Od blisko dwoch miesiecy jestem bez pracy, zwolnilam sie poniewaz byla stresująca i mialam dosc nieprzespanych ze stresu nocy.
Otóż u nas w miescie jest kilka zakładów pracy- wyłożę kawę na ławę. Mam na dole dziadków, bo mieszkamy razem i dziecko. jedynak. Jedyny, wyjątkowy,absorbujący, nie rozumiejący słowa nie, dosłownie upierdliwy jak mucha(ma to po mnie niestety o jezu). Chodzi do pierwszej klasy. I te zakłady pracy zatrudniają na zmiany, i rozumiem dziecko byloby dopilnowane(bo mam dziadków) ale w momencie mojego zejscia z tasmy od maszyn o godziny 6.30 w domu moj synek stoi i cwierka mi nad glową, opowiada swoje glupotki i rząda 100procentowej uwagi. I tak caly dzien- np sobota, niedziela. Jak mam pójśc na kolejną nockę na zmiany do maszyn produkcyjnych, skoro tam trzeba wyspac sie powiedzmy do 14? nie wierzę w to ze ten czas spędziłby u babci na dole, a mnie to przeraza bo ja po pieciu godzinach snu jestem nieprzytomna a jak mam dac radę pracowac na zmiany skoro nie będę spala? a skąd wiem, ano nieraz jest halas u nas do 22 i ani minuty krocej. WIem, ze ludzie sobie radzą ale ja slaba jestem i mam slabe baterie. Help. Ktos, cos? zeby nie te maszyny, a nawet magazyn to mozebym dala rade jakos albo jakas dostawa, ale nie maszyny, boje się ze mi powiedzmy urwie dlon. u nas jest wlasnie taka praca i mi ona nie przeszkadza, moglabym sprobowac. Bo jak jakis sklep da ogloszenie to sklada z 200osob i nikt nigdy do mnie nie dzwoni, a sklep to nie zawsze są noce tylko w dzien.
1 2020-01-06 16:19:05 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2020-01-06 16:21:58)
Bierzesz swojego faceta i mu mówisz, że ma się zająć dzieckiem tak, żeby Ciebie nie budzić. Bo zakładam jednak, że ktoś dzieckiem się zajmuje jak Ty śpisz? Daje mu śniadanie?
W innym temacie mówiłaś, że masz więcej niż jedno dziecko. Więc też mogą się zająć sobą.
7latkowi spokojnie da się wytłumaczyć, że mama jest zmęczona i potrzebuje odespać, porozmawiacie później. A potem już tylko konsekwentne zwracanie mu na to uwagi. No i oczywiście on musi wiedzieć, że jest jakiś inny czas, w którym z Tobą będzie mógł porozmawiać.
Przede wszystkim więcej luzu. W każdym temacie, w każdym Twoim poście pokazujesz swoją wielką spinę. A ta spina do niczego nie prowadzi i nikomu nie pomaga.
3 2020-01-06 18:22:56 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2020-01-06 18:30:24)
moze kiedys napisalam dzieci, ale dziecko mamy jedno, mialo byc drugie ale się nie urodzilo, bo początki ciazy bodajze 7tydz ją stracilam, dziekuje za twoje uwagi dotyczące spiny. przemyslę to. facet pracuje w grafiku kilka dni w tygodniu do 20-np poniedzialek, wtorek,sroda, wolne,wolne,sobota,niedziela.
nikt sie nim nie zajmuje jak ja spie- bo wstajemy wszyscy o 7 , on idzie do szkoly, chlop do pracy, a ja w domu, bo ja teraz w domu jestem, moja poprzednia praca byla do godzin popoludniowych czyli od rana do popoludnia. wiec nie przerabialam nocek z synem, ani zmian popoludniowych 14-22.
No to nie możesz się przespać jak dziecko idzie do szkoły?
Na dłuższą metę nie dasz rady tak funkcjonować. Musiałabyś przeorganizować trochę Wasze życie. Zrobić tak, żebyś miała czas i możliwości na 8h snu, żeby wtedy dzieckiem zajął się Twój mąż.
Ja tak trochę nie wierzę w to, co przeczytałam. ;p Nie rozumie słowa "nie"? To chyba najwyższa pora, żeby mu wytłumaczyć tak, żeby zrozumiał. Siedmiolatek musi słuchać nauczycieli, tutaj też powinien być w stanie pojąć, że jak ktoś śpi, to się go nie budzi. Do tego dziadkowie, którzy - jak rozumiem - mogliby na niego rzucić okiem. A na hałasy nieskierowane w Twoją stronę - stopery.
6 2020-01-06 22:52:51 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2020-01-06 22:53:44)
Siedmiolatek to w pełni ogarnięte, rozumne dziecko. Szukasz wymówek. Przecież nie chodzisz na nocki cały miesiąc, tylko kilka razy. W tygodniu dziecko jest w szkole, więc wystarczy ze się prześpisz jak go nie ma. Potem wieczorem jak już jest mąż/dziadkowie to przecież na godzinę też się możesz położyć żeby doładować baterie. Czasem Twój mąż będzie, innym razem dziadek czy babcia. Szukaj pracy nie tylko zmianowej. Ja np pracuję od 8-16 i wolałam pracować na zmiany. Przez ten tryb co mam teraz nijak nie mam jak załatwić wielu spraw, widzę syna 3 h dziennie, czasem wolałabym pójść na nockę , przespać się 5h i mieć dzień dla syna. Wszystko można jak się chce.
chomik. nie ukrywam ze zmiana 14-22 jest chyba jedną z lepszych jakie mialam, pracowalam tak kiedys i mozna duzo zalatwic spraw urzędowych i w bankach bo jest na to czas.