Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

Temat: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Kiedy? Ile mam już czekać na lepsze czasy? Już w dniu ślubu przeczuwałam, że to nie jest najlepsza decyzja. Minęło 10 lat. Co przeważyło u Was, że się rozwiodłyście/rozwiedliście? Ja już nie wytrzymuję psychicznie. Mąż stosuje przemoc emocjonalną. Rodzina niby mówi, że mnie wspiera, ale tak naprawdę woli mieć spokój. Mamy dziecko. Mieliśmy już próbę terapii małżeńskiej. Skończyło się na dwóch spotkaniach. On więcej nie chciał i nie widział sensu. Poza tym żałował kasy. Na pierwszym spotkaniu powiedział terapeucie (przy mnie oczywiście), że zachowuję się w łożku jak kłoda. Wtedy dopiero dotarło do mnie za jakiego buraka i chama wyszłam, w dodatku żebrzę u niego o kawałek uczucia. Kiedyś jedna z koleżanek powiedziała, że powinnam się rozstać, że nie szanuję siebie i dziecka będąc z takim człowiekiem. Ale że muszę mieć wsparcie w rodzinie. A ja mam tylko deklaracje, wsparcia nie czuję.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Nie musisz miec wsparcia w rodzinie.
Kiedy sie rozejsc? Powinnas sie rozejsc juz dawno temu.
Zamiast to zrobic wolalas przywyknac do beznadziejnej sytuacji.

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?
Winter.Kween napisał/a:

Nie musisz miec wsparcia w rodzinie.
Kiedy sie rozejsc? Powinnas sie rozejsc juz dawno temu.
Zamiast to zrobic wolalas przywyknac do beznadziejnej sytuacji.


Tak, wolałam, bo byłam za słaba. Zniszczył mnie ciągłą krytyką i brakiem szacunku. Teraz, gdy czuję się trochę pewniej, mimo wszystko obawiam się. Chyba najbardziej tego, że mnie zniszczy jeszcze bardziej. Wraz ze swoją toksyczną mamusią, która mnie nie trawi od początku. Boję się, że będzie chciał zabrać dziecko. Nie wiem co mu strzeli do głowy. Nie jest normalny.

4 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-08-28 10:31:53)

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Pisałaś już w wątku o instruktorze o swoim mężu. Ile jeszcze potrzebujesz opinii? Przeczytaj uważnie swój post nr 1 - Wy się nie kochacie, nie szanujecie, córka to wszystko widzi - chcesz dla niej takiego życia? co musi się stać żebyś pomyślała o swoim szczęściu? Mąż ma Cię zacząć lać?
Mam dziecko i rozumiem jak w takiej sytuacji trudno jest odejść - ale nie można wychowywać dziecka w takim związku.. takie dzieci tworzą potem kolejne takie nieszczęśliwe rodziny. Próbowaliście terapii, rozmów, pewnie kłótni.. Czy uważasz, że jest jeszcze jakiś sposób ratowania Was? jest jakiś cień szansy?
Nie masz wsparcia w rodzinie-- przykre, ale musisz się z tym pogodzić i polegać na sobie. Jestes matką i musisz być silna, pracujesz jesteś niezależna. Poradzisz sobie. Mąż może przestać być mężem, ale nadal będzie ojcem - pomoże Ci w opiece? i jak niby ma Ci dziecko zabrać? żaden sąd nie odbierze dziecka normalnej matce, proszę Cię. Mam wrażenie , że ten tekst to tylko wymówka przerażonych, stłamszonych kobiet które przestają myśleć logicznie.

5

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Strach ma wielkie oczy. Wiem , że w głowie masz scenariusze , które Cię przerażają.
Ale to tylko strach przed wyjściem ze strefy komfortu - jakkolwiek to nie brzmi odnośnie sytuacji , w której się znajdujesz.
W świetle tego co pisałaś w poprzednim temacie o tym jak jesteś traktowana ten rozwód będzie dla Ciebie wybawieniem.

6

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Co Cie trzyma przy mężu?
Może boisz się zmian, ale czasem zmiana to najrozsądniejsze wyjście.
Jeśli ulegalas przemocy psychicznej, to dobrze byłoby poszukać pomocy profesjonalnje, by odbudowac swoje poczucie własnej wartości i wiare w siebie.
Zaopiekuj się sobą i dzieckiem we wlasciwy sposób.

