Witam przedstawię swoją sytuację z mojego punktu widzenia, a mianowicie, rozstalem się z narzeczoną po 4 latach, ze względu na to ze przez ostatni miesiąc zbyt mało poswiecalem czasu jej i dziecku, winę zwalila na to ze znajomi są wazniejsi, aczkolwiek jeśli trzeba było to zawsze byłem przy niej i dziecku, nie raz się klocilismy o drobne rzeczy ale tym razem już granica została przekroczona, kiedy mnie wyrzucila z domu jej babci kilka razy jeszcze pozwoliła mi przyjść do dziecka i nie czuła skrępowania przede mną bo była pół naga, po czasie zdecydowałem ze jadę do pracy za granicę, codziennie rozmawialiśmy na kamerce z nią i córką (1,5roku) ,mówiła mi ze niczego nie skreśla, mówiła o swoich prywatnych problemach, do czasu aż pewne osoby zaczęły wchodzić z butami w nasze życie, założyła konto na badoo tłumacząc to tym ze wychodzi tylko ze znajomymi, specjalnie mi pisząc ze z tym i z tym spędza jej się dobrze czas tak jakby chciała mi pokazać co straciłem, od początku wyjazdu ciągle mi mówiła ze nikogo nie chce nie szuka, nie skreśla mnie i ze potrzebuje spokoju, pewnego dnia znajomy który ma tam konto napisał do mnie ze się z nią spotkał tak o w celach rozmowy, wyszło z niej ze pojechałem do pracy nie wiadomo gdzie i ze to koniec i ze je zostawiłem, napisałem jej o tym i czy kogoś ma, odpisała ze tak, zdenerwowalem się bo w tym czasie wysyłałem jej pieniądze na życie bo nie pracuje a na dziecko zawsze dam, tylko ze tez dawałem dla niej, w tym momencie zwyzywalem ją od najgorszych, napisałem do jej matki co robiła przez ten cały związek, bo często mną manipulowala, wiem ze ona tez musi się zmienić i ogarnąć,po tej sytuacji poprosiłem znajomego który siedzi na takich portalach by do niej napisał czy chce się spotkać, odpisała ze nie szuka związku ani przygód, że tylko ma konto do rozmów, nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, była mieszka z babcią którą odwiedza codziennie teściowa także nagonka na mnie musi być aktualnie niezła, w tym momencie nie mam kontaktu ani z nią ani z dzieckiem, nigdy ich nie skrzywdzilem po prostu nie mogłem się skupić na najważniejszych rzeczach, nie wiem, od rozstania minęło półtora miesiąca, za kilka dni wracam do miasta i nie wiem czy po prostu tak o tam przyjść i co powiedzieć, tam jednak był mój dom, moje rzeczy i corka której nigdy niczego nie zalowalem i starałem się.
Po pierwsze. Naucz się pisać po polsku, bo strasznie ciężko się czyta coś co nie jest podzielone na zdania.
Po drugie. Przejrzyj kolego na oczy. Wyjechałeś do pracy za granicę, przysyłałeś pieniądze, a Twoja (albo i nie Twoja, zależy jak patrzeć) pruła się z kolesiami poznanymi na Badoo. Do tego pewnie inne Tindery itp też pozakładała. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej, Badoo nie służy do poznawania znajomych!
Po trzecie. To co teraz możesz zrobić najlepszego to pokazać klasę. Więc jedziesz do domu, zabierasz swoje rzeczy, kulturalnie, bez awantur. Jak będzie robić problemy to wzywasz Policję. Następnie składasz do sądu rodzinnego wniosek o ustalenie kontaktów z córką, bo jak tylko Twoja eks zorientuje się, że wygodny dla niej układzik się sypie to zacznie grać dzieckiem i utrudniać Ci kontakty. Ten typ tak ma.
3 2019-08-27 18:30:59 Ostatnio edytowany przez Mainlining42 (2019-08-27 18:35:12)
Wiesz co też tak ciągle myślę.
