Zniszczona psychika ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zniszczona psychika ?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 39 ]

1 Ostatnio edytowany przez wtyczko (2019-09-14 13:21:03)

Temat: Zniszczona psychika ?

Cześć,

Mam mały problem i nie wiem jak się "naprawic" ;( Moje bliższe relacje z mezczyznami rozpoczęły się w wieku 18 lat.. wtedy miałam trochę wyidealizowany obraz relacji damsko-meskich, przez co kilka razy porządnie się "spażyłam" i jak sie okazalo zniszczyłam sobie trochę psychikę?
Moja historia jest długa, dlatego skupię się na ogólnym problemie. Rzecz w tym, że będąc niedoswiadczona dziewczyną,  natrafiałam na mężczyzn, którzy spotykali się ze  mną dla seksu( klamiac przy tym że jestem dla nich ważna, że się im podobam, że mnie bardzo lubią itp..) jednak w rzeczywistości poza seksem nie chcieli mieć ze mną nic wspolnego. Bardzo mocno przezylam to, kiedy ktos stawal sie dla mnie bliski, a ja dowiadywałam sie, ze to tylko seks..
Przez złe doświadczenia z facetami, teraz mam do całej tej płci olbrzymi uraz.. nienawidze kiedy ktoś do mnie podchodzi i prosi o numer, komplementuje, slini się na mój widok, podrywa mnie itp.. każdego mężczyznę skreslam na starcie, bo wiem jacy są i brzydze  się tym w jaki sposób większość z nich traktuje kobiety...;( 
Od jakiegoś czasu jednak moje zachowanie zaczyna mnie męczyć, bo niby chciałabym komuś zaufać,  a z drugiej strony wiem, że prawdopodobnie tego ponownie pozaluje, a mam dość już negatywnych doświadczeń;(
Jak naprawić swoje myślenie, psychikę? Czy ja mam skrzywione postrzeganie rzeczywistości? Czy poprostu mamy XXI w i tak wyglądają relacje, opierając się tylko na seksie? O co chodzi? Jak sobie poradzić z tym problemem?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez prawiezalamana (2019-09-14 13:28:31)

Odp: Zniszczona psychika ?

Psychoterapia jedynie oraz sport dla rozładowania emocji. To XXI wiek jest chory a nie ty. To, że dostrzegasz problem to już plus  sobie czas, nie spiesz się z ufaniem i szukaniem chłopaka.

3

Odp: Zniszczona psychika ?

Problem w duzej mierze lezy w Tobie. Z pewnoscia bylo mnostwo sygnalow w trakcie Twoich zwiazkow, ktore ignorowalas.

Badz nieufna, staraj sie dokladnie poznac osobe, nigdy nie ignoruj sygnalow i alarmow i pamietaj o jednej rzeczy podstawowej i ajwazniejzej zasadzie ktora powinna isc z Toba prze cale zycie. "Facet nigdy sie nie zmieni".

4

Odp: Zniszczona psychika ?
ja86 napisał/a:

Problem w duzej mierze lezy w Tobie. Z pewnoscia bylo mnostwo sygnalow w trakcie Twoich zwiazkow, ktore ignorowalas.

Badz nieufna, staraj sie dokladnie poznac osobe, nigdy nie ignoruj sygnalow i alarmow i pamietaj o jednej rzeczy podstawowej i ajwazniejzej zasadzie ktora powinna isc z Toba prze cale zycie. "Facet nigdy sie nie zmieni".

Możliwe, że były sygnały, ale ja jako osoba, niemające jeszcze wtedy doświadczeń, wiedzy i wyidealizowany obraz relacji nie potrafilam dostrzec żadnych oznak... Skupiałam się na tym co ktoś mi bezpośrednio przekazuje i poprostu w to wierzyłam. Teraz mając kilka lat więcej, większe doświadczenie i troszke lepszą "znajomosc" rzeczywistosci  wiem jak to wygląda w rzeczywistości i nie chce być tego częścią, mimo posiadania głupiego pragnienia stworzenia czegoś prawdziwego.. głupiego, bo w dzisiejszym świecie istotne są już chyba inne rzeczy jak seks, wygoda, szybkie relacje, dla łatwych korzyści- to się teraz liczy.. w sumie to trochę to przykre ;(

5

Odp: Zniszczona psychika ?
prawiezalamana napisał/a:

Psychoterapia jedynie oraz sport dla rozładowania emocji. To XXI wiek jest chory a nie ty. To, że dostrzegasz problem to już plus  sobie czas, nie spiesz się z ufaniem i szukaniem chłopaka.

Dzięki za rady. Z szukaniem chlopaka się nie śpieszę, wręcz przeciwnie.. aktualnie nie dopuszczam do siebie nikogo.. chciałabym tylko mieć bardziej normalne "myslenie", zdrowszą psychike bez odgórnego oceniania każdego mężczyzny w ten sam sposób, ale sobie z tym nie radzę jak narazie..

6

Odp: Zniszczona psychika ?
wtyczko napisał/a:

Cześć,

Mam mały problem i nie wiem jak się "naprawic" ;( Moje bliższe relacje z mezczyznami rozpoczęły się w wieku 18 lat.. wtedy miałam trochę wyidealizowany obraz relacji damsko-meskich, przez co kilka razy porządnie się "spażyłam" i jak sie okazalo zniszczyłam sobie trochę psychikę?
Moja historia jest długa, dlatego skupię się na ogólnym problemie. Rzecz w tym, że będąc niedoswiadczona dziewczyną,  natrafiałam na mężczyzn, którzy spotykali się ze  mną dla seksu( klamiac przy tym że jestem dla nich ważna, że się im podobam, że mnie bardzo lubią itp..) jednak w rzeczywistości poza seksem nie chcieli mieć ze mną nic wspolnego. Bardzo mocno przezylam to, kiedy ktos stawal sie dla mnie bliski, a ja dowiadywałam sie, ze to tylko seks..
Przez złe doświadczenia z facetami, teraz mam do całej tej płci olbrzymi uraz.. nienawidze kiedy ktoś do mnie podchodzi i prosi o numer, komplementuje, slini się na mój widok, podrywa mnie itp.. każdego mężczyznę skreslam na starcie, bo wiem jacy są i brzydze  się tym w jaki sposób większość z nich traktuje kobiety...;( 
Od jakiegoś czasu jednak moje zachowanie zaczyna mnie męczyć, bo niby chciałabym komuś zaufać,  a z drugiej strony wiem, że prawdopodobnie tego ponownie pozaluje, a mam dość już negatywnych doświadczeń;(
Jak naprawić swoje myślenie, psychikę? Czy ja mam skrzywione postrzeganie rzeczywistości? Czy poprostu mamy XXI w i tak wyglądają relacje, opierając się tylko na seksie? O co chodzi? Jak sobie poradzić z tym problemem?

Na początek warto poczytać poradniki miłosno-psychologiczne. Czerpać z filmów, z innych książek, z wywiadów z psychologami o tych rzeczach. Pogadać z kimś też można.