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?
chomik9911 napisał/a:

Pisałaś już w wątku o instruktorze o swoim mężu. Ile jeszcze potrzebujesz opinii? Przeczytaj uważnie swój post nr 1 - Wy się nie kochacie, nie szanujecie, córka to wszystko widzi - chcesz dla niej takiego życia? co musi się stać żebyś pomyślała o swoim szczęściu? Mąż ma Cię zacząć lać?
Mam dziecko i rozumiem jak w takiej sytuacji trudno jest odejść - ale nie można wychowywać dziecka w takim związku.. takie dzieci tworzą potem kolejne takie nieszczęśliwe rodziny. Próbowaliście terapii, rozmów, pewnie kłótni.. Czy uważasz, że jest jeszcze jakiś sposób ratowania Was? jest jakiś cień szansy?
Nie masz wsparcia w rodzinie-- przykre, ale musisz się z tym pogodzić i polegać na sobie. Jestes matką i musisz być silna, pracujesz jesteś niezależna. Poradzisz sobie. Mąż może przestać być mężem, ale nadal będzie ojcem - pomoże Ci w opiece? i jak niby ma Ci dziecko zabrać? żaden sąd nie odbierze dziecka normalnej matce, proszę Cię. Mam wrażenie , że ten tekst to tylko wymówka przerażonych, stłamszonych kobiet które przestają myśleć logicznie.


Chce mi zabrać dziecko dlatego, że nie sprzątam (oczywiście sprzątam, ale tyle ile mam siły, po pracy nie mam jej za dużo). Mimo wszystko czuję się winna, on cały czas gra na tym moim poczuciu winy, rodzina tak samo, uważa, że mąż ma rację, że jak posprzątam na błysk, to wszystko nagle magicznie się zmieni. On czeka na to, aż w domu będzie posprzątane. Wtedy ma zamiar traktować mnie po ludzku. Podobno.

8

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?
onaionnieboigrom napisał/a:
chomik9911 napisał/a:

Pisałaś już w wątku o instruktorze o swoim mężu. Ile jeszcze potrzebujesz opinii? Przeczytaj uważnie swój post nr 1 - Wy się nie kochacie, nie szanujecie, córka to wszystko widzi - chcesz dla niej takiego życia? co musi się stać żebyś pomyślała o swoim szczęściu? Mąż ma Cię zacząć lać?
Mam dziecko i rozumiem jak w takiej sytuacji trudno jest odejść - ale nie można wychowywać dziecka w takim związku.. takie dzieci tworzą potem kolejne takie nieszczęśliwe rodziny. Próbowaliście terapii, rozmów, pewnie kłótni.. Czy uważasz, że jest jeszcze jakiś sposób ratowania Was? jest jakiś cień szansy?
Nie masz wsparcia w rodzinie-- przykre, ale musisz się z tym pogodzić i polegać na sobie. Jestes matką i musisz być silna, pracujesz jesteś niezależna. Poradzisz sobie. Mąż może przestać być mężem, ale nadal będzie ojcem - pomoże Ci w opiece? i jak niby ma Ci dziecko zabrać? żaden sąd nie odbierze dziecka normalnej matce, proszę Cię. Mam wrażenie , że ten tekst to tylko wymówka przerażonych, stłamszonych kobiet które przestają myśleć logicznie.


Chce mi zabrać dziecko dlatego, że nie sprzątam (oczywiście sprzątam, ale tyle ile mam siły, po pracy nie mam jej za dużo). Mimo wszystko czuję się winna, on cały czas gra na tym moim poczuciu winy, rodzina tak samo, uważa, że mąż ma rację, że jak posprzątam na błysk, to wszystko nagle magicznie się zmieni. On czeka na to, aż w domu będzie posprzątane. Wtedy ma zamiar traktować mnie po ludzku. Podobno.


To co on tam mowi, ze bedzie czy, ze on chce to juz nie ma znaczenia. Nie zabierze Ci dziecka, to wiesz jezeli nie jestes idiotka, wiec zabieraj sie. Na co czekasz?

