witam wszystkich bardzo serdecznie,
Postaram sie opisac to co mnie trapi w jak najwiekszym skrocie.
Otóz, jestem z chlopakiem od trzech lat. Zareczyliscmy sie miesiac temu. Planujemy razem przyszlosc, kupno domu, dzieci itp.
Jest moim najlepszym przyjacielem i kocham go.
Jest przystojny i podoba mi sie wizualnie. Ja jestem bardzo wysoka mam 178cm wzrostu a on 175cm. Na poczatku mi to przeszkadzalo, ale teraz juz nie, poniewaz nadrabia swoja osobowoscia. Jest madrym 28letnim facetem, dobrze zarabia i ma swoja pasje - samochody.
Od poczatku naszego zwiazku byl problem z seksem, poniewaz on mial problem z erekcja. Myslalam, ze to sie zmieni z biegiem naszego zwiazku. Nie przeszkadzalo mi to, poniewaz rozumialam, ze stres zwiazany z seksem mogl to powodowac. W miare uplywu czasu raz bylo lepiej raz gorzej... czasami czulam sie zazenowana sytuacja, ale mowilam mu ze wszystko w porzadku i mi to nie przeszkadza, ze czasami tak jest. Teraz denerwuje mnie w nim to ze wlasnie sa problemy odnoscie seksu poniewaz ja czasami nie mam ochoty bo wiem jak to sie skonczy .... Jestesmy razem trzy lata a sytuacja sie nic a nic nie zmienila odnosnie seksu. Byl u seksuologa z tym na poczatku naszego zwiazku, ktory powiedzial mu ze ma sie nie stresowac.
Dzisiaj postanowilam napisac do was na forum i sie poradzic... Od dwoch tygodni sie nie kochamy, bo ja nie mam ochoty na seks z nim, i dzisiaj rano mielismy sie kochac, ale jakos tak nam nie wyszlo... Powiedzial mi, ze nie czuje sie meski i nie wie dlaczego tak jest.. wysluchalam go i powiedzialam mu ze akceptuje go takiego jakim jest...
Choc sama uwazam tez ze nie jest zbyt meski chociaz jest dobrym, madrym i fajnym czlowiekiem...
Pytanie:
Jak sprawic, aby on poczul sie bardziej meski i jak sprawic, aby rzeczywiscie taki byl?