Jak się pozbierać ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak się pozbierać ?

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 264 ]

1

Temat: Jak się pozbierać ?

Cześć,

Byłem z narzeczoną ponad 6 lat. W ciągu 2tygodni 'wyrzucila mnie do smieci' dla innego.
Powinienem mieć w to wyrąbane itd.. ale nie mam, mijają 3 miesiące, a ja za nią tesknie, myślę, łzy ciekną. Nie mam z nią żadnego kontaktu. Na urodziny życzeń jej nie złożyłem, ona mi na święta złożyła - ale nie odpisalem, wątpię, że to były szczere życzenia.

Jak sobie poradzić ?

Już zapisałem się na siłownię by jakoś czas sobie zająć w 3 miesiące ponad 15 kg stracilem, bo tez mało jem.
Prace mam, z kolegami się co jakiś czas spotykam, ale jakoś nie mam ochoty.. bo gdzie nie wyjdę tam mam wspomnienia z nią.

Kocham ją cholernie, ale co to da jak ma faceta.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak się pozbierać ?

Na pewno w ciągu 2 tygodnii?

3 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-27 00:32:19)

Odp: Jak się pozbierać ?

Nie będę Cię pocieszać.
Uświadom tylko sobie jedno: skoro ta osoba, z która zamierzałeś się związać i dzielić życie, którą tak bardzo kochałeś, postąpiła w ten sposób, to wiesz teraz do czego się może posunąć. Jeżeli ktoś jest zdolny
do takich wyskoków, to zapewne nie ma najmniejszych oznak empatii, współczucia i szacunku dla drugiego człowieka. Ktoś kto poświęca wszystko, ten cały czas spędzony z drugą osobą i wspólnie przeżyte
chwile dla pierwszego lepszego kandydata, to świadczy tylko o tym jak bardzo jest zepsuty i płytki. Zatem skup się na swoim życiu, odetchnij zajmując się ciekawszymi rzeczami, niż przejmowanie się jakąś
zimną, wyrafinowaną i zakłamaną oszustką bez cienia sumienia. Spotykaj się z ludźmi i świat stanie się dla Ciebie lepszy smile

4

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

Cześć,

Byłem z narzeczoną ponad 6 lat. W ciągu 2tygodni 'wyrzucila mnie do smieci' dla innego.
Powinienem mieć w to wyrąbane itd.. ale nie mam, mijają 3 miesiące, a ja za nią tesknie, myślę, łzy ciekną. Nie mam z nią żadnego kontaktu. Na urodziny życzeń jej nie złożyłem, ona mi na święta złożyła - ale nie odpisalem, wątpię, że to były szczere życzenia.

Jak sobie poradzić ?

Już zapisałem się na siłownię by jakoś czas sobie zająć w 3 miesiące ponad 15 kg stracilem, bo tez mało jem.
Prace mam, z kolegami się co jakiś czas spotykam, ale jakoś nie mam ochoty.. bo gdzie nie wyjdę tam mam wspomnienia z nią.

Kocham ją cholernie, ale co to da jak ma faceta.


To normalne, że teraz jeszcze cierpisz i tęsknisz.
Możesz spojrzeć na to inaczej - dobrze, że ona odeszła ostatnio, a nie za 5 lat.
Lepiej byłoby odwiedzać nowe miejsca, niż wracać do starych, przynajmniej dopóki nie zemglą się twoje wspomnienia i uczucia do byłej.

5

Odp: Jak się pozbierać ?
bagienni_k napisał/a:

Nie będę Cię pocieszać.
Uświadom tylko sobie jedno: skoro ta osoba, z która zamierzałeś się związać i dzielić życie, którą tak bardzo kochałeś, postąpiła w ten sposób, to wiesz teraz do czego się może posunąć. Jeżeli ktoś jest zdolny
do takich wyskoków, to zapewne nie ma najmniejszych oznak empatii, współczucia i szacunku dla drugiego człowieka. Ktoś kto poświęca wszystko, ten cały czas spędzony z drugą osobą i wspólnie przeżyte
chwile dla pierwszego lepszego kandydata, to świadczy tylko o tym jak bardzo jest zepsuty i płytki. Zatem skup się na swoim życiu, odetchnij zajmując się ciekawszymi rzeczami, niż przejmowanie się jakąś
zimną, wyrafinowaną i zakłamaną oszustką bez cienia sumienia. Spotykaj się z ludźmi i świat stanie się dla Ciebie lepszy smile

Troche to myslenie jest bez sensu.
Ale jezeli nie masz powaznych zwiazkow czy wielkoch milosci to moze sie tak wydawac.
Czy chce sie byc z kims mozna siedziec po dwoch dniach.
Dziewczyna postapila dobrze i odwaznie.
Zostawila dlugi zwiazek z wlasciwych powodow.
Gdyby zostala to byloby z wszystkich zlych powodow.
Zostac z kims bo dlugo byl kolo nas? Slabe.
Wychodzi, ze jest zdolna na brania zycia za rogi. W przeciwienstwie do wiekszosci ludzi.

6 Ostatnio edytowany przez XYW (2019-12-27 08:58:07)

Odp: Jak się pozbierać ?
Winter.Kween napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Nie będę Cię pocieszać.
Uświadom tylko sobie jedno: skoro ta osoba, z która zamierzałeś się związać i dzielić życie, którą tak bardzo kochałeś, postąpiła w ten sposób, to wiesz teraz do czego się może posunąć. Jeżeli ktoś jest zdolny
do takich wyskoków, to zapewne nie ma najmniejszych oznak empatii, współczucia i szacunku dla drugiego człowieka. Ktoś kto poświęca wszystko, ten cały czas spędzony z drugą osobą i wspólnie przeżyte
chwile dla pierwszego lepszego kandydata, to świadczy tylko o tym jak bardzo jest zepsuty i płytki. Zatem skup się na swoim życiu, odetchnij zajmując się ciekawszymi rzeczami, niż przejmowanie się jakąś
zimną, wyrafinowaną i zakłamaną oszustką bez cienia sumienia. Spotykaj się z ludźmi i świat stanie się dla Ciebie lepszy smile

Troche to myslenie jest bez sensu.
Ale jezeli nie masz powaznych zwiazkow czy wielkoch milosci to moze sie tak wydawac.
Czy chce sie byc z kims mozna siedziec po dwoch dniach.
Dziewczyna postapila dobrze i odwaznie.
Zostawila dlugi zwiazek z wlasciwych powodow.
Gdyby zostala to byloby z wszystkich zlych powodow.
Zostac z kims bo dlugo byl kolo nas? Slabe.
Wychodzi, ze jest zdolna na brania zycia za rogi. W przeciwienstwie do wiekszosci ludzi.


Wiadomo, kazdy jest Kowalem swojego losu, ale po tylu latach mogła przyjść i powiedzieć, ze zakończmy i wtedy się zacząć spotykać. A nie w trakcie i w między czasie oszukiwać, oczerniać.

Ona sama nie wiedziała co chce, chciała jeszcze określony czas ze mną mieszkać i się z nim spotykać - pozwolibys na to ? Wątpię.

Co innego po tylu latach powiedzieć, że zakończmy i wtedy zacząć się z nim spotykać. A ona już w trakcie życia ze mną spotykała sie z nim, chociaż mówiła, że nie, ale wiem, że tak.

Nie minęło 2tyg od momentu kiedy ją spakowałem i już była w związku, teraz nie wiem czy jest związek czy nie bo co jakiś czas ukrywają związki na FB

7

Odp: Jak się pozbierać ?

Winter Moja sytuacja czy moje wybory nie mają tutaj nic do rzeczy. Zwracam uwagę na zwykłą ludzką podłość i wyrachowanie.Jak mam odbierać takie historie? Jeżeli ktoś jest w otwartej relacji, to niech robi co mu się podoba, ale bycie w związku rządzi się jakimiś zasadami. Tak długi okres trwania relacji, która w tak krótkim czasie się rozpada daje do myślenia. Autor trochę zbyt ogólnikowo to opisał, ale co możęna stwierdzić po tym krótkim opisie? Żył razem z (już) narzeczoną, mieli plany, mieszkanie, marzenia i tak nagle pstryk, koniec, bo się ktoś pojawił na drodze? Ciężko uwierzyć, że nie działo się to dłużej i nie zaczęło wcześniej...W takim wypadku kobieta mogła zwyczajnie i szczerze porozmawiać, powiedzieć co czuje, wyznać swoje wątpliwości. Tak zwyczajnie po ludzku i dyplomatycznie wyjaśnić, dlaczego uczucie minęło i się zwyczajnie pomyliła.Z drugiej strony PO CO trwała w tym aż tak długo?
Zakładam, że jeżeli coś nam nie pasuje na tyle, że zamierzamy się rozstać to nie zajmuje to nam aż 6 lat(!) Takie poważne kwestie dostrzega się wcześniej. Dlatego bardziej jestem skłonny twierdzić, żę taka decyzja powodowana była impulsem, nagłym wydarzeniem, kiedy w życiu kobiety się ktoś pojawił, kto jej życie wywrócił do góry nogami. Dlaczego dopiero wtedy sobie uświadomiła, że cały jej związek był dla niej nieodpowiedni? Dlaczego dopiero wtedy zdecydowała się odejść? Można przypuszczać, że było jej na swój sposób wygodnie,mimo, że nie czerpała z tego związku jużżadnej satysfakcji..Nie prościej i uczciwiej było się rozstać wcześniej? Nie uwierzę, że ktoś na siłę trwa w relacji przez tyle lat, kiedy mu ten związek tak bardzo nie pasuje, cokolwiek kryje się pod powodem zerwania typu: "Byłeś dla mnie za dobry!" - powinny się tutaj znaleźć jakieś głębsze wyjaśnienia. Skoro jesteśmy tak długo z jakimś człowiekiem, należy chyba podać mu jakiś rozsądny powód. Zrywanie poprzez takie wymówki, a nie daj Boże SMS-y czy maile wydaje mi sięzwyczajnie żałosne.
Już nie mówię tutaj o tym, że oboje mogli nad relacją popracować a kobieta mogła zwyczajnie otwarcie zakomunikować swoje potrzeby i oczekiwania, dając szansę na to, żęby to odbudować. Skoro tak łatwo jej przyszło rzucić wieloletniego partnera, to jak można ją inaczej nazwać, jeżeli zakłamaną oszustką, niedojrzałą osobą, która chyba nie wie zupełnie na czym związek polega i ni ezdaje sobie sprawy jaką krzywdę wyrządza drugiemu człowiekowi.

