Żyje w kłamstwie i mam dość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Żyje w kłamstwie i mam dość

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

1

Temat: Żyje w kłamstwie i mam dość

Czuje sie jak idiota wylewając swoje żale w internecie. Ale od długiego czasu wszystkie moje myśli zostają dla mnie, i zaczynają mnie mocno przytłaczać.

Nie wiem gdzie zacząć... Wiem natomiast że w tym wszystkim jest również moja wina.

Po ślubie chciałem żebyśmy wzieli kredyt na mieszkanie albo wynajęli. Niestety moja obecna wtedy sytuacja finansowa studziła wszelkie plany ale nie sprawiała że plan był niemożliwy. Mieszkalismy wiec u rodziców. Gdzie zaczelismy sie urządzać. Ale zwrociłem teściowi uwagę że ma problemy z alkoholem(jest bezrobotny i ma cukrzyce, a tesciowa biedna ma problem) i nas wyrzucił. Wróciliśmy i zamontowaliśmy zamek bo zdażało mu się po pijaku rozwalic nowy telewizor 50” 4k i zostawic drzwi do domku na oscież. Nie spodobało mu się to i lokum stracilismy po raz drugi. Teraz znów tu mieszkamy, po roku wynajmu małej kawalerki. Teraz nie chce słuchać o wynajmie bo bardzo chce swoje, ale mało które jej sie podoba... ja wolę domek bo chcę pracownie.

Ja w tej kawalerce odpoczywałem. Moja połówka niestety nie... wciąż jej przeszkadzał brak miejsca, lokalizacja i kilka urojonych rzeczy. A u jej rodziców mamy 120m dla siebie i jej kochane psy.

Nie byliśmy szczęśliwi mieszkając sami razem. Cały czas sie kłuciliśmy o pierdoły.
Wtedy zaczęło do mnie docierać że to co robimy nie ma sensu. Jesteśmy u jej rodziców ja znów nie czuje sie tu dobrze a ona w skowronkach bo ma pieska.

Nie mamy dzieci, nie mamy hobby wspólnego innego niż netflix... moje pomysły na wspólne robienie rzeczy sa głupie i powinienem je robić/ rozmawiać o nich z kolegami. Mamy zupełnie inna wizje przyszłości i nie ma tu dyskusji...

Od dłuższego czasu mam w chęć skończyć ze sobą... nie widzę perspekty nie czuje tego. Ona teraz u rodziców jest inna, zabiega o mnie, jest pseudo szczęśliwa ... ale ja jej już nie kocham a robię dobrą minę do złej gry. Podczas seksu czuje się jakbym ją zdradzał okłamywał... staram sie być mężem ale to kosztuje mnie mnóstwo wysiłku. Od jakichś dwóch ostatnich lat mowie sam do siebie że chcę umrzeć, ale wiem że to nie prawda chcce być szczęśliwy. Mam wrażenie że utknąłem w chorym schemacie który reaguje przeciwciałami. Okłamuje ją mówiąc że ją kocham, to mnie dobija... uwielbiam prawdę.

Nie jest złą osobą, jest moją przyjaciółką, jest atrakcyjna, inteligentna ale czuje że chcemy drastycznie różnych rzeczy i mam dosyć kompromisów w których ja się muszę dostosować...
Mam całyczas w głowie ślubowałeś... i tak teraz będzie wyglądało Twoje życie. Nie widzę przyszłości... wg mnie nic się nie zmieni.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Żyje w kłamstwie i mam dość

Nie macie dzieci, nie kochasz jej - także najsensowniejszym rozwiązaniem jest rozwód. Chyba, że to chwilowy kryzys, ale z tego co piszesz to wszystko jest nie tak.

3

Odp: Żyje w kłamstwie i mam dość
Endrju napisał/a:

Czuje sie jak idiota wylewając swoje żale w internecie. Ale od długiego czasu wszystkie moje myśli zostają dla mnie, i zaczynają mnie mocno przytłaczać.

