cześć,
od wielu lat obserwuje już forum i postanowiłam poradzić się Was w mojej trudności życiowej....
od 13 lat w małżeństwie
1 dziecko
miliony koleżanek męża
od początku naszej znajomości mój obecny mąż ma niesamowitą łatwość w nawiązywaniu kontaktu z kobietami. OD zawsze mi to przeszkadzało, ale nigdy nie mogłam udowodnić, że to więcej niż znajomość (z pracy, kursu, portali biznesowych itp)
Różne wpadki mojego męża wyrzucały na światło dzienne korespondencje o różnej tematyce (bez podtekstów i drugiego dna, ale zawsze jakoś źle się z tym czułam, że do męża zwraca się cała rzesza kobiet z różnymi problemami w stylu: gdzie mogę kupić mieszkanie po dobrej cenie, jak mogę ściągną film z netu, jak dojść z ulicy x na ulicę y itp.) ogólnie bzdury na maxa, ale zawsze. Czy ja wysyłam takie zapytania do kolegów...? no nie... nie mam takiej potrzeby.
Oczywiście są też zaproszenia na kolację czy szybki obiad w przerwie pracy, ale nie o tym...to już inna historia.
Napiszę tylko, ze mam trochę tego dość.
Ja oddałam się w 100% dla rodziny. Ogarniam w zasadzie wszystko jeśli chodzi o dom, posiłki, zakupy, dziecko. W tym natłoku obowiązku, zrezygnowałam już dawno ze znajomościami ze swoimi kolegami. Błąd! niestety, nie cofnę czasu a nie jestem osobą, która będzie po latach szukać swoich byłych i zagadywać - nie w moim stylu.
Obecnie jesteśmy daleko za granicami Pl.
Oczywiście na obczyźnie mam już grono nowych koleżanek, z którymi wychodzimy na piwko/winko, ale nie znamy sie na tyle, zeby opowiadać sobie o swoich problemach rodzinnych. Nie da się oczywiście psioczyć na mężów, ale jest to bardzo politycznie poprawne i raczej każda z nas się pilnuje, gryząc pewnie język, aby nie powiedzieć zbyt wiele....
Ponieważ przekroczyłam granicę wieku gdzie rozsądek bierze górę (40 lat) nie zamierzam przystawiać mężowi rogów, ale mam nieodparta ochotę pogadać z jakimś kolegą o pierdołach... no i właśnie tu zaczyna się mój problem....nie mam kolegi!!!
Stąd moje pytanie. Czy wiecie gdzie można poszukać takowego przyjaciela. Nie chcę logować się na portale randkowe, bo nie o to mi chodzi.
Może ktoś zna jakieś portale gdzie można sobie po prostu porozmawiać o trudach życia codziennego, podróżach, zainteresowaniach czyli w wielkim skrócie o d***e Maryni.
Może wtedy ja trochę wyluzuję i nie będę tak bardzo mocno przeżywać wszystkich koleżanek mojego męża...
Jeśli macie jakieś pomysły to ja z góry dziękuje!