7

Odp: Zniszczona psychika ?
wtyczko napisał/a:

Cześć,

Mam mały problem i nie wiem jak się "naprawic" ;( Moje bliższe relacje z mezczyznami rozpoczęły się w wieku 18 lat.. wtedy miałam trochę wyidealizowany obraz relacji damsko-meskich, przez co kilka razy porządnie się "spażyłam" i jak sie okazalo zniszczyłam sobie trochę psychikę?
Moja historia jest długa, dlatego skupię się na ogólnym problemie. Rzecz w tym, że będąc niedoswiadczona dziewczyną,  natrafiałam na mężczyzn, którzy spotykali się ze  mną dla seksu( klamiac przy tym że jestem dla nich ważna, że się im podobam, że mnie bardzo lubią itp..) jednak w rzeczywistości poza seksem nie chcieli mieć ze mną nic wspolnego. Bardzo mocno przezylam to, kiedy ktos stawal sie dla mnie bliski, a ja dowiadywałam sie, ze to tylko seks..
Przez złe doświadczenia z facetami, teraz mam do całej tej płci olbrzymi uraz.. nienawidze kiedy ktoś do mnie podchodzi i prosi o numer, komplementuje, slini się na mój widok, podrywa mnie itp.. każdego mężczyznę skreslam na starcie, bo wiem jacy są i brzydze  się tym w jaki sposób większość z nich traktuje kobiety...;( 
Od jakiegoś czasu jednak moje zachowanie zaczyna mnie męczyć, bo niby chciałabym komuś zaufać,  a z drugiej strony wiem, że prawdopodobnie tego ponownie pozaluje, a mam dość już negatywnych doświadczeń;(
Jak naprawić swoje myślenie, psychikę? Czy ja mam skrzywione postrzeganie rzeczywistości? Czy poprostu mamy XXI w i tak wyglądają relacje, opierając się tylko na seksie? O co chodzi? Jak sobie poradzić z tym problemem?

Jesteś na dobrej drodze do zostania sfrustrowaną feministką. Lepiej uważaj bo takie zamykanie i antagonizowanie się wobec mężczyzn może źle się skończyć dla twojej psychiki. Wracając do czasów to tak. Takie mamy czasy. Związki instant bez zaufania, przywiązania. Społeczeństwo narcyzów zapatrzonych tylko w siebie. Masa znajomych i zabawy, atencji i lajków ale tak naprawdę to w głębi duszy większość jest przeraźliwie samotna. Większość ubiera maski bo boi się pokazać swoją prawdziwą twarz. Ludzie boją się rozczarowania i porażek. To zrozumiałem w czasach obfitości i dobrobytu. Ludzie pragną idealnych relacji i życia ale ono nigdy nie nadejdzie.

Popatrz na mój awatar. Zaufanie to skarb. Nie szastaj nim. Zachowaj ten skarb dla siebie. Ile masz lat ?

8 Ostatnio edytowany przez wtyczko (2019-09-14 15:48:59)

Odp: Zniszczona psychika ?
Mordimer napisał/a:
wtyczko napisał/a:

Cześć,

Mam mały problem i nie wiem jak się "naprawic" ;( Moje bliższe relacje z mezczyznami rozpoczęły się w wieku 18 lat.. wtedy miałam trochę wyidealizowany obraz relacji damsko-meskich, przez co kilka razy porządnie się "spażyłam" i jak sie okazalo zniszczyłam sobie trochę psychikę?
Moja historia jest długa, dlatego skupię się na ogólnym problemie. Rzecz w tym, że będąc niedoswiadczona dziewczyną,  natrafiałam na mężczyzn, którzy spotykali się ze  mną dla seksu( klamiac przy tym że jestem dla nich ważna, że się im podobam, że mnie bardzo lubią itp..) jednak w rzeczywistości poza seksem nie chcieli mieć ze mną nic wspolnego. Bardzo mocno przezylam to, kiedy ktos stawal sie dla mnie bliski, a ja dowiadywałam sie, ze to tylko seks..
Przez złe doświadczenia z facetami, teraz mam do całej tej płci olbrzymi uraz.. nienawidze kiedy ktoś do mnie podchodzi i prosi o numer, komplementuje, slini się na mój widok, podrywa mnie itp.. każdego mężczyznę skreslam na starcie, bo wiem jacy są i brzydze  się tym w jaki sposób większość z nich traktuje kobiety...;( 
Od jakiegoś czasu jednak moje zachowanie zaczyna mnie męczyć, bo niby chciałabym komuś zaufać,  a z drugiej strony wiem, że prawdopodobnie tego ponownie pozaluje, a mam dość już negatywnych doświadczeń;(
Jak naprawić swoje myślenie, psychikę? Czy ja mam skrzywione postrzeganie rzeczywistości? Czy poprostu mamy XXI w i tak wyglądają relacje, opierając się tylko na seksie? O co chodzi? Jak sobie poradzić z tym problemem?

Jesteś na dobrej drodze do zostania sfrustrowaną feministką. Lepiej uważaj bo takie zamykanie i antagonizowanie się wobec mężczyzn może źle się skończyć dla twojej psychiki. Wracając do czasów to tak. Takie mamy czasy. Związki instant bez zaufania, przywiązania. Społeczeństwo narcyzów zapatrzonych tylko w siebie. Masa znajomych i zabawy, atencji i lajków ale tak naprawdę to w głębi duszy większość jest przeraźliwie samotna. Większość ubiera maski bo boi się pokazać swoją prawdziwą twarz. Ludzie boją się rozczarowania i porażek. To zrozumiałem w czasach obfitości i dobrobytu. Ludzie pragną idealnych relacji i życia ale ono nigdy nie nadejdzie.

Popatrz na mój awatar. Zaufanie to skarb. Nie szastaj nim. Zachowaj ten skarb dla siebie. Ile masz lat ?

Wiem jak to wygląda i wcale mi się to niepodoba.. nie chce zostać żadną feministką.  Wiem też że moje myślenie jest chore i mi szkodzi. Zwłaszcza, że mimo mojej skrzywionej psychiki w głębi nie wyobrażam sobie życia bez mężczyzn, bo prawda jest taka, że jesteście niezastapieni, WAŻNI, wyjątkowi i poprostu świat bez was byłby złym miejscem. Ale problemem chyba jest właśnie rozbieżność między tymi pragnieniami, a rzeczywistością i negatywnymi doświadczeniami, które chyba same uruchomimy we mnie jakieś mechanizmy "obronne" przez co się zamykam na płeć przeciwną;(
P.S. jeśli mam nie ufać, to też nie można w taki sposób chyba stworzyć niczego poważnego, bo zaufanie to podstawa, czyż nie?
Mam 21 lat.

9 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-09-14 15:58:29)

Odp: Zniszczona psychika ?
wtyczko napisał/a:
Mordimer napisał/a:
wtyczko napisał/a:

Cześć,

Mam mały problem i nie wiem jak się "naprawic" ;( Moje bliższe relacje z mezczyznami rozpoczęły się w wieku 18 lat.. wtedy miałam trochę wyidealizowany obraz relacji damsko-meskich, przez co kilka razy porządnie się "spażyłam" i jak sie okazalo zniszczyłam sobie trochę psychikę?
Moja historia jest długa, dlatego skupię się na ogólnym problemie. Rzecz w tym, że będąc niedoswiadczona dziewczyną,  natrafiałam na mężczyzn, którzy spotykali się ze  mną dla seksu( klamiac przy tym że jestem dla nich ważna, że się im podobam, że mnie bardzo lubią itp..) jednak w rzeczywistości poza seksem nie chcieli mieć ze mną nic wspolnego. Bardzo mocno przezylam to, kiedy ktos stawal sie dla mnie bliski, a ja dowiadywałam sie, ze to tylko seks..
Przez złe doświadczenia z facetami, teraz mam do całej tej płci olbrzymi uraz.. nienawidze kiedy ktoś do mnie podchodzi i prosi o numer, komplementuje, slini się na mój widok, podrywa mnie itp.. każdego mężczyznę skreslam na starcie, bo wiem jacy są i brzydze  się tym w jaki sposób większość z nich traktuje kobiety...;( 
Od jakiegoś czasu jednak moje zachowanie zaczyna mnie męczyć, bo niby chciałabym komuś zaufać,  a z drugiej strony wiem, że prawdopodobnie tego ponownie pozaluje, a mam dość już negatywnych doświadczeń;(
Jak naprawić swoje myślenie, psychikę? Czy ja mam skrzywione postrzeganie rzeczywistości? Czy poprostu mamy XXI w i tak wyglądają relacje, opierając się tylko na seksie? O co chodzi? Jak sobie poradzić z tym problemem?

