Poważny problem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

Temat: Poważny problem

Mam bardzo poważny problem o którym z nikim nie potrafię porozmawiać. Próbowałam już z mamą ale ona nie potrafi mi nic doradzić.  Mam 24 lata.  Za rok mam wziąć ślub i
po nim zamieszkać u mojego narzeczonego w jego mieszkaniu. Mieszka on razem ze swoją babcią. Na początku pomysł ten wydawał mi się rozsądny i rozmawialiśmy że w przyszłości za jakieś 4 lata wybudujemy dom , jednak im bliżej tej decyzji tym gorzej się z tym czuję.  Widzę że mój partner w ogóle nie myśli budować domu. Gdy tylko zacznę temat on go urywa i ma wielkie plany związane z mieszkaniem w którym mieszka. Ja długo nad tym myślałam i widzę , że ja nie odnajde się w tym mieszkaniu. Boje się że wszystko będzie na mojej głowie- utrzymanie porządku , opieka nad babcią i inne obowiązki.  Widzę też że mój partner w ogóle nie kwapi się do żadnych prac i nie pomaga swojej starszej schorowanej babci i większość czasu spędza poza domem ze znajomymi. U mnie w domu mam oparcie ze strony mamy. Wzajemnie sobie pomagamy i współpracujemy ze sobą.  Boje się że w tym mieszkaniu zostane sama jak palec bo wszyscy moi znajomi  i cała rodzina pozostaną w moim miejscu zamieszkania , a mój przyszły mąż się po prostu na mnie wypnie i będzie cały czas po pracy spędzał poza domem.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Poważny problem

I tak zapewne bedzie.
I co teraz? Chyba nie myslisz, ze on sie nagle odmieni?

3

Odp: Poważny problem

No dobra, ale co takiego na lepsze zmieni to, że wybudujecie ten dom ? Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że w tym domu babcia zamieszka razem z Wami, bo Twój narzeczony nie zostawi jej pewnie samej bez opieki. A utrzymanie domu, który zapewne będzie miał większą powierzchnię niż mieszkanie, to jeszcze większa praca. Więcej będzie do sprzątania. No i też będziesz sama jak palec. Więc co ma być lepiej w tej sytuacji ?

4

Odp: Poważny problem
Misinx napisał/a:

No dobra, ale co takiego na lepsze zmieni to, że wybudujecie ten dom ? Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że w tym domu babcia zamieszka razem z Wami, bo Twój narzeczony nie zostawi jej pewnie samej bez opieki. A utrzymanie domu, który zapewne będzie miał większą powierzchnię niż mieszkanie, to jeszcze większa praca. Więcej będzie do sprzątania. No i też będziesz sama jak palec. Więc co ma być lepiej w tej sytuacji ?

Dokladnie. Swietnie powiedziane bo w domu to jeszcze ciezej ogarnac.

5

Odp: Poważny problem

Moglibyśmy też zamieszkać u mnie w domu. Tutaj o wiele lepiej się czuję i bardziej komfortowo. Dom mamy bardzo duży więc czulibyśmy się swobodnie. Wkurza mnie tylko to że jego mama nie chce nam pomóc a tym bardziej swojej mamie i jest obojętna. Mieszkanie też jest stare i zaniedbane. Babcia też nie chce ruszać swoich rzeczy więc ciężko będzie z remonten.

6 Ostatnio edytowany przez Anonimowa24 (2019-08-27 08:37:26)

Odp: Poważny problem

Chciałabym też mieć dziecko no bo na co czekać, ale mieszkanie jest zdecydowanie za małe.  Proponowałam żebyśmy wynajęli coś osobnego a do babci jeździć codziennie i jej trochę pomóc, ogarnąć to co trzeba. Wiem że jest to kobieta , która lubi się powtrącać i uważa że połowa rzeczy jest nie potrzebna. Nie lubię tego i chciałabym mieć wolną rękę, ale się boje że będę czuć się jak gość a nie jak mieszkaniec bo na to mi nie pozwoli czy na tamto. Narzeczony jednak nie chce o tym słyszeć hmm

7

Odp: Poważny problem

Nie wiem czemu wyobrazasz sobie, ze jego matka ma mu pomagac czy robic cokolwiek? Jest dorosly, babcia tez.
Gdyby moj syn mieszkal z moja matka to powodzenia haha, ale ja bym tez sie w to nie mieszala.