9

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?
onaionnieboigrom napisał/a:
chomik9911 napisał/a:

Pisałaś już w wątku o instruktorze o swoim mężu. Ile jeszcze potrzebujesz opinii? Przeczytaj uważnie swój post nr 1 - Wy się nie kochacie, nie szanujecie, córka to wszystko widzi - chcesz dla niej takiego życia? co musi się stać żebyś pomyślała o swoim szczęściu? Mąż ma Cię zacząć lać?
Mam dziecko i rozumiem jak w takiej sytuacji trudno jest odejść - ale nie można wychowywać dziecka w takim związku.. takie dzieci tworzą potem kolejne takie nieszczęśliwe rodziny. Próbowaliście terapii, rozmów, pewnie kłótni.. Czy uważasz, że jest jeszcze jakiś sposób ratowania Was? jest jakiś cień szansy?
Nie masz wsparcia w rodzinie-- przykre, ale musisz się z tym pogodzić i polegać na sobie. Jestes matką i musisz być silna, pracujesz jesteś niezależna. Poradzisz sobie. Mąż może przestać być mężem, ale nadal będzie ojcem - pomoże Ci w opiece? i jak niby ma Ci dziecko zabrać? żaden sąd nie odbierze dziecka normalnej matce, proszę Cię. Mam wrażenie , że ten tekst to tylko wymówka przerażonych, stłamszonych kobiet które przestają myśleć logicznie.


Chce mi zabrać dziecko dlatego, że nie sprzątam (oczywiście sprzątam, ale tyle ile mam siły, po pracy nie mam jej za dużo). Mimo wszystko czuję się winna, on cały czas gra na tym moim poczuciu winy, rodzina tak samo, uważa, że mąż ma rację, że jak posprzątam na błysk, to wszystko nagle magicznie się zmieni. On czeka na to, aż w domu będzie posprzątane. Wtedy ma zamiar traktować mnie po ludzku. Podobno.

Pomyśl logicznie. Czy jest jakiś facet na świecie, któremu Sąd przyznał wyłączną opiekę, bo twierdził że żona nie sprząta? Rodzina to nie chce słuchać Waszych problemów i się w to mieszać. To akurat rozumiem, jesteście dorośli sami musicie to załatwić. Uciekaj dziewczyno szkoda czasu.

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Ostatnio staram się trzymać porządek. Córka chciałaby bardzo pojechać na wycieczkę, kilkaset km od naszej miejscowości. Sugerowałam mężowi, żeby wziął chociaż dzień wolnego przed weekendem i byśmy pojechali. Od razu rzucił się do mnie, nie dał dojść do słowa, od razu "znalazł problem na rozwiązanie". Powiedział, że i tak nie wybieram się na czas, więc tymbardziej teraz się nie wybiorę. Za każdym razem mnie poniża, nie wierzy we mnie. Mam tego naprawdę dość. To nie jest życie. To męczennictwo. Kiedy mój instruktor jazdy zasugerował mi, że możemy sobie z mężem pojechać gdzieś razem z dzieckiem, bo ładna pogoda, pomyślałam sobie, że naprawdę żyję w jakimś innym, chorym świecie. W normalnym ludzie jeżdżą gdzieś razem. Albo gdy mówił mi, żebym obserwowała ruch uliczny jak jeżdżę z mężem, też miałam identyczną refleksję o tym chorym matriksie, w jakim żyję. Mąż irytuje się w sekundę jak pytam go o coś dot. jazdy samochodem.

11

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?
onaionnieboigrom napisał/a:
chomik9911 napisał/a:

Pisałaś już w wątku o instruktorze o swoim mężu. Ile jeszcze potrzebujesz opinii? Przeczytaj uważnie swój post nr 1 - Wy się nie kochacie, nie szanujecie, córka to wszystko widzi - chcesz dla niej takiego życia? co musi się stać żebyś pomyślała o swoim szczęściu? Mąż ma Cię zacząć lać?
Mam dziecko i rozumiem jak w takiej sytuacji trudno jest odejść - ale nie można wychowywać dziecka w takim związku.. takie dzieci tworzą potem kolejne takie nieszczęśliwe rodziny. Próbowaliście terapii, rozmów, pewnie kłótni.. Czy uważasz, że jest jeszcze jakiś sposób ratowania Was? jest jakiś cień szansy?
Nie masz wsparcia w rodzinie-- przykre, ale musisz się z tym pogodzić i polegać na sobie. Jestes matką i musisz być silna, pracujesz jesteś niezależna. Poradzisz sobie. Mąż może przestać być mężem, ale nadal będzie ojcem - pomoże Ci w opiece? i jak niby ma Ci dziecko zabrać? żaden sąd nie odbierze dziecka normalnej matce, proszę Cię. Mam wrażenie , że ten tekst to tylko wymówka przerażonych, stłamszonych kobiet które przestają myśleć logicznie.


