Rozstanie z facetem po przejsciach - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z facetem po przejsciach

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

Temat: Rozstanie z facetem po przejsciach

Witam. Chcialabym sie podzielic moja historia aby uzyskac obiektywne opinie na ten temat, bo zupelnie nie wiem co myslec na ten temat.
Jak w tytule... na poczatku roku poznalam faceta, starszego faceta. Jest miedzy nami roznica 13lat. Poznalismy sie w najgorszym chyba momencie zycia. Jego zycia... żona 2 lata po slubie, dziecko miesiac po urodzeniu. Dziecko nieplanowane, zona-osoba toskyczna, 13letnia znajomosc, w ktorej sterowano nim, zero zdrowej komunikacji, liczne klotnie, dziwne sytuacje- fundament zwiazku runal w gruzach.
Zaczelismy sie spotykac, on wyniosl sie z domu, czul sie tam nieszczęśliwy, postawil na swoim - chcial zawalczyc o swoje szczęście. Dla jasnosci-nie zrobil tego dla mniw, choc wiem ze poznanie mnie dalo mu do myslenia, ze jeszcze moze zawalczyc o bycie szczesliwym z kims innym. Nie pochwalalam tego, ze zostawil dziecko.
Po 2 miesiącach zamieszkalismy razem. Z byłą zona prowadzil wojne, sprawa rozwodowa byla w toku. Walczyl o dziecko by je widywac. Miedzy nami bylo cudownie, zero klotni, zrozumienie, wsparcie-wszystko czego nie zaznal przez 13lat. Bylh plany na kupno mieszkania, wspolnej przyszlosci, nawet i pol żartem o pierscionku. Az w koncu sprawa rozwodowa dobiegla konca a w nim pojawily sie watplwosci. Twierdził, ze nie wie co ma zrobic, bo nie zniesie mysli ze inny facet zaopiekuje sie jego corka. Bo chcialby sprobowac uratowac relacje z zona dla dziecka. Bo nie wie czy bedzie umial ukladac zycie z druga osoba jednoczes ie nie bedac ze swoim dzieckiem. Wszystkie mysli, problemy dnia codziennego napietrzyly sie w nim tak, ze zdecydowal rozstać sie ze mna pomimo uczucia do mnie, po to aby miec czysta glowe, emocje.
Poczatkowo nasze rozstanie bylo separacja, swego rodzaju dla mnie zalobą. Nie moglam sie pozbierac i zrozumiec dlaczego pomimo wsparcia ciaglego z mojej strony i zażywania do walki o dziecko dostaje w zamian samotnosc.
Teraz sprawy obrocily sie inaczej. On chce przyjazni, bliskiej przyjazni, chce kontaktu, bliskości, ale twierdzi ze nie zbuduje ze mna NA CHWILE OBECNĄ nic ze mna, bo ma klina w glowie i w emocjach. Nie umie sie z tym rozprawic. Choc ja widze ze i tak jest lepiej niz 2miesiace temu, kiedy rozstawalismy sie.
Dla mnie jest to czlowiek, z ktorym mogłabym żyć do grobowej deski. Uwazam ze wielw zrobilam, ale co dalej? Czy nie lepsza bylaby separacja w ciągu dalszym? Wiem, ze jego mysli slowa i uczucia na dzis dzien sa szczere, nie oklamuje mnie. Ale czy jesli faktycznie nie widzialby iskierki nadziei dla nas, to czy brnalby w to wszystko? Moze jestem zbyt naiwna? Licze na obietywne podejście do tematu. Wybaczcie za taka ilosc tresci

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-12-29 14:50:44)

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
keepisz napisał/a:

Witam. Chcialabym sie podzielic moja historia aby uzyskac obiektywne opinie na ten temat, bo zupelnie nie wiem co myslec na ten temat.
Jak w tytule... na poczatku roku poznalam faceta, starszego faceta. Jest miedzy nami roznica 13lat. Poznalismy sie w najgorszym chyba momencie zycia. Jego zycia... żona 2 lata po slubie, dziecko miesiac po urodzeniu. Dziecko nieplanowane, zona-osoba toskyczna, 13letnia znajomosc, w ktorej sterowano nim, zero zdrowej komunikacji, liczne klotnie, dziwne sytuacje- fundament zwiazku runal w gruzach.
Zaczelismy sie spotykac, on wyniosl sie z domu, czul sie tam nieszczęśliwy, postawil na swoim - chcial zawalczyc o swoje szczęście. Dla jasnosci-nie zrobil tego dla mniw, choc wiem ze poznanie mnie dalo mu do myslenia, ze jeszcze moze zawalczyc o bycie szczesliwym z kims innym. Nie pochwalalam tego, ze zostawil dziecko.
Po 2 miesiącach zamieszkalismy razem. Z byłą zona prowadzil wojne, sprawa rozwodowa byla w toku. Walczyl o dziecko by je widywac. Miedzy nami bylo cudownie, zero klotni, zrozumienie, wsparcie-wszystko czego nie zaznal przez 13lat. Bylh plany na kupno mieszkania, wspolnej przyszlosci, nawet i pol żartem o pierscionku. Az w koncu sprawa rozwodowa dobiegla konca a w nim pojawily sie watplwosci. Twierdził, ze nie wie co ma zrobic, bo nie zniesie mysli ze inny facet zaopiekuje sie jego corka. Bo chcialby sprobowac uratowac relacje z zona dla dziecka. Bo nie wie czy bedzie umial ukladac zycie z druga osoba jednoczes ie nie bedac ze swoim dzieckiem. Wszystkie mysli, problemy dnia codziennego napietrzyly sie w nim tak, ze zdecydowal rozstać sie ze mna pomimo uczucia do mnie, po to aby miec czysta glowe, emocje.
Poczatkowo nasze rozstanie bylo separacja, swego rodzaju dla mnie zalobą. Nie moglam sie pozbierac i zrozumiec dlaczego pomimo wsparcia ciaglego z mojej strony i zażywania do walki o dziecko dostaje w zamian samotnosc.
Teraz sprawy obrocily sie inaczej. On chce przyjazni, bliskiej przyjazni, chce kontaktu, bliskości, ale twierdzi ze nie zbuduje ze mna NA CHWILE OBECNĄ nic ze mna, bo ma klina w glowie i w emocjach. Nie umie sie z tym rozprawic. Choc ja widze ze i tak jest lepiej niz 2miesiace temu, kiedy rozstawalismy sie.
Dla mnie jest to czlowiek, z ktorym mogłabym żyć do grobowej deski. Uwazam ze wielw zrobilam, ale co dalej? Czy nie lepsza bylaby separacja w ciągu dalszym? Wiem, ze jego mysli slowa i uczucia na dzis dzien sa szczere, nie oklamuje mnie. Ale czy jesli faktycznie nie widzialby iskierki nadziei dla nas, to czy brnalby w to wszystko? Moze jestem zbyt naiwna? Licze na obietywne podejście do tematu. Wybaczcie za taka ilosc tresci

Naprawdę? Wierzysz w to, co piszesz?
Czyli facet najpierw opuszcza żonę w połogu i noworodka, bo szuka szczęścia, a teraz zostawia Ciebie, bo dziecko?
A co na to jego żona, z którą ponoć się już chyba rozwiódł a wcześniej walczył zaciekle? Nagle przyjmie go z otwartymi ramionami?