Jesteś na dobrej drodze do zostania sfrustrowaną feministką. Lepiej uważaj bo takie zamykanie i antagonizowanie się wobec mężczyzn może źle się skończyć dla twojej psychiki. Wracając do czasów to tak. Takie mamy czasy. Związki instant bez zaufania, przywiązania. Społeczeństwo narcyzów zapatrzonych tylko w siebie. Masa znajomych i zabawy, atencji i lajków ale tak naprawdę to w głębi duszy większość jest przeraźliwie samotna. Większość ubiera maski bo boi się pokazać swoją prawdziwą twarz. Ludzie boją się rozczarowania i porażek. To zrozumiałem w czasach obfitości i dobrobytu. Ludzie pragną idealnych relacji i życia ale ono nigdy nie nadejdzie.

Popatrz na mój awatar. Zaufanie to skarb. Nie szastaj nim. Zachowaj ten skarb dla siebie. Ile masz lat ?

Wiem jak to wygląda i wcale mi się to niepodoba.. nie chce zostać żadną feministką.  Wiem też że moje myślenie jest chore i mi szkodzi. Zwłaszcza, że mimo mojej skrzywionej psychiki w głębi nie wyobrażam sobie życia bez mężczyzn, bo prawda jest taka, że jesteście niezastapieni, WAŻNI, wyjątkowi i poprostu świat bez was byłby złym miejscem. Ale problemem chyba jest właśnie rozbieżność między tymi pragnieniami, a rzeczywistością i negatywnymi doświadczeniami, które chyba same uruchomimy we mnie jakieś mechanizmy "obronne" przez co się zamykam na płeć przeciwną;(
Mam 21 lat.

Gdybym nie zapytał to pomyślałbym, że masz ok 30 a może więcej. Jesteś bardzo młoda. Co ja bym dał aby tyle mieć. wink Negatywne myślenie nt. płci przeciwnej. Też przez to przechodziłem.

Twoje myślenie nie jest chore biorąc pod uwagę, że przeżyłaś wiele rozczarowań. Byłaś workiem na spermę dla mężczyzn na raz. Chciałaś czegoś więcej ale alfa-samczyki nie chcieli. To przez twoje być może bajkowe spojrzenie na relacje damsko-męskie za bardzo się otwierałaś i ufałaś. A potem to już sama wiesz jak się kończyło.

To bardzo miłe z twojej strony. Tak samo uważam o kobietach. Nie wyobrażam sobie życia bez was ale już przywykłem do samotności.

Tak wyobrażenia, którymi jesteśmy karmieni od dziecka a rzeczywistość to zupełnie inne światy. Inne galaktyki. Taki rozdźwięk rodzi prędzej czy później rozczarowania i cierpienia. 

Dlaczego nie chcieli mieć nić z tobą wspólnego po za seksem ?

W kwestii zaufania to chodziło mi raczej aby za szybko nie ufać.

10

Odp: Zniszczona psychika ?
Mordimer napisał/a:
wtyczko napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Jesteś na dobrej drodze do zostania sfrustrowaną feministką. Lepiej uważaj bo takie zamykanie i antagonizowanie się wobec mężczyzn może źle się skończyć dla twojej psychiki. Wracając do czasów to tak. Takie mamy czasy. Związki instant bez zaufania, przywiązania. Społeczeństwo narcyzów zapatrzonych tylko w siebie. Masa znajomych i zabawy, atencji i lajków ale tak naprawdę to w głębi duszy większość jest przeraźliwie samotna. Większość ubiera maski bo boi się pokazać swoją prawdziwą twarz. Ludzie boją się rozczarowania i porażek. To zrozumiałem w czasach obfitości i dobrobytu. Ludzie pragną idealnych relacji i życia ale ono nigdy nie nadejdzie.

Popatrz na mój awatar. Zaufanie to skarb. Nie szastaj nim. Zachowaj ten skarb dla siebie. Ile masz lat ?

Wiem jak to wygląda i wcale mi się to niepodoba.. nie chce zostać żadną feministką.  Wiem też że moje myślenie jest chore i mi szkodzi. Zwłaszcza, że mimo mojej skrzywionej psychiki w głębi nie wyobrażam sobie życia bez mężczyzn, bo prawda jest taka, że jesteście niezastapieni, WAŻNI, wyjątkowi i poprostu świat bez was byłby złym miejscem. Ale problemem chyba jest właśnie rozbieżność między tymi pragnieniami, a rzeczywistością i negatywnymi doświadczeniami, które chyba same uruchomimy we mnie jakieś mechanizmy "obronne" przez co się zamykam na płeć przeciwną;(
Mam 21 lat.

Gdybym nie zapytał to pomyślałbym, że masz ok 30 a może więcej. Jesteś bardzo młoda. Co ja bym dał aby tyle mieć. wink Negatywne myślenie nt. płci przeciwnej. Też przez to przechodziłem.

Twoje myślenie nie jest chore biorąc pod uwagę, że przeżyłaś wiele rozczarowań. Byłaś workiem na spermę dla mężczyzn na raz. Chciałaś czegoś więcej ale alfa-samczyki nie chcieli. To przez twoje być może bajkowe spojrzenie na relacje damsko-męskie za bardzo się otwierałaś i ufałaś. A potem to już sama wiesz jak się kończyło.

To bardzo miłe z twojej strony. Tak samo uważam o kobietach. Nie wyobrażam sobie życia bez was ale już przywykłem do samotności.

Tak wyobrażenia, którymi jesteśmy karmieni od dziecka a rzeczywistość to zupełnie inne światy. Inne galaktyki. Taki rozdźwięk rodzi prędzej czy później rozczarowania i cierpienia. 

Dlaczego nie chcieli mieć nić z tobą wspólnego po za seksem ?

W kwestii zaufania to chodziło mi raczej aby za szybko nie ufać.

Hmm.. moje relacje z tymi 2 facetami mimo tego, że opierały się głównie na seksie, to jednak jak na tego typu znajomości i tak trwały dosyć dlugo:  jedna z nich jakies pol roku z przerwami, a druga jakieś 1.5 roku.. Dlaczego nie chcieli niczego poza seksem? Nie wiem, najwyraźniej nie lubili mnie na tyle, na ile mówili, że lubią;)

Po tym jak zrozumiałam, że facet traktuje mnie przedmiotowo i utrzymuje kontakt dla jednego celu, zakonczylam tą relacje, bo zaczęłam go lubić jednak wiedzialam że bez wzajemnosci .. Po tym było między nami bardzo nieprzyjemnie, dużo klocilsmy się. On nie chcial tego konczyc. Po pewnym czasie odezwał się do mnie, że tęskni, że byłam dla niego ważna, że nie chcial mnie skrzywdzić itp.. pogodzilismy się, jednak nie wróciłam już do tej relacji, mimo jego prosb i nalegań. Teraz z tym pierwszym facetem nie widziałam się ponad 2 lata, mimo to odzywa sie np gdy mam urodziny, za każdym razem próbuje się ze mną ponownie umówić, ale zawsze odmawiam.ogolnie jest z niego niezły manipulator dlatego nie wierzę w żadne jego słowo, zwłaszcza, że zdarza mu się często zarzucać seksualnymi podtekstami w rozmowach(niby w zartach, niby nie..) ale nie wierzę w jego bezinteresownosc, zwłaszcza, że wiem jak to wyglądało kiedy się spotykalismy.


Poza tym spotykalam się jeszcze z 2 innymi ale oni nie ukrywali swoich intencji,  wiec były to bardzo krótkotrwałe znajomości, które zakończyły się bez utrzymywania kontaktu ogólnie.
Poza tym Zdarza mi się często, że zaczepiaja mnie jacyś przypadkowi faceci na ulicy. W przeszłości umowilam się z takimi i ooo ..na pierwszym naszym spotkaniu się do mnie dobierali. Dlatego teraz jak ktoś mnie zaczepia, to już się nie umawiam, nawet jak dam numer, dla spokoju to potem już nie odpisuje.. bo serio kazda taka sytuacja to powtorka z rozrywki.