Nie wiem gdzie zacząć... Wiem natomiast że w tym wszystkim jest również moja wina.

Po ślubie chciałem żebyśmy wzieli kredyt na mieszkanie albo wynajęli. Niestety moja obecna wtedy sytuacja finansowa studziła wszelkie plany ale nie sprawiała że plan był niemożliwy. Mieszkalismy wiec u rodziców. Gdzie zaczelismy sie urządzać. Ale zwrociłem teściowi uwagę że ma problemy z alkoholem(jest bezrobotny i ma cukrzyce, a tesciowa biedna ma problem) i nas wyrzucił. Wróciliśmy i zamontowaliśmy zamek bo zdażało mu się po pijaku rozwalic nowy telewizor 50” 4k i zostawic drzwi do domku na oscież. Nie spodobało mu się to i lokum stracilismy po raz drugi. Teraz znów tu mieszkamy, po roku wynajmu małej kawalerki. Teraz nie chce słuchać o wynajmie bo bardzo chce swoje, ale mało które jej sie podoba... ja wolę domek bo chcę pracownie.

Ja w tej kawalerce odpoczywałem. Moja połówka niestety nie... wciąż jej przeszkadzał brak miejsca, lokalizacja i kilka urojonych rzeczy. A u jej rodziców mamy 120m dla siebie i jej kochane psy.

Nie byliśmy szczęśliwi mieszkając sami razem. Cały czas sie kłuciliśmy o pierdoły.
Wtedy zaczęło do mnie docierać że to co robimy nie ma sensu. Jesteśmy u jej rodziców ja znów nie czuje sie tu dobrze a ona w skowronkach bo ma pieska.

Nie mamy dzieci, nie mamy hobby wspólnego innego niż netflix... moje pomysły na wspólne robienie rzeczy sa głupie i powinienem je robić/ rozmawiać o nich z kolegami. Mamy zupełnie inna wizje przyszłości i nie ma tu dyskusji...

Od dłuższego czasu mam w chęć skończyć ze sobą... nie widzę perspekty nie czuje tego. Ona teraz u rodziców jest inna, zabiega o mnie, jest pseudo szczęśliwa ... ale ja jej już nie kocham a robię dobrą minę do złej gry. Podczas seksu czuje się jakbym ją zdradzał okłamywał... staram sie być mężem ale to kosztuje mnie mnóstwo wysiłku. Od jakichś dwóch ostatnich lat mowie sam do siebie że chcę umrzeć, ale wiem że to nie prawda chcce być szczęśliwy. Mam wrażenie że utknąłem w chorym schemacie który reaguje przeciwciałami. Okłamuje ją mówiąc że ją kocham, to mnie dobija... uwielbiam prawdę.

Nie jest złą osobą, jest moją przyjaciółką, jest atrakcyjna, inteligentna ale czuje że chcemy drastycznie różnych rzeczy i mam dosyć kompromisów w których ja się muszę dostosować...
Mam całyczas w głowie ślubowałeś... i tak teraz będzie wyglądało Twoje życie. Nie widzę przyszłości... wg mnie nic się nie zmieni.

Kluczowe jest to, że piszesz wprost, że już jej nie kochasz.
Odejdź i żyj.

4

Odp: Żyje w kłamstwie i mam dość

Oboje nie mieliście świadomości co ślubujecie. Każdy sąd, czy to cywilny, czy kościelny potwierdzi, ze to małżeństwo nie ma prawa bytu.
Nie ma się co mazać i użalać nad sobą. Trzeba działać i walczyć o swoje szczęście.

5

Odp: Żyje w kłamstwie i mam dość

Wiesz czego nie chcesz, wiesz czego nie czujesz. Dzieci nie ma, czas w drogę. Tak bywa. Życie.

