Trudna relacja - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Trudna relacja

Wtam wszystkich. Mam problem z pewnym mężczyzna i zależy mi na pomocy w zrozumieniu go. Napiszę w dużym skrócie przebieg naszej relacji.

Poznaliśmy się rok temu na wakacjach. Był moim klientem. Już wtedy zagadywał, ale nie zwracałam na to szczególnej uwagi. Ot, miła wymiana zdań. Gdy się zwolnilam znalazł mnie po 2 miesiącach na fb, gdzieś w październiku to było. Rozmawialiśmy i w końcu zaprosił mnie na spotkanie. Zgodziłam się, było miło, ale nieco sztywno. Nie zrazilo mnie to jednak, jego chyba też, bo dalej pisaliśmy i się raz spotkaliśmy. Mi zaczęło zależeć, jego zamiarów wtedy nie potrafiłam odczytać. Na kolejne spotkanie zabrał mnie na punkt widokowy. Tam doszło do pocałunku i macanek. Wtedy zaczęłam robić sobie ogromną nadzieję, z jego strony nie było dalej żadnych deklaracji, czy typowych oznak, że mu zależy. Po prostu traktował mnie jak koleżankę, wpadłam we friendzone.
Tak, ja zdaje sobie sprawę, że już wtedy mogłam postawić granice, ale się bałam. Próbowałam się z nim zobaczyć na neutralnym gruncie, ale jakoś to olał. Kolejne spotkanie było, gdy on zapytal czy jestem w domu i chce się spotkać. Ja oczywiście cała w skowronkach się zgodziłam. Znowu punkt widokowy i znów macanki, pocałunki. Ja coraz bardziej pokazywalam,że mi zależy. On albo udawał, że nie widzi, albo nie widział. Po tym spotkaniu nie widzielismy się 2 tyg, ale pisaliśmy. Później nagle zamilkł, napisałam po tygodniu, czy coś się stało, że nie pisze. Odczytał i dopiero na drugi dzień napisał, że nie ma czasu, mimo że był cały czas dostępny na fb.
I tak minął miesiąc do połowy grudnia jak milczał. Nagle napisał co tam. Nie powiem, trochę go ochrzanilam za to zachowanie, ale jakoś tak później znów rozmawialiśmy do lutego. On pisał, że będzie wyjeżdżał. Zapytałam, czy spotkamy się na kawę (chodziło mi o czysto koleżeńskie spotkanie), on z ironią stwierdził, że skoro kawa mi się marzy, to może pomysli.
Przed jego wyjazdem zaproponował spotkanie, zabrał mnie....na punkt widokowy, powtórka z rozrywki. (Dodam że nigdy nie doszło do seksu, nawet nie dążył). Mnie znów serce bolało i czułam się jak zabawka, bo tylko mnie tak traktowal (jak widziałam na na ig relacje jak spotyka się z innymi, A ze mną tak nie potrafi, to wyć mi się chcialo).   Podczas jego pobytu zagranicą dużo rozmawialiśmy, na różne tematy. Ja trochę odpuściłam tracąc nadzieję i umawiałam się na randki on dopytywal z kim wychodzę, co to za facet, pisał gdy byłam na spotkaniu, dopytywal na drugi dzień po imprezie czy kogoś wyrwałam. Trochę jak pies ogrodnika. Gdy zaczekam być z tym facetem, z którym się umawiałam on próbował mi go  ,,obrzydzić". Był wyraźnie zazdrosny, a ja nie potrafiłam zrozumieć jego zachowania. Przecież sam mówił, że on dziewczyny nie szuka, że sama się znajdzie.
To ciągnęło się do kwietnia, zapytal czy będę miała czas się zobaczyć. Pisałam, że tak, ale ma pisać trochę wcześniej, bo też mam różne plany (chciałam się z nim zobaczyć, ale do niczego by już nie doszło, bo traktowałam go już jak kumpla). Wrócił, spotykał się ze znajomymi, mijał tydzień, gadał zw mną normalnie, ale nic o spotkaniu. Sama zaczęłam temat....A on udał że nie widzi pytania i zmienił temat. Wieczorem zapytal czy jestem, A ja wybuchłam. Napisałam, że mnie nie ma i z jakiej racji mam być. Że nie podoba mi się jego zachowanie wobec mnie, że mam dość bycia plasterkiem na jego nudę, jak mu inne lepsze plany nie wypala. Dość tego że spotykamy się tylko wtedy, gdy on chce. Nie odpisał, ja się popłakalam.
Po kilku dniach widziałam relacje że jest z koleżanką w knajpie. Mnie bolało....bo ze mną nigdy się tak nie unowil, zawsze tylko na tym punkcie widokowym. Nie odzywalam się do niego. Napisał po miesiącu czy dalej się focham. Napisałam, że się nie focham, tylko boli mnie to jak mnie traktuje, że zawsze byłam tylko po drodze. Ogólnie dużo żalu i ten tchórz nawet nie odpisał, udał że nie ma tematu.