11

Odp: Zniszczona psychika ?

Hmm no to musisz być seksowną dziewczyną o nietuzinkowej urodzie skoro tak ciągle się czepiają i do ciebie dobierają. wink
Skoro byłaś tak długo w typowo seksualnej relacji to widocznie było Ci w niej dobrze. Gdyby było inaczej to bardzo szybko ucięłabyś takie relacje.

12

Odp: Zniszczona psychika ?

Spoko, nie masz zniszczonej psychiki, tylko zawiedzioną.:)
Musisz nauczyć się rozpoznawać symptomy tego, że mężczyżnie na Tobie zależy- trochę czasu na takie analizy poświęć masz forum, są książki i doświadczenia koleżanek z otoczenia.
Nikt Cię na siłę nie ciągnie do łóżka, więc albo kogoś pożądasz i tego chcesz, albo wybij sobie z głowy, że to jakiekolwiek narzędzie zdobywania mężczyzny na stałego partnera. Bardzo młoda jeszcze jesteś, pewnie poznasz jeszcze fajnych gości- ale nie możesz kogoś obcego karać za przewiny innego.
czyli reset i oceniasz od 0..

13

Odp: Zniszczona psychika ?
Mordimer napisał/a:

Hmm no to musisz być seksowną dziewczyną o nietuzinkowej urodzie skoro tak ciągle się czepiają i do ciebie dobierają. wink
Skoro byłaś tak długo w typowo seksualnej relacji to widocznie było Ci w niej dobrze. Gdyby było inaczej to bardzo szybko ucięłabyś takie relacje.

Wiesz to dobieranie się do mnie, to akurat nie uważam za coś "fajnego". I myślę, że gdybym się komuś na serio podobała, to chyba nie rzucałby się na mnie na pierwszym spotkaniu, bo to trochę słabe moim zdaniem..

Było mi dobrze, bo dobrze sie dogadywalismy i mieliśmy dobry kontakt, ale potem to trochę się zmieniło i zaczęło mi brakować takiej nieseksualnej bliskości i innych rzeczy, których takie relacje nie dostarczają.

A tak naprawdę w takim poważnym związku nie byłam nigdy, co w sumie w tym wieku chyba jest dziwne..

14 Ostatnio edytowany przez wtyczko (2019-09-14 21:11:32)

Odp: Zniszczona psychika ?
Ela210 napisał/a:

Spoko, nie masz zniszczonej psychiki, tylko zawiedzioną.:)
Musisz nauczyć się rozpoznawać symptomy tego, że mężczyżnie na Tobie zależy- trochę czasu na takie analizy poświęć masz forum, są książki i doświadczenia koleżanek z otoczenia.
Nikt Cię na siłę nie ciągnie do łóżka, więc albo kogoś pożądasz i tego chcesz, albo wybij sobie z głowy, że to jakiekolwiek narzędzie zdobywania mężczyzny na stałego partnera. Bardzo młoda jeszcze jesteś, pewnie poznasz jeszcze fajnych gości- ale nie możesz kogoś obcego karać za przewiny innego.
czyli reset i oceniasz od 0..

No właśnie na rozpoznawanie tych symptomów, to chyba jestem jakaś "upośledzona". Aktualnie to wydaje mi się, że wszyscy mezczyzni chcą tylko seksualnej relacji. W zasadzie to może to normalne w tym wieku? Może lepiej sobie jakiekolwiek relacje z mezczyznami narazie odpuścić?

Myślałam też nad tym, że to moze być Coś nie tak ze mną. Ale nie ubieram się wyzywająco, nie daje żadnych oznak zainteresowania, a mimo to czasem tak średnio wychodzi.. chyba, że sama nie jestem czegoś świadoma?? Sama już nie wiem..

15

Odp: Zniszczona psychika ?

Mi pomogło "dzielenie każdego zdania na pół" czyli odgórne zakładanie, że gadka swoją drogą, a prawda swoją drogą. Od kiedy tego się trzymam i patrzę tylko na czyny, nie słuchając słów, o wiele łatwiej mi się żyje z ludźmi. Bo nie ma ludzi idealnych. Każdy człowiek kłamie i coś ukrywa, dlatego nie ma co wierzyć w słowa, trzeba obserwować.

16

Odp: Zniszczona psychika ?

Moim zdaniem ten facet o ktorym opowiadalas
Nie traktował cię tak w 100%seksualnie. Bo jednak nawet po dłuższym czasie nie widzenia się z Tobą  pamięta o tobie, odzywa sie gdy masz urodziny i ma widoczny sentyment do tej relacji. Może rzeczywiście nie byłaś dla niego "tą jedyną" ale napewno też nie kimś zupełnie obojętnym.

17

Odp: Zniszczona psychika ?
wtyczko napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Hmm no to musisz być seksowną dziewczyną o nietuzinkowej urodzie skoro tak ciągle się czepiają i do ciebie dobierają. wink
Skoro byłaś tak długo w typowo seksualnej relacji to widocznie było Ci w niej dobrze. Gdyby było inaczej to bardzo szybko ucięłabyś takie relacje.

Wiesz to dobieranie się do mnie, to akurat nie uważam za coś "fajnego". I myślę, że gdybym się komuś na serio podobała, to chyba nie rzucałby się na mnie na pierwszym spotkaniu, bo to trochę słabe moim zdaniem..

Było mi dobrze, bo dobrze sie dogadywalismy i mieliśmy dobry kontakt, ale potem to trochę się zmieniło i zaczęło mi brakować takiej nieseksualnej bliskości i innych rzeczy, których takie relacje nie dostarczają.

A tak naprawdę w takim poważnym związku nie byłam nigdy, co w sumie w tym wieku chyba jest dziwne..

Nie przesadzaj. Są ludzie w twoim wieku a nawet starsi co nigdy seksu nie uprawiali. Ba nawet nigdy się nie przytulali, całowali itp. A o związku już nawet nie wspomnę. Jakieś tam doświadczenie masz. Byłaś w związkach, relacjach. Ja tutaj nic dziwnego nie widzę.  Trochę sama sobie jesteś winna, że takich facetów wybierałaś i nie potrafiłaś przez tak długi okres czasu odczytać ich intencji.

O jakich nieseksualnych bliskościach myślisz ?

18

Odp: Zniszczona psychika ?

Nie ukrywajmy że seks jest istotną sprawą związku bo jest. Pytanie od czego związek się zaczyna? Jak od seksu to trudno wtedy zbudować bliższe relacje na takiej bazie, a jak od bliskości, przyjaźni to wtedy na tej bazie nawet seks jest dużo lepszy.
Może spróbuj najpierw zaprzyjaźnić się ... trochę być niedostępną, trochę przetrzymać. Nie dawać siebie od razu w całości, zachować nieco dystansu do mężczyzny ... i do siebie i swoich odczuć. Więcej luzu i swobody - masz tylko 21 lat całe życie przed sobą, ucz się relacji z mężczyznami.

19

Odp: Zniszczona psychika ?
Mordimer napisał/a:
wtyczko napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Hmm no to musisz być seksowną dziewczyną o nietuzinkowej urodzie skoro tak ciągle się czepiają i do ciebie dobierają. wink
Skoro byłaś tak długo w typowo seksualnej relacji to widocznie było Ci w niej dobrze. Gdyby było inaczej to bardzo szybko ucięłabyś takie relacje.

Wiesz to dobieranie się do mnie, to akurat nie uważam za coś "fajnego". I myślę, że gdybym się komuś na serio podobała, to chyba nie rzucałby się na mnie na pierwszym spotkaniu, bo to trochę słabe moim zdaniem..

Było mi dobrze, bo dobrze sie dogadywalismy i mieliśmy dobry kontakt, ale potem to trochę się zmieniło i zaczęło mi brakować takiej nieseksualnej bliskości i innych rzeczy, których takie relacje nie dostarczają.

A tak naprawdę w takim poważnym związku nie byłam nigdy, co w sumie w tym wieku chyba jest dziwne..

