Nie wiem czy to dobry dział ale temat dotyczy pracy. O bardzo proszę o Wasza opinie. Czuje się źle w tej sytuacji.
Od pazdziernika zaczęłam pracę w pewnym urzędzie. Jestem w pokoju z 2 dziewczynami. Ja mam 26 lat, druga 27 a trzecia to właściwie w podobnym wieku do mojej mamy około 50 lat. Jestem osobą otwartą, wygadaną, ale czuje się jak piąte koło u wozu. One na wiekszosc tematow rozmawiaja między sobą, jak ktoś przyjdzie to zazwyczaj zwraca się o coś do nich niż do mnie. Teraz kierowniczka działu będzie jechała na urlop i poprosiła o podlanie kwiatów w jej pokoju w czasie nieobecności, oczywiście zwróciła się z tym do nich i powiedziała imiennie albo X albo Y. Czuje się jakoś tak głupio. Czy to kwestia tego że jestem tam krótko? Jak mam się zachowywać?