Postanowiłem założyć wątek tutaj , ponieważ chodzi o kobietę a nikt nie zrozumie kobiety tak jak druga kobieta .
6 miesięcy temu dołączyła do naszej pracy nowa dziewczyna . Mój trafiony w 100 pro typ z wyglądu, co sprawiło że onieśmieliła mnie i ze strachu nawet się nie przedstawiłem, zresztą ona mnie też nie . Zaczęły łączyć nas ukradkowe spojrzenia na siebie . Z każdym kolejnym dniem nasze spojrzenia na siebie były coraz częstsze i głębsze . I chyba się zakochałem, co sprawiło, że już w ogóle nie miałem odwagi do niej zagadać , zacząłem też unikać jej wzroku , ze wstydu , zauważyłem też, że ona również zaczęła unikać mojego . Omija mnie wzrokiem , zachowuje się jakby mnie nie było , patrzy się wszędzie byle nie na mnie , czasem wręcz ucieka ode mnie . Rozmawiając z kimś i zauważąc mnie , milknie . Nie wygląda na nieśmiałą , rozmawia ze wszystkimi i jest zawsze wesoła . Rozmawia z chłopakami bez problemu . Kiedy tylko pojawiam się ja , ona przestaje się odzywać albo gdzieś odchodzi . Kiedy udaję że na nią nie patrzę widzę jak ona przugląda mi się . Wstydzę się do niej zagadać , nie mam tego problemu z innymi , ale ona onieśmiela mnie . Nie pomaga fakt że traktuje mnie jakbym jako jedyny z firmy nie istniał . Czy ona jest nieśmiała czy nie zainteresowana ?