Chce mi zabrać dziecko dlatego, że nie sprzątam (oczywiście sprzątam, ale tyle ile mam siły, po pracy nie mam jej za dużo). Mimo wszystko czuję się winna, on cały czas gra na tym moim poczuciu winy, rodzina tak samo, uważa, że mąż ma rację, że jak posprzątam na błysk, to wszystko nagle magicznie się zmieni. On czeka na to, aż w domu będzie posprzątane. Wtedy ma zamiar traktować mnie po ludzku. Podobno.

Twoja historia przypomina bardzo historię Marvie -  "Życie z pedantem" https://www.netkobiety.pl/t98993.html
Poczytaj może coś weźmiesz dziewczyna dała sobie radę.

12 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-08-28 10:57:36)

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Proponuję, byś zaczęła inaczej myśleć i mówić. Zamiast twierdzić, że

onaionnieboigrom napisał/a:

(...) Zniszczył mnie ciągłą krytyką i brakiem szacunku. (...)

Powiedz: "Pozwoliłam mu na zniszczenie mnie."


Zamiast

(...) on cały czas gra na tym moim poczuciu winy (...)

powiedz "Pozwalam mu grać mym poczuciem winy."

Wbrew temu, co napisałaś masz wpływ na swe życie i każdego dnia podejmujesz decyzje. O trwaniu w toksycznym związku też. O uczeniu dziecka relacji między kobietą a mężczyzną także.

13

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?
onaionnieboigrom napisał/a:

Ostatnio staram się trzymać porządek. Córka chciałaby bardzo pojechać na wycieczkę, kilkaset km od naszej miejscowości. Sugerowałam mężowi, żeby wziął chociaż dzień wolnego przed weekendem i byśmy pojechali. Od razu rzucił się do mnie, nie dał dojść do słowa, od razu "znalazł problem na rozwiązanie". Powiedział, że i tak nie wybieram się na czas, więc tymbardziej teraz się nie wybiorę. Za każdym razem mnie poniża, nie wierzy we mnie. Mam tego naprawdę dość. To nie jest życie. To męczennictwo. Kiedy mój instruktor jazdy zasugerował mi, że możemy sobie z mężem pojechać gdzieś razem z dzieckiem, bo ładna pogoda, pomyślałam sobie, że naprawdę żyję w jakimś innym, chorym świecie. W normalnym ludzie jeżdżą gdzieś razem. Albo gdy mówił mi, żebym obserwowała ruch uliczny jak jeżdżę z mężem, też miałam identyczną refleksję o tym chorym matriksie, w jakim żyję. Mąż irytuje się w sekundę jak pytam go o coś dot. jazdy samochodem.


Zastanawiam sie czy Ty tylko chcesz w kolko narzekac czy Ty chcesz sie rozstac. Bo narzekasz i to nie pierwszy raz. Mam takie wrazenie, ze sobie troche wyrzucasz tutaj smieci. Pomarudzisz i daje Ci to sile na to by dalej trwac w tym zwiazku.
Oczywiscie, ze trwasz w chorej sytuacji. Tak nie wyglada zycie normalne w malzenstwie. Moje malzenstwo wcale tak nie wyglada, a daleko mu do idealnego zwiazku.
Takie zycie jest po prostu bez sensu.
Jak mowil Dr Frankl:  'Przyjmowanie cierpienia, które nie jest konieczne, to masochizm, a nie heroizm.'

14 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-08-28 11:05:56)

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?
Winter.Kween napisał/a:

Zastanawiam sie czy Ty tylko chcesz w kolko narzekac czy Ty chcesz sie rozstac. Bo narzekasz i to nie pierwszy raz. Mam takie wrazenie, ze sobie troche wyrzucasz tutaj smieci. Pomarudzisz i daje Ci to sile na to by dalej trwac w tym zwiazku.
Oczywiscie, ze trwasz w chorej sytuacji. Tak nie wyglada zycie normalne w malzenstwie. Moje malzenstwo wcale tak nie wyglada, a daleko mu do idealnego zwiazku.
Takie zycie jest po prostu bez sensu.
Jak mowil Dr Frankl:  'Przyjmowanie cierpienia, które nie jest konieczne, to masochizm, a nie heroizm.'

