Nie wiem od czego zacząć, pierwszy raz piszę na takim forum...
Jestem jakieś 2 miesiące po ślubie i myślę o rozstaniu się bo staję się wrakiem człowieka. Mój mąż już za czasów narzeczeństwa miał wybuchy agresji, krzyczał, nie panował nad sobą, rzucał przedmiotami. Nie chciałam go skreślać, więc po wielu rozmowach, naukach przedmałżeńskich, wizycie u psychologa dowiedzieliśmy się, że jest DDA. Zaczął chodzić na terapię grupową, po której było widać poprawę. Czasem zdarzały się nam kłótnie, ale łagodziliśmy to.
Dzisiaj jestem strzępkiem nerwów, po ślubie mąż przestał chodzić na terapię, bo twierdzi, że już mu nie trzeba. Kłótnie zdarzają się coraz częściej. Kilka dni temu miałam awanturę w domu rodziców. Moi rodzice dali nam w prezencie ślubnym własne mieszkanie, remontujemy je. Pieniądze na remont miały iść z funduszy, które zostały nam po weselu, które są na moim koncie oszczędnościowym na razie. Mąż się wkurzył, że musiał kupić za swoje pieniądze za 110 zł farbę do malowania i że nie ma dostępu do pieniędzy z wesela. Powiedziałam, że ja też ze swoich pieniędzy płaciłam za kilka rzeczy ale nie wyliczam mu tego i że wybiorę np. 2000 zł i będziemy z tych pieniędzy korzystać, odeszłam bo widziałam, że już podnosi głos, ale za chwilę przyszedł do mnie.
Wybuchła awantura... przy moich rodzicach w ich domu, bo obecnie tam mieszkamy ze względu na remont. Nie idzie go uspokoić a ja sama już tracę nerwy przeklinam i krzyczę, co wcześniej mi się nie zdarzało. Jak się nie odzywam to przychodzi do mnie i mówi, ze jestem chora psychicznie, że nikt mnie nie chciał i że miałam krótkie związki a on jedyny mnie wybrał. Czuję się jak nic, nie chcę być tak traktowana... mąż nawet tego nie żałuje nie przeprosił, twierdzi, że jego zachowania to moja wina... że ja powinnam iść do psychologa, że jestem sama sobie winna, że gdyby nie moje zachowanie to on by się dobrze zachowywał... nie wiem pewnie mam swoje wady ale panuję nad sobą a on wszystko załatwia krzykiem i obrażaniem mnie...
Nie wiem czego oczekuje pisząc to... ale zaczynam czuć że nie tak powinna wyglądać miłość po 2 miesiącach ślubu... nie jest w żaden sposób wdzięczny za mieszkanie od moich rodziców, wydaje mu się, że wszystko mu się należy...
Sama mam bóle w klatce piersiowej, bóle brzucha, serca.
Co mam zrobić?