8 Ostatnio edytowany przez XYW (2019-12-27 11:22:54)

Odp: Jak się pozbierać ?

Powiem tak.. kłótnie już się nasilały od początku tego roku, ale to były TYLKO kłótnie które zaraz wyjaśnialiśmy. Kupiłem mieszkanie bo to był już kolejny etap naszego życia - ona się z tego bardziej cieszyła niż ja, naprawdę. Bo ja miałem przed oczyma wizję kredytu itd.. ona nie miała stałego dochodu , ja na pracę nie narzekam. Mieszkanie kupilem w oddalonej lokalizacji od rodzinnej o 60 km bo dużo taniej. Zostałem tam bez nikogo, ona się otoczyła swoją rodziną na około. Początki mieszkania nie były złe. Po jakimś czasie było coraz gorzej, potrafiła mnie już wyzywać, już gadki że za głośno oddycham, że zmęczony z pracy przychodzę. Nic już jej nie pasowalo, w tym czasie poznała tego nowego. Do niczego się nie przyznawała, ale tak wyszło, że o wszystkim się sam dowiedziałem. Przez jakiś czas to ukrywała i była, aż za miła w stosunku do mnie. Jak już się dowiedziałem, to ona chciała ze mną jeszcze jakiś czas mieszkać bo jak to powiedziała - jest przywiązana, rozumiemy się po mimice twarzy, mamy dach nad głową, a ja mam dobrą pracę. Byłem skłonny dać jej ten określony czas, ale ona powiedziała, że i tak będzie się z nim spotykać. następnie zaczęła już kłamać, że go nie ma że wraca za 3 tygodnie. Wychodzę na balkon a on chodzi po osiedlu..

Ja byłbym w pracy a ona nie wiadomo co by robila.

Na końcu już jej nic we mnie nie pasowało. Jedyne co mogłem zrobić to ją spakować i nie wpuścić do MOJEGO mieszkania. Nie po tylu latach. Gdyby zachowała się okej pod koniec, że by powiedziała, że to nie ma sensu czy cos to dobrze, wiadomo bolaloby ale nie aż tak.

Facet jest typem takim jaki jej się nigdy nie podobał, NIGDY.

Jak to powiedziała między nami jest już rutyna. A do niego czuje świeżość.

Nie wiem czy dalej są w związku czy nie, ale ja MIMO wszystko za jakiś czas chce spróbować ją odzyskać chociaż wiem, że nie powinienem.
Na moje ona coś zbłądziła.

Jak się jej zapytałem jak w ten nowy związek wkradnie się rutyna to co zrobi? - to znajdę sobie nowego. Kobieta blisko 30 letnia.

Temu nowemu Nagadała glupot, że nigdy że mną nigdzie nie wyjeżdżała, że jej nie szanowalem, że nic. Jakby przez 6 lat siedziała zamknięta w piwnicy.

Wiem, że powinienem odpuścić, ale nie umiem.

Narazie odciąłem kontakt, miała niedawno urodziny, które co roku razem spędzaliśmy na wypasie - traktowałem ją jak księżniczkę, nie napisałem życzeń. Na święta teraz ona mi napisała życzenia, ale nie odpisalem - czy one były szczere? Wątpię.

Jeszcze miesiąc przed rozstaniem mówiła, zostawiała liściki KOCHAM CIĘ, nagle on się pojawił to wtedy już mnie nie kocha.

9 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2019-12-27 11:41:07)

Odp: Jak się pozbierać ?
Winter.Kween napisał/a:

Troche to myslenie jest bez sensu.
Ale jezeli nie masz powaznych zwiazkow czy wielkoch milosci to moze sie tak wydawac.
Czy chce sie byc z kims mozna siedziec po dwoch dniach.
Dziewczyna postapila dobrze i odwaznie.
Zostawila dlugi zwiazek z wlasciwych powodow.
Gdyby zostala to byloby z wszystkich zlych powodow.
Zostac z kims bo dlugo byl kolo nas? Slabe.
Wychodzi, ze jest zdolna na brania zycia za rogi. W przeciwienstwie do wiekszosci ludzi.

Nie będę opisywał co myślę o związku autora bo zbyt mało wiem ale dziwię mnie Twoje posty. Nie znasz sytuacji, nie wiesz jak było a już werdykt wydałaś. Z Twojego postu zrozumiałem: po trupach do celu, liczę się tylko ja i moje szczęście a że komuś mogę zrujnować życie przy okazji to pikuś. A tak przy okazji mogła byś bardziej zrozumiale pisać bo mało z tego posta czaję. Uzasadnij dlaczego postąpiła dobrze i odważnie? Dlaczego to trwało aż 6 lat i nie dawała sygnału partnerowi że coś jest nie tak? Ocenianie w stylu: zrobiłaś dobrze, zrobiłaś źle kompletnie nic nie wnosi do wątku. I jakie znasz właściwe powody dla których związek się rozpadł? I co wg. Ciebie oznacza branie życia za rogi w tym przypadku? Jakieś to płytkie dla mnie.
Dopisuję po pojawieniu się nowego wpisu autora. Autorze- jak najszybciej zapomnij o niej i zajmij się sobą. Z tego co piszesz jest zimna, cyniczna, wyrachowana. Dba tylko o swoje wygody, własne bezpieczeństwo (dach nad głową, Twoja kasa). To jest kobieta która potrzebuje cały czas motylków na brzuchu, adrenaliny, zachwytów nad nią i zabiegania o nią. Czym bardziej będziesz się starał tym gorzej. Nie myśli poważnie o życiu i związkach-sama Ci powiedziała to :Jak się jej zapytałem jak w ten nowy związek wkradnie się rutyna to co zrobi? - to znajdę sobie nowego. Kobieta blisko 30 letnia. Moim zdaniem jest niedojrzała emocjonalnie do trwałego związku. Nie kocha Cie i nie do końca jestem pewien czy kiedykolwiek kochała na prawdę.

10

Odp: Jak się pozbierać ?

Bardzo Ci współczuję i wiem co przeżywasz.
Niestety jedyne co teraz możesz zrobić to pozwolić by upłynął czas.
Pomagaj też sobie przez czytanie książek w tematyce "jak leczyć złamane serce" oraz oglądanie filmów na YT o tym jak radzić sobie po rozstaniu. Naprawdę pomagają!
Prowadź zapiski, nawet w telefonie np. dlaczego lepiej że odeszła, co zyskałeś, pisz o jej wadach itd - i czytaj zawsze, gdy robi Ci się gorzej.

Bardzo dobrze, że nie odpisałeś na jej życzenia.

Głównym problemem po rozstaniu jest błędne myślenie, iluzja, że z inna osobą nie będziemy już tak szczęśliwi. Jest to wręcz halucynacja! smile Może załóż konto na jakimś portalu randkowym, ale nie żeby kogoś poznać, tylko po to, by zobaczyć ile jest możliwości. Ile jest ładnych, fajnych, ciepłych i wolnych kobiet gotowych związać się z Tobą.

Drugim problemem jest straszne poczucie krzywdy, niezrozumienie sytuacji, poczucie żalu, wciąż pytania "dlaczego" i brak wystarczającej odpowiedzi. Tej odpowiedzi nigdy nie znajdziesz. Musisz po prostu stawić czoła sytuacji w jakiej postawiło Cię życie. Nie masz na nią wpływu.

Rozstanie jest drugą najbardziej stresującą sytuacją w życiu (zaraz po śmierci kogoś bliskiego). Dla obcych ludzi to niezrozumiałe, śmieszne, mówią "odpuść". Ale to nie jest proste. Daj sobie czas, choć cierpisz strasznie.

11 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-27 11:51:48)

Odp: Jak się pozbierać ?

To Ci powiem teraz Autorze, że naprawdę szczęka mi opadła. Opadła i dalej toczy się po ziemi...