Nie przesadzaj. Są ludzie w twoim wieku a nawet starsi co nigdy seksu nie uprawiali. Ba nawet nigdy się nie przytulali, całowali itp. A o związku już nawet nie wspomnę. Jakieś tam doświadczenie masz. Byłaś w związkach, relacjach. Ja tutaj nic dziwnego nie widzę.  Trochę sama sobie jesteś winna, że takich facetów wybierałaś i nie potrafiłaś przez tak długi okres czasu odczytać ich intencji.

O jakich nieseksualnych bliskościach myślisz ?

Wiem, że to trochę moja wina..

Hmm.. takiej bliskości, która nie wiąże się bezpośrednio z uprawianiem seksu. Zaufanie, potrzeba bycia blisko drugiej osoby, przytulanie, szczera rozmowa, a nie bycie traktowaną jak rzecz do zaspokajania potrzeb tylko i wyłącznie. Cos bardziej prawdziwego mam na myśli.

20

Odp: Zniszczona psychika ?
wtyczko napisał/a:
Mordimer napisał/a:
wtyczko napisał/a:

Wiesz to dobieranie się do mnie, to akurat nie uważam za coś "fajnego". I myślę, że gdybym się komuś na serio podobała, to chyba nie rzucałby się na mnie na pierwszym spotkaniu, bo to trochę słabe moim zdaniem..

Było mi dobrze, bo dobrze sie dogadywalismy i mieliśmy dobry kontakt, ale potem to trochę się zmieniło i zaczęło mi brakować takiej nieseksualnej bliskości i innych rzeczy, których takie relacje nie dostarczają.

A tak naprawdę w takim poważnym związku nie byłam nigdy, co w sumie w tym wieku chyba jest dziwne..

Nie przesadzaj. Są ludzie w twoim wieku a nawet starsi co nigdy seksu nie uprawiali. Ba nawet nigdy się nie przytulali, całowali itp. A o związku już nawet nie wspomnę. Jakieś tam doświadczenie masz. Byłaś w związkach, relacjach. Ja tutaj nic dziwnego nie widzę.  Trochę sama sobie jesteś winna, że takich facetów wybierałaś i nie potrafiłaś przez tak długi okres czasu odczytać ich intencji.

O jakich nieseksualnych bliskościach myślisz ?

Wiem, że to trochę moja wina..

Hmm.. takiej bliskości, która nie wiąże się bezpośrednio z uprawianiem seksu. Zaufanie, potrzeba bycia blisko drugiej osoby, przytulanie, szczera rozmowa, a nie bycie traktowaną jak rzecz do zaspokajania potrzeb tylko i wyłącznie. Cos bardziej prawdziwego mam na myśli.

Chcesz mi powiedzieć, że będąc kilka czy kilkanaście miesięcy w relacji nie miałaś tego ?

21

Odp: Zniszczona psychika ?

Popadasz ze skrajności w skrajność raz wchodzisz w relację opartą na seksie a za chwilę chcesz takiej bez seksu. Wpierw ufałaś bezgranicznie a teraz masz trudności z jakimkolwiek zaufaniem.
Moim zdaniem potrzebujesz wypracować własny zestaw zasad i się ich trzymać bezwzględnie. Np na start dawać kredyt zaufania ale jak ktoś Cie okłamie to od razu się wycofać bez dawania szans i przedłużania. Ustalić sobie że jak ktoś do np trzeciej randki cie pocałuje albo będzie w inny sposób przekraczał granice fizyczne to też zakończyć taką relację. Najlepiej na starcie na etapie wyboru wpierw się zastanów czy taki chłopak wzbudza twoje zaufanie .
Tylko też nie przeginaj w drugą stronę typu że rok czasu i 0 seksu bo nie o to chodzi tylko aby złapać odpowiednią równowagę.
I nie ignoruj czerwonych lampek jak się zapali to bez żalu uciekaj bo tak na dłuższą metę jest zdrowiej. Nie ma też co generalizować bo każdy człowiek jest inny.

22

Odp: Zniszczona psychika ?
Mordimer napisał/a:
wtyczko napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Nie przesadzaj. Są ludzie w twoim wieku a nawet starsi co nigdy seksu nie uprawiali. Ba nawet nigdy się nie przytulali, całowali itp. A o związku już nawet nie wspomnę. Jakieś tam doświadczenie masz. Byłaś w związkach, relacjach. Ja tutaj nic dziwnego nie widzę.  Trochę sama sobie jesteś winna, że takich facetów wybierałaś i nie potrafiłaś przez tak długi okres czasu odczytać ich intencji.

O jakich nieseksualnych bliskościach myślisz ?

Wiem, że to trochę moja wina..

Hmm.. takiej bliskości, która nie wiąże się bezpośrednio z uprawianiem seksu. Zaufanie, potrzeba bycia blisko drugiej osoby, przytulanie, szczera rozmowa, a nie bycie traktowaną jak rzecz do zaspokajania potrzeb tylko i wyłącznie. Cos bardziej prawdziwego mam na myśli.

Chcesz mi powiedzieć, że będąc kilka czy kilkanaście miesięcy w relacji nie miałaś tego ?

No było to dosyć mocno ograniczone. No wiesz jak to jest w takich relacjach? Gadaliśmy, po seksie też się przytulalismy itp ale po pewnym czasie utracilam do niego zaufanie. A spotykalismy sie głowie ze względu na to, że uprawialismy seks. Po czasie poprostu zaczelo mi to przeszkadzać.

23

Odp: Zniszczona psychika ?
uleshe napisał/a:

Popadasz ze skrajności w skrajność raz wchodzisz w relację opartą na seksie a za chwilę chcesz takiej bez seksu. Wpierw ufałaś bezgranicznie a teraz masz trudności z jakimkolwiek zaufaniem.
Moim zdaniem potrzebujesz wypracować własny zestaw zasad i się ich trzymać bezwzględnie. Np na start dawać kredyt zaufania ale jak ktoś Cie okłamie to od razu się wycofać bez dawania szans i przedłużania. Ustalić sobie że jak ktoś do np trzeciej randki cie pocałuje albo będzie w inny sposób przekraczał granice fizyczne to też zakończyć taką relację. Najlepiej na starcie na etapie wyboru wpierw się zastanów czy taki chłopak wzbudza twoje zaufanie .
Tylko też nie przeginaj w drugą stronę typu że rok czasu i 0 seksu bo nie o to chodzi tylko aby złapać odpowiednią równowagę.
I nie ignoruj czerwonych lampek jak się zapali to bez żalu uciekaj bo tak na dłuższą metę jest zdrowiej. Nie ma też co generalizować bo każdy człowiek jest inny.

Dzięki za odpowiedź. Tak sobie przeczytałam co napisałeś i myślę, że to jest trafne w punkt. Chyba rzeczywiście powinnam się bardziej kierować zasadami i własną intuicją. I zgadzam się, że przechodzenie że skrajności w skrajność nie jest dobre. Nie zamierzam czekać z seksem rok, ale nie chce też żeby ktoś się na mnie rzucał na pierwszym spotkaniu..

24

Odp: Zniszczona psychika ?
wtyczko napisał/a:
Mordimer napisał/a:
wtyczko napisał/a:

Wiem, że to trochę moja wina..

Hmm.. takiej bliskości, która nie wiąże się bezpośrednio z uprawianiem seksu. Zaufanie, potrzeba bycia blisko drugiej osoby, przytulanie, szczera rozmowa, a nie bycie traktowaną jak rzecz do zaspokajania potrzeb tylko i wyłącznie. Cos bardziej prawdziwego mam na myśli.

Chcesz mi powiedzieć, że będąc kilka czy kilkanaście miesięcy w relacji nie miałaś tego ?

