Zacznę od tego że jestem z nim ponad 2 lata. Mega burzliwy związek jeśli mozna to tak nazwac. Ja jestem starsza od niego. Niewiele bo 4 lata. Jednak widze mega różnice miedzy nami. Nigdy go nie kochalam. Bylam, jestem z nim bo bylo mi go szkoda zagubiony chlopak,uzywki. A ja Matka Teresa. Wszystkich chce uratować. To tak w tym tkwie... Chłopak który zaczyna zaraz chyba 10 pracę... po kolejnej miesięcznej przerwie. Ja jestem dobrze zarabiajaca osoba wiec nigdy jego pieniądze nie byly wazne bardziej mi chodziło o to aby mial zajęcie. Uświadomiłam sobie juz jakis czas temu ze to nie ma sensu. On chce mnie kontrolować na kazdym kroku, sprawdza dzwoni. O imprezach moge zapomnieć bo pojde sie ku..... chory i zazdrosny. Jestem zmeczona tym zwiazkiem i mega nieszczesliwa powtarzam mu to praktycznie codziennie. Mowie wielokrotnie ze ma sie wyprowadzić przy klotni lecz to nic nie daje. ( mieszkamy u mnie) Jego dotyk sprawia, ze wzbudza we mnie agresję. Zmusza do sexu bo mu sie nalezy podczas ktorego jak nie widzi ja po prostu placze. Juz nie wiem co robic choć na pozor jestem silna osoba . Jakiś rady??
1 2019-10-10 00:53:09 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-24 11:06:54)
Zacznę od tego że jestem z nim ponad 2 lata. Mega burzliwy związek jeśli mozna to tak nazwac. Ja jestem starsza od niego. Niewiele bo 4 lata. Jednak widze mega różnice miedzy nami. Nigdy go nie kochalam. Bylam, jestem z nim bo bylo mi go szkoda zagubiony chlopak,uzywki. A ja Matka Teresa. Wszystkich chce uratować. To tak w tym tkwie... Chłopak który zaczyna zaraz chyba 10 pracę... po kolejnej miesięcznej przerwie. Ja jestem dobrze zarabiajaca osoba wiec nigdy jego pieniądze nie byly wazne bardziej mi chodziło o to aby mial zajęcie. Uświadomiłam sobie juz jakis czas temu ze to nie ma sensu. On chce mnie kontrolować na kazdym kroku, sprawdza dzwoni. O imprezach moge zapomnieć bo pojde sie ku..... chory i zazdrosny. Jestem zmeczona tym zwiazkiem i mega nieszczesliwa powtarzam mu to praktycznie codziennie. Mowie wielokrotnie ze ma sie wyprowadzić przy klotni lecz to nic nie daje. ( mieszkamy u mnie) Jego dotyk sprawia, ze wzbudza we mnie agresję. Zmusza do sexu bo mu sie nalezy podczas ktorego jak nie widzi ja po prostu placze. Juz nie wiem co robic choć na pozor jestem silna osoba . Jakiś rady??
Przeczytaj to co napisalas. To wlasnie masz zrobic.
Kiedy juz skonczysz czytac to zapisz sie na terapie.
Życzę Ci dużo siły i odwagi do zmiany. Pamiętaj, nigdy nie jest za późno.
Zakończ to. Bo zniszczysz siebie.
Nie zrozumieliscie autorki.
Matka Teresa po 2 latach tragicznego zwiazku nie pyta jak z niego wyjsc tylko czy ktos inny ma pomysly jak zmienic biednego misia pysia bo jej juz sie skonczyly
Nie zrozumieliscie autorki.
Matka Teresa po 2 latach tragicznego zwiazku nie pyta jak z niego wyjsc tylko czy ktos inny ma pomysly jak zmienic biednego misia pysia bo jej juz sie skonczyly
mam podobne wrażenie
Piszesz, że nigdy go nie kochałaś.
To po co z nim jesteś?
Odejdź i żyj.
8 2019-10-24 11:05:52 Ostatnio edytowany przez Lusia 891 (2019-10-24 11:07:38)
Hej jestem 30 letnia samotna matka 2 dzieci... Mąż mnie zdradził wiec to był koniec małżeństwa... Po wszystkim mieliśmy dobre relacje ze względu na dzieci... I tu się zaczyna problem każdy kolejny facet wymaga odemnie zrywania kontaktu z byłym zabraniają jakiego kolwiek kontaktu a jak już to tylko pod ich nadzorem rozumiem zazdrość ale bez przesady tym bardziej że były jesr w związku od dłuższego czasu i minęło 4 lata od rozwodu. Nic mnie z nim nie łączy... Nie rozumiem takiego zachowania źle mi jest z tym bo zależy mi wiec się zgadzam z tym czego wymagają... Obecny partner zabrania mi kontaktu z byłym, koleżankami bo ich nie lubi zekomo one nie są dla mnie obrazając je przy tym, kolejna rzecz której nie potrafię pojąć to zakaz malowania bo zekomo jego zdaniem maluję się po to żeby zwracać uwagę innych facetów jest zazdrosny o wszystko i wszystkich ogranicza mnie do zera najlepiej jak bym była wpatrzona tylko w niego i siedziała w czterech ścianach sama!! Chciałam się rozstać ale on tego n i e bierze do sb twierdzi że nie umie żyć bezemnie itd... Dodam że na ogół jest czulym pracowitym porządnym facetem... Tylko ta zazdrość o wszystko wykancza mnie....
Hej jestem 30 letnia samotna matka 2 dzieci... Mąż mnie zdradził wiec to był koniec małżeństwa... Po wszystkim mieliśmy dobre relacje ze względu na dzieci... I tu się zaczyna problem każdy kolejny facet wymaga odemnie zrywania kontaktu z byłym zabraniają jakiego kolwiek kontaktu a jak już to tylko pod ich nadzorem rozumiem zazdrość ale bez przesady tym bardziej że były jesr w związku od dłuższego czasu i minęło 4 lata od rozwodu. Nic mnie z nim nie łączy... Nie rozumiem takiego zachowania źle mi jest z tym bo zależy mi wiec się zgadzam z tym czego wymagają... Obecny partner zabrania mi kontaktu z byłym, koleżankami bo ich nie lubi zekomo one nie są dla mnie obracając je przy tym, kolejna rzecz której nie potrafię pojąć to zakaz malowania bo zekomo jego zdaniem maluję się po to żeby zwracać uwagę innych facetów jest zazdrosny o wszystko i wszystkich ogranicza mnie do zera najlepiej jak bym była wpatrzona tylko w niego i siedziała w czterech ścianach sama!! Chciałam się rozstać ale on tego n i e bierze do sb twierdzi że nie umie żyć bezemnie itd... Dodam że na ogół jest czulym pracowitym porządnym facetem... Tylko ta zazdrość o wszystko wykancza mnie....
Myślę, że będzie lepiej, jeśli założysz swój własny wątek, bo ten już do kogoś należy, a po co robić bałagan.