Pomimo tego, co Ciebie spotkało muszę Ci pogratulować. Czego? Ano tego, że wyszło to teraz a nie po ślubie, gdzie jeszcze nie daj Boże byłyby dzieci, które musiałaby może i na to patrzeć. Przemyśl naprawdę czy warto COKOLWIEK robić w jej sprawie? Czy jest w ogóle zabiegać o takie "coś". Przepraszam, ale żadne inne słowa nie przechodza mi przez gardło. Ta tzw. "kobieta" licząca sobie 30 lat jest mentalnie w wieku lat 15.
Zupełnie inną kwestią jest problem, co u Was tak naprawdę nie grało, jaki był Wasz związek i jak Ty się wobec niej zachowywałeś. Ale najgorsze co tutaj widać to jest postawa i podejście do drugiego człowieka. Ten wylewający się wszędzie cynizm, totalna bezczelność i wyrachowanie pokazuje jaką ona jest osobą. Popatrz: Mówi Ci bezczelnie w twarz, że z Tobą(!) mieszka, jest w związku(zaręczona), ale będzie się z nim spotykać!!! Noż kurtka na wacie, czy to brzmi poważnie? Jaki człowiek zdaje się na taką wypowiedź, pełną lekceważzenia, totalnie upokarzającą partnera.
Wiadomo, żę człoweik w takich sytuacjach żyje złudzeniami, wydaje mu się, że już nigdy ni ebędzie tak samo. Dlatego warto dostrzegać wokół siebie innych ludzi, widząc, że są wokół nas porzadne osoby, z którymi można nawiązać jakies relacje. Poczucia krzywdy nie naprawisz na dręczące pytania nie dostaniesz odpowiedzi - zatem jedyne co możęsz zrobić to zakakceptowąć sytuację.

Sam zresztą widzisz, jak ona podchodziła do relacji z Tobą czy związku w ogóle - ptretensje, czepialstwo, brak komunikacji. Czego ona do diaska od związku oczekiwała? Co ona rozumie przez rutynę?
Codzienne stateczne życie, pełne obowiązków, zajęć, pracy? Odpowiedzialność, stabilizacja, troska i zaufanie do partnera, budowanie trwałej relacji w opraciu o porozumienie - to ona nazywa rutyną?
Widzisz zatem, co jest dla niej najważniejsze. Ona zupełnie nie dorosła chyba w ogóle do dojrzałego życia. Jeżeli pragnęłą ciągle nieustającego przypływu emocji, silnych wrażeń, tej adrenaliny i uczucia
niepewności, to po kiego diabła wchodziła w stały związek? Wisienką na torcie było to jej stwierdzenie o tym, że jak się jej tamten znudzi, to znajdzie sobie nowego. Ja w tym momencie straciłbym jakikolweik szacunek do niej, nie jako mojej byłej partnerki, ale jako człowieka. Nie masz co patrzeć na to wszystko pod katem tego, co dla niej robiłeś czy dla Waszego związku - mieszkanie, planowanie wspólnej przyszłości itp.
Weź pod uwagę, jak CIę potraktowała jako CZŁOWIEKA a potem jako partnera, jak się do Ciebie odnosiła i jak traktowała. Ludzie siue rozstają, nawet po dłuższym czasie. Ale dawno nie czytałęm tutaj
takiej historii. Uwierz, nie zsługuje na cień szacunku a tym bardziej na jakies proszenie się o powrót. Gdyby chciała potulnie wrócić, błagając Cię na kolanach z płaczem, to zaśmiej jej się w twarz, mówiąc: 
"Miałaś swoją szansę, ale zepsułąś wszystko!"

12 Ostatnio edytowany przez XYW (2019-12-27 11:49:01)

Odp: Jak się pozbierać ?

Dokladnie cierpię strasznie.
Na końcu już mówiła, jak ja wyglądam, że wstydzi się ze mną wychodzić. Nigdy nie byłem szczupły czy cos, wyglądałem tak samo od 4 lat, ale nagle już jej nic nie pasowało.

Teraz od 3 miesięcy zapisałem się na siłownię by jakoś przestać myśleć. Zgubiłem ponad 18 kg, wiadomo że stres też robi swoje.

Chciałbym by kiedyś mnie spotkała i zobaczyła, że mogę. A mówiłem jej jak jeszcze byliśmy razem, że w Maju już będzie dużo mniej mnie. I chcę to wykonać, wiadomo dla SIEBIE, ale jak mam motywację związana z nią to wszystko idzie jakoś lepiej.

@bagienni_k

Zaręczona tak, a mu gadała, że w styczniu że mną zaręczyny zerwała :-)
To ja nie wiem jako kto my razem mieszkaliśmy, jak na końcu już była gadka, że na ojca się nie nadaje, na męża. To nie wiem na co ona się nadaje.

13

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

To ja nie wiem jako kto my razem mieszkaliśmy, jak na końcu już była gadka, że na ojca się nie nadaje, na męża. To nie wiem na co ona się nadaje.

ja wiem na co ona się nadaje ale nie będę pisał bo mnie zbanują. smile

14

Odp: Jak się pozbierać ?
Janix2 napisał/a:
XYW napisał/a:

To ja nie wiem jako kto my razem mieszkaliśmy, jak na końcu już była gadka, że na ojca się nie nadaje, na męża. To nie wiem na co ona się nadaje.

ja wiem na co ona się nadaje ale nie będę pisał bo mnie zbanują. smile

Popatrz, niby nagle na nic się nie nadaje, a poszła że mną mieszkać i żyliśmy razem ponad 6 lat. I weź tu zrozum o co tu chodzi ?

Tak samo dla mnie jest dziwne to, że ona poszła do innego ja nie napisałem jej życzeń na urodziny a zaraz były święta i ona się do mnie odezwała, wiadomo sucho tak. To nie jest dziwne ?

15

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

Tak samo dla mnie jest dziwne to, że ona poszła do innego ja nie napisałem jej życzeń na urodziny a zaraz były święta i ona się do mnie odezwała, wiadomo sucho tak. To nie jest dziwne ?

Przeklepie Ci teks z tej samej serii, przeczytaj i wyciągnij wnioski bo nie wiem czy czytałeś ten wątek. Co prawda spraw odwrotna ale sens ten sam.

Istotka6 napisał/a:

Heh od związku z ex minęło jakieś 5 lat a byliśmy tyle samo, on do mnie pisał jak był z kobietą dla której mnie zostawił (spotykał się z nią gdy mieliśmy kryzys aż w końcu zerwanie). Pisał typu co słychać, ciągle dopytując czy mam kogoś. Pisał coś tam że z nią się nie układa. Ja zbytnio nie pisałam z nim, to on do mnie .. później oni się rozstali z on że tęskni za mną, że gdybym się zgodziła to by przyjechał na kawę, że zaprasza do siebie na zakupy, bo się przeprowadził do Londynu. W międzyczasie ja zaczęłam być z innymi (obecnym- od początku wie o wszystkim). Ogólnie od początku nie dawałam byłemu zielonego światła, doszło nawet do sytuacji, że brzydko kazałam mu ehem i byłam chamska, gdzie na co dzień z szacunku do ludzi taka nie jestem. Były oczywiście dalej swoje, co jakiś czas pisze, pyta czy dalej w związku, czy nam się układa itp i dalej nie ukrywa że chciałby się spotkać. Ja nie odpisuje, pisze średnio co miesiąc, raz na pół roku odpiszę coś w stylu że wszystko ok i żeby nie pisał ale to się powtarza. Nigdy z nim od zerwania się nie spotkałam, ale najgorsze że nie daje mi spokoju i ciągle pisze, nawet jak nie odpisuje pół roku, rok, to i tak pisze by złożyć życzenia na święta, na urodziny itp a w międzyczasie co u niego i pyta co u mnie...
Ogólnie uważam że oni piszą gdy się coś nie układa, czy to w związku, czy czują się samotni bo nie mają nikogo.
Wejść ponownie w relacje to jak jest odgrzewany kotlet. Niby dalej dobry ale to już nie to...
Uważam, że nawet jak nam jest smutno to nie warto ulegać byłym i się spotykać, po co? Stare problemy wrócą przedłużając cierpienie, mówię to z obserwacji wielu przypadków.
Nie warto

Autorze, szukała pocieszenia, było jej źle, była samotna, smutna... Z kimś się udało, poszedłeś w odstawkę

16

Odp: Jak się pozbierać ?

Ona narazie 2 razy się odzywała jakoś na początku listopada, sama z siebie, że nie chce żadnych związków i usunęła związek na FB, by po 1 dniu dać sppwrotem związek widoczny :-) nic w sumie na to nie odpisalem.

Teraz te święta.
Najgorsze jest to, ze mimo to wszystko dalej ją mocno kocham.

Alba wątpię, że mnie jeszcze chociaż trochę pamięta.

17

Odp: Jak się pozbierać ?

Z radzeniem sobie w takich sytuacjach, to różnie bywa. Wśród wielu porad jakie czytałem, jedna wydaje się najlepsza. Zmiana perspektywy na jakiś czas. Może wyjazd do Afryki, by zobaczyć, że Twoje problemy w porównaniu z trudnymi warunkami życia to nic. Może udzielenie się w pomoc ludziom potrzebującym tu w Polsce. Może wyjazd w Alpy i zdobycie jakiegoś szczytu. Może tygodniowy pobyt w zamkniętym klasztorze.
Życie dla wielu bywa ciężkie i ich problemy są jak wielkie szczyty, w porównaniu z nieszczęśliwą miłością do niestabilnej panienki.