Wiesz jak to brzmi(?), albo to wszystko to jakieś wymysły, albo jakby ten facet był mega niedojrzały i sam nie wiedział, czego chce, albo on doszedł do wniosku, że de facto w każdym związku z biegiem czasu robi się tak samo (nudno, trudno,...) i postanowił wrócić na łono rodziny. Wciskając przy tym Tobie słabą bajeczkę. Bo pomyśl...przecież wcześniej nie miał żadnych oporów, żeby zostawić dziecko a teraz nagle zaczął odczuwać braki? W sumie to całkiem sprytnie, to sobie mógł wykalkulować: gdy w domu zrobi się nieciekawie, to do Ciebie i na odwrót.
Ech...i tak na końcu okazuje się, że beznadziejny facet gra dwoma głupimi kobietami. No ale moźe jego żona okaże się nieco bardziej rozgarnięta. O ile ta cała pełna dziur historia to w ogóle prawda.

3

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
MagdaLena1111 napisał/a:
keepisz napisał/a:

Witam. Chcialabym sie podzielic moja historia aby uzyskac obiektywne opinie na ten temat, bo zupelnie nie wiem co myslec na ten temat.
Jak w tytule... na poczatku roku poznalam faceta, starszego faceta. Jest miedzy nami roznica 13lat. Poznalismy sie w najgorszym chyba momencie zycia. Jego zycia... żona 2 lata po slubie, dziecko miesiac po urodzeniu. Dziecko nieplanowane, zona-osoba toskyczna, 13letnia znajomosc, w ktorej sterowano nim, zero zdrowej komunikacji, liczne klotnie, dziwne sytuacje- fundament zwiazku runal w gruzach.
Zaczelismy sie spotykac, on wyniosl sie z domu, czul sie tam nieszczęśliwy, postawil na swoim - chcial zawalczyc o swoje szczęście. Dla jasnosci-nie zrobil tego dla mniw, choc wiem ze poznanie mnie dalo mu do myslenia, ze jeszcze moze zawalczyc o bycie szczesliwym z kims innym. Nie pochwalalam tego, ze zostawil dziecko.
Po 2 miesiącach zamieszkalismy razem. Z byłą zona prowadzil wojne, sprawa rozwodowa byla w toku. Walczyl o dziecko by je widywac. Miedzy nami bylo cudownie, zero klotni, zrozumienie, wsparcie-wszystko czego nie zaznal przez 13lat. Bylh plany na kupno mieszkania, wspolnej przyszlosci, nawet i pol żartem o pierscionku. Az w koncu sprawa rozwodowa dobiegla konca a w nim pojawily sie watplwosci. Twierdził, ze nie wie co ma zrobic, bo nie zniesie mysli ze inny facet zaopiekuje sie jego corka. Bo chcialby sprobowac uratowac relacje z zona dla dziecka. Bo nie wie czy bedzie umial ukladac zycie z druga osoba jednoczes ie nie bedac ze swoim dzieckiem. Wszystkie mysli, problemy dnia codziennego napietrzyly sie w nim tak, ze zdecydowal rozstać sie ze mna pomimo uczucia do mnie, po to aby miec czysta glowe, emocje.
Poczatkowo nasze rozstanie bylo separacja, swego rodzaju dla mnie zalobą. Nie moglam sie pozbierac i zrozumiec dlaczego pomimo wsparcia ciaglego z mojej strony i zażywania do walki o dziecko dostaje w zamian samotnosc.
Teraz sprawy obrocily sie inaczej. On chce przyjazni, bliskiej przyjazni, chce kontaktu, bliskości, ale twierdzi ze nie zbuduje ze mna NA CHWILE OBECNĄ nic ze mna, bo ma klina w glowie i w emocjach. Nie umie sie z tym rozprawic. Choc ja widze ze i tak jest lepiej niz 2miesiace temu, kiedy rozstawalismy sie.
Dla mnie jest to czlowiek, z ktorym mogłabym żyć do grobowej deski. Uwazam ze wielw zrobilam, ale co dalej? Czy nie lepsza bylaby separacja w ciągu dalszym? Wiem, ze jego mysli slowa i uczucia na dzis dzien sa szczere, nie oklamuje mnie. Ale czy jesli faktycznie nie widzialby iskierki nadziei dla nas, to czy brnalby w to wszystko? Moze jestem zbyt naiwna? Licze na obietywne podejście do tematu. Wybaczcie za taka ilosc tresci

Naprawdę? Wierzysz w to, co piszesz?
Czyli facet najpierw opuszcza żonę w połogu i noworodka, bo szuka szczęścia, a teraz zostawia Ciebie, bo dziecko?
A co na to jego żona, z którą ponoć się już chyba rozwiódł a wcześniej walczył zaciekle? Nagle przyjmie go z otwartymi ramionami

Wiesz jak to brzmi, albo to jakieś wymysły, albo jakby ten facet był mega niedojrzały i sam nie wie, czego chce, albo on doszedł do wniosku, że de facto w każdym związku z biegiem czasu robi się nudno i postanowił wrócić na łono rodziny. Wciskając przy tym Tobie słabą bajeczkę. Bo pomyśl...przecież wcześniej nie miał żadnych oporów, żeby zostawić dziecko a teraz nagle zaczął odczuwać braki? W sumie to całkiem sprytnie, to sobie mógł wykalkulować: gdy w domu zrobi się nieciekawie, to do Ciebie i na odwrót.
Ech...i tak na końcu okazuje się, że beznadziejny facet gra dwoma głupimi kobietami. No ale moźe jego żona okaże się nieco bardziej rozgarnięta. O ile ta cała pełna dziur historia to w ogóle prawda.





Niestety prawda. Wszystko potoczylo sie za szybko od poczatku. Tez jest w tym troche mojej winy. Mogłam od poczatku zapanowac na tym, nie dac nie poniesc chwili i emocjom. Mimo ze jestem mlodsza niejedna osoba twierdzi, ze w całym tym bagnie zachowuje sie duzo dojrzalej niz on.
Wyprowadzil sie z domu w najgorszym momencie, kiey dziecko bylo malutkie. Ona zapewne tez mu tego nigdy nie wybaczy, bo to nierealne, ale z tego co wiem, to ona nadal coś do niego czuje. Od pewnego czasu wiem, ze regularnie jezdzi do nich, odwiedza corke i spedza z nimi czas. Wiem tez ze ich relacjs jest bardzo okrojona, nie ma tam zadnych pozytywbyxh emocji, raczej ona ma charakter tykajacej bomby, a on tylko siedzi grzecznie aby uniknąć zadymy. Ona potrafi wzniecic ja praktycznie z kazdego mozliwego powodu. Jak wcześniej wspomnialam okropny chatakter.
Nasza relacja nie byla jakims przelotnym romansem. Traktowalismy sie na powaznie, wszyscy nasi znajomi o wszystkin wiedzieli, rodzina. Niejednokrotnie tlumaczyl, ze pogubil sie w tym wszystkim, ze nie wie co ma robic i ze potrzebuje samotnosci zeby uwolnic mysli. Teraz wie ze jego odwiedziny tam powoduja nadal w nim te same emocje, czyli stres, napiecie, nie potrafi sie tam wyluzowac i nie czuje sie przy tej kobiecie tak, jak moze przy mnie.