Twoja sytuacja jest jasna jak slonce.
On nie chce zyc tak jak Ty sobie wyobrazasz. Zrob z nim dzieciaka to bedziesz sie zajmowala babcia, dzieciakiem i domem. Powodzenia.

8

Odp: Poważny problem
Anonimowa24 napisał/a:

Chciałabym też mieć dziecko no bo na co czekać, ale mieszkanie jest zdecydowanie za małe.  Proponowałam żebyśmy wynajęli coś osobnego a do babci jeździć codziennie i jej trochę pomóc, ogarnąć to co trzeba. Wiem że jest to kobieta , która lubi się powtrącać i uważa że połowa rzeczy jest nie potrzebna. Nie lubię tego i chciałabym mieć wolną rękę, ale się boje że będę czuć się jak gość a nie jak mieszkaniec bo na to mi nie pozwoli czy na tamto. Narzeczony jednak nie chce o tym słyszeć hmm

Chyba więc trzeba pomyśleć o zmianie narzeczonego. Najwyraźniej nie jesteście w kwestii tak fundamentalnej osiągnąć kompromisu. Dalej będzie więc tylko gorzej.

Odp: Poważny problem

Ciasne ale własne - to fundamentalna zasada.
Przez mieszkanie kątem u kogoś rozpadł się już niejeden związek.

10

Odp: Poważny problem

Czemu wy nie zamieszkacie razem przed ślubem sami bez babci/mamy i innych zbędnych osób?? Większość rozsądnych dorosłych ludzi tak robi więc chyba ma to jednak większy sens niż to co planujecie wy.

11

Odp: Poważny problem
krolowachlodu87 napisał/a:

Czemu wy nie zamieszkacie razem przed ślubem sami bez babci/mamy i innych zbędnych osób?? Większość rozsądnych dorosłych ludzi tak robi więc chyba ma to jednak większy sens niż to co planujecie wy.

No właśnie chciałam.  Jednak on jest uparty u uważa że to za duży koszt  i cytuje: skoro mam gdzie mieszkać to po co drugie mieszkanie

12

Odp: Poważny problem

Z tego nic dobrego nie będzie. Zostaniesz sprzątaczką kucharką, opiekunką i jeszcze jak będziesz padać ze zmęczenia to będziesz musiała wypełniać "małżeńskie obowiązki" co doprowadzi do ciąży i w ogóle będziesz miała przerabane wychowywać dziecko przy wiecznie wtrącajacej się babce i mezu, który się wypnie i na ciebie i na dziecko. Jednym słowem, uciekaj.

13 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-08-27 21:10:06)

Odp: Poważny problem

Anonimowa jedynym wyjściem żeby sprawdzić jak będzie jest zamieszkanie wspólne przed ślubem. Jedyne. Nierozsądnie jest i bardzo ryzykownie w Waszym przypadku zamieszkać dopiero po. Coś mi się nie wydaje żeby Twój facet dojrzał do ślubu.. jemu będzie idealnie w domu babci , bo nic się nie zmieni, poza jednym - dojdzie jeszcze jedna kucharka i sprzątaczka, czyli TY i wtedy to on już będzie miał bajlando. Zero wysiłku.
Ślub to ogromna odpowiedzialność , dziecko - o tym to już nawet nie wspomnę, a Wy trochę we dwoje jak dzieci we mgle a na tapecie - mama i babcia i u kogo tu się utkać. Nikt nie musi nikomu pomagać, to tylko dobra wola, nikt nie musi mieszkać z babcią czy rodzicami - można pomóc rodzicom  czy dziadkom mieszkając oddzielnie. Trzeba zmienić myślenie i się usamodzielnić. Jak zaczniecie razem płacić rachunki, zarabiać na nie, nauczycie się wspólnie dbać o swoje gospodarstwo domowe - to Twój facet nie będzie miał czasu na latanie po znajomych każdego dnia. A jak Ty się tylko wprowadzisz do nich - to nic się nie zmieni.