18 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-27 13:24:35)

Odp: Jak się pozbierać ?

Z całą pewnością można by było napisać szczerze, kim są takie właśnie osobniki, jak ta "dziewczyna". Tylko po co? Przyjemnie jest się na forum udzielać w dyskusjach, to żal by mi było to zaprzepaścić smile

Z dalszaego opisu wynika, że poza czystym wyrachowaniem. może mieć przy tym jakies problemy emocjonalne, być zachwiana mocno w tych kwestiach, bo naprawdę trzeżwo myślący człowiek się tak nie zachowuje.
Do tego chyba zwyczajnie nie dojrzała do normalnego, stabilnego życia.

19

Odp: Jak się pozbierać ?

Dokładnie dużo osób mi to mówi, że coś nie tak z psychika.. jak chcesz napisz do mnie na priv

20

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

Dokładnie dużo osób mi to mówi, że coś nie tak z psychika.. jak chcesz napisz do mnie na priv

Nie zaczynaj dorabiać ideologii do tego że dziewczyna jest cyniczna, wyrachowana i niedojrzała. Jeszcze ją do endokrynologa zaprowadź albo innego ginekologa.

21

Odp: Jak się pozbierać ?

XYW szacun cie ze odcinasz od niej,szacun ze nie odpisujesz na jej zaczepki, ona chyba dalej nie jest na 100% przekonana czy ten nowy jest napewno lepszy od ciebie I kombinuje jakby trzymac cie w rezerwie, to naturalne ze ona ciagle siedzi w twojej glowie, tych 6 lat tak szybko nie zapomnisz, ale z czasem zaczniesz analizowac wasz zwiazek racjonalnie, nie zamazany twoimi uczuciami do niej, zaczniesz wreszcie postrzegac jakim ona jest czlowiekiem, moim zdaniem zrozumiesz ze ona to pasozyt, taki co przeskakuje z jednego zywiciela na drugiego, nie wiem ile ona ma lat ale zachowuje sie jak smarkata gowniara, ktorej po latach twoich staran sie znudzilo, sam piszesz ze ona nie ma dochodu, zero szans na jakis. w USA nazywamy takie dziewczyny GOLD DIGGER, jak wrzucisz temat na youtube zobaczysz ze wielu chlopakow celowo napuszcza podstawionych gosci zeby sie przekonac czy ich dziewczyna nie jest GOLD DIGGER, bo to jest taki gatunek ze ona jest oficjalnie z toba, latami, nawet narzeczona, ale pojawia sie nagle pieknie ubrany gosciu, z lepszym samochodem, mieszkaniem, grubszym portfelem I ona szybciutko zakochana w tamtym

22 Ostatnio edytowany przez XYW (2019-12-27 15:02:34)

Odp: Jak się pozbierać ?
12miecio12 napisał/a:

XYW szacun cie ze odcinasz od niej,szacun ze nie odpisujesz na jej zaczepki, ona chyba dalej nie jest na 100% przekonana czy ten nowy jest napewno lepszy od ciebie I kombinuje jakby trzymac cie w rezerwie, to naturalne ze ona ciagle siedzi w twojej glowie, tych 6 lat tak szybko nie zapomnisz, ale z czasem zaczniesz analizowac wasz zwiazek racjonalnie, nie zamazany twoimi uczuciami do niej, zaczniesz wreszcie postrzegac jakim ona jest czlowiekiem, moim zdaniem zrozumiesz ze ona to pasozyt, taki co przeskakuje z jednego zywiciela na drugiego, nie wiem ile ona ma lat ale zachowuje sie jak smarkata gowniara, ktorej po latach twoich staran sie znudzilo, sam piszesz ze ona nie ma dochodu, zero szans na jakis. w USA nazywamy takie dziewczyny GOLD DIGGER, jak wrzucisz temat na youtube zobaczysz ze wielu chlopakow celowo napuszcza podstawionych gosci zeby sie przekonac czy ich dziewczyna nie jest GOLD DIGGER, bo to jest taki gatunek ze ona jest oficjalnie z toba, latami, nawet narzeczona, ale pojawia sie nagle pieknie ubrany gosciu, z lepszym samochodem, mieszkaniem, grubszym portfelem I ona szybciutko zakochana w tamtym

Znając ją to wątpię, że to są jakieś zaczepki. To jest osobą, która nigdy nie widzi swojej winy. Zawsze wszystko było moja wina. Wątpię, że ją kiedyś może sumienie ruszyć. Chyba, że dostanie mocno po tyłku.

Jestem ciekawy tylko czy ona jeszcze mnie coś wspomina. Czy jestem dla niej już zapomnieniem

23

Odp: Jak się pozbierać ?

I widzisz, dobrze, że właśnie sam zaczynasz dostrzeqać jej wady. I nie są to jakieś tam niedoskonałości, które są powszechne i możliwe do zaakceptowania. Związałeś się po prostu z totalnie zepsutą osobą, wyzbytą wszelkich pozytywnych emocji czy współczucia. Ktoś kto nigdy nie potrafi przyznać się do błędu, przerzuca winę na drugą stronę, tak manipuluje i kręci, żeby tylko się wywinąć nie zasługuje po prostu na cień szacunku.
Ona żyje w innym świecie, w którym obowiązuje tylko jedna zasada: brak zasad = po trupach do celu. Jeśli Ciebie tak potraktowała, to zapewne podobnie postąpi z innymi swoimi "partnerami".

24

Odp: Jak się pozbierać ?

Ja mam jakieś takie przeczucie, że ona będzie chciała nawiązać ze mną za jakiś czas kontakt, wiem, że nie powinienem..

25

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

Ja mam jakieś takie przeczucie, że ona będzie chciała nawiązać ze mną za jakiś czas kontakt, wiem, że nie powinienem..

Potrzebna ci jest znudzona księżniczka ? Serio ? Kobieta która zwraca Ci uwagę , że za głośno oddychasz,  że jesteś zmęczony po pracy , sama nie pracuje , zdradza ,jest takim świetnym życiowym wyborem ?

26

Odp: Jak się pozbierać ?
Morfeusz1 napisał/a:
XYW napisał/a:

Ja mam jakieś takie przeczucie, że ona będzie chciała nawiązać ze mną za jakiś czas kontakt, wiem, że nie powinienem..

Potrzebna ci jest znudzona księżniczka ? Serio ? Kobieta która zwraca Ci uwagę , że za głośno oddychasz,  że jesteś zmęczony po pracy , sama nie pracuje , zdradza ,jest takim świetnym życiowym wyborem ?

Tu może nawet nie o to chodzi - ponieważ za jakiś czas on sobie poukłada w głowie że nie potrafiłby jej wybaczyć.
Tu chodzi o tę straszną chęć by kiedyś ZROZUMIAŁA SWÓJ BŁĄD. O tym marzy KAŻDY kto został porzucony, nawet ten kto nie zamierza już naprawiać związku.
Chodzi głównie o zwykłą poprawę swojej wartości, która jest naprawdę mocno nadszarpnięta po takim rozstaniu - bo dlaczego odeszła, skoro się starałem, dawałem wszystko, mieliśmy takie plany, mówiła że jestem cudowny i jedyny, mówiła że kocha, czyżbym jednak nie był wyjątkowy, czy cały czas kłamała?

Ktoś po porzuceniu wciąż marzy o tym że ten kto odszedł zrozumie, przeprosi, będzie żałował (wyobraża sobie rożne scenariusze, np. że spotykają się na mieście, a tamta osoba zaczyna żałować). Ale z drugiej strony czuje, że stało się coś, czego wybaczyć może nie będzie w stanie.
To jest tak trudne do pojęcia, jak mogła skrzywdzić osoba najbliższa, w której pokładaliśmy całe nadzieje, całe życie, plany. Codzienne pytania w głowie: dlaczego i codzienne przeżywanie tego samego od początku.

Nie piszę nic odkrywczego autorze, ale wiedz, że rozumiem Cię.

27

Odp: Jak się pozbierać ?
madoja napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:
XYW napisał/a:

Ja mam jakieś takie przeczucie, że ona będzie chciała nawiązać ze mną za jakiś czas kontakt, wiem, że nie powinienem..

Potrzebna ci jest znudzona księżniczka ? Serio ? Kobieta która zwraca Ci uwagę , że za głośno oddychasz,  że jesteś zmęczony po pracy , sama nie pracuje , zdradza ,jest takim świetnym życiowym wyborem ?

Tu może nawet nie o to chodzi - ponieważ za jakiś czas on sobie poukłada w głowie że nie potrafiłby jej wybaczyć.
Tu chodzi o tę straszną chęć by kiedyś ZROZUMIAŁA SWÓJ BŁĄD. O tym marzy KAŻDY kto został porzucony, nawet ten kto nie zamierza już naprawiać związku.
Chodzi głównie o zwykłą poprawę swojej wartości, która jest naprawdę mocno nadszarpnięta po takim rozstaniu - bo dlaczego odeszła, skoro się starałem, dawałem wszystko, mieliśmy takie plany, mówiła że jestem cudowny i jedyny, mówiła że kocha, czyżbym jednak nie był wyjątkowy, czy cały czas kłamała?