No było to dosyć mocno ograniczone. No wiesz jak to jest w takich relacjach? Gadaliśmy, po seksie też się przytulalismy itp ale po pewnym czasie utracilam do niego zaufanie. A spotykalismy sie głowie ze względu na to, że uprawialismy seks. Po czasie poprostu zaczelo mi to przeszkadzać.

Czyli nie mieszkaliście razem ? Spotykaliście sie na seks. Mam rozumieć, że nie mieliście wspólnych wyjść i spędzania wolnego czasu ? Jak spotkania to tylko łóżko ?

25

Odp: Zniszczona psychika ?
Mordimer napisał/a:
wtyczko napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Chcesz mi powiedzieć, że będąc kilka czy kilkanaście miesięcy w relacji nie miałaś tego ?

No było to dosyć mocno ograniczone. No wiesz jak to jest w takich relacjach? Gadaliśmy, po seksie też się przytulalismy itp ale po pewnym czasie utracilam do niego zaufanie. A spotykalismy sie głowie ze względu na to, że uprawialismy seks. Po czasie poprostu zaczelo mi to przeszkadzać.

Czyli nie mieszkaliście razem ? Spotykaliście sie na seks. Mam rozumieć, że nie mieliście wspólnych wyjść i spędzania wolnego czasu ? Jak spotkania to tylko łóżko ?

Nie, nie mieszkaliśmy razem, a on nie byl moim chlopakiem. W sumie to nawet nie wiem do konca jak go nazwac i kim dla mnie byl?

W zasadzie to tak, na tym seksie opierały się nasze spotkania i to był główny motyw utrzymywania kontaktu ze mna, tak sądzę..

26

Odp: Zniszczona psychika ?
wtyczko napisał/a:
Mordimer napisał/a:
wtyczko napisał/a:

No było to dosyć mocno ograniczone. No wiesz jak to jest w takich relacjach? Gadaliśmy, po seksie też się przytulalismy itp ale po pewnym czasie utracilam do niego zaufanie. A spotykalismy sie głowie ze względu na to, że uprawialismy seks. Po czasie poprostu zaczelo mi to przeszkadzać.

Czyli nie mieszkaliście razem ? Spotykaliście sie na seks. Mam rozumieć, że nie mieliście wspólnych wyjść i spędzania wolnego czasu ? Jak spotkania to tylko łóżko ?

Nie, nie mieszkaliśmy razem, a on nie byl moim chlopakiem. W sumie to nawet nie wiem do konca jak go nazwac i kim dla mnie byl?

W zasadzie to tak, na tym seksie opierały się nasze spotkania i to był główny motyw utrzymywania kontaktu ze mna, tak sądzę..

No ciekawe życiowe postawy ma współczesna młodzież. Współczuję. Masz jakiś kolegów? Kumpli? Potrafisz spędzać czas z płcią przeciwną bez aspektu seksualnego? Próbowałaś te relacje sprowadzić w jakiś sposób na inne formy spędzania czasu?

27 Ostatnio edytowany przez wtyczko (2019-09-16 12:56:38)

Odp: Zniszczona psychika ?
krolowachlodu87 napisał/a:
wtyczko napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Czyli nie mieszkaliście razem ? Spotykaliście sie na seks. Mam rozumieć, że nie mieliście wspólnych wyjść i spędzania wolnego czasu ? Jak spotkania to tylko łóżko ?

Nie, nie mieszkaliśmy razem, a on nie byl moim chlopakiem. W sumie to nawet nie wiem do konca jak go nazwac i kim dla mnie byl?

W zasadzie to tak, na tym seksie opierały się nasze spotkania i to był główny motyw utrzymywania kontaktu ze mna, tak sądzę..

No ciekawe życiowe postawy ma współczesna młodzież. Współczuję. Masz jakiś kolegów? Kumpli? Potrafisz spędzać czas z płcią przeciwną bez aspektu seksualnego? Próbowałaś te relacje sprowadzić w jakiś sposób na inne formy spędzania czasu?

To nie tak, że to są moje życiowe postawy. Wiem jak to może wyglądać z boku, ale tak naprawdę tego typu relacje mnie nie kręcą i aktualnie nie chce już w takowych być.

Hmm.. moje kontakty z mezczyznami są zazwyczaj bardziej skomplikowane. Do niedawna miałam jak mi się bynajmniej wydawało przyjaciela, którego traktowałam jak brata, znamy się ok. 3 lata, a  tu nagle niedawno na luźnym spotkaniu powiedział mi, że się we mnie zakochał. Na poczatku zaczęłam się śmiać, bo myslalam, że żartuje, ale okazało się, że mówi poważnie i że czuje to praktycznie od początku jak sie poznaliśmy..
Dla mnie to był szok.. od tamtego momentu nasze relacje się popsuły, rzadko się spotykamy i znacznie rzadziej gadamy.
Inne kontakty  z facetami też są dziwne.
Trudno mi nawiązać zwykłą przyjaźń, bo zazwyczaj jest coś "wiekszego"  co się za tym kryje, z mojej lub strony tego faceta ;( i potem ta "przyjazn"się psuje..
A znowu jak spotykam facetow, z którymi potencjalnie mogłabym się zaprzyjaźnić, bo nie ma tam żadnych  uczuć między nami,  to się okazuje, że ci faceci chca przyjazni, ale takiej z "korzysciami" co najwyżej. I tak to wygląda..

28

Odp: Zniszczona psychika ?
wtyczko napisał/a:
krolowachlodu87 napisał/a:
wtyczko napisał/a:

Nie, nie mieszkaliśmy razem, a on nie byl moim chlopakiem. W sumie to nawet nie wiem do konca jak go nazwac i kim dla mnie byl?

W zasadzie to tak, na tym seksie opierały się nasze spotkania i to był główny motyw utrzymywania kontaktu ze mna, tak sądzę..

No ciekawe życiowe postawy ma współczesna młodzież. Współczuję. Masz jakiś kolegów? Kumpli? Potrafisz spędzać czas z płcią przeciwną bez aspektu seksualnego? Próbowałaś te relacje sprowadzić w jakiś sposób na inne formy spędzania czasu?

To nie tak, że to są moje życiowe postawy. Wiem jak to może wyglądać z boku, ale tak naprawdę tego typu relacje mnie nie kręcą i aktualnie nie chce już w takowych być.

Hmm.. moje kontakty z mezczyznami są zazwyczaj bardziej skomplikowane. Do niedawna miałam jak mi się bynajmniej wydawało przyjaciela, którego traktowałam jak brata, znamy się ok. 3 lata, a  tu nagle niedawno na luźnym spotkaniu powiedział mi, że się we mnie zakochał. Na poczatku zaczęłam się śmiać, bo myslalam, że żartuje, ale okazało się, że mówi poważnie i że czuje to praktycznie od początku jak sie poznaliśmy..
Dla mnie to był szok.. od tamtego momentu nasze relacje się popsuły, rzadko się spotykamy i znacznie rzadziej gadamy.
Inne kontakty  z facetami też są dziwne.
Trudno mi nawiązać zwykłą przyjaźń, bo zazwyczaj jest coś "wiekszego"  co się za tym kryje, z mojej lub strony tego faceta ;( i potem ta "przyjazn"się psuje..
A znowu jak spotykam facetow, z którymi potencjalnie mogłabym się zaprzyjaźnić, bo nie ma tam żadnych  uczuć między nami,  to się okazuje, że ci faceci chca przyjazni, ale takiej z "korzysciami" co najwyżej. I tak to wygląda..

Nie miałam na myśli ciebie osobiście ale skalę zjawiska wśród twojej grupy wiekowej bo że jednego takiego spotkałaś to ok zdarza się ale żeby prawie każdy...

Nie wiem co ci poradzić, zakochania kolegi nie zauważyłaś przez 3 lata, to że faceci traktują cię przedmiotowo też ci trwało. Może warto by było baczniej obserwować otaczających cię ludzi, zadać sobie pytanie po co właściwie szukają z tobą kontaktu albo wręcz niektórym zadać takie pytanie. Ja bym tez póki co potrenowała utrzymywanie przyjacielskich relacji bo tutaj też czasem jest tak że są dziewczyny z którymi można przysłowiowe konie kraść a czasem to nie bardzo wiadomo co jeszcze robić oprócz łóżka i serialu.

