobacter Pylori i wyszedł negatywnie.
1 2020-01-17 11:47:33 Ostatnio edytowany przez joanna_or (2020-01-17 11:48:34)
2 2020-01-17 12:09:54 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-01-17 12:10:41)
Nie wiem, czy na forum jest jakiś lekarz, ale przez długi czas miałem podobnie. Identyczne objawy, szczególnie wzdęcia, przelewanie w brzuchu, problemy z perystaltyką i rytmem wypróżniania. Wprawdzie nie odczuwałem żadnego dotkliwego bólu, ale nieraz bywały uciski, uczucie wypełnienia, rozpychanie. USG w samym żołądku raczej nic nie wykaże, bo żołądek jest zasłonięty przez wątrobę. Może warto zrobić gastroskopię? Takie objawy, wg lekarza rodzinnego nawet, mogą wskazywać na zespół jelita drażliwego (ICS). Mówią, że tak do końća nie wiadomo co to jest a przede wszystkim skąd się to bierze i jak to dokładnie leczyć. Są na pewno różne postacie, różniące się intensywnością objawów. U mnie jakoś to trochę zelżało, ale być może zaburzenia perystaltyki wynikały z tego, że sam cierpię na niedoczynność tarczycy i chorobę Hashimoto. Schorzeń układu pokarmego jest pewnie sporo i nie wykluczone, że infekcja miała miejsce.ALe to już lekarz się musiałby wypowiedzieć
Czy miałaś robioną gastroskopię?
Dopiero jak wysłałem posta, to zauważyłem, że Autorka miała robiony test na Helicobacter pylori. Zazwyczaj idzie to w parze z gastroskopią, bo sam tak miałem, choć nie zawsze.
Dopiero jak wysłałem posta, to zauważyłem, że Autorka miała robiony test na Helicobacter pylori. Zazwyczaj idzie to w parze z gastroskopią, bo sam tak miałem, choć nie zawsze.
Czasem idzie, w moim przypadku tak było. Ale tej bakterii można też szukać w kale lub we krwi.
Niemniej, jeśli nie miałaś robionej gastroskopii, Autorko, to radziłabym zrobić.
Jak najbardziej Mi się wydaje, że po prostu warto zrobić takie rzeczy od razu, żeby sobie życia nie komplikować...
Gastroskopii nie miałam, lekarz stwierdził, że póki co wskazań nie ma, ewentualnie jeśli leki nie pomogą to wtedy można zrobić.
Ale kurczę, strasznie się jej boje, dla mnie zwykłe pobranie krwi to mega stres, co dopiero gastroskopia.
Najlepiej jednak sprawdzić, bo w ten sposób masz pewność, że wszystko jest OK
Nie martw się, to rutynowe badania A pobranie krwi.? Toż się to robi już regularnie chyba, w ramach badaniach profilaktycznych.. Nie chcę zbytnio przekonywać, bo już trochę różnych badań przechodziłem i niejedno się widziało..ale spokojnie, głowa do góry!
Dzięki Chyba rzeczywiście trzeba będzie się zdecydować na gastroskopię, ale ja taka panikara...
Najgorsze, że nie wiem czy mam brać te leki dalej. Wzięłam sobie parę kropli żołądkowych i jakby trochę pomogło na ten kamień w żołądku, ale co dalej.
Powiem tak: jeśli będziesz słuchała poleceń lekarza, to badanie potrwa ok 2-3 minut. Moja gastroskopia trwała ok 2 minut i to z pobraniem wycinka do badania, co było bezbolesne. Trochę mnie poszarpało, bo odruch wymiotny, a żołądek pusty - i tyle. Naprawdę, jest trochę nieprzyjemnie, ale jeśli słuchasz poleceń, to idzie szybko. Wynik miałam po 10 minutach. A potem już św. spokój.
Aha, u mnie to był refluks dwunastniczo-żołądkowy. Biorę na to jedną jedyną tabletkę codziennie rano, na czczo.