Cześć, Mam na imię Paweł, ma 33 lata, mieszkam i pracuje w Szczecinie. Uważam, że jestem samodzielnym i zaradnym mimo wielu przeciwności (np jak problemy zdrowotne ze stawami kolan) oraz odpowiedzialnym facetem z nieco sarkastycznym poczuciem humoru. Mam znajomych w różnym wieku kobiet i mężczyzn, ale jedno nie daje mi spokoju dlaczego nie mam dziewczyny? Nie wiem co ze mną jest nie tak, a może to nie ze mną tylko z otaczającym światem? Ogólnie nie mam problem, żeby zagadać do dziewczyny napisałbym, że mam wielką łatwość w nawiązywaniu takich kontaktów (o dziwo) i lepiej mi się rozmawia z dziewczynami niż z facetami, a mimo gromadzi się u mnie ogromna frustracja z tego powodu.
Niby z buzi brzydki nie jestem, ale nadal w tym aspekcie życia nic się u mnie nie zmienia. Ostatnio nawet zaczynam oswajać się z myślą, że nic z tego nie będzie. Po prostu w wielu kwestiach mam rację i obawiam się, że w tym aspekcie. Próbowałem nie szukać nic. Zacząłem szukać też nic. Tak więc najlepiej dać sobie z tym chyba tylko skupić się na własnych pasjach, a szczególnie w dążyć do spełnienia jednej bo tą pierwszą spełniłem w pełni i nawet z nawiązką.
ps
Proszę sobie darować uwagi typu zarejestruj się na portalach randkowych tylko po co? Już tam próbowałem i nic. Szkoda kasy i czasu.
ps 2
Jeśli chodzi oto czy całowałem się z dziewczyną? Tak, ale czy było coś więcej to aż takich prywatnych aspektów nie zdradzam.
ps 3
Tytuł jest nawiązaniem to bra..sióstr Wachowskich.