Ktoś po porzuceniu wciąż marzy o tym że ten kto odszedł zrozumie, przeprosi, będzie żałował (wyobraża sobie rożne scenariusze, np. że spotykają się na mieście, a tamta osoba zaczyna żałować). Ale z drugiej strony czuje, że stało się coś, czego wybaczyć może nie będzie w stanie.
To jest tak trudne do pojęcia, jak mogła skrzywdzić osoba najbliższa, w której pokładaliśmy całe nadzieje, całe życie, plany. Codzienne pytania w głowie: dlaczego i codzienne przeżywanie tego samego od początku.

Nie piszę nic odkrywczego autorze, ale wiedz, że rozumiem Cię.

Niech swoje Ego odbudowuje z kimś innym,  tekst , że ona może mieszkać a będzie się spotykać z innym kończy wszytko.
To trwało juz jakiś czas, jej romans ,dlatego były te uwagi  , patrzyła na niego przez pryzmat kochanka.

28

Odp: Jak się pozbierać ?

Wiem że napewno cierpisz ale czytając twoje posty wnioskuję że ona od dłuższego czasu traktowała Cię  jak koło ratunkowe , była chyba poprostu z Tobą z przyzwyczajenia a nie z miłości  a jeszcze jak dodała że będzie mieszkać z Tobą a spotykać się z innym  to dla mnie ja bym odciął się od niej definitywnie.Pokazała że nie ma do Ciebie ani trochę szacunku  i ma rozum gówniary która lata z kwiatka na kwiatek i wątpię że kiedyś ona będzie w stanie mieć własną rodzinę bo ma strasznie rozchwianą psychikę. Wiem że będziesz chciał  dać jej szansę bo ją kochasz i cierpisz ale zastanów sìę  czy chcesz jej zaufać  po tym co Ci zrobiła po tylu latach?

29

Odp: Jak się pozbierać ?

W tym momencie pewnie bym dał szansę... Ale za cytuję jej słowa ' nie wiem co będzie za miesiąc, za 3 czy za 6' mam nadzieję, zejuz po prostu będzie za późno. Bo ona się pojawi w moim życiu - tego jestem pewien, ale... Oby w momencie kiedy ja będę już miał swoje poukładane.

30

Odp: Jak się pozbierać ?

No widzisz czyli wychodzi na to że jak za jakiś czas będzie chciała wrócić to znaczy że z tamtym jej nie wyszło a Ciebie będzie traktować jak "zapasówkę" żeby nie była sama aż do czasu znalezienia następnego biedaka którego zrani jak Ciebie dlatego myślę że ona już się nie zmieni

31

Odp: Jak się pozbierać ?
Mariusz 28 napisał/a:

No widzisz czyli wychodzi na to że jak za jakiś czas będzie chciała wrócić to znaczy że z tamtym jej nie wyszło a Ciebie będzie traktować jak "zapasówkę" żeby nie była sama aż do czasu znalezienia następnego biedaka którego zrani jak Ciebie dlatego myślę że ona już się nie zmieni

Pewnie tak jak mówisz, wątpię, że ona się do mnie odezwie. Raczej wstyd jej powinien być

32

Odp: Jak się pozbierać ?

Jezeli jest dojrzałą emocjonalnie osobą to wg mnie jedynym kontaktem z jej strony powinny być przeprosiny

33

Odp: Jak się pozbierać ?

Raz na początku napisała 'przepraszam' i to na tyle nawet tego nie powie przez telefon. Ona nigdy nie przepraszała, za wszystko ja musiałem .

34

Odp: Jak się pozbierać ?

Ja tam chcę być czyimś pierwszym wyborem, a nie zapasówką.
Poza tym (który to już raz piszę to na tym forum), ewentualne wejście dwa razy do tej samej rzeki oznaczałoby dla Ciebie wieczny lęk, że: znowu odejdzie; że kiedyś odejdzie; że może jesteś nie taki; albo nie do końca jakiś; a co jak pojawi się ktoś lepszy; a może jest ze mną bo nikogo lepszego nie ma itd.
Po co tak żyć, skoro są na świecie inne świetne kobiety? I możesz budować nowy związek, czysty i spokojny.

35

Odp: Jak się pozbierać ?

A czy przez te 6 lat układało się wam dobrze i traktowała Cię z szacunkiem jak partner partnera?

36

Odp: Jak się pozbierać ?

5 lat było okej. Ten rok się tak zaczął i tak się skończył..

37

Odp: Jak się pozbierać ?

Najwidoczniej nie miała planów aby spędzić z Tobą resztę życia skoro Cię tak potraktowała no cóż... smutne to i wiem że długo nie będziesz mógł o niej zapomnieć ale czas leczy rany i kiedyś to zrozumiesz i na twoim miejscu nie wiązałbym z nią już więcej żadnych nadziei .Jedyną rzeczą którą mogę napisać Ci  na pocieszenie to to że rozumiem że odczuwasz teraz bycie samotnym bo i ja też się tak czuję tylko w moim przypadku wygląda to tak że od dłuższego czasu czuję się samotny i nie trafiłem jak dotąd na dziewczynę która chciałaby związać się ze mną na dłużej i tez mi jest cholernie smutno bo czasami nie mam sie do kogo przytulić az czasami sie zastanawiam czy ze mną jest coś nie tak

38 Ostatnio edytowany przez XYW (2019-12-28 21:07:31)

Odp: Jak się pozbierać ?

Dla mnie najgorsze są te wspomnienia, gdzie my razem nie byliśmy. Dogadywaliśmy się bez słów, wystarczyło, że jedno spojrzało na drugie i obydwoje wiedzieliśmy o co chodzi. Ona powiedziała A to ja już wiedziałem co mam dalej dopowiedzieć.

Nie wiem,nie umiem sobie poradzić. Najgorsze są te zmiany nastroju. Kocham ją mimo wszystko, mimo wszystko czekam na nią...

Za dużo pięknych chwil, my byliśmy dla siebie również wspanialymi przyjacielami. Brakuje mi zwykłej rozmowy z nią.

Ona jest teraz pewnie wielce szczesliwa a ja łapie depresję.

Łudzę się, że kiedyś coś może znowu z tego wyjdzie, ja bym chciał. Jestem w stanie to wszystko jej wybaczyć. Tylko ja nawet teraz nie wiem czy ona jest w związku czy nie? Nie będę z siebie teraz robił głupka i wydzwaniał do niej. Narazie się odciąłem, ale co to daje ? Że udaje, że mam wyje... A nie mam.

39

Odp: Jak się pozbierać ?

Nic to nie daje bo ciągle o niej myślisz a najbardziej dobija cie to ze ona w tym momencie moze jest z kims innym szcześliwa ale ubolewanie nad sobą nic Ci nie da a tylko będzie Cię dobijać jeszcze bardziej a na tym życie się nie kończy  bo sam mam problemy z którymi muszę zmierzyć się sam i tak samo ty musisz zrozumieć że życie na tej dziewczynie się nie kończy im prędzej to zrozumiesz tym dla Ciebie lepiej i ani ja ani nikt z forum nie sprawi że ona do Ciebie wróci  i będziecie szczęśliwy także spróbuj się zająć czymś innym niż rozmyslaniem o niej

40

Odp: Jak się pozbierać ?
Mariusz 28 napisał/a:

Nic to nie daje bo ciągle o niej myślisz a najbardziej dobija cie to ze ona w tym momencie moze jest z kims innym szcześliwa ale ubolewanie nad sobą nic Ci nie da a tylko będzie Cię dobijać jeszcze bardziej a na tym życie się nie kończy  bo sam mam problemy z którymi muszę zmierzyć się sam i tak samo ty musisz zrozumieć że życie na tej dziewczynie się nie kończy im prędzej to zrozumiesz tym dla Ciebie lepiej i ani ja ani nikt z forum nie sprawi że ona do Ciebie wróci  i będziecie szczęśliwy także spróbuj się zająć czymś innym niż rozmyslaniem o niej

Narazie zacząłem chodzić na siłownię w 3 miesiące waga ładnie spadła. Tam od pon do piątku pracuje... Tylko pracę mam taką, że nie odetnie w niej myśli o niej..

41 Ostatnio edytowany przez Newdawnfades (2019-12-29 18:04:19)

Odp: Jak się pozbierać ?

Ona od dłuższego czasu była z Tobą z wygody. Według mnie nie było dobrze w tym związku już wcześniej, pewnie funkcjonował z jej strony na zasadzie przywiązania.

Ciesz się, że się już skończył. Wiem, że boli ale przejdzie.

Daj sobie czas.. Ale uświadom sobie, że to koniec. Nie próbuj do tego wracać bo tylko przedłużasz swoje cierpienie.

42

Odp: Jak się pozbierać ?

Jak najdzie Cię chęć na wspominanie, natychmiast przypomnij sobie wszystkie jej wady i niecne rzeczy, których dopuściła się wobec Ciebie. Wypisz sobie na kartce i często czytaj. Aż na zawsze zapamiętasz.

43

Odp: Jak się pozbierać ?
słaba kobietka napisał/a:

Jak najdzie Cię chęć na wspominanie, natychmiast przypomnij sobie wszystkie jej wady i niecne rzeczy, których dopuściła się wobec Ciebie. Wypisz sobie na kartce i często czytaj. Aż na zawsze zapamiętasz.

