Poznałam faceta, spotykaliśmy się 2 tyg, zaiskrzyło między nami i zapowiadało się na coś fajnego. Niestety pojawiła się pewna sytuacja, która wszystko pokomplikowała. Facet powiedział, że musi sobie wszystko przemyśleć bo nie chce też bym ja miała jakieś nieprzyjemności. I że się odezwie. To było w niedzielę, dziś jest środa a on dalej milczy. Zakładając, że mówił prawdę i nie był to szczeniacki sposób na zerwanie znajomości (a biorę to też pod uwagę,za krótko się znaliśmy przecież) - to ile można czekać? W sensie wiem, że pracuje, ma swoje obowiązki i może mniej czasu na dokładne przemyślenia, no ale z drugiej strony mnie wystarczyły 2 dni by sobie wszystko przekalkulować i ja już znam pewne odpowiedzi ale bez słów z jego strony stoję w miejscu. 3 dni? 5? Myślałam, żeby doczekać soboty bo wiem, że wtedy będzie mieć chwilę wolnego ale do tego czasu to ja umrę z niepewności i troszkę tęsknoty. Serio faceci są niemożliwi czasami... Co myślicie?
2 2019-12-18 13:18:33 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-18 23:49:55)
Sytuacja najbardziej prawdopodobna - facetowi WYDAWAŁO SIĘ, że to jest to, WYDAWAŁO SIĘ, że rozwija się fajna znajomość i coś z tego będzie, ale..ostatecznie stwierdził inaczej. Sam mógł zresztą widzieć opisaną przez Ciebie sytuację zupełnie inaczej i zwyczajnie Cię zwiódł, mówiąc, że musi sobie to przemyśleć..Pytanie czy to właściwe wyjście? Zapewne nie, bo mógł powiedzieć od razu, że jednak nic z tego nie wyjdzie. Owszem, czasami niektórym ludziom brak odwagi. I to nie zależy od płci, raczej od charakteru. Sporo osób przezataki tekst w stylu" muszę się zastanowić" rozumie właśnie koniec relacji. Chociaż z drugiej strony o JAKIEJ relacji jest tutaj mowa? Widywaliście się DWA(!) tygodnie To nawet nie można nazwać znajomością, a co dopiero związkiem! W takim wypadku każdy ma prawo się pomylić czy próbować dalej. SKoro nie byliście w związku i NICZEGO Ci nie obiecywał, to w czym rzecz? Gdyby się każdy przejmował takim niepowodzeniem, to nie wiem, strach było wyjśc na ulicę, z obawy, że się dostanie po gębie od sfrustrowanego przedstawiciela płci przeciwnej
A czas? Co to jest 4 dni? Myślisz, że to dużo? Skoro NIE WIESZ tak naprawdę dlaczego się nie odzywa, to nei ma co dorabiać teorii spiskowych. Niektórzy bywają tak zarobieni,że nie są w stanie usiąść przez chwilę na tyłku. Więcej luzu i dystansu. Rozumiem ludzi, którym się rozpadają krótsze lub dłuższe ZWIĄZKI. Związki a nie znajomości ze stażem 2 tygodni..
3 2019-12-18 13:26:57 Ostatnio edytowany przez balin (2019-12-18 13:28:02)
Rudowlosaaa kolejka jest duża, musisz poczekać.
Sytuacja najbardziej prawdopodobna - facetowi WYDAWAŁO SIĘ, że to jest to, WYDAWAŁO SIĘ, że rozwija się fajna znajomość i coś z tego będzie, ale..ostatecznie stwierdził inaczej. Sam mógł zresztą widzieć opisaną przez Ciebie sytuację zupełnie inaczej i zwyczajnie Cię zwiódł, mówiąc, że muysi sobie to przemyśleć..Pytanie czy to właściwe wyjście? Zapewne nie, bo mógł powiedzieć od razu, że jednka nic z tego nie wyjdzie. Owszem, czsami niektórym ludziom brak odwagi. I to nie zależy od płci, raczej od charakteru. Sporo osób prze ztaki tekst w stylu" muszę się zastanowić" rozumie właśnie koniec relacji. Chociaż z drugiej strony o JAKIEJ relacji jest tutaj mowa? Widywaliście się DWA(!) tygodnie
To nawet nie można nazwać znajomością, a co dopiero związkiem! W takim wypadku każdy ma prawo się pomylić czy próbować dalej. SKoro nie byliście w związku i NICZEGO Ci nie obiecywał, to w czym rzecz? Gdby się każdy przejmował takim niepowodzeniem, to nie wiem, strach było wyjśc na ulicę, z obawy, że się dostanie po gębie od sfrustrowanego przedstawiciela płci przeciwnej
A czas? Co to jest 4 dni? Myślisz, że to dużo? Skoro NIE WIESZ, tak naprawdę dlaczego się nie odzywa, to nei ma co dorabiać teorii spiskowych. Niektórzy bywają tak zarobieni,że nie są w stanie usiąść przez chwilę na tyłku. Więcej luzu i dystansu. Rozumiem ludzi, którym się rozpadają krótsze lub dłuższe ZWIĄZKI. Związki a nie znajomości ze stażem 2 tygodni..
Rozumiem i zapewne masz racje, że to mogło być szczeniackie zakończenie znajomości ale ja nie do końca o to pytałam. Jego ostatnie słowa były, że oczywiście, że się odezwie, musi tylko się nad pewnymi sprawami zastanowić, które pojawiły się nagle. Jeszcze dobę wcześniej jak się widzieliśmy sprawiał wrażenie totalnie mną zainteresowanego. A że ja nie lubię niewyjaśnionych i niedokończonych spraw oraz wszelkich kłamstw to wolałabym jednak usłyszeć, że to koniec a nie czekać aż się odezwie. Stąd moje pytanie ile można czekać i czy wypada się pierwszej odezwać...