14

Odp: Poważny problem

Moja koleżanka wprowadziła się do rodziców męża po ślubie. Wcześniej mieszkali razem, ale gdy pojawiły się dzieci, uznali że czas zacząć budowę domu, a wygodniej będzie wynająć mieszkanie, w którym byli dotychczas sami i przenieść się do teściów na czas budowy. Mężowi tak się u mamy spodobało, że małżeństwo zaczeło się im sypać, budowa domu wcale nie ruszyła, a koleżanka czuje się jak intruz i nawet jej mąż staje po stronie teściowej. Mogłabym wiele chorych akcji przytoczyć, ale nie ma to sensu. W każdym razie koleżanka nie ma prawa głosu w domu teściów, jest pouczana nawet jak ziemniaki ma obierać, a teściowie bez skrępowania wchodzą z butami w wychowywanie jej dzieci.
Myślę, że u Ciebie będzie podobnie. Żadne obawy z powietrza się nie biorą, a Ty znasz dobrze swojego chłopaka. Lepiej zamieszkać we dwoje od razu, najlepiej jeszcze przed ślubem, żeby zobaczyć, czy wspólne życie jakoś Wam wyjdzie.

15

Odp: Poważny problem

Tylko jak mam Go przekonać? On jest strasznie uparty i chce postawić na swoim czyli zamieszkanie z babcią, ewentualnie u mnie w domu byleby nic nie wynająć. Rozmowy już nie pomagają , a jak postawie ultimatum wspólne mieszkanie albo nici ze ślubu to pewno się tym w ogóle nie przejmie. Mogę też dodać że facet jest po 30 i tak straszie boi się usamodzielnić.  Może ma obawy że nie zarobimy na utrzymanie mieszkania ? Nie wiem jak to tumaczyć

16

Odp: Poważny problem
Anonimowa24 napisał/a:

Tylko jak mam Go przekonać? On jest strasznie uparty i chce postawić na swoim czyli zamieszkanie z babcią, ewentualnie u mnie w domu byleby nic nie wynająć. Rozmowy już nie pomagają , a jak postawie ultimatum wspólne mieszkanie albo nici ze ślubu to pewno się tym w ogóle nie przejmie. Mogę też dodać że facet jest po 30 i tak straszie boi się usamodzielnić.  Może ma obawy że nie zarobimy na utrzymanie mieszkania ? Nie wiem jak to tumaczyć

Nie widzisz jak bardzo bez sensu jest ten wasz slub?
Jak musisz przekonywac i sila namawiac i ciagac kogos to juz jestes na straconej pozycji.
Nie masz dzieci i nie jestes jego zona. Co Ty wyprawiasz?

17

Odp: Poważny problem

Ja wiem, że to miłość i ślub, i spełnienie marzeń o życiu z tym jedynym. I jego babcią w ciasnym mieszkanku.
To jest bardzo zły pomysł.
Babcia może i zgadza się na ten układ, ale wprowadzi się do niej całkiem obca osoba i przewróci jej świat do góry nogami. Dodatkowe gary w kuchni, sprzęty w łazience i zmniejszenie jej prywatnego terytorium w późnym wieku.
Ty - nigdy nie będziesz u siebie. Będziesz u babci i pojawią się wobec Ciebie wymagania, żeby dostosować się do jej stylu życia. Po za tym ta intymność w ciasnym mieszkanku....
I największy problem - facet, który nie chce dorosnąć i wziąć odpowiedzialności za swoje życie na siebie. Ślub z nim, to przepis na katastrofę. Tak jak piszesz: będziesz miała na głowie babcię i jej fochy, dziecko (jeśli się urodzi), i będziesz z tym całkiem sama. Bo przecież widziały gały, co brały.
Nie dziwię się, że jego mama nie chce Wam pomagać. Nie ma takiego obowiązku.