6 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-27 14:19:07)

Odp: Żyje w kłamstwie i mam dość

Odejdź i weź rozwód Autorze tak będzie najuczciwiej .
Zona jest przyspawana do rodziców,jeżeli teść ma faktycznie problem z alkoholem to ona czuje się odpowiedzialna za pilnowanie
ich i rozwiązywanie ich konfliktów,pocieszanie ratowanie matki obronę przed ojcem to silne ,bez pomocy sama może sobie z tym nie poradzić.
Ty jesteś dla niej jak bufor bezpieczeństwa wentyl,łagodzisz skutki tamtej relacji z rodzicami.
Kawalerka to mało miejsca dobra jest dla jednej osoby lub dla dwóch ale tymczasowo na krótką metę. to fakt ale to że jej się nie podobają żadne mieszkania to wymówki ona MUSI pilnować rodziców jest nad odpowiedzialna i przyzwyczajona do ostrych wahań emocji
od awantur do awantur i czekania w napięciu na awantury czuje się tam jak u siebie jednocześnie pozornie wszystko zna niby wie co robić jak dać radę i nienawidzi tego życia w skrajnych emocjach .Częściej się zdarza że osoby z rodzin dysfunkcyjnych chcą jak najszybciej uciec tu jest inaczej ale też to się zdarza.Relacja matki z córką jest kluczowa one trzymają się razem.
Tak może być.
Nie dasz sam z tym rady tym bardziej że oddaliłeś się od niej niewiele was łączy ona podświadomie dąży do konfliktu bo to dla niej niby naturalne środowisko .
Rozstanie ją zaboli to pewne wiem że się tego obawiasz ale życie w takim zawieszeniu jest bez sensu to tortury tysiąca malutkich cięć .Urazów dzień w dzień a ranki są nie leczone nie zagojone ciągle przybywa nowych,Ty już masz coś jak awersja do żony seks nie sprawia Ci przyjemności jej za chwilę też przestanie jak przejrzy na oczy i straci złudzenia.
Daj jej szanse i sobie na coś innego.

7

Odp: Żyje w kłamstwie i mam dość

Lepiej to już chyba nie będzie, skoro piszesz że żony nie kochasz. Znajdź w sobie siłę, aby zdobyć się na powiedzenie jej prawdy. W sumie nikt nie zasluguje na życie w kłamstwie i nieszczerości, nawet ona. Jeśli masz do niej resztki szacunku i zwykłej przyzwoitości, to nie funduj jej życia w takiej matni. Kiedy opadną emocje i zapanuje spokój, to sama dojdzie do tego, że to bylo najlepsze wyjście. Nikogo nie można zmusić do miłości, a twoje rozterki młodego Wertera, że słubowaleś jej miłość, daruj sobie. Uczucia  nie ma i teraz robisz wam najwieksza krzywdę, jaką możesz zrobić i sobie i jej. Nie ma w tym ani zacności, ani uczciwości, tylko kłamstwo i oszustwo. Skończ z tym, zanim się do końca znienawidzicie, a o to wcale nietrudno, gdyż aktorem moze jesteś dobrym, ale licz się z tym, że  np. w końcu możesz się w kimś zakochać, a i ona karmiona tymi ochłapami uczuć może komuś ulec.

8

Odp: Żyje w kłamstwie i mam dość

Cóż za znajoma sytuacja.. ja tez marze o wspólnym domu czy choćby mieszkaniu a Mąż nie chce mimo ze finansowo dobrze stoimy wiec nie rozumiemy o co chodZi

9

Odp: Żyje w kłamstwie i mam dość

Witaj, nie wiem ile macie lat, ale dopóki nie ma dzieci, a dla Twojej żony ważniejsze jest wszystko inne, niż Ty, nie ma to sensu. Wiesz Autorze, twój wpis przypomniał mi czasy początków mojego związku, zanim były dzieci, ślub i problemy.... mieszkaliśmy właśnie wtedy w 25 metrowej kawalerce, bez kasy, ale  najszczęśliwsi na świecie smile

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Żyje w kłamstwie i mam dość

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024