Może ma partnerkę z którą mu się nie układa ostatnio i myśli co będzie dla niego lepsze. A 2 tygodnie to dopiero początek znajomości.
Ale ta sytuacja to to, że on musi przemyśleć czy jakaś sytuacja spowodowała to, że on musi przemyśleć?
Ale ta sytuacja to to, że on musi przemyśleć czy jakaś sytuacja spowodowała to, że on musi przemyśleć?
To drugie, w sensie pojawiła się pewna sytuacja i on musi na nowo przemyśleć swoje życie i pewnie moje w nim miejsce.
Lady Loka napisał/a:Ale ta sytuacja to to, że on musi przemyśleć czy jakaś sytuacja spowodowała to, że on musi przemyśleć?
To drugie, w sensie pojawiła się pewna sytuacja i on musi na nowo przemyśleć swoje życie i pewnie moje w nim miejsce.
Dalej nie czaję. Ma przemyśleć przyszłość waszego związku czy coś innego go gnębi i musi rozwiązać sprawę?
rudowlosaaa napisał/a:Lady Loka napisał/a:Ale ta sytuacja to to, że on musi przemyśleć czy jakaś sytuacja spowodowała to, że on musi przemyśleć?
To drugie, w sensie pojawiła się pewna sytuacja i on musi na nowo przemyśleć swoje życie i pewnie moje w nim miejsce.
Dalej nie czaję. Ma przemyśleć przyszłość waszego związku czy coś innego go gnębi i musi rozwiązać sprawę?
Coś innego.
To daj mu czas do tej soboty. 2 tygodniowy związek chyba się nie zawali ( albo się zawali). BTW, ile macie w ogóle lat?
Lady Loka napisał/a:Ale ta sytuacja to to, że on musi przemyśleć czy jakaś sytuacja spowodowała to, że on musi przemyśleć?
To drugie, w sensie pojawiła się pewna sytuacja i on musi na nowo przemyśleć swoje życie i pewnie moje w nim miejsce.
Co to za sytuacja?
Skoro coś tam innego go zajęło, to może być tak naprawdę wszystko. Sprawy zawodowe, rodzinne czy nawet inna kobieta. Tylko dziwię się, że po 2 tygodniach znajomości, można mówić o jakiejkolwiek relacji czy związku? Skoro nawet nic się nie zaczęło tak jak ma się skończyć? Przecież w tak krótkim czasie dopiero się kogoś zapoznaje i jeśli od razu podchodzimy do tego tak poważnie, to nawet lepiej, jeśliby się okazało, że padnie to teraz a nie za rok czy dwa..W dodatku ile razy można się widzieć w przeciagu dwóch tygodni? Jeśli dwa tygodnie temu wszystko się zaczęło to widzielieście się ile razy, z 10 może? Na początku chyba tak jest, że nie musimy się widzieć codziennie, nie naciskamy na spotkania, tym bardziej jak ma się codzienne obowiązki..
Facet wycofuje się rakiem.
Ledwie się znacie i (jak wspominał wyżej Bagiennik) on nie ma obowiązku Ci się z niczego tłumaczyć ani spotykać się z Tobą non stop, czy nawet codziennie kontaktować się przez internet. Więc mógł po cichu załatwiać swoje sprawy i problemy w spokoju, a Tobie o niczym nie mówić, żebyś mu czasem nie uciekła. Tak by było, gdyby mu na Tobie zależało.
Ta jego wiadomość brzmi sztucznie i pseudowzniośle i kojarzy mi się z takim typowym mamieniem tekstami w stylu: "nie zasługuję na kogoś takiego jak Ty / jestem taki skrzywdzony po byłej, że potrzebuję czasu, bla bla bla".
Urabia już inną, ale Ciebie trzyma w zapasie, w razie gdyby u tamtej mu nie wypaliło. Bardzo prawdopodobne, że będzie się krótko odzywał co jakiś czas, żeby całkowicie tego mostu nie spalić, aczkolwiek nie będziesz jego priorytetem i nie będzie Ci poświęcał zbyt wiele swojej energii. Takie jest moje zdanie.
Dlaczego wszyscy zawsze myślą o seksie i że jak facet się nie odzywa to od razu obrabia inną? Bywają różne sytuacje w życiu jak śmierć, problemy rodzinne etc.
I nigdy nie napisałam, że był to związek, bo nie był, dopiero się poznawaliśmy.
Lecz dla zainteresowanych - już po problemie, odezwał się i na ten moment ze względów osobistych on nie chce i nie może pakować się w związek. Więc dziękuję bardzo za wszelkie odpowiedzi i życzę wam Wesołych Świąt!
W ogóle nie czekać. Pani nie ma ciekawszych rzeczy w swoim życiu do roboty?
Dobrze że Ci napisał konkretną odpowiedź bez zbednego zwodzenia i czarowania .Ja szanuje takie osoby które są szczere i nie wymyślają zbędnych historii.
Dobrze że Ci napisał konkretną odpowiedź bez zbednego zwodzenia i czarowania .Ja szanuje takie osoby które są szczere i nie wymyślają zbędnych historii.
Myślisz? A gdzie logika?
Rudowłosa sprytnie gospodaruje prawdą i wciska nam kity. W pierwszym poście umierała z tęsknoty i ciekawości, a po komentarzach użytkowników, był to już niewiele znaczący epizod.