29

Odp: Zniszczona psychika ?
krolowachlodu87 napisał/a:
wtyczko napisał/a:
krolowachlodu87 napisał/a:

No ciekawe życiowe postawy ma współczesna młodzież. Współczuję. Masz jakiś kolegów? Kumpli? Potrafisz spędzać czas z płcią przeciwną bez aspektu seksualnego? Próbowałaś te relacje sprowadzić w jakiś sposób na inne formy spędzania czasu?

To nie tak, że to są moje życiowe postawy. Wiem jak to może wyglądać z boku, ale tak naprawdę tego typu relacje mnie nie kręcą i aktualnie nie chce już w takowych być.

Hmm.. moje kontakty z mezczyznami są zazwyczaj bardziej skomplikowane. Do niedawna miałam jak mi się bynajmniej wydawało przyjaciela, którego traktowałam jak brata, znamy się ok. 3 lata, a  tu nagle niedawno na luźnym spotkaniu powiedział mi, że się we mnie zakochał. Na poczatku zaczęłam się śmiać, bo myslalam, że żartuje, ale okazało się, że mówi poważnie i że czuje to praktycznie od początku jak sie poznaliśmy..
Dla mnie to był szok.. od tamtego momentu nasze relacje się popsuły, rzadko się spotykamy i znacznie rzadziej gadamy.
Inne kontakty  z facetami też są dziwne.
Trudno mi nawiązać zwykłą przyjaźń, bo zazwyczaj jest coś "wiekszego"  co się za tym kryje, z mojej lub strony tego faceta ;( i potem ta "przyjazn"się psuje..
A znowu jak spotykam facetow, z którymi potencjalnie mogłabym się zaprzyjaźnić, bo nie ma tam żadnych  uczuć między nami,  to się okazuje, że ci faceci chca przyjazni, ale takiej z "korzysciami" co najwyżej. I tak to wygląda..

Nie miałam na myśli ciebie osobiście ale skalę zjawiska wśród twojej grupy wiekowej bo że jednego takiego spotkałaś to ok zdarza się ale żeby prawie każdy...

Nie wiem co ci poradzić, zakochania kolegi nie zauważyłaś przez 3 lata, to że faceci traktują cię przedmiotowo też ci trwało. Może warto by było baczniej obserwować otaczających cię ludzi, zadać sobie pytanie po co właściwie szukają z tobą kontaktu albo wręcz niektórym zadać takie pytanie. Ja bym tez póki co potrenowała utrzymywanie przyjacielskich relacji bo tutaj też czasem jest tak że są dziewczyny z którymi można przysłowiowe konie kraść a czasem to nie bardzo wiadomo co jeszcze robić oprócz łóżka i serialu.

No właśnie sama nad tym się zastanawiałam, jak to jest, że prawie każdy ma takie podejście? I zaczęłam myśleć, że może to nie problem mojej grupy rowniesniczej,a poprostu problemem jest  to, że ze mną coś jest nie tak, skoro to się powtarza? Nie wiem.. probowalam analizować swoje zachowanie, ale nigdy nie wysłałam żadnych znaków zainteresowania takimi znajomosciami, nie ubieram się wzywająco, wręcz przeciwnie: stawiam na elegancję i klasę. ( nie noszę miniowek, dekoldow itp..)
Stąd też nie rozumiem dlaczego jestem zaczepiana przez mężczyzn, którzy szybką chcą się do mnie dobrać? Dlaczego mi się to zdarza,a innym dziewczyna nie?
Nie rozumiem o co chodzi..

P.s.dzieki za odp krolowachlodu87, też myślę, że na przyjacielskich relacjach powinnam się skupić, A jeśli nadal będę trafiać na facetow, którzy będą chcieli czegoś innego, to w zarodku kończyć takie znajomości, żeby znów się nie zawieść..

30

Odp: Zniszczona psychika ?

Przyjaźń damsko-męska nie istnieje. (No chyba, że z gejem.) Nie istniała i nie będzie istnieć. Prędzej czy później ktoś się w kimś zakocha. No chyba, że mówimy o patologi relacji typu friendzone. To wtedy tak możesz trzymać takich na orbicie przez lata. Ale co to za znajomość ? Jedno się męczy a drugie myśli, że znalazła męskiego prawdziwego przyjaciela.

Nie rozumiesz dlaczego tak szybko się do ciebie dobierają ? Bo pewnie jesteś super dupa to dlatego. Uznaj to za komplement. wink

Poszukaj sobie jakiegoś geja i się z nim zaprzyjaźnij. Wtedy będziesz miała gwarancję, że nie będzie chciał od ciebie "korzyści".

31

Odp: Zniszczona psychika ?
Mordimer napisał/a:

Przyjaźń damsko-męska nie istnieje. (No chyba, że z gejem.) Nie istniała i nie będzie istnieć. Prędzej czy później ktoś się w kimś zakocha. No chyba, że mówimy o patologi relacji typu friendzone. To wtedy tak możesz trzymać takich na orbicie przez lata. Ale co to za znajomość ? Jedno się męczy a drugie myśli, że znalazła męskiego prawdziwego przyjaciela.

Nie rozumiesz dlaczego tak szybko się do ciebie dobierają ? Bo pewnie jesteś super dupa to dlatego. Uznaj to za komplement. wink

Poszukaj sobie jakiegoś geja i się z nim zaprzyjaźnij. Wtedy będziesz miała gwarancję, że nie będzie chciał od ciebie "korzyści".

Strasznie dużo gejów chodzi po świecie w takim razie big_smile Mają te statystyki mówiące o kilku procentach mocno niedoszacowane

Przecież nie musi zaraz robić z gości wokół siebie najlepszych psiapsiół, oglądać z nimi romantyczne komedie, żreć lody i płakać im w rękaw po kolejnej nieudanej randce big_smile Może z kimś chodzić na basen albo nie wiem, koncerty, tak luźno spędzać czas. Bez rozmyślań czy to materiał na męża, bez związku, bez randek, po prostu.

32

Odp: Zniszczona psychika ?

Co nazywasz zniszczoną psychiką ja nazywam wzmocnioną o bolesne doświadczenia psychiką. Po takich doświadczeniach łatwiej mi było odróżnić dobro od zła, szczególnie ze względu na swoją łatwowierność i duże zaufanie do ludzi.

33

Odp: Zniszczona psychika ?
Mordimer napisał/a:

Przyjaźń damsko-męska nie istnieje. (No chyba, że z gejem.) Nie istniała i nie będzie istnieć. Prędzej czy później ktoś się w kimś zakocha. No chyba, że mówimy o patologi relacji typu friendzone. To wtedy tak możesz trzymać takich na orbicie przez lata. Ale co to za znajomość ? Jedno się męczy a drugie myśli, że znalazła męskiego prawdziwego przyjaciela.

Nie rozumiesz dlaczego tak szybko się do ciebie dobierają ? Bo pewnie jesteś super dupa to dlatego. Uznaj to za komplement. wink

Poszukaj sobie jakiegoś geja i się z nim zaprzyjaźnij. Wtedy będziesz miała gwarancję, że nie będzie chciał od ciebie "korzyści".