4

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

Przecież to wszystko, co piszesz nie trzyma się przysłowiowej kupy :-//
On chce samotności a wraca do żony.
Żona niby zła i okrutna a jak wyżej.

Wygląda na to, że dla Ciebie ta znajomość nie była przelotnym romansem, ale dla niego tak. Skończyły się chemikalia nakręcający związek i trzeba wykazać się czymś, żeby związek kontynuować, czego facet najwyraźniej nie potrafi, to znowu odchodzi. To taki typ faceta, niedojrzałego Piotrusia Pana. Pewnie wkrótce znajdzie kolejną naiwną, wciskając bajeczkę o złej żonie i następnej kobiecie, która perfidnie go uwiodła, gdy w domu było maleńkie dziecko, potrzebujące uwagi.
Im prędzej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie.

5

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
MagdaLena1111 napisał/a:

Przecież to wszystko, co piszesz nie trzyma się przysłowiowej kupy :-//
On chce samotności a wraca do żony.
Żona niby zła i okrutna a jak wyżej.

Wygląda na to, że dla Ciebie ta znajomość nie była przelotnym romansem, ale dla niego tak. Skończyły się chemikalia nakręcający związek i trzeba wykazać się czymś, żeby związek kontynuować, czego facet najwyraźniej nie potrafi, to znowu odchodzi. To taki typ faceta, niedojrzałego Piotrusia Pana. Pewnie wkrótce znajdzie kolejną naiwną, wciskając bajeczkę o złej żonie i następnej kobiecie, która perfidnie go uwiodła, gdy w domu było maleńkie dziecko, potrzebujące uwagi.
Im prędzej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie.



On do niej nie wrocil. Tlumacze, ze ich relacje sa sztywne i tylko dotyczace dziecka. Jest sam.
Mial mysli aby tam wrocic bo chcial to zrobic dla malej, zeby miala ojca na codzien.
Ale jest rozerwany pomiedzy zyciem ze mna i byciem w zdrowej i prawdziwej relacji, a miedzy tym malym niczemu niewinnym czlowieczkiem.
Ja wiem, ze bycie ze mna nie dyskwalifikuje dziecka z jego życia, ale dla niego jest to trudne do pogodzenia na chwile obecną. Mysle dopiero moment, w ktorym zobaczyl to maleństwo ktore patrzy na niego i sie do niego usmiecha obudzil w nim takie poczucie winy i odpowiedzialnosci.

6

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

Na Twoim miejscu byłabym ostrożna w ferowaniu wyroków o potwornym charakterze jego żony, o jej podłym zachowaniu i niestabilności emocjonalnej - chyba, że jest to osoba, którą bardzo dobrze znasz i z którą jesteś bardzo blisko.
W przeciwnym wypadku - nie wiesz niczego ponad to, co usłyszałaś o tej kobiecie od niego, a to może wcale a wcale nie być zgodne z prawdą.
Poza tym ... jest to kolejny argument do jego zupełnie nielogicznego zachowania. Swoją kruszynkę - którą kocha najmocniej na świecie i chce chronić - on zostawił z takim potworem?
Całkowitą rację ma Magdalena pisząc, że to się wszystko zupełnie nie trzyma przysłowiowej kupy.

7

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
keepisz napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Przecież to wszystko, co piszesz nie trzyma się przysłowiowej kupy :-//
On chce samotności a wraca do żony.
Żona niby zła i okrutna a jak wyżej.

Wygląda na to, że dla Ciebie ta znajomość nie była przelotnym romansem, ale dla niego tak. Skończyły się chemikalia nakręcający związek i trzeba wykazać się czymś, żeby związek kontynuować, czego facet najwyraźniej nie potrafi, to znowu odchodzi. To taki typ faceta, niedojrzałego Piotrusia Pana. Pewnie wkrótce znajdzie kolejną naiwną, wciskając bajeczkę o złej żonie i następnej kobiecie, która perfidnie go uwiodła, gdy w domu było maleńkie dziecko, potrzebujące uwagi.
Im prędzej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie.



On do niej nie wrocil. Tlumacze, ze ich relacje sa sztywne i tylko dotyczace dziecka. Jest sam.
Mial mysli aby tam wrocic bo chcial to zrobic dla malej, zeby miala ojca na codzien.
Ale jest rozerwany pomiedzy zyciem ze mna i byciem w zdrowej i prawdziwej relacji, a miedzy tym malym niczemu niewinnym czlowieczkiem.
Ja wiem, ze bycie ze mna nie dyskwalifikuje dziecka z jego życia, ale dla niego jest to trudne do pogodzenia na chwile obecną. Mysle dopiero moment, w ktorym zobaczyl to maleństwo ktore patrzy na niego i sie do niego usmiecha obudzil w nim takie poczucie winy i odpowiedzialnosci.

OK, czyli okazuje się, że to Ty stoisz na przeszkodzie w nawiązaniu i podtrzymywaniu relacji z dzieckiem?
A w jaki sposób? Bo może coś istotnego jednak przemilczałaś? Wiele osób po rozstaniu z partnerem i będąc w kolejnym związku, potrafi mieć dobrą relację z dziećmi z poprzedniego związku, więc w czym problem.

Wiesz, naprawdę to wszystko wygląda coraz gorzej dla Ciebie.
Wydajesz się mega naiwną osobą, której można sprzedać każdą bajeczkę.
Podtrzymuję postawioną wcześniej hipotezę ;-), że wkrótce znajdzie się kolejna naiwna a Twój czas się po prostu skończył. Może jeszcze do Ciebie zaglądnie z braku laku, gdy go dopadnie chwila samotności, ale tylko po to, żeby zniknąć jak tylko nastrój mu się poprawi.

8 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-12-29 15:40:44)

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
IsaBella77 napisał/a:

Na Twoim miejscu byłabym ostrożna w ferowaniu wyroków o potwornym charakterze jego żony, o jej podłym zachowaniu i niestabilności emocjonalnej - chyba, że jest to osoba, którą bardzo dobrze znasz i z którą jesteś bardzo blisko.
W przeciwnym wypadku - nie wiesz niczego ponad to, co usłyszałaś o tej kobiecie od niego, a to może wcale a wcale nie być zgodne z prawdą.
Poza tym ... jest to kolejny argument do jego zupełnie nielogicznego zachowania. Swoją kruszynkę - którą kocha najmocniej na świecie i chce chronić - on zostawił z takim potworem?
Całkowitą rację ma Magdalena pisząc, że to się wszystko zupełnie nie trzyma przysłowiowej kupy.