Jednak to trochę przykre, masz rację, przyjadę, przyjdę po rzeczy i nawet się nie odezwę no chyba ze córka mnie zobaczy to wtedy się nie powstrzymam i wezmę ją na ręce.
Z tego co wiem ona w żaden sposób nie może mi zabronić kontaktów, tymbardziej że daje na dziecko, karma do niej wróci szybciej niż myśli.
Sory za pisownię ale nie lubię pisać z telefonu.
Edit: tylko ciągle mnie zastanawia fakt ze ktokolwiek by nie chciał się z nią spotkać to odpowiada ze nikogo nie szuka a tymbardziej przygody, wydaje mi się ze napisała ze kogoś ma po to żeby mi dowalic i żebym poczuł się jak najgorzej, bo gdy to napisała w moment mnie wszędzie poblokowala i usunęła konto z badoo, jej siostra mówi ze całymi dniami siedzi z córką w domu, tymbardziej zaraz jej się szkoła zaczyna, nie chciałbym wyciągać pochopnych wniosków jak zawsze, wydaje mi się ze jest skrzywdzona i nie wie sama czego chce i bije się z myślami, jeśli nie no to za przeproszeniem ch** jej w pupe
w tym caly ambaras zeby dwoje chcialo na raz - jak pisal nasz slawny pisarz, widzisz do stworzenia pary trzeba woli dwojga, bo w pojedynke tego nikt nie zrobi, dlatego ty raczej jasno sie jej okresliles, jak ona na to inaczej patrzy, odpusc nic na sile nie stworzysz
Mam zamiar dać temu czas... Chciał czy nie chciał ma ze mną dziecko i tak co chwile tam będę..
Wydaje mi się ze jak zobaczy szczęśliwą córkę to zacznie jej skakać gul i grać w swoją grę, tym razem to ja będę dyktować warunki
Ale z klasą i z obojętnością, jeszcze bardziej ją to ocuci.
Nie interesowales sie nia, nie interesowales sie dzieckiem. Domyslam sie, ze byles jedynie lokatorem w domu. Zero sprzatania, gotowabia, zmywabia prabia, zajmowania sie dzieckiem. Tylko praca i imprezki ze znajomymi. W sumie dosc wprost o tym napisales.
Tak wiec o co ci chodzi ? Dlaczego ta kobieta ma tracic czas z toba ? Ty nie chcesz zwiazku.
Z tego co wiem ona w żaden sposób nie może mi zabronić kontaktów, tymbardziej że daje na dziecko, karma do niej wróci szybciej niż myśli.
To mało wiesz. Ona po prostu moze Cię nie wpuścić albo nie pozwolić zobaczyć się z córką. I tyle. Nie ma znaczenia, że dajesz kasę. Możesz oczywiście wzywać policję, ale policjanci nie odbiorą siłą dziecka i Ci go nie dadzą. Te interwencje to może być jedynie argument w sądzie rodzinnym. W Polsce mamy takie właśnie prawo, ojciec trzy miesiące z rzędu nie zapłaci alimentów i popełnia przestępstwo, za które może pójść siedzieć. A jak matka utrudnia kontakty, nawet określone przez sąd, to niewiele da się zrobić.
Po 1 z tym sprzątaniem, gotowaniem, przebieraniem dziecka itp
Jestem człowiekiem dość pedantycznym i zorganizowanym, na imprezki nie chodzę bo mnie to nie jara.
Szczerze to ja dbalem o porządek w domu i pieniądze, jak już napisałem, była narzeczona nie pracuje bo został jej rok szkoły....
Chodzi bardziej o to, że wychodziłem w nieodpowiednich momentach, ale jak trzeba to wracałem i zawsze byłem w nocy w domu.
Po 2 napisałem wczoraj wniosek o kontakty, teraz tylko ona musi się zgodzić i chyba nic więcej nie robię, odpuszczam jak na razie, w końcu i tak chciał nie chciał razem mamy dziecko i na dziecku się skupię.
Wydaje mi się że ona jak i ja potrzebujemy czasu żeby spokornieć po wszystkim i skupić się na dziecku, to raczej typ człowieka który siedzi w domu i w sklepach.