To niekoniecznie może pomóc - prawda jest taka, że nawet jakby była lumpem spod monopolowego, dla autora byłaby "tą jedyną". Najważniejsze to pogodzić się z tym, że to już koniec.

44

Odp: Jak się pozbierać ?
BEKAśmiechu napisał/a:
słaba kobietka napisał/a:

Jak najdzie Cię chęć na wspominanie, natychmiast przypomnij sobie wszystkie jej wady i niecne rzeczy, których dopuściła się wobec Ciebie. Wypisz sobie na kartce i często czytaj. Aż na zawsze zapamiętasz.

To niekoniecznie może pomóc - prawda jest taka, że nawet jakby była lumpem spod monopolowego, dla autora byłaby "tą jedyną". Najważniejsze to pogodzić się z tym, że to już koniec.

Staram się jak mogę. To tylko jeden ze sposobów. Wiem, że to proces i nie będzie łatwo.

45

Odp: Jak się pozbierać ?

Łatwo nie jest wiadomo. Najgorsze są jakieś złudzenia.

46

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

Dla mnie najgorsze są te wspomnienia, gdzie my razem nie byliśmy. Dogadywaliśmy się bez słów, wystarczyło, że jedno spojrzało na drugie i obydwoje wiedzieliśmy o co chodzi. Ona powiedziała A to ja już wiedziałem co mam dalej dopowiedzieć.

Niestety, na wspomnienia nie ma lekarstwa. Tu niestety musi zadziałać czas i zajęcie się sobą. Zapisałeś się na siłownie - bardzo dobrze. Adrenalina wywołana wysiłkiem fizycznym to najlepsze lekarstwo na kortyzol, który Twój organizm produkuje w nadmiarze. Kortyzol jest głównym powodem Twojego złego stanu fizycznego i psychicznego. Na medycznym forum znalazłem taki tekst:
Fizyczna Strona Złamanego Serca
Ludzki mózg kocha miłość. Bycie zakochanym wyzwala hormony szczęścia, dopaminę i oksytocynę, a mózg kąpie się w rozkoszy. Ale kiedy ten, którego kochasz, odchodzi dobre samopoczucie zaczyna spadać, a mózg zaczynać uwalnia hormony stresu, takie jak kortyzol i epinefryna.

Jak opanować sztukę „odpuszczania”
W małych dawkach hormony stresu są niezwykle ważne, zapewnia nam, bowiem szybką reakcję na zagrożenie. Jednak w czasach długotrwałego stresu, takiego, które powoduje na przykład jak rozpad relacji, hormony stresu zaczynają się gromadzić i powodują kłopoty. Oto, co kryje się za fizycznymi objawami rozstania:

Zbyt wiele kortyzolu w mózgu wysyła krew do głównych grup mięśniowych. Mięśnie napinają się, gotowe do reakcji na zagrożenie (walka lub ucieczka). Jednak bez rzeczywistej potrzeby na fizyczną odpowiedź, mięśnie nie mają możliwości wydalenia energii.
Mięśnie „puchną”, powodując bóle głowy, sztywność karku i straszne uczucie ściśniętej klatki piersiowej.

Aby zapewnić odpowiedni dopływ krwi do mięśni, kortyzol powoduje odpływ krwi z układu pokarmowego.
Może to powodować skurcze brzucha, biegunkę lub utratę apetytu.

Kiedy hormony stresu „szaleją” w naszym organizmie, układ odpornościowy może walczyć, zwiększając podatność na choroby.
Stąd może pojawić się porozstaniowe przeziębienie.

Kortyzol jest stale uwalniany.
Może to powodować problemy ze snem i zakłócać zdolność do wydawania rozsądnych ocen.

Rozstanie aktywuje ten obszar mózgu, który przetwarza zachcianki i uzależnienie.
Utrata związku może wywołać u Ciebie rodzaj uczucia „odstawienia”. Dlatego trudno jest funkcjonować – tęsknisz za swoim ex i nie możesz wybić go sobie z głowy. Jak każde uzależnienie, to minie.

Gdy jesteś w związku, Twój umysł, Twoje ciało i cały Ty, dostosowujesz się do bycia z kimś w intymnej relacji. Kiedy ten ktoś odchodzi, mózg musi się dostosować. Ból może być nieubłagany, ale w końcu chemia ciała zmieni się i wróci z powrotem do normy, a ból zmniejszy się. Przejście przez rozstanie jest, zatem nie tylko procesem emocjonalnym, ale też procesem fizycznym. Pamiętaj o tym i wiedz, że będzie łatwiej.

XYW napisał/a:

Nie wiem,nie umiem sobie poradzić. Najgorsze są te zmiany nastroju. Kocham ją mimo wszystko, mimo wszystko czekam na nią... Za dużo pięknych chwil, my byliśmy dla siebie również wspanialymi przyjacielami. Brakuje mi zwykłej rozmowy z nią.

To normalne. Jesteś na "detoksie". 

XYW napisał/a:

Ona jest teraz pewnie wielce szczesliwa a ja łapie depresję.

Ona teraz nie powinna być dla Ciebie ważna. sam dla siebie powinieneś być ważny... ba najwazniejszy.

XYW napisał/a:

Łudzę się, że kiedyś coś może znowu z tego wyjdzie, ja bym chciał. Jestem w stanie to wszystko jej wybaczyć.

Masz rację - łudzisz się. Z tego już nic nie będzie, a przynajmniej do czasu, aż stanie się całkowicie ci obojętna. Kiedy stanie się całkowicie obojętna, kiedy wróci Ci zdolność do logicznego osądu jej postępowania, nie będzie to już dla ciebie takie oczywiste.

XYW napisał/a:

Tylko ja nawet teraz nie wiem czy ona jest w związku czy nie? Nie będę z siebie teraz robił głupka i wydzwaniał do niej. Narazie się odciąłem, ale co to daje ? Że udaje, że mam wyje... A nie mam.

Podstawa do szybkiego dojścia do równowagi psychicznej, to:
1. ZERO KONTAKTU Zero kontaktu na wszystkich kanałach, telefon, pejsbook itp.
2. Zajęcie czasu na niemyślenie o niej. Dlatego polecam Ci lekturę wątku https://www.netkobiety.pl/t67911.html To 158 stron doskonałej lektury z przykładami jak żyć, jak postępować z ex, po rozstaniu, na dodatek ze sprawozdaniami "ze swojego" doświadczenia. Czytaj szczególnie uważnie wpisy autora, Elle_88, życzliwego i thepas.
Trzymaj się wiary,że teraz już może być tylko lepiej...
Pozdrawiam

47

Odp: Jak się pozbierać ?
starr napisał/a:
XYW napisał/a:

Dla mnie najgorsze są te wspomnienia, gdzie my razem nie byliśmy. Dogadywaliśmy się bez słów, wystarczyło, że jedno spojrzało na drugie i obydwoje wiedzieliśmy o co chodzi. Ona powiedziała A to ja już wiedziałem co mam dalej dopowiedzieć.

Niestety, na wspomnienia nie ma lekarstwa. Tu niestety musi zadziałać czas i zajęcie się sobą. Zapisałeś się na siłownie - bardzo dobrze. Adrenalina wywołana wysiłkiem fizycznym to najlepsze lekarstwo na kortyzol, który Twój organizm produkuje w nadmiarze. Kortyzol jest głównym powodem Twojego złego stanu fizycznego i psychicznego. Na medycznym forum znalazłem taki tekst:
Fizyczna Strona Złamanego Serca
Ludzki mózg kocha miłość. Bycie zakochanym wyzwala hormony szczęścia, dopaminę i oksytocynę, a mózg kąpie się w rozkoszy. Ale kiedy ten, którego kochasz, odchodzi dobre samopoczucie zaczyna spadać, a mózg zaczynać uwalnia hormony stresu, takie jak kortyzol i epinefryna.

Jak opanować sztukę „odpuszczania”
W małych dawkach hormony stresu są niezwykle ważne, zapewnia nam, bowiem szybką reakcję na zagrożenie. Jednak w czasach długotrwałego stresu, takiego, które powoduje na przykład jak rozpad relacji, hormony stresu zaczynają się gromadzić i powodują kłopoty. Oto, co kryje się za fizycznymi objawami rozstania:

Zbyt wiele kortyzolu w mózgu wysyła krew do głównych grup mięśniowych. Mięśnie napinają się, gotowe do reakcji na zagrożenie (walka lub ucieczka). Jednak bez rzeczywistej potrzeby na fizyczną odpowiedź, mięśnie nie mają możliwości wydalenia energii.
Mięśnie „puchną”, powodując bóle głowy, sztywność karku i straszne uczucie ściśniętej klatki piersiowej.

Aby zapewnić odpowiedni dopływ krwi do mięśni, kortyzol powoduje odpływ krwi z układu pokarmowego.
Może to powodować skurcze brzucha, biegunkę lub utratę apetytu.

Kiedy hormony stresu „szaleją” w naszym organizmie, układ odpornościowy może walczyć, zwiększając podatność na choroby.
Stąd może pojawić się porozstaniowe przeziębienie.

Kortyzol jest stale uwalniany.
Może to powodować problemy ze snem i zakłócać zdolność do wydawania rozsądnych ocen.