Ja osobiscie nie znam tej kobiety i raczej znac nie chcę, ale wiele osob dookola mi o niej duzo opowiadalo. Nawet i osoby, ktore w zadnym stopniu nie sa powiązane z ich zwiazkiem, a ktore slyszaly "cos tam" o niej. Duzo znaczace tez w czlej sprawie jest to, ze traktowala malą w czasie sprawy rozwodowej jako narzedzie do tego, by zagrac mu na nerwach. Mielismy wglad do jej wiadomosci na fb, pisala kolezankom wiadomosci typu "...a jemu specjalnie nie dam sie zobaczyc z dzieckiem,  niech frajer cierpi". Tak postepuje kobieta dbajaca o swiadomosc dziecka? Nie wydaje mi sie.
Wiadomo, ze miedzy nimi bywaly tez i dobre chwile, nie bez powodu spedzili ze soba 13 lat. Tylko ze akurat dla mnie ma to male znaczenie, bo akurat wyznaje zasade "nie ilosc, a jakosc sie liczy". wink

MagdaLena1111 napisał/a:

OK, czyli okazuje się, że to Ty stoisz na przeszkodzie w nawiązaniu i podtrzymywaniu relacji z dzieckiem?
A w jaki sposób? Bo może coś istotnego jednak przemilczałaś? Wiele osób po rozstaniu z partnerem i będąc w kolejnym związku, potrafi mieć dobrą relację z dziećmi z poprzedniego związku, więc w czym problem.

Wiesz, naprawdę to wszystko wygląda coraz gorzej dla Ciebie.
Wydajesz się mega naiwną osobą, której można sprzedać każdą bajeczkę.
Podtrzymuję postawioną wcześniej hipotezę ;-), że wkrótce znajdzie się kolejna naiwna a Twój czas się po prostu skończył. Może jeszcze do Ciebie zaglądnie z braku laku, gdy go dopadnie chwila samotności, ale tylko po to, żeby zniknąć jak tylko nastrój mu się poprawi.



Mam takie samo zdanie - nie ma zadnej przeszkody w ukladaniu sobie zycia na nowo, jednocześnie dbajac (w choc minimalnym stopniu) o dziecko na odległość. Licza sie chęci. Niczego nie ukrywam, wrecz na samym początku to ja nagabywalam go do tego, aby dzwonil do niej i prosil o widzenia - poniewaz prawnie jeszcze nie bylo ich ustalonych.

Jestem naiwna, to fakt. Ale dlatego, ze udowadnia mi ze nadal w pewnym stopniu jestem dla niego wazna.

9 Ostatnio edytowany przez josz (2019-12-29 16:00:02)

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
IsaBella77 napisał/a:

Na Twoim miejscu byłabym ostrożna w ferowaniu wyroków o potwornym charakterze jego żony, o jej podłym zachowaniu i niestabilności emocjonalnej - chyba, że jest to osoba, którą bardzo dobrze znasz i z którą jesteś bardzo blisko.
W przeciwnym wypadku - nie wiesz niczego ponad to, co usłyszałaś o tej kobiecie od niego, a to może wcale a wcale nie być zgodne z prawdą.
Poza tym ... jest to kolejny argument do jego zupełnie nielogicznego zachowania. Swoją kruszynkę - którą kocha najmocniej na świecie i chce chronić - on zostawił z takim potworem?
Całkowitą rację ma Magdalena pisząc, że to się wszystko zupełnie nie trzyma przysłowiowej kupy.

Nic dodać, nic ująć.
keepisz nie znasz jego żony i jak większość kochanek uwierzyłaś w jego opowieści.
"pisala kolezankom wiadomosci typu "...a jemu specjalnie nie dam sie zobaczyc z dzieckiem,  niech frajer cierpi"ak postepuje kobieta dbajaca o swiadomosc dziecka? ."
Tak czasami postępuje zdesperowana żona, którą mąż zdradza. W efekcie, jak widać, nie utrudnia mu kontaktów z dzieckiem, więc były to tylko groźby pisane do koleżanki pod wpływem chwili.
Twoim podstawowym błędem, było wejście w relację z człowiekiem, który był w środku burzy małżeńskiej. Nie był rozwiedziony, miotały nim sprzeczne uczucia, a Ciebie potraktował jak odskocznię od swoich problemów.
Zgadzam się, jest niedojrzały, bo po co się rozwodził, jeśli teraz więcej czasu spędza z rodziną, niż z Tobą, którą podobno kocha?
Mało tego, proponuje Ci dziwny układ bez zobowiązań i być może w ukryciu.
Jeżeli zgodzisz się na to, to zmarnujesz kolejne lata na czekanie, aż on się zdeklaruje, co może nigdy nie nastąpić, bo zawsze między Wami będzie stało jego dziecko, dla niego na pierwszym miejscu i jego z pewnością zazdrosna ex, która być może wierzy w naprawę ich związku.

keepisz napisał/a:

nie ma zadnej przeszkody w ukladaniu sobie zycia na nowo, jednocześnie dbajac (w choc minimalnym stopniu) o dziecko na odległość.

He, he, dbałość o dziecko w "minimalnym stopniu", to marzenie większości tych drugich. Opieka na odległość big_smile, to brzmi jak oksymoron.

10

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
keepisz napisał/a:

Ja osobiscie nie znam tej kobiety i raczej znac nie chcę, ale wiele osob dookola mi o niej duzo opowiadalo. Nawet i osoby, ktore w zadnym stopniu nie sa powiązane z ich zwiazkiem, a ktore slyszaly "cos tam" o niej. Duzo znaczace tez w czlej sprawie jest to, ze traktowala malą w czasie sprawy rozwodowej jako narzedzie do tego, by zagrac mu na nerwach. Mielismy wglad do jej wiadomosci na fb, pisala kolezankom wiadomosci typu "...a jemu specjalnie nie dam sie zobaczyc z dzieckiem,  niech frajer cierpi". Tak postepuje kobieta dbajaca o swiadomosc dziecka? Nie wydaje mi sie.
Wiadomo, ze miedzy nimi bywaly tez i dobre chwile, nie bez powodu spedzili ze soba 13 lat. Tylko ze akurat dla mnie ma to male znaczenie, bo akurat wyznaje zasade "nie ilosc, a jakosc sie liczy". wink

Czyli ani Ty jej nie znasz, ani nie znają jej Twoi uprzejmi donosiciele smile
Nie polegaj tak bardzo na plotkach, zwracaj raczej uwagę na fakty, na to co widzisz, a nie na to co "gdzieś tam, coś tam" usłyszałaś.
Dodatkowo włamywanie się na cudze konto i czytanie wiadomości bez jego wiedzy i zgody, jest nie dość, że słabe, to jeszcze niezgodne z prawem.
Jakimkolwiek potworem i kreaturą nie byłaby ta kobieta - to jest matka jego dziecka, z którą on zawsze poprzez to dziecko i poprzez wspólne wnuki będzie związany.
Utrudnianie kontaktów z dzieckiem, i porzucanie ciężarnej żony mają (dla mnie) taki sam ciężar gatunkowy świństwa.
Nie widzę powodu dla którego mogłabyś obrzucać ją błotem bardziej, niż swojego ex-partnera.