Tak minęło od tego kwietnia kilka miesięcy aż do teraz. Napisał, że mnie przeprasza za swoje zachowanie, żałuję że tak postąpił. Tęskni za naszymi rozmowami (A rozmawialiśmy dużo, wiele wspólnych tematów, szczerych). Ja jakoś nie potrafiłam rozmawiać jak kiedyś. Za bardzo mnie to zabolało. Pytałam czemu mnie tak traktowal, czemu zawsze tylko w tym miejscu chciał się spotykać i czemu mi nie powiedział że tylko o zabawę chodzi przynajmniej bym wiedziała na czym stoję. On nie potrafił mi odpowiedzieć, powiedział że nie chodziło mu o zabawę, że mu się świetnie ze mną rozmawialo. Zapytal czy się z nim spotkam tam gdzie ja chce. Zgodziłam się żeby przyjechał pod blok. Na 20 min przed spotkaniem zapytal czy aktualne. Zdziwiłam się.
Jak to zobaczyłam czułam ogromny żal.... Nie potrafił spojrzeć na mnie. Na większość rzeczy odpowiadał nie wiem, chodził nerwowo, patrzył wszędzie byle nie na mnie. Powiedziałam wprost że skreca mnie na jego widok, że czułam się jak pieprzona lalka, że byłam na każde jego skinienie, martwiłam się, tyle z nim rozmawiałam....on tylko przepraszał. Udalo mi sie wyciagnac, ze mu sie podobalam, a później jednak nie, ze moze chcial cos ze mną wiecej. Nie wie. Mowilam ze przez te miesiące zapomniałam o nim, on że on o mnie nie. Pytał czy dalej chce mieć z nim kontakt, powiedziałam żeby pokazał że warto, bo póki co zna moje zdanie o nim. Powiedzial ,,dobra".Tak się rozeszliśmy.
Po kilku dniach napisałam mu tylko że doceniam że przeprosił i się spotkał, bo nie każdy by potrafił. Że między nami nigdy nie powinno było do niczego dojść skoro traktował to jak koleżeństwo i że nie wiem co o nim myśleć. Nie odpisał... znów napisałam, że dla mnie już wszystko jasne. On napisał, że miał zamiar mi odpowiedzieć. Mija tydzień, A od niego zero odzewu.

Wiem, że trochę długie, ale chciałam się chyba też trochę wywalić. Proszę pomóżcie mi zrozumiem o co mu chodzi. Po co po tylu miesiącach te przeprosiny i żale skoro ogólnie to zachowanie bez zmian ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Trudna relacja

Może to taki typ, który lubi być zdobywany. Może lubi flirtować, ale nie chce/nie umie się zaangażować w poważniejszą relację. Wiesz, taki wolny ptak, jak to mówią. Myślę, że poza relacjami kolega-koleżanka to raczej nie jest dobry egzemplarz na coś poważniejszego. Bo zobacz, jak przestałaś sie nim interesować, zabiegać o jakis kontakt, nagle się zainteresował, a jak byłaś na skinienie to cię olewał. Idź swoją drogą , daj sobie z nim spokój.

3

Odp: Trudna relacja

atencyjny koleś i tyle. łechtałaś jego ego swoim zainteresowaniem i to mu pasowało. ale na pierwszy rzut oka widać, że traktował cię bardzo zlewczo.

4

Odp: Trudna relacja
sosenek napisał/a:

atencyjny koleś i tyle. łechtałaś jego ego swoim zainteresowaniem i to mu pasowało. ale na pierwszy rzut oka widać, że traktował cię bardzo zlewczo.

Zdaje sobie sprawę jak mnie traktował, domyślałam się, że jestem tylko zabawką. Ale byłam hmmm zauroczona/zakochana. Było minęło, nic do niego nie czuje prócz żalu. Zastanawia mnie jedynie jego zachowanie. Po co przepraszać i poniekąd się ponizać (Nie jest to typ który przeprasza), chcieć się spotkać skoro w sumie dalej nic to nie zmieniło? On się domyślał jaki mam stosunek na tą chwilę do niego. Na spotkaniu stał chyba z pół metra ode mnie, nawet na mnie nie patrzył. Widać było że chce się szybko ewakuować

5

Odp: Trudna relacja

To jest proste - nie podobałaś mu się aż tak. Nie zawróciłaś mu w głowie.
Czasami jako koło zapasowe Cię potraktował, odezwał się gdy nie miał co robić, ale nie było szału, nie robiłaś na nim wrażenia.
Odpuść raz na zawsze i przestań w końcu do niego pisać, bo to jest żałosne.

6 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2019-10-23 13:18:20)

Odp: Trudna relacja
madoja napisał/a:

Odpuść raz na zawsze i przestań w końcu do niego pisać, bo to jest żałosne.


Otóż to.
Przestań ciągnąć tę znajomość, bo ona do niczego Cię nie zaprowadzi. A pisanie do niego i robić mu jazdy jest głupie i niedojrzałe.

7

Odp: Trudna relacja

A mnie tak ciekawi, co się stało z facetem, z którym zaczęłaś się spotykać. Ale to tak nawiasem.
I jak wyżej- Twoje odzywanie się i monologowanie z tym gościem jest niestety... No, trochę żałosne.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024