Rozstanie aktywuje ten obszar mózgu, który przetwarza zachcianki i uzależnienie.
Utrata związku może wywołać u Ciebie rodzaj uczucia „odstawienia”. Dlatego trudno jest funkcjonować – tęsknisz za swoim ex i nie możesz wybić go sobie z głowy. Jak każde uzależnienie, to minie.

Gdy jesteś w związku, Twój umysł, Twoje ciało i cały Ty, dostosowujesz się do bycia z kimś w intymnej relacji. Kiedy ten ktoś odchodzi, mózg musi się dostosować. Ból może być nieubłagany, ale w końcu chemia ciała zmieni się i wróci z powrotem do normy, a ból zmniejszy się. Przejście przez rozstanie jest, zatem nie tylko procesem emocjonalnym, ale też procesem fizycznym. Pamiętaj o tym i wiedz, że będzie łatwiej.

XYW napisał/a:

Nie wiem,nie umiem sobie poradzić. Najgorsze są te zmiany nastroju. Kocham ją mimo wszystko, mimo wszystko czekam na nią... Za dużo pięknych chwil, my byliśmy dla siebie również wspanialymi przyjacielami. Brakuje mi zwykłej rozmowy z nią.

To normalne. Jesteś na "detoksie". 

XYW napisał/a:

Ona jest teraz pewnie wielce szczesliwa a ja łapie depresję.

Ona teraz nie powinna być dla Ciebie ważna. sam dla siebie powinieneś być ważny... ba najwazniejszy.

XYW napisał/a:

Łudzę się, że kiedyś coś może znowu z tego wyjdzie, ja bym chciał. Jestem w stanie to wszystko jej wybaczyć.

Masz rację - łudzisz się. Z tego już nic nie będzie, a przynajmniej do czasu, aż stanie się całkowicie ci obojętna. Kiedy stanie się całkowicie obojętna, kiedy wróci Ci zdolność do logicznego osądu jej postępowania, nie będzie to już dla ciebie takie oczywiste.

XYW napisał/a:

Tylko ja nawet teraz nie wiem czy ona jest w związku czy nie? Nie będę z siebie teraz robił głupka i wydzwaniał do niej. Narazie się odciąłem, ale co to daje ? Że udaje, że mam wyje... A nie mam.

Podstawa do szybkiego dojścia do równowagi psychicznej, to:
1. ZERO KONTAKTU Zero kontaktu na wszystkich kanałach, telefon, pejsbook itp.
2. Zajęcie czasu na niemyślenie o niej. Dlatego polecam Ci lekturę wątku https://www.netkobiety.pl/t67911.html To 158 stron doskonałej lektury z przykładami jak żyć, jak postępować z ex, po rozstaniu, na dodatek ze sprawozdaniami "ze swojego" doświadczenia. Czytaj szczególnie uważnie wpisy autora, Elle_88, życzliwego i thepas.
Trzymaj się wiary,że teraz już może być tylko lepiej...
Pozdrawiam


Dobrze zrobiłem, że nie odpisalem na zyczenia świąteczne ? Czy wyszedłem na Hama?

48

Odp: Jak się pozbierać ?

Bardzo dobrze ,odetnij się od niej bo przy każdym kontakcie z nią będzie Cię to bardzo bolało a jak myślisz ile wytrzymasz czasu żyć w takim stanie ? Wpadniesz w depresję i zniszczysz sobie życie .Zastanów się czy warto zniszczyć sobie resztę życia przez nią

49 Ostatnio edytowany przez starr (2019-12-29 21:06:31)

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

Dobrze zrobiłem, że nie odpisalem na zyczenia świąteczne ?

Zero kontaktu, to też niereagowanie na zaczepki. Takie życzenia, które jak sam określiłeś nie mogą być prawdziwe, to zwykła zaczepka -ping.
Po co ona Ciebie  zaczepia? Ano tylko po to, by podtrzymać Ciebie na swojej orbicie, by podświadomie zaszczepić w Tobie myślenie o niej, by zburzyć Twój spokój. Jeśli tego nie ograniczysz zamykając kanał przepływu informacji, to będzie to trwało latami. Po co Ci to?

XYW napisał/a:

Czy wyszedłem na Hama?

Nawet jeżeli teraz uważa Ciebie za chama, to jest to tylko i wyłącznie jej problem. Na Twoim miejscu też bym nie odpisywał.

50 Ostatnio edytowany przez XYW (2019-12-29 22:35:41)

Odp: Jak się pozbierać ?
starr napisał/a:
XYW napisał/a:

Dobrze zrobiłem, że nie odpisalem na zyczenia świąteczne ?

Zero kontaktu, to też niereagowanie na zaczepki. Takie życzenia, które jak sam określiłeś nie mogą być prawdziwe, to zwykła zaczepka -ping.
Po co ona Ciebie  zaczepia? Ano tylko po to, by podtrzymać Ciebie na swojej orbicie, by podświadomie zaszczepić w Tobie myślenie o niej, by zburzyć Twój spokój. Jeśli tego nie ograniczysz zamykając kanał przepływu informacji, to będzie to trwało latami. Po co Ci to?

XYW napisał/a:

Czy wyszedłem na Hama?

Nawet jeżeli teraz uważa Ciebie za chama, to jest to tylko i wyłącznie jej problem. Na Twoim miejscu też bym nie odpisywał.

Dzięki, każdy mi to mówi.. teraz sylwester to już raczej nie napiszę bo dostała 2 razy olewke ode mnie.

Jak miała urodziny to kolega z pracy mi zabrał telefon by mi nie odwaliło :-)


@starr

Możesz to wytłumaczyć ? 'Masz rację - łudzisz się. Z tego już nic nie będzie, a przynajmniej do czasu, aż stanie się całkowicie ci obojętna. Kiedy stanie się całkowicie obojętna, kiedy wróci Ci zdolność do logicznego osądu jej postępowania, nie będzie to już dla ciebie takie oczywiste.'  dokładnie to - kiedy wróci Ci zdolność do logicznego osądu jej postępowania, nie będzie to już dla ciebie takie oczywiste.'

51

Odp: Jak się pozbierać ?

Witaj Autorze, postanowiłam napisać komentarz, gdyż przed laty byłam taka właśnie głupia dziewczyną, która zostawiła narzeczonego... też byliśmy przyjaciółmi, kochałam go tak, że czasem brakowało mi tchu na sama myśl o nim, mieliśmy ze sobą połączenie dusz, i byłam pewna że to będzie już na zawsze.. A jednak... oczywiście był ktoś inny. Nie zdradzilam fizycznie, ale mentalnie oddalilam sie i przez to czułam że muszę odejść. Wszystko to co opisujesz, że słyszałeś od niej same negatywy miałam dokładnie w swojej głowie, gdyż ja całą winę wzięłam na siebie, myślałam że chociaż to będzie w stanie ochronić go przed cierpieniem. Nie było, wiele miesięcy dochodził do siebie, ale w końcu się udało. wiem, że smutek i żal rozdziera Ci serce, i pewnie jeszcze długo długo nic nie będzie w stanie ukoić tego bólu, ale wiedz, że Karma wraca. Ona będzie kiedyś płakać i doceni to co było między wami, ale będzie już za późno. Wiadomo że nie ma dwóch takich samych osób czy sytuacji, ale ja po jakimś niedługim czasie po odejściu od narzeczonego bardzo za nim tęskniłam i błagalam o drugą szansę, dał mi ją, ale byliśmy ze sobą może kilka miesięcy i znów go zostawiłam. Nie dało się już nic skleić. Najgorsze jest dla mnie po tylu latach, że nie miałam już nigdy możliwości aby go spotkać i przeprosić. Wiem od znajomych, że ma dobrą pracę, piękną żonę i fajne dzieciaki. Ja dostałam od życia porządnego pstryczka  w nos i wiem dlaczego...
Życzę Ci dużo dużo siły i wiary że kiedyś dla Ciebie zaświeci słońce. Dasz radę, podobno doświadczają nas tylko takie doświadczenia które jesteśmy w stanie udźwignąć, szkopuł w tym aby wyciągnąć z tego lekcję i iść do przodu

52

Odp: Jak się pozbierać ?
RangeRove'a napisał/a:

Witaj Autorze, postanowiłam napisać komentarz, gdyż przed laty byłam taka właśnie głupia dziewczyną, która zostawiła narzeczonego... też byliśmy przyjaciółmi, kochałam go tak, że czasem brakowało mi tchu na sama myśl o nim, mieliśmy ze sobą połączenie dusz, i byłam pewna że to będzie już na zawsze.. A jednak... oczywiście był ktoś inny. Nie zdradzilam fizycznie, ale mentalnie oddalilam sie i przez to czułam że muszę odejść. Wszystko to co opisujesz, że słyszałeś od niej same negatywy miałam dokładnie w swojej głowie, gdyż ja całą winę wzięłam na siebie, myślałam że chociaż to będzie w stanie ochronić go przed cierpieniem. Nie było, wiele miesięcy dochodził do siebie, ale w końcu się udało. wiem, że smutek i żal rozdziera Ci serce, i pewnie jeszcze długo długo nic nie będzie w stanie ukoić tego bólu, ale wiedz, że Karma wraca. Ona będzie kiedyś płakać i doceni to co było między wami, ale będzie już za późno. Wiadomo że nie ma dwóch takich samych osób czy sytuacji, ale ja po jakimś niedługim czasie po odejściu od narzeczonego bardzo za nim tęskniłam i błagalam o drugą szansę, dał mi ją, ale byliśmy ze sobą może kilka miesięcy i znów go zostawiłam. Nie dało się już nic skleić. Najgorsze jest dla mnie po tylu latach, że nie miałam już nigdy możliwości aby go spotkać i przeprosić. Wiem od znajomych, że ma dobrą pracę, piękną żonę i fajne dzieciaki. Ja dostałam od życia porządnego pstryczka  w nos i wiem dlaczego...
Życzę Ci dużo dużo siły i wiary że kiedyś dla Ciebie zaświeci słońce. Dasz radę, podobno doświadczają nas tylko takie doświadczenia które jesteśmy w stanie udźwignąć, szkopuł w tym aby wyciągnąć z tego lekcję i iść do przodu

Po jakim czasie się zorientowałas, że się zrobiłaś ? Jakoś sobie życie teraz ulozylas ?