11

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

Kluczowe zdanie: "..., ze zdecydowal rozstać sie ze mna pomimo uczucia do mnie" - pierwsza część to FAKT, a druga to WYMYSŁY. Żyjesz iluzją, facet ulotnił się i to jest rzeczywistość - powinnaś napisać mu dzisiaj: "Sorry Johnny! U mnie masz już szlaban!" i nie odpowiadać na żadne jego wiadomości. To jest jedyne co może Cię uratować w tej sytuacji, a nie karmienie się tą tanią berbeluchą, którą Ci podaje typu: "czuję coś do ciebie, ale to małe dziecię!", albo "żona jest toksyczna, ja to tylko dla dziecka!" - B Z D U R Y!!!

12

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

No cóż najlepsza dla ciebie będzie ewakuacja z tego związku. Facet jest bardzo niestabilny emocjonalnie, przy tobie tęskni za dzieckiem i poprzednim życiem, przy nich tęskni za tobą.
Kompletny oszołom.
To częsty motyw u facetów, którzy porzucili żony i dzieci dla nowego życia z inną kobietą.
Co gorsze potrafią żyć w takim rozkroku całe lata. A nawet jak już zdecydują się na nowe życie to urządzają piekło nowym partnerkom bo mają poczucie winy.
Uciekać jak najdalej, nawet się nie zastanawiaj.

A i jeszcze ciekawoska- czym gorsza była żona  tym bardziej będą niepewni decyzji.

13

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

Tak jak pisały poprzedniczki. Tu wszystko jest nie tak i kiepsko się trzyma kupy.
Ten facet od początku nie traktuje Cię, jako przyszłej partnerki. Jest w zbyt trudnej sytuacji. Potrzebował pomocy, pozbierania się, kogoś kto da mu wytchnienie i spokój. Trafiłaś się Ty, idealnie nadająca się do tej roli. Burza rozwodu minęła, więc przestałaś być potrzebna. Ale trzeba Cię trzymać na orbicie, gdy znowu w jego życiu zaczną się jakieś zamęty.

14 Ostatnio edytowany przez Hrefi (2019-12-30 01:33:02)

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

My mężczyźni jesteśmy już na starcie przegrani w sądach rodzinnych. Twój kochanek pewnie dostanie rozwód z orzeczeniem o jego winie. Dodatkowo jest na łasce matki dziecka czy pozwoli mu widywać dziecko, do czego żaden sąd jej nie przymusi.
Wiele kobiet nie jest wstanie zrozumieć, że można kochać dziecko a nie kochać jego matki. Wiele z was stawia ultimatum - nie chcesz być ze mną to i nie będziesz z dzieckiem. Wojna o opiekę to standard.

Teraz bardzo dużo zależy od jego zony. Jeśli pozwoli mu wrócić to stracisz kochanka. Choć ja twierdzę, że jeśli wróci to będziesz to kiepskie małżenstwo. Najlepiej dla ciebie aby jego żona kogoś sobie znalazła. Wówczas twój kochanek nie będzie dręczył się wyrzutami sumienia. Ale chyba to za wcześnie dla niej.

Postaw ultimatum. Nie bój sie postawić go w sytuacji Ty albo dziecko. Musi wybrać.

kejt38 napisał/a:

.

A i jeszcze ciekawoska- czym gorsza była żona  tym bardziej będą niepewni decyzji.

Nie ma w tym nic dziwnego. Tak samo jak kobiety nie potrafią odejść od alkoholików i przemocowców tak mężczyźni nie potrafią odejść od kobiet stosujących przemoc psychiczną. Powstaje chora, patologiczna relacja niszcząca ludzi.

15 Ostatnio edytowany przez Amethis (2019-12-30 08:36:26)

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
Hrefi napisał/a:

My mężczyźni jesteśmy już na starcie przegrani w sądach rodzinnych. Twój kochanek pewnie dostanie rozwód z orzeczeniem o jego winie. Dodatkowo jest na łasce matki dziecka czy pozwoli mu widywać dziecko, do czego żaden sąd jej nie przymusi.
Wiele kobiet nie jest wstanie zrozumieć, że można kochać dziecko a nie kochać jego matki. Wiele z was stawia ultimatum - nie chcesz być ze mną to i nie będziesz z dzieckiem. Wojna o opiekę to standard.

Teraz bardzo dużo zależy od jego zony. Jeśli pozwoli mu wrócić to stracisz kochanka. Choć ja twierdzę, że jeśli wróci to będziesz to kiepskie małżenstwo. Najlepiej dla ciebie aby jego żona kogoś sobie znalazła. Wówczas twój kochanek nie będzie dręczył się wyrzutami sumienia. Ale chyba to za wcześnie dla niej.

Postaw ultimatum. Nie bój sie postawić go w sytuacji Ty albo dziecko. Musi wybrać.

kejt38 napisał/a:

.

A i jeszcze ciekawoska- czym gorsza była żona  tym bardziej będą niepewni decyzji.

Nie ma w tym nic dziwnego. Tak samo jak kobiety nie potrafią odejść od alkoholików i przemocowców tak mężczyźni nie potrafią odejść od kobiet stosujących przemoc psychiczną. Powstaje chora, patologiczna relacja niszcząca ludzi.

a ile przy tej zależności niezdrowej, zwanej uczuciem i miłością, emocji smile jakie niziny i wyżyny smile jest czym oddychać, jest po co walczyć

jest jeszcze wiele innych opcji, znalezienie przez drugą stronę "wybranki/wybrańca" nowego, niczego nie gwarantuje, nie musi

mężczyźni przespali kawał czasu w którym kobiety o swoje zabiegały, jeśli już by uogólniać temat smile



żeby w coś wchodzić, żeby to było dobre dla dwóch stron, to musi być zakończone to co wcześniej było
łącznie z emocjonalnym przejściem przez ten proces

stawianie ultimatum w tej sytuacji, to najlepiej sobie, nigdy więcej nie popełnię tego błędu, i na maksa wyciągnę wnioski z tego jedynego smile

16

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

Gość choć niby z wieku dojrzały, nie wytrzymał presji po porodzie i znalazł sobie odskocznię.
Miał na szyi może zerwany łańcuch? Którym go zła kobieta przywiązywała?
Weź dziewczyno zimny prysznic..
Może mu to żona zaliczyła jako depresję poporodową..
Ale co z Tobą? Z rozumu Cię obrało?
Masz takie niskie poczucie własnej wartości, by łykać takie bzdury o tym, że taka jesteś nadzwyczajna a jego żona głupia i on manipulowany?
Żadna koleżanka w realu nie przemówiła Ci do rozumu, matka?

