Witam,
Jestem tu nowa... Historia jak kazda inna... Po 12 latach zwiazku dowiedzialam sie moj maz ma romans... Byl miloscia mojego zycia, trwalam przy nim jak pil jak narobil dlugow,mamy wspanialego syna i teraz to wszystko sie rozsypalo...
Najpierw mowil ze mnie kocha zebym wrocila a jak postanowilam mu dac szanse i wrocilam do domu uslyszalam ze ON potrzebuje czasu... A dzis znow do niej pojechal bo stwierdzil ze sie zakochal... Kazalam mu sie wynosic. Nasz syn ma juz 8 lat i wszystlo rozumie... Ale nie wiem jak.mu wyjasnic ze tata nawet sie z nim nie porzegnal... Jest zly krzyczy a mi sie serce kraja... Nie mam sily zyc... Na nic nie mam sily... Czy to kiedys minie...
Minie z czasem, tylko daj czasowi czas.
Niektórzy nigdy się nie pozbierają. Moja rada: klin klinem
4 2018-02-17 14:29:34 Ostatnio edytowany przez NarzeczonaSkorpiona (2018-02-17 14:30:17)
Niektórzy nigdy się nie pozbierają. Moja rada: klin klinem
Lou, klin klinem
Gdzie Go znaleźć, tego klina, że tak zapytam?
Autorko, minie, tylko właśnie ten czas...
Minie ale im więcej izolacji o im mniej myślenia o zdradzającym tym szybciej
Na zdradę nie ma złotej rady .Kiedyś na pewno minie .Ale w tobie zawsze będzie.
Ja z powodu porzucenia i negatywnych emocji chodzę na terapię która nic mi nie daje. Tzn nie daje mi tego czego oczekuje. Im częściej dziecko pyta o partnera, dlaczego go nie odwiedza i gdzie jest i co właściwie się stało tym większa mam ochotę rozszarpać go i te jego zolze, złodziejke cudzych mężczyzn. On też się zakochał. Dobra wymówka by odejść i zostawić kobietę sama bez zaplecza i zabezpieczenia na przyszłość. Poświęcałam się? Pił? Byłaś wtedy przy nim... Znam to. Alkohol ciągle w domu gościł. Nie było dnia bez alkoholu. Pijaństwo wyssał z mlekiem matki. Cała rodzina to alkoholicy. Do tego mydlenie oczu i wmawianie że codzienne picie bez upijania to nie problem. Nieustanny wstyd przed znajomymi i strach. Walka by go z tego wyciągnąć. Wszystko to przeszłam. Poczucie wdzięczności? Żadnego i jeszcze pretensje. Zasmarkany chloptaś a nie mężczyzna, do tego nawet zarobić nie potrafił na tyle byśmy mogli spędzać czas na odpowiednim poziomie ale pretensje miał do mnie zawsze że ja nie chcę z nim dzielić czasu i że za mało zarabiam choć sobie flaki wypruwałam i w domu i w pracy. Znasz to? Pewnie tak. Gdzie szukać klina? Wszędzie. Zakładasz najładniejszy strój jaki masz. Malujesz się, robisz włosy, poświęcasz temu tyle czasu ile tylko możesz, nie żałuję sobie, jesteś atrakcyjna. Jeszcze tego zdrajcę z którym mieszkasz możesz zapytać jak wyglądasz, tyle ile chcesz, niech Cię podziwia i adoruje. Przynajmniej do tego się czasami nadaje choć już Ci nie zależy na jego opinii ale niech widzi jakim jesteś cudem. Idziesz do parku, restauracji, znajomych, na imprezę, do pracy. Rzucasz spojrzenie przechodzącym mężczyznom i zaczyna się rozmowa. To jest Twój klin. Chcesz dobrego seksu a nie podrygów koguta. Od jego wysiłków lepiej działają własne palce. Uwież na słowo. Jak zaczniesz wychodzić to zauważysz że się podobasz, wypatrzysz sobie kogoś, porozmawiasz, będziesz mieć seks jak z bajki. Mężczyźni najbardziej starają się na początku, bo liczą że jeszcze się spotkasz. Będziesz chciała z tym samym ponownie a może już z innym? Nikt nie lubi nudy. Dasz radę. Zasługujesz na to.