Ta moja ex jest osobą po której wszystko spływa, dla tego czuje, że ona już mnie nawet nie pamięta. Wybrała faceta, który nigdy nie był w jej stylu. Jak to powiedziała - bo do niego ma świeżośc a u nas jest rutyna.

53

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

@starr

Możesz to wytłumaczyć ? 'Masz rację - łudzisz się. Z tego już nic nie będzie, a przynajmniej do czasu, aż stanie się całkowicie ci obojętna. Kiedy stanie się całkowicie obojętna, kiedy wróci Ci zdolność do logicznego osądu jej postępowania, nie będzie to już dla ciebie takie oczywiste.'  dokładnie to - kiedy wróci Ci zdolność do logicznego osądu jej postępowania, nie będzie to już dla ciebie takie oczywiste.'

No fakt, skrót myślowy był zbyt duży.
Teraz Jesteś w stanie emocjonalnego rollercoastera. Sam twierdzisz, że na dzień dzisiejszy jesteś w stanie wszystko jej wybaczyć. Ale nawet jakby dzisiaj postanowiła wrócić do Ciebie, a ty byś przystał na to, to za jakiś czas Twoje emocje opadną a wróci logiczne myślenie. Zacznie się dochodzenie, dlaczego, ile razy, jak było... Pytania, pytania, pytania. Nawet jak będzie miała ochotę odpowiadać szczerze, a sam twierdzisz, że trudno jest przyznać się jej do błędu to nadal będą w Tobie wątpliwości i zaczną się ponownie pytania, pytania i pytania. Już nie będzie miała tej ochoty na odpowiedzi. Spali emocjonalnie ciebie to i wasz związek.
Kiedy przejdziesz wszystkie etapy po rozstaniu i zaczniesz trzeźwo patrzeć na to co się stało i dlaczego, w razie jej ochoty na powrót, realnie ocenisz, czy to ma sens.

54

Odp: Jak się pozbierać ?

Jakoś trzeba się pozbierać, narazie minęło ledwo 3 miesiące. Jestem bardzo emocjonalnym chlopakiem.

Na samym początku jak się o wszystkim dowiedziałem zrobiłem błąd bo zacząłem przy niej płakać a ona powiedziała - łzy twoje nic nie zmienia.

55

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

Jakoś trzeba się pozbierać, narazie minęło ledwo 3 miesiące. Jestem bardzo emocjonalnym chlopakiem.

Na samym początku jak się o wszystkim dowiedziałem zrobiłem błąd bo zacząłem przy niej płakać a ona powiedziała - łzy twoje nic nie zmienia.

Co się stało już się nie odstanie...
Czytaj polecony watek, on naprawdę po drobnych korektach redakcyjnych, mógłby być doskonałym podręcznikiem dla porzuconych.

56

Odp: Jak się pozbierać ?

Badź twardy,pokaż jej że jesteś facetem a nie mazgajem który płacze jak dziecko.Zapewne kiedyś zrozumie swój błąd ale będzie już za późno  a ty napewno poznasz wartościową kobietę tylko daj sobie czas

57

Odp: Jak się pozbierać ?

Facet już nie może uronić łzy ?

58

Odp: Jak się pozbierać ?

fajnie ze chodzisz na silke, zmeczenie fizyczne pomaga, ale po ciosie w plecy jaki ona ci zafundowala, twoja samoocena, poczucie stabilnosci runelo, dlatego polcecam bo to bardzo dobrze sprawdzona metoda - kuracje
w aptece kup magnez, i witaminy d3+k2, b1, b2, b3, b6, b12, przez conajmniej tydzien bierz nawet podwojne dawki, to pozwoli ci dojsc do rownowagi psychicznej, na inne spojrzenie twojej osoby I problem
Zajmij sie toba bo to ty jestes teraz wazny, ona dokonala wyboru, podeptala ciebie, szydzi z twoich uczuc, swoje uczucia lokuje w innym, odetnij kontakt, nawet zrezygnuj ze wspolnych znajomych, omijaj szerokim lukiem miejsca, ktore ci o niej przypominaja

59

Odp: Jak się pozbierać ?

Jestem wykończony psychicznie. Zniszczyła mi całą samoocenę, czuje się jak nic.

60

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

Facet już nie może uronić łzy ?

Oczywiście że może, wręcz powinien, jak każdy, ale sam płacz jest już sam w sobie bardzo męczący. Dla mnie najlepsze rozładowanie złych emocji to bieg (może być na bieżni, albo na rowerze stacjonarnym byle się zmęczyć) wtedy jest okazja aby rozładowac wszystko, wtedy płacze, śmieję się i jestem sama z moimi myślami. Polecam. Trzymaj się.

61

Odp: Jak się pozbierać ?
RangeRove'a napisał/a:
XYW napisał/a:

Facet już nie może uronić łzy ?

Oczywiście że może, wręcz powinien, jak każdy, ale sam płacz jest już sam w sobie bardzo męczący. Dla mnie najlepsze rozładowanie złych emocji to bieg (może być na bieżni, albo na rowerze stacjonarnym byle się zmęczyć) wtedy jest okazja aby rozładowac wszystko, wtedy płacze, śmieję się i jestem sama z moimi myślami. Polecam. Trzymaj się.

Robię to od 3 miesięcy. Najgorszy natłok myśli, że rok temu razem już byliśmy na wyjeździe sylwestrowym, a teraz nawet nie wiem co u niej.

62

Odp: Jak się pozbierać ?
XYW napisał/a:

Jestem wykończony psychicznie. Zniszczyła mi całą samoocenę, czuje się jak nic.

Tak długo, jak będziesz uzależniał poczucie własnej wartości od innych ludzi, będziesz cierpiał.

63

Odp: Jak się pozbierać ?

Narazie nic nie przechodzi. Najgorszy rok w moim życiu

64

Odp: Jak się pozbierać ?

Widzę że cały czas się zadręczasz i jeżeli tego nie zmienisz to będzie coraz gorzej .Piszesz że rok temu byłeś z nią na wyjeździe sylwestrowym  i co z tego? To było rok temu i już więcej się nie powtórzy, liczy się to co jest tu i teraz  a ty musisz się ogarnąć i iść do przodu bo się wykonczysz ,nie cofaj się wstecz bo to nic nie da .Zrób jakieś postanowienia noworoczne ,cele  do których będziesz dążyć i przede wszystkim  przestań ciągle o niej myśleć

65 Ostatnio edytowany przez yessa (2019-12-31 09:09:33)

Odp: Jak się pozbierać ?

XYZ napiszę jako ta druga strona, może pomoże Ci to choć po części zrozumieć dlaczego tak się stało.
Ja też zostawiłam faceta po prawie 6 latach związku, można powiedzieć że "dla innego" (dla mojego obecnego męża).
Nie robi się takich rzeczy bez powodu, przynajmniej tak mi się wydaje.
Wasz związek albo nie był już związkiem, albo była to nuda, rutyna w życiu i w łóżku, a Twojej narzeczonej nie chciało się walczyć, a może po prostu ona przestała Cię kochać?
Może Tobie wydawało się, że jest wszystko ok ale nie było? Z resztą niewiele napisałeś o waszej relacji więc ciężko się domyślić co moglo byc nie tak.
Ja np. W ostatnich miesiącach (nawet ponad roku) związku wiedziałam, że go nie kocham, nic mnie już do niego nie ciągnie. Choćby nie wiem co nie potrafiłam "rozpalić tego ognia". Czułam się samotna mając faceta. Nie miałam odwagi mu o tym powiedzieć i tu przyznaje się bez bicia, że zabrakło mi tej smialosci i trwałam w tej beznadziei dopóki nie spotkałam kogoś innego, kto dodał mi sił żeby zakończyć ta beznadziejna relację.
Ps. Mój były też okropnie schudl. Zmienił się. Odciął od wspólnych znajomych. Miał próbę samobójczą, uciekł w sport. Jak widać przeżył to mocno, a to nie tak, że ja miałam to gdzieś. Ja też to przeżywałam, bardzo. Było mi go szkoda, miałam wyrzuty sumienia, płakałam często ale go nie kochałam. Tak więc co miałam zrobić? Tkwić w związku na siłę z litości i myśleć o innym? To byłoby jeszcze gorsze niż rozstanie.
Pomysl co u was mogło być nie tak, zastanów się...

Posty [ 1 do 65 z 264 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak się pozbierać ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024