17 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2019-12-30 09:33:33)

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

Az sie w glos zasmialam czytajac ten watek chociaz w sumie to jeden wielki smutek. Smutne jest to jak niektore kobiety "oczadziałe"  feromonami i zauroczeniem daja z siebie robic idiotki i wierza w rozne bzdury. Autorko pobudka i zimny prysznic jak Ci juz wyzej radzono.
Twoj "Misio" to niedojrzaly gnoj i lawirant. Oto dowody:
1) zona zla i toksyczna i 13 lat sie z nia meczyl a dziecko to wpadka - ale seks jednak musieli uprawiac calkiem swiadomie (no chyba ze sie na niego przypadkowo nadziala bidula wink
2) zostawil miesieczne dzieciatko bez mrugniecia okiem a teraz nagle zalala go fala ojcowskiej milosci
3) slyszalas zle sie rzeczy o jego zonej od roznych osob, ktore UWAGA jej nie znaly ale slyszaly o niej niefajne rzeczy (ciekawe od kogo slyszaly? Ide o zaklad ze od Misia albo osob ktore slyszaly to Misia)
4) czytalas wiadomosci zony do przyjaciolek ze nie da frajerowi dziecka i to ma swiadczyc o jej zlym charakterze? A Ty w bolu i zlosci nie mowilas nigdy rzeczy ktorych potem nie zrealizowalas? A czy on nie jest frajerem zostawiajac zone zaraz po porodzie i malenkie dziecko? Czy naprawde nie zasluguje na to by rozwazyc ograniczenie mu kontaktu z dzieckiem bo moze mu wyrzadzic jeszcze wiecej krzywdy pojawiajac sie wkolo i znikajac z jego zycia?
5) on ma teraz klina emocjonalnego i dlatego nie moze z Toba byc ale chce przyjazni, bliskiej przyjazni i bliskosci (sama to napisalas). Czyli mowiac wprost chce Cie nadal moc bzykac ale juz niezobowiazujaco a tymczasem bedzie urabial zone do zejscia sie. Ale koocha Cie niezmiernie of course. wink
Moglabym jeszcze pare takich punktow wymienic. Mysle jednak ze te juz powinny wystarczyc myslacej osobie. Misio jak juz to napisaly Magdalena i Ela poczul ciezar rodzicielstwa, kupki, placze malenstwa, zmeczoną i mniej atrakcyjną malzonke i zapragnal zerwac sie ze smyczy. Zazyl wolnosci i nowosci, nowosc sie juz zdazyla lekko opatrzec i przyszla swiadomosc ze i tu predzej czy pozniej bedzie jak "w starym malzenstwie" wiec czas sie wycofac rakiem spowrotem w malzenskie pielesze.
END OF LOVE STORY.

18

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

Myślę, że popełniłaś gruby błąd. Za szybko z nim zamieszkałaś, zanim zdążył się emocjonalnie rozstać z żoną. Powiem ci na swoim przykładzie, podobna sytuacja, mąż zostawił mnie z 7 miesięcznym niemowlakiem. Droga jaką obrała "moja baba" na pewno działa. Ona jak tylko mąż mnie porzucił mocno się zdystansowała od niego. Powiedziała, że z nim nie zamieszka dopóki nie uporządkuje swoich spraw i nie uwolni się mentalnie ode mnie i od wyrzutów sumienia. Codziennie mu powtarza, że nie jest pewna czy ich związek się uda bo ona nie chce być w jakimś toksycznym trójkącie. Efekt? On cały czas nie ma pewności, więc o nią zabiega. Jednocześnie ona mu kadzi, że ja robię wszystko żeby im życie utrudnić i że jestem taka okropna, a on taki biedny misio daje się przeze mnie wykorzystywać bo ma wyrzuty sumienia. I to już prawie 6 miesięcy trwa. Dzięki temu on skupia się głównie na niej i na udowadnianiu, że potrafi się ode mnie odciąć, a dziecko i ja jesteśmy na entej pozycji. Efekt jest taki, że on oddala się ode mnie, a zbliża do niej i przez to, że tam cały czas musi się starać i nie ma czasu na żadne rozterki i wyrzuty. A czas wszystko przykryje i już nie będzie za kilka miesięcy na to miejsca, wtedy będzie moment na wspólne zamieszkanie. Ty zaś podałaś się na tacy od razu, zanim facet zdążył wyjść z tamtego związku zatem zrobiłaś mu miejsce w głowie na przemyślenia. Nie wiem czy to teraz zadziała, ale zdystansuj się od niego a może wróci do ciebie z powrotem jeśli rzeczywiście się kochacie.

Hrefi napisał/a:

My mężczyźni jesteśmy już na starcie przegrani w sądach rodzinnych. Twój kochanek pewnie dostanie rozwód z orzeczeniem o jego winie. Dodatkowo jest na łasce matki dziecka czy pozwoli mu widywać dziecko, do czego żaden sąd jej nie przymusi.
Wiele kobiet nie jest wstanie zrozumieć, że można kochać dziecko a nie kochać jego matki. Wiele z was stawia ultimatum - nie chcesz być ze mną to i nie będziesz z dzieckiem. Wojna o opiekę to standard.

Teraz bardzo dużo zależy od jego zony. Jeśli pozwoli mu wrócić to stracisz kochanka. Choć ja twierdzę, że jeśli wróci to będziesz to kiepskie małżenstwo. Najlepiej dla ciebie aby jego żona kogoś sobie znalazła. Wówczas twój kochanek nie będzie dręczył się wyrzutami sumienia. Ale chyba to za wcześnie dla niej.

Postaw ultimatum. Nie bój sie postawić go w sytuacji Ty albo dziecko. Musi wybrać.

Hrefi, ja nie wyobrażam sobie, żeby taki skunks nie dostał rozwodu z orzeczeniem o winie. Nie istnieje dla mnie coś takiego "sterowano nim" sam się facet dał sterować, bo mu to na tamtym etapie życia pasowało. A teraz nagle zobaczył, że nie będzie pępkiem świata bo się dziecko pojawiło i się wymiksował do innej dla której jest całym światem. Niezależnie od tego jaka byłam ja, czy żona partnera Autorki - zostawić kobietę z niemowlakiem to jest cios poniżej pasa. Z czysto ludzkiego punktu widzenia. Ktoś kto tego nie przeżył nie zrozumie jaki to jest dramat kobiety gdy w tak trudnej sytuacji zostaje bez wsparcia, nawet jeśli ojciec to dziecko odwiedza....
Nie ma wcale takiej pewności, ze ojciec kocha dziecko, a nie kocha matki. Bo jak można mieć taką pewność, jeśli facet w najważniejszym dla tego dziecka okresie robi matce piekło, funduje stres taki, że dziecko bywa nawet mocno zaniedbane? Moje na przykład do dziś przez to wszystko jest bardzo emocjonalne, a świadkiem dramatu było od urodzenia. Dziś ma już roczek i widzę w nim wpływ tego co zafundował nam tatuś. Czy mogę przypuszczać, że w przyszłości jak się znowu pojawi coś ważniejszego dla tatusia to dziecko znowu odstawi w kąt? Mogę. Bo to taki typ. Niedojrzały i  "Ja jestem najważniejszy". A taki typ pewnie kochać nie umie. Więc nie rozumiem, czemu tak ciągle najeżdżasz na te matki. Ojcowie też mają swoje za uszami w takich sytuacjach. Chociażby to, że niby męczą się w związku a odchodzą dopiero jak dziecko zrobią? Wstyd! Nie wspomnę już o paniach, które podrywają/dają się podrywać przez takich gości ale to już nie tutaj.

19 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-12-31 10:31:30)

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
Hrefi napisał/a:

My mężczyźni jesteśmy już na starcie przegrani w sądach rodzinnych. Twój kochanek pewnie dostanie rozwód z orzeczeniem o jego winie. Dodatkowo jest na łasce matki dziecka czy pozwoli mu widywać dziecko, do czego żaden sąd jej nie przymusi.
Wiele kobiet nie jest wstanie zrozumieć, że można kochać dziecko a nie kochać jego matki. Wiele z was stawia ultimatum - nie chcesz być ze mną to i nie będziesz z dzieckiem. Wojna o opiekę to standard.

Teraz bardzo dużo zależy od jego zony. Jeśli pozwoli mu wrócić to stracisz kochanka. Choć ja twierdzę, że jeśli wróci to będziesz to kiepskie małżenstwo. Najlepiej dla ciebie aby jego żona kogoś sobie znalazła. Wówczas twój kochanek nie będzie dręczył się wyrzutami sumienia. Ale chyba to za wcześnie dla niej.

Postaw ultimatum. Nie bój sie postawić go w sytuacji Ty albo dziecko. Musi wybrać.

kejt38 napisał/a:

.

A i jeszcze ciekawoska- czym gorsza była żona  tym bardziej będą niepewni decyzji.

Nie ma w tym nic dziwnego. Tak samo jak kobiety nie potrafią odejść od alkoholików i przemocowców tak mężczyźni nie potrafią odejść od kobiet stosujących przemoc psychiczną. Powstaje chora, patologiczna relacja niszcząca ludzi.




Cale to wahanie dotyczace powrotu do niej tylko ze wzgledu na dziecko bylo juz jakis czas temu. Przez caly okres naszej "separacji" to byl czas o ktory zostalam przez niego poproszona. I rowniez cały ten czas kiedy nadal odwiedza wciąż niezmiennie corke i sila rzeczy ex zonę udowadnia mu, ze ta kobieta nadal sie nie zmienila. On wciaz jest zdania, ze jej trudny i zaborczy charakter powoduje w nim stres i nerwy, a jest osoba raczej która unika klotni, nie czerpie z nich korzysci.
Rozwod jest juz zakonczony, jak sie okazuje za porozumieniem stron, z wyraźnym podkresleniem przez sad, iz jesli matka nadal uwaza ze alimenty 8miesiecznego dziecka na miesiac szacuja sie na okolo 1500zl to niech walczy gdzie indziej.
Ale to sa szczegóły, to tak na marginesie dla osob ktore uwazaja, ze niesprawiedliwie oceniam kobiete nie znajac jej smile


Boje sie stawiać ulitmatum, ciężko jest zrobic cos wbrew swoim uczuciom. Nie chce go tracić ani w taki sposob cokolwiek konczyc.
Nie oznacza to tez, ze czekalabym pol zycia na niego. Bo w momencie podbramkowej sytuacji kazdy traci ciepliwosc oczywiście.

Popelnilam blad, to fakt i zgodze sie z wszystkim co tu napisałaś. Tylko ze jest juz za pozno, a ja za głupia by wtedy myslec trzezwo. Podałam sie na tacy dlatego, ze zazwyczaj wychodzę z zalozenia ze jesli cos czuje to to robię. Niestety w tym przypadku ma to katastrofalne skutki. Od calej tej sytuacji minal juz jakis czas, przeszlismy "separację", jakiej nigdy nie przeszlam tak bolesnie. Podjal decyzje, ze nie wraca do tej kobiety, ze nie czuje tego wszysykiego co kiedyś, będąc w ich mieszkaniu, w tej atmosferze. Ale to nke rozwiazuje calego tego problemu. Potrzebuje czasu, bo na chwile obecna nie jest w stanie dac mi tego, czego bym potrzebowala-to sa jego slowa. Ale nie chxe jednocześnie sie ode mnei odcinać, bo to ostatnie czego by chcial.

20

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

No na pewno po takiej akcji komfortowowo w domu z żoną  i dzieckiem się nie czuje.
A na 4 łapki spasc musi.
Jest szansa że u Ciebie.
Wiesz że "tamta kobieta" wbrew temu co piszesz zdmuchnęła by Cię za 1 chuchem..? Ona zna go 13 lat i gdyby chciala , byłabyś wspomnieniem
Twoją szansą że nie zechce.

21

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach

Jesteś kolejną naiwną, która za swoje uczucia zapłaci bardzo wysoką cenę Autorko.
Jest dokładnie tak, jak pisze Ela - jesteś dla niego opcją zapasową. Jak nie wyjdzie z nikim innym, zawsze będzie mógł wrócić do Ciebie.
Tymczasem trzyma Cię na emocjonalnej smyczy, rzucając Ci od czasu do czasu ochłap w postaci idiotycznych tekstów, jakie przytoczyłaś powyżej.
One go nic nie kosztują, nic dla niego nie znaczą, ale sprawiają - że Ty nadal czekasz i nie odsuniesz się na tyle daleko, że nie będzie mógł w dowolnej chwili skrócić Twojej smyczy. Nie może dopuścić do tego, żebyś odeszła za daleko od niego, bo wtedy trudniej mu będzie przywołać Cię z powrotem do nogi, o ile najdzie go taki kaprys.
W takiej sytuacji to jasne, że nie zajmiesz się ani sobą, ani swoim życiem, po przecież ludzki pan rzucił kąsek, więc będziesz wolała poczekać na następny.

Tymczasem na logikę dorosłych, dojrzałych ludzi - a tego można się spodziewać po facecie w pewnym wieku w jakim on jest, to sprawy mają się zupełnie inaczej, i zgoła bardzo prosto.

- wolny facet, po orzeczonym już rozwodzie
- z bardzo małymi alimentami (jak sugerujesz) więc nie ma strachu, że mocno zubożą jego budżet
- nie wracający do paskudnej żony, gdyż nawet sąd orzekł, że żona jest paskudna, a poza tym wszyscy to wiedzą, łącznie ze mną. Do tej pory nie miałam pojęcia, no ale rozmiar paskudności tej kobiety również mi zaimponował big_smile
- nie mieszkający z żoną
- okazjonalnie spotykający się z dzieckiem, w zależności od tego, czy była paskuda pozwoli
Status jest i będzie taki sam, niezależnie od tego, czy będziecie razem, czy też nie.