Małżeństwo wcale nie ma być idealne,doskonałe bo niby jak i poco kto wygrywa kto ma mieć przewagę kto ocenia i wyznacza nagrodę?.
Obsesyjne wizje i oczekiwania doskonałości tylko niszą to co jest nie ma miejsca na wzajemne inspirowanie jest tylko walka o własne "idee" mrzonki a wszystko to śmiertelnie słuszne.

15

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Trochę to śmieszne, gdy forumowicze radzą, żeby szara myszka zmieniła się nagle w lwicę. Tu sprawę załatwi tylko druga gałąź.

16

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

I "szara myszka" może zdecydować o zmianie swego sposobu bycia i życia; w tym celu nie musi zamieniać się w "lwicę".

17

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?
balin napisał/a:

Trochę to śmieszne, gdy forumowicze radzą, żeby szara myszka zmieniła się nagle w lwicę. Tu sprawę załatwi tylko druga gałąź.

Najgorsza rada z możliwych w obecnej sytuacji autorki - druga gałąź..

18 Ostatnio edytowany przez balin (2019-08-28 12:32:42)

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?
Wielokropek napisał/a:

I "szara myszka" może zdecydować o zmianie swego sposobu bycia i życia; w tym celu nie musi zamieniać się w "lwicę".

Nie leży to w jej naturze. smile Już łaskawym okiem zerka i myśli ciągle o panu instruktorze. smile

Benita72 napisał/a:

Najgorsza rada z możliwych w obecnej sytuacji autorki - druga gałąź..

To nie rada. Tylko obserwacja zachowania. smile

19 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-08-28 12:35:51)

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Mimo przeczytania wątków, nie znam natury autorki. smile
A od "myślenia o" do działania droga jednak daleka. I swe myślenie można zmienić. Można, nie trzeba.

20

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?
onaionnieboigrom napisał/a:

Kiedy? Ile mam już czekać na lepsze czasy? Już w dniu ślubu przeczuwałam, że to nie jest najlepsza decyzja. Minęło 10 lat. Co przeważyło u Was, że się rozwiodłyście/rozwiedliście? Ja już nie wytrzymuję psychicznie. Mąż stosuje przemoc emocjonalną. Rodzina niby mówi, że mnie wspiera, ale tak naprawdę woli mieć spokój. Mamy dziecko. Mieliśmy już próbę terapii małżeńskiej. Skończyło się na dwóch spotkaniach. On więcej nie chciał i nie widział sensu. Poza tym żałował kasy. Na pierwszym spotkaniu powiedział terapeucie (przy mnie oczywiście), że zachowuję się w łożku jak kłoda. Wtedy dopiero dotarło do mnie za jakiego buraka i chama wyszłam, w dodatku żebrzę u niego o kawałek uczucia. Kiedyś jedna z koleżanek powiedziała, że powinnam się rozstać, że nie szanuję siebie i dziecka będąc z takim człowiekiem. Ale że muszę mieć wsparcie w rodzinie. A ja mam tylko deklaracje, wsparcia nie czuję.

Cóż. Decyzja o zamążpójściu była?. Była.
Nie trafiona, jak się okazuje.
Trudno wyrokować, jak rozstanie wpłynie na Ciebie, Autorko.
A mąż Twoje rozterki poznał, czy tylko "deklaruje", nie wiedząc w czym rzecz?

21

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Myślę, że poczujesz, że rozwód był najlepszą decyzją, gdy już się rozwiedziesz i będziesz mogła żyć tak, jak chcesz.

Szkoda życia na tkwienie w nieudanym związku.

22

Odp: Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Autorko, to już piąty (!) wątek o Twoich małżeńskich problemach - https://www.netkobiety.pl/search.php?ac … _id=224901
Nie zamykam go wyłącznie z szacunku do forumowiczów, którzy już się w nim wypowiedzieli.

Byłaś już również proszona o zaprzestanie dublowania, więc masz świadomość, że klonowanie tematów jest niezgodne z naszymi zasadami.
Odśwież sobie ponownie regulamin forum proszę i stosuj się do jego zapisów.
Uprzedzam, że następnym razem otrzymasz ostrzeżenie.



Odśwież sobie proszę ponownie

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kiedy będę miała pewność, że rozwód to najlepsza decyzja?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024