Na Twoim miejscu nie pakowała bym się w ten związek. I nie ważne co facet obieca, żeby być z Tobą.

18

Odp: Poważny problem
Anonimowa24 napisał/a:

Tylko jak mam Go przekonać? On jest strasznie uparty i chce postawić na swoim czyli zamieszkanie z babcią, ewentualnie u mnie w domu byleby nic nie wynająć. Rozmowy już nie pomagają , a jak postawie ultimatum wspólne mieszkanie albo nici ze ślubu to pewno się tym w ogóle nie przejmie . Mogę też dodać że facet jest po 30 i tak straszie boi się usamodzielnić.  Może ma obawy że nie zarobimy na utrzymanie mieszkania ? Nie wiem jak to tumaczyć

Nadal uważasz, że ślub z takim człowiekiem to dobry pomysł?

19

Odp: Poważny problem

Rozbawił mnie ten temat.
Laska widzi, że facet W OGÓLE SIĘ NIE GARNIE DO POMOCY W MIESZKANIU, a jednak uparcie chce z nim wziąć ślub, mieć z nim jak najszybciej dziecko...
A potem takie jak ona ciągle płaczą, utyskują na męża no i się rozwodzą zostając same z dzieckiem.

20 Ostatnio edytowany przez Anonimowa24 (2019-08-29 01:13:34)

Odp: Poważny problem
madoja napisał/a:

Rozbawił mnie ten temat.
Laska widzi, że facet W OGÓLE SIĘ NIE GARNIE DO POMOCY W MIESZKANIU, a jednak uparcie chce z nim wziąć ślub, mieć z nim jak najszybciej dziecko...
A potem takie jak ona ciągle płaczą, utyskują na męża no i się rozwodzą zostając same z dzieckiem.

Jal zwykle hejt sie wylewa i nikogo w internecie o nic nie można zapytać. Mam taki problem więc temu zdałam takie a nie inne pytanie . Chcę to rozwiązać przed ślubem, póki jest czas na przemyślenia i podjęcie odpowiedniej decyzji.

21

Odp: Poważny problem
Anonimowa24 napisał/a:
madoja napisał/a:

Rozbawił mnie ten temat.
Laska widzi, że facet W OGÓLE SIĘ NIE GARNIE DO POMOCY W MIESZKANIU, a jednak uparcie chce z nim wziąć ślub, mieć z nim jak najszybciej dziecko...
A potem takie jak ona ciągle płaczą, utyskują na męża no i się rozwodzą zostając same z dzieckiem.

Jal zwykle hejt sie wylewa i nikogo w internecie o nic nie można zapytać. Mam taki problem więc temu zdałam takie a nie inne pytanie . Chcę to rozwiązać przed ślubem, póki jest czas na przemyślenia i podjęcie odpowiedniej decyzji.

Co Ty chcesz zrobic to zmienic kogos zachowanie pod swoj plan. Tylko, ze on zmieniac sie nie chce i jak myslisz kto wygra?

22

Odp: Poważny problem

ja chłopaka nawet rozumiem, byle jak najtaniej, jak najmniejszym kosztem - on na wygranej pozycji - babcia placi czynsz, ty go  i babcie oporządzasz, w dzien i w nocy, zasadniczo niczym sie nie musi zajmować , no super sprawa.  Kasy na wynajem nie musi wydawać, może wydać na siebie i swoje jakiestam gadzety. Interesujące, że jego mama się odcina - czyzby mama jej albo teściowa za bardzo dala jej w kosć?


A może zadaj sobie, CO TY będziesz miala z tego ślubu? obrączkę na palcu i koniec docinek o starej pannie?

" jak mi  nic w zyciu nie wyjdzie, to wyjdę za mąz"  - może to  o to chodzi?



Inna sprawa - nikt nie musi zachowywać się i dzialać tak, jak ty tego chcesz. Ale  TY też nie musiasz dostosowywać sie presji otoczenia, rodziny i chłopaka
Szkoda, że choć kilka miesiecy nie mieszkaliscie razem- wiedzialabyś choc, czy on  odróznia dywan od kosza na pranie ze skarpetkami...

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024