Czy widzisz tu jakąś realną, rzeczywistą przeszkodę do tego, żebyście byli razem?
Ja na ten przykład nie widzę żadnej.

Zamiast tego mamy zwyczajowy worek pełen głupich tekstów typu - ach, jestem taki rozdarty, jakże ja cierpię, nie wiem co począć, muszę trochę pobyć sam, dojść do równowagi, nie mogę dać ci tego co bym chciał, nie chcę cię krzywdzić, nie chcę krzywdzić dziecka - oraz inne wyświechtane bla, bla, bla.
Możesz sobie oczywiście wierzyć i czekać, ale związek z takimi ludźmi jest jak Yeti. Wszyscy o nim słyszeli, niektórzy go nawet widzieli, ale dowodów na jego istnienie nie ma żadnych.

Dorosły, dojrzały mężczyzna, po rozwodzie z żoną, o uporządkowanym (jak się okazuje) statusie. Wolny. Kochający Ciebie - jak deklaruje.
I nie ma żadnych przeszkód, abyście byli razem. Weź przypomnij mi jeszcze raz dlaczego nie jesteście?
Tu nie ma żadnych przeszkód poza jego brakiem uczuć i brakiem chęci.   
No chyba, że potajemny plan jest taki, że nie wiem ... on chce potajemnie zrobić sobie operację plastyczną i porządnie się wygoić? I na to potrzebuje czasu? Albo wstawić sobie złote zęby, żeby później po powrocie olśnić Cię blaskiem miłości do Ciebie?

22

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
feniks35 napisał/a:

Az sie w glos zasmialam czytajac ten watek chociaz w sumie to jeden wielki smutek. Smutne jest to jak niektore kobiety "oczadziałe"  feromonami i zauroczeniem daja z siebie robic idiotki i wierza w rozne bzdury. Autorko pobudka i zimny prysznic jak Ci juz wyzej radzono.
Twoj "Misio" to niedojrzaly gnoj i lawirant...

...on ma teraz klina emocjonalnego i dlatego nie moze z Toba byc ale chce przyjazni, bliskiej przyjazni i bliskosci (sama to napisalas). Czyli mowiac wprost chce Cie nadal moc bzykac ale juz niezobowiazujaco a tymczasem bedzie urabial zone do zejscia sie. Ale koocha Cie niezmiernie of course. wink
Moglabym jeszcze pare takich punktow wymienic. Mysle jednak ze te juz powinny wystarczyc myslacej osobie. Misio jak juz to napisaly Magdalena i Ela poczul ciezar rodzicielstwa, kupki, placze malenstwa, zmeczoną i mniej atrakcyjną malzonke i zapragnal zerwac sie ze smyczy. Zazyl wolnosci i nowosci, nowosc sie juz zdazyla lekko opatrzec i przyszla swiadomosc ze i tu predzej czy pozniej bedzie jak "w starym malzenstwie" wiec czas sie wycofac rakiem spowrotem w malzenskie pielesze.
END OF LOVE STORY.

AMEN

23

Odp: Rozstanie z facetem po przejsciach
IsaBella77 napisał/a:

Jesteś kolejną naiwną, która za swoje uczucia zapłaci bardzo wysoką cenę Autorko.
Jest dokładnie tak, jak pisze Ela - jesteś dla niego opcją zapasową. Jak nie wyjdzie z nikim innym, zawsze będzie mógł wrócić do Ciebie.
Tymczasem trzyma Cię na emocjonalnej smyczy, rzucając Ci od czasu do czasu ochłap w postaci idiotycznych tekstów, jakie przytoczyłaś powyżej.
One go nic nie kosztują, nic dla niego nie znaczą, ale sprawiają - że Ty nadal czekasz i nie odsuniesz się na tyle daleko, że nie będzie mógł w dowolnej chwili skrócić Twojej smyczy. Nie może dopuścić do tego, żebyś odeszła za daleko od niego, bo wtedy trudniej mu będzie przywołać Cię z powrotem do nogi, o ile najdzie go taki kaprys.
W takiej sytuacji to jasne, że nie zajmiesz się ani sobą, ani swoim życiem, po przecież ludzki pan rzucił kąsek, więc będziesz wolała poczekać na następny.

Tymczasem na logikę dorosłych, dojrzałych ludzi - a tego można się spodziewać po facecie w pewnym wieku w jakim on jest, to sprawy mają się zupełnie inaczej, i zgoła bardzo prosto.

- wolny facet, po orzeczonym już rozwodzie
- z bardzo małymi alimentami (jak sugerujesz) więc nie ma strachu, że mocno zubożą jego budżet
- nie wracający do paskudnej żony, gdyż nawet sąd orzekł, że żona jest paskudna, a poza tym wszyscy to wiedzą, łącznie ze mną. Do tej pory nie miałam pojęcia, no ale rozmiar paskudności tej kobiety również mi zaimponował big_smile
- nie mieszkający z żoną
- okazjonalnie spotykający się z dzieckiem, w zależności od tego, czy była paskuda pozwoli
Status jest i będzie taki sam, niezależnie od tego, czy będziecie razem, czy też nie.

Czy widzisz tu jakąś realną, rzeczywistą przeszkodę do tego, żebyście byli razem?
Ja na ten przykład nie widzę żadnej.

Zamiast tego mamy zwyczajowy worek pełen głupich tekstów typu - ach, jestem taki rozdarty, jakże ja cierpię, nie wiem co począć, muszę trochę pobyć sam, dojść do równowagi, nie mogę dać ci tego co bym chciał, nie chcę cię krzywdzić, nie chcę krzywdzić dziecka - oraz inne wyświechtane bla, bla, bla.
Możesz sobie oczywiście wierzyć i czekać, ale związek z takimi ludźmi jest jak Yeti. Wszyscy o nim słyszeli, niektórzy go nawet widzieli, ale dowodów na jego istnienie nie ma żadnych.

Dorosły, dojrzały mężczyzna, po rozwodzie z żoną, o uporządkowanym (jak się okazuje) statusie. Wolny. Kochający Ciebie - jak deklaruje.
I nie ma żadnych przeszkód, abyście byli razem. Weź przypomnij mi jeszcze raz dlaczego nie jesteście?
Tu nie ma żadnych przeszkód poza jego brakiem uczuć i brakiem chęci.   
No chyba, że potajemny plan jest taki, że nie wiem ... on chce potajemnie zrobić sobie operację plastyczną i porządnie się wygoić? I na to potrzebuje czasu? Albo wstawić sobie złote zęby, żeby później po powrocie olśnić Cię blaskiem miłości do Ciebie?


Moze i masz rację. Moze faktycznie to nie ma sensu. Ja po prostu go pokochalam.

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z facetem po przejsciach

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024