Hmm.. wygląd to kwestia gustu. A ja właśnie jako komplement nie traktuje tego, że się na mnie "rzucaja", wręcz przeciwnie.. czuje sie mało szanowana. Bo wychodzi na to,że ten seks jest głównym powodem utrzymywania ze mną kontaktu lub przyczyną chęci  "poznania" mnie ( oczywiście od dupy strony..) Poza tym nienawidze jak facet, który mnie nie zna, ślini sie na mój widok i do mnie przystawia, bo kim on jest, żeby się tak zachowywać? Mało to dla mnie smaczne..
Wiesz mi akurat nie chodzi o przyjaźń damsko-męską na takiej zasadzie jak przyjaźnią się dwie kobiety czy dwóch facetów.. Ale o taka przyjaźń nawet po czasie z tymi "korzysciami", ale wychodzą poza strefę łóżka. Dwojgiem ludzi, którym na sobie zależy wzajemnie, ale nie czują nic w sposób romantyczny i nie wiążą ze sobą przyszłości na zasadzie, że jest się  tą/tym jedynym.. Ale takiej relacji nie opartej tylko i wyłącznie na "braniu przyjemnisci". może coś takiego rzeczywiście Nie istnieje? Może albo tylko łóżko, albo uczucia i wszystko?

34

Odp: Zniszczona psychika ?
elizka11 napisał/a:

Co nazywasz zniszczoną psychiką ja nazywam wzmocnioną o bolesne doświadczenia psychiką. Po takich doświadczeniach łatwiej mi było odróżnić dobro od zła, szczególnie ze względu na swoją łatwowierność i duże zaufanie do ludzi.

Pewnie masz dużo racji. Minusem jednak tego jest fakt, że zaczęłam wszystkich facetów wrzucać do jednego worka. Zakładając, że to napewno  kolejny typek szukający laski do łóżkowych relacji ;( przez co za każdym razem jak ktoś chce się ze mną umówić, rzucam stały tekst "mam chłopaka, więc niestety nie możemy się umowic", który spławia wszystkich.  Przez to przestalam poznawac nowych mezczyzn, ktorzy w zasadzie mogliby sie okazac całkiem wporzadku..

35 Ostatnio edytowany przez Thedirt88 (2019-09-18 19:10:44)

Odp: Zniszczona psychika ?
wtyczko napisał/a:
elizka11 napisał/a:

Co nazywasz zniszczoną psychiką ja nazywam wzmocnioną o bolesne doświadczenia psychiką. Po takich doświadczeniach łatwiej mi było odróżnić dobro od zła, szczególnie ze względu na swoją łatwowierność i duże zaufanie do ludzi.

Pewnie masz dużo racji. Minusem jednak tego jest fakt, że zaczęłam wszystkich facetów wrzucać do jednego worka. Zakładając, że to napewno  kolejny typek szukający laski do łóżkowych relacji ;( przez co za każdym razem jak ktoś chce się ze mną umówić, rzucam stały tekst "mam chłopaka, więc niestety nie możemy się umowic", który spławia wszystkich.  Przez to przestalam poznawac nowych mezczyzn, ktorzy w zasadzie mogliby sie okazac całkiem wporzadku..

To może zacznij gadać o związku, który byś chciała stworzyć. Jak on ma wyglądać itd? Bo na razie, sama nie określiłaś tu swoich celów. Krytykujesz cele tych facetów, ale jakie są Twoje cele bycia w związku w takim razie? Lubisz typ macho? Agresywnych typów? Czy może takich miękkich, bezpiecznych, kochanych?

36

Odp: Zniszczona psychika ?

Jakieś sorki, głupoty tu wypisujecie o zaprzyjażnianiu się na siłę z gejami czy Ty autorko o tym, że jak zauważysz zainteresowanie seksem to z marszu gościa skreślisz.
W ten sposób to od razu możesz do klasztoru iść.
Nie masz kontaktu ze swoją głową, czy jak? Jak On chce, to Ty nie możesz zanalizować czego Ty chcesz, zanim rozłożysz nogi?
Albo jak tak zrobisz, to dlatego że chcesz? Jak się tego nauczysz, jak nie przez doświadczenie? Od przyjaciela geja?

37 Ostatnio edytowany przez Thedirt88 (2019-09-23 18:53:27)

Odp: Zniszczona psychika ?
Ela210 napisał/a:

Jakieś sorki, głupoty tu wypisujecie o zaprzyjażnianiu się na siłę z gejami czy Ty autorko o tym, że jak zauważysz zainteresowanie seksem to z marszu gościa skreślisz.
W ten sposób to od razu możesz do klasztoru iść.
Nie masz kontaktu ze swoją głową, czy jak? Jak On chce, to Ty nie możesz zanalizować czego Ty chcesz, zanim rozłożysz nogi?
Albo jak tak zrobisz, to dlatego że chcesz? Jak się tego nauczysz, jak nie przez doświadczenie? Od przyjaciela geja?

Przyjaciel to "GEJ"? Jakieś uprzedzenia i dyskryminację lepiej wsadź sobie do kieszeni. To forum publiczne, każdy to może przeczytać, dlatego nie ma miejsca tutaj na takie coś.

Z resztą już nie raz pokazałaś kim jesteś i jaka jesteś. Więc bez komentarza.

38

Odp: Zniszczona psychika ?
Thedirt88 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jakieś sorki, głupoty tu wypisujecie o zaprzyjażnianiu się na siłę z gejami czy Ty autorko o tym, że jak zauważysz zainteresowanie seksem to z marszu gościa skreślisz.
W ten sposób to od razu możesz do klasztoru iść.
Nie masz kontaktu ze swoją głową, czy jak? Jak On chce, to Ty nie możesz zanalizować czego Ty chcesz, zanim rozłożysz nogi?
Albo jak tak zrobisz, to dlatego że chcesz? Jak się tego nauczysz, jak nie przez doświadczenie? Od przyjaciela geja?

Przyjaciel to "GEJ"? Jakieś uprzedzenia i dyskryminację lepiej wsadź sobie do kieszeni. To forum publiczne, każdy to może przeczytać, dlatego nie ma miejsca tutaj na takie coś.

Z resztą już nie raz pokazałaś kim jesteś i jaka jesteś. Więc bez komentarza.

Obnażasz swoją niekumatość kolego - mam homo znajomych, ale nie traktuję ich jak małpki z zoo typu fajnie mieć przyjaciela geja w kolekcji.

39 Ostatnio edytowany przez Thedirt88 (2019-09-24 07:14:00)

Odp: Zniszczona psychika ?
Ela210 napisał/a:
Thedirt88 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jakieś sorki, głupoty tu wypisujecie o zaprzyjażnianiu się na siłę z gejami czy Ty autorko o tym, że jak zauważysz zainteresowanie seksem to z marszu gościa skreślisz.
W ten sposób to od razu możesz do klasztoru iść.
Nie masz kontaktu ze swoją głową, czy jak? Jak On chce, to Ty nie możesz zanalizować czego Ty chcesz, zanim rozłożysz nogi?
Albo jak tak zrobisz, to dlatego że chcesz? Jak się tego nauczysz, jak nie przez doświadczenie? Od przyjaciela geja?

Przyjaciel to "GEJ"? Jakieś uprzedzenia i dyskryminację lepiej wsadź sobie do kieszeni. To forum publiczne, każdy to może przeczytać, dlatego nie ma miejsca tutaj na takie coś.

Z resztą już nie raz pokazałaś kim jesteś i jaka jesteś. Więc bez komentarza.

Obnażasz swoją niekumatość kolego - mam homo znajomych, ale nie traktuję ich jak małpki z zoo typu fajnie mieć przyjaciela geja w kolekcji.

A ty obnażasz swoją głupotę, kolego! A jak traktujesz gejów, skoro powołujesz się na nich? Jesteś w stanie się obronić? Bo to duża grupa społeczna i nie wiem po co się narażasz?

Twój komentarz dyskryminuje gejów lub osoby, które według Ciebie ich przypominają. Obrażasz wiele osób i to będzie miało swoje konsekwencje. To kwestia czasu, obiecuję Ci to.

W Internecie nie jesteś anonimowa, jak Ci się wydaje. Nawet jeśli odpowiadasz na kolejny tutaj wątek jakiegoś trolla, który znowu dziwnym cudem prowokacyjnie pisze na forum po raz pierwszy, a po jednym lub kilku postach w temacie po prostu znika!

Posty [ 